Hunted.S01x08.HDTV.XviD-AFG.txt

(26 KB) Pobierz
00:00:00:Katherine Morton? Moja matka.
00:00:01:Musisz przypomnieć sobie, co|widziała, zanim będzie za póno.
00:00:04:Cztery miesišce przed|otwarciem zapory,
00:00:06:naturalna katastrofa uderzyła w Medawar.
00:00:08:Polyhedrus zabił 600 osób.|Pracujemy dla masowego mordercy?
00:00:13:Doktorze, co jest z tš walizkš?
00:00:14:To jest dowód.
00:00:15:Turner dał mu przynętę.
00:00:17:Prawdziwa walizka nigdy nie wyjechała, jest wcišż w bibliotece.
00:00:19:Powiedziano mi, że Jack Turner ma dowody|obcišżajšce Polyhedrus.
00:00:23:Jack Turner ma być wyeliminowany.
00:00:25:wiadomoć własnej miertelnoci|Jest przerażajšca,
00:00:27:ale jest także okazjš|odnalezienia sensu życia.
00:00:30:Hej, Alex, już prawie|skończyłem twojš ksišżkę.
00:00:33:Cieszysz się? Jak to się skończy?|Nie chcesz mi powiedzieć.
00:00:35:To by wszystko zepsuło.
00:00:37:Dlaczego ty przychodzisz do mnie a nie Aidan?
00:00:38:To otwiera Sejf.|Z jego aktami z MI6.
00:00:41:Przykro mi, musisz mi zaufać,|to kosztowało życie naszego dziecka.
00:00:45:Sam Hunter. Ja powinienem|polować na jš, nie odwrotnie.
00:00:49:Przyszedła do mojego domu,|czego chcesz ode mnie?
00:00:52:Chcę, żeby przyprowadziła Sam do mnie|żebym mógła z niš rozmawiać bez jego wiedzy.
00:00:55:Ona tobš manipuluje.
00:00:57:Ona jest firmš ... profesjonalna.
00:00:59:Cokolwiek zrobiła, nie skrzywd jej.
00:01:01:Obiecuję
00:01:03:
00:02:04:Dawno, dawno temu,
00:02:06:żyła biedna i samotna żona żołnierza.
00:02:08:Pewnego dnia, podczas zbieranie drewna,|żona zrobiła nieżnš Panienkę.
00:02:13:"Gdyby tylko była prawdziwa," westchnęła|"kochałabym cię jak skarb."
00:02:19:Królowa Mrozu|Usłyszała zyczenie żony
00:02:22:i obiecała, że nieżna Panienka|będzie jak prawdziwa dziewczynka,
00:02:25:ale pod jednym warunkiem -
00:02:26:w miejscu serca,|bedzie miała sopelek lodu.
00:02:31:i niezna Panienka|magicznie ożyła.
00:02:34:"Jeli kiedykolwiek wyjdzie kilka kroków|z tego lasu ",
00:02:37:Ostrzegła Królowa Mrozu,
00:02:38:"lód się stopi|i ona umrze."
00:02:42:Przez wiele lat, nieżna Panienka|i żona mieszkały razem.
00:02:45:Ale pewnego dnia żona żołnierza umarła.
00:02:49:I nieżna Panienka zrozpaczona|błškała się po lesie.
00:02:52:aż natknęła się na małego chłopca|ze wsi, który zgubił się w lesie.
00:02:56:nieżna Panienka zlitowała się i|doprowadziła go do krawędzi lasu.
00:03:00:Wiedziała, że jeli pójdzie dalej,|jej lodowe serce stopi się.
00:03:04:niezna Panienka patrzyła w oczy chłopca|i nie wiedział, co powinna zrobić
00:03:11:Zaprowadziła chłopca do ojca.
00:03:14:Gdy patrzyła te dwie szczęliwe|dusze, jej serce z lodu roztopiło się.
00:03:18:I umarła.
00:03:49:Wypuć mnie! Wypuć mnie!
00:04:14:Dlaczego sš zmiany w zamówieniu?
00:04:16:Nie wiem.
00:04:17:Wystarczy upewnić się, że nie jeste w samochodzie|momencie opuszczenia przyjęcia.
00:04:20:Nie mów mi|jeste zdenerwowana z powodu Jacka Turnera.
00:04:23:Nie Jack. To...ten|chłopiec przechodzi przez piekło.
00:04:26:Troszczysz się o niego, tak?
00:04:28:A co z walizkš?
00:04:31:Jeste tam aby jš natychmiast|po tym odzyskać.
00:04:33:Zoe uważa, że sejf|musi być w cianie.
00:04:37:Trzy kamery nic nie znalazły.
00:04:40:Tak, nie mamy szczęcia.
00:04:41:Zdajesz sobie sprawę z tego to może być jedynym|powodem, że nasz klient
00:04:44:nie zabił cię jeszcze. Wiem.
00:04:46:To się dzisiaj skończy, Sam.
00:04:49:Nie masz więcej czasu aby|sobie przypomnieć, co widziała.
00:04:54:Gdy ...
00:04:57:..gdy dowiedziałam się że będę matkš ...
00:05:02:..zaczęłam mysleć...
00:05:05:...o wszystkich rzeczach,|o których nie mylałam od dawna.
00:05:11:Rzeczy, o których nie chcę pamiętać, nigdy.
00:05:14:A teraz mówisz mi, aby do tego wrócić
00:05:16:gdy robię wszystko aby to zapomnieć.
00:05:23:To co się stało z tobš...
00:05:28:..jest bardzo bolesne.
00:05:31:A przypomnienie o nich
00:05:32:Jak przeżycie tego ponownie.
00:05:35:To przerażajšce.
00:05:40:Ale to jest twoja przeszłoć, Sam.
00:05:42:Jeżeli to sobie przypomnisz,|to będzie już za tobš.
00:05:45:Nie będziesz musiała się już bać.
00:06:19:Zoe...
00:06:24:O co chodzi?
00:06:31:Nic.
00:06:43:Zoe, czekaj... Shh...
00:06:51:Stój. Mm.
00:06:53:Stój! Co?
00:06:57:Musimy porozmawiać|O pieprzeniu?
00:07:00:O pieprzeniu unikam rozmowy.
00:07:09:Co cię gryzie?
00:07:17:Nowe zamówienie przyszło ostatnio w nocy.|Dostalismy duże zlecenie na dzi.
00:07:22:Duża robota...
00:07:25:Nic dotychacego twojego przyjaciela?
00:07:29:Powiem jeżeli tak było, Andrew.
00:07:35:To moje nogi, nie działš już, Zoe.|Nie oczy.
00:07:37:Co ty mówisz?
00:07:39:Widzę, że co ci|przeszkadza. Wpuć mnie!|97|00:07:44,385 --> 00:07:47,425|Wiesz, że nie mogę mówić o pracy,|więc dlaczego wcišż pytasz?
00:08:10:Ile?
00:08:12:Wystarczy, aby jš zwolnić.
00:08:14:Nie chcemy niepokoić jej przyjaciół,|obserwujšcych bibliotekę.
00:08:18:Należy trzymać jš z dala od tego.|Nie.
00:08:20:Chcę, aby ktokolwiek dla kogo ona pracuje zobaczył|że nie ma się czym martwić.
00:08:23:Upewnij się, Ona nie zostanie tam sama.
00:08:25:Jak długo będziemy to trzymać?
00:08:27:Nie długo.
00:08:28:Gdy tylko Soomro podpisze umowę.
00:08:37:Witaj, Alex.
00:08:38:Gotowy na twoje przyjęcie?|Tak, oczywiscie. Dziadku.
00:08:43:Miło widzieć go jak jest taki ożywiony.
00:08:51:Co to jest? Co ty mylisz?
00:08:55:Wczoraj wyjeżdżalimy razem
00:08:57:a dzisiaj nie możesz spojrzeć mi|w oczy.
00:08:58:Słuchaj, przepraszam,|Powinienem wyjanić ...
00:09:01:Czy co się stało|z twoim ojcem?
00:09:03:Tak. Rzeczy sš bardziej skomplikowane|niż mylałem. Nie martw się.
00:09:06:To nie byłoby zaskoczenie, prawda?
00:09:08:jestemy gotowi? tak.
00:09:10:Ruszamy.
00:09:13:Czy masz zarezerwowane|lekcje nauki jazdy?
00:09:15:Tak o 11.
00:09:32:czego się spodziewasz?
00:09:34:Wiesz, dokšd idziesz?|jaki pomysł? Hey?
00:09:42:Elvis jest w tym budynku.
00:09:45:Na nim.
00:09:48:Chod, Eddie!
00:09:53:Chod, Eddie!
00:09:58:Panno Kent. Szampana? Dziękuję.
00:10:01:Zdrowie.
00:10:44:To wstyd|wykorzystanie chłopca.
00:10:48:Dlaczego cišgle jš trzymamy?|Dlaczego po prostu nie pozwolić jej odejć?
00:10:51:Pozwolimy jej odejć,|we właciwym czasie.
00:11:03:Cel opucił budynek.
00:11:06:'Uwaga.'
00:11:09:'cel powinien być|w zasięgu wzroku ...
00:11:12:'teraz.
00:11:14:'Cel w strefie mierci
00:11:16:'Uzbrojona.'
00:11:17:Zaczekaj, sekundę
00:11:19:'Wstrzymaj się, odchodzi|od pojazdu. Cholera.
00:11:23:Eddie.
00:11:25:Dlaczego nie wrócisz|z dziadkiem?
00:11:28:Mamy dużo miejsca.
00:11:29:Cóż, mylałam, że dostanie|lody w drodze do domu.
00:11:33:Mogę, dziadku? tak.
00:11:34:On po prostu ... po prostu chciał ciasto.|wszystko w porzšdku.
00:11:39:Chod, synu.
00:11:41:Bollocks, dziecko wsiada|do niewłaciwego samochodu.
00:11:43:Deacon... cholera!
00:11:48:Cel w stefie mierci.
00:11:50:Co zrobimy?
00:11:52:Deacon!?
00:11:55:Aaah! Ah!
00:11:59:Cholera! Sam... Alex...?
00:12:01:Teraz, teraz!
00:12:03:Cel oddala się.
00:12:05:Teraz. Teraz!
00:12:16:'Mamy go?'
00:12:18:'Uwaga.'
00:12:19:Dobrze sie czujesz?
00:12:22:Tak, dobrze.
00:12:23:Proszę pana.
00:12:32:Jest OK?
00:12:34:tak, OK.
00:12:38:Sir, zostaw go. Zostaw go, sir.|Nic nie możemy dla niego zrobić.
00:12:45:Chodmy stšd.
00:12:47:Nic nie możemy zrobić,|musimy zostawić go teraz.
00:13:00:Uzbrojenie od frontu. Tak jest.
00:13:04:SMG's w ogrodzie.|Tak, panie Bingham.
00:13:06:Powinienes ić do szpitala, tato.|Nah.
00:13:16:Hej, jak się czujesz? Wszystko w porzšdku?|Czuję się dobrze.
00:13:18:Jak twoja kostka, Miss Kent?
00:13:21:To nic ważnego.|Trochę skręcona.
00:13:24:Na pewno?
00:13:25:To dobrze. Zawdzięczamy ci|nasze życie, prawda, Eddie?
00:13:29:Mylę, że jestemy troche w szoku.
00:13:32:Głupstwo. Eddie jest w porzšdku,|prawda, synu?
00:13:35:Tak. tak, czuję sie dobrze.
00:13:37:To był najlepszy pokaz sztucznych ogni|jaki kiedykolwiek widziałe, co?
00:13:39:Dobrze, że twoje prezenty|były w innym samochodzie.
00:13:43:Bingham, zobacz czy prezenty Ediego|zostały przeniesione do biblioteki?
00:13:48:Oczywicie.|Panna Kent pomoże ci je rozpakować.
00:13:50:Prawda, Panno Kent?
00:13:51:Co chcesz zrobić?|Otworzyć prezenty?
00:13:55:Oczywicie.
00:14:03:Co tam się stało?
00:14:05:Kto próbował mnie zabić.
00:14:09:Kto prawie zabił mojego syna.
00:14:11:Tak, sš zdesperowani. mamy|ich włanie tam, gdzie chcemy.
00:14:13:Chodzi o zaporę, prawda?
00:14:15:Gra skończona, Stevie.
00:14:17:Nie dostanš się do mnie ponownie.
00:14:19:Wygralimy. Zabieram stšd Eddiego.|Nie, nie zabierzesz.
00:14:22:Spójrz na niego on jest miertelnie przerażony.|To nie jest bezpieczne.
00:14:25:Tato, tam sš ludzie, na zewnštrz|dom pełen broni!|195|00:14:27,425 --> 00:14:29,104|Dla mojej i waszej ochrony.
00:14:29:Wnetrze tego domu jest|najbezpieczniejszym miejscem na ziemi|197|00:14:31,705 --> 00:14:33,065|do momentu podpisania umowy.
00:14:35:Ona uratowała ci życie.
00:14:40:Ona uratowała chłopca.
00:14:44:Dowodzi tylko, że jest szpiegiem.
00:14:48:Skšd by wiedziała|że jest bomba.
00:15:06:Tak, czekam.
00:15:09:Gdzie prezenty, panno Kent?
00:15:11:Na stoliku do kawy, dobrze, Eddie?|Tak.
00:15:20:Mogę na słówko?
00:15:28:Obawiam się, że muszę sprawdzić|twój telefon komórkowy.
00:15:35:Po co?
00:15:37:W tych warunkach, to|dla ochrony każdego z nas.
00:15:43:OK.
00:15:49:Idziemy ...
00:15:54:Muszę prosić cię aby nie|opuszczała domu.
00:15:57:Jestem aresztowana, czy co?
00:16:00:Przepraszam za tę niedogodnoć,|Panno Kent.
00:16:03:To tylko na krótkš chwilę.
00:16:13:Cały dom roi się od|strażników. Zabrali jej telefon.
00:16:16:Czy mylisz, że oni wiedzš, że jest szpiegiem?
00:16:18:Ratujšc życie tego chłopca,|skazała się na mierć.
00:16:20:Musiała to wiedzieć.|Więc dlaczego to z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin