Rozwój Duchowy - Poglądy Na Świat.txt

(5 KB) Pobierz
Rozw�j Duchowy - Pogl�dy Na �wiat
(Dzia� Rozw�j Duchowy)



Celem, kt�ry przy�wieca rozwojowi duchowemu jest doprowadzenie cz�owieka do o�wiecenia. Na drodze, jak� stanowi �ycie, czeka na nas wiele wyzwa�, kt�rym trzeba sprosta�. Sporo trzeba podj�� by zrozumie�, do�wiadczy�. Wielu ludzi boi si� tego, boi si� rozwija�, odczuwa tak zwany strach przed nieznanym... 

Czym on jest? 
Nie ma go wcale, on nie istnieje... przepraszam - istnieje w ludzkiej �wiadomo�ci, ale jest �le nazywany. 
To strach przed utrat� tego co si� ma... 
Nie mo�na si� ba� o co� czego si� nie zna, ale mo�na si� ju� ba� o utrat� tego co si� posiada. To wielka bariera i pokonanie jej to wielki krok na drodze ku o�wieceniu, ale smutniejsze jest to, �e ludzie �lepo wierz� w to, �e to co ich otacza jest absolutnie s�uszne i prawdziwe. �e ka�dy inny pogl�d jest b��dny i fa�szywy. 
Sk�d ta pewno�� si� u nich bierze? 
Oczywi�cie ze strachu przed utrat� tego co si� posiada - tego niby najprawdziwszego pogl�du na �ycie, filozofii �ycia czy czegokolwiek innego. 
A mo�e ja si� myl� i w�a�nie pr�buj� zburzy� porz�dek budowany z r�nych przekona� na przestrzeni dziej�w? 
Nie s�dz�, a dlaczego? Wystarczy spojrze� na swoje �ycie - filozofie �ycia, w kt�rych �yjemy nie daj� nam absolutnego szcz�cia, cz�sto mamy wiele problem�w, kt�re to sprawiaj�, �e ogarnia nas smutek, rozpacz. 
Teraz pytanie czy te niby najprawdziwsze idee �ycia s� co� warte, skoro nie chroni� nas przed smutkiem? 
A mo�e cierpienie uszlachetnia? 
A wi�c gdyby tak by�o jak�e wszyscy by�my byli szlachetni, a mo�e stwierdzenie "cierpienie uszlachetnia" jest kolejnym chorym wymys�em jakiej� filozofii �ycia? 
Cierpienie bierze si� ze szcz�cia - gdy jeste�my szcz�liwi czeka nas tylko co� mniej pozytywnego, a to ju� sk�ania do cierpienia, ale nie martwcie si� tym - wystarczy, �e chwil� pocierpicie i ju� nieznaczna poprawa humoru was uszcz�liwi. 
A co mo�e uszcz�liwi�? Np. pomoc... A jaka? Interesowna oczywi�cie... Nie ma si� czemu tutaj dziwi�, ka�da pomoc jest interesowna. Nawet ta pozornie bezinteresowna jest interesowna. 

Dlaczego? 
Zawsze mamy cel w tym, �e pomagamy, pocz�wszy od jaki� korzy�ci, kt�re zaowocuj� w przysz�o�ci jako wyraz wdzi�czno�ci ze strony, kt�rej pomogli�my. Poprzez czerpanie przyjemno�ci z faktu pomagania innym sko�czywszy na strachu przed wyrzutami sumienia w razie gdyby�my odm�wili pomocy. Jaki tego wniosek? Udzielanie pomocy jest form� egoizmu - tak to straszne i krzywdz�ce, ale wszyscy dobroczy�cy s� egoistami. Ich u�miech na twarzy jest znakiem nie sympatii do nas, ale rado�ci�, kt�r� si� wtedy rozkoszuj�. 
Ale czy to �le? A kto to powiedzia�... Egoizm jest bardzo pozytywny. By to przedstawi� wespr� si� fragmentem pewnej ksi��ki: 
Test: Pomy�l o kim�, kogo bardzo kochasz, z kim jeste� bardzo blisko, o kim� kto Ci jest bardzo drogi i powiedz do niego w my�lach "Bardziej pragn� by� szcz�liwy, ni� mie� ciebie". Zobacz, co si� dzieje. "Wol� by� szcz�liwy, ni� mie� ciebie. Gdybym mia� mo�liwo�� wyboru, bez wahania wybra� bym szcz�cie". 
Ilu z Was podczas wypowiadaniu tych s��w czu�o by si� egoistami? 
S�dz� �e wielu. Widzicie co z nami zrobiono? 
Zobaczcie jak w was wdrukowano my�lenie: "Jak mog� by� takim egoist�?" Tak podpowiada nam intuicja, kt�ra sugeruje si� na wzorcach, ideach w �yciu, o kt�rych ju� si� wypowiada�em na pocz�tku. 
Ale popatrzcie dalej... Wyobra� sobie osob�, kt�ra m�wi do Ciebie "Jak mo�esz by� takim egoist�, �e wybierasz szcz�cie zamiast mnie?" Czy� nie mia� by� ochoty tej osobie odpowiedzie� "Wybacz, ale jak mo�esz by� takim egoist�, �eby wymaga� ode mnie bym wy�ej ceni� ciebie ni� szcz�cie?" Mo�na sobie zada� pytanie czy zaborczo�� w zwi�zku to: egoizm czy mi�o��, s�dz� �e zasugerowa�em przed chwil� odpowied�. Pozwol� sobie na krok wi�cej: 
Takie pi�kne stwierdzenie: 
"Spe�nieniem mi�o�ci jest po�wi�cenie, jej miar� brak egoizmu". Sp�jrzcie na ten przyk�ad: 
Zapyta� m�czyzna kobiet�: 
- Czy chcia�aby�, abym ci� kocha� kosztem mojego szcz�cia? 
- Tak - odpar�a. 
Jakie� to cudowne. Kocha�a by go kosztem swojego szcz�cia, a on j� kosztem swojego. I tak mieliby�my dwie nieszcz�liwe istoty... 
To mo�e zabrzmi brutalnie i jestem �wiadomy, �e niewielu si� tylko z tym zgodzi, ale mi�o�� w przeci�tnym zwi�zku jest mask� dla egoistycznej obawy przed pozostaniem samym bez drugiego partnera. 
I w�a�nie st�d si� bierze zaborczo�� - nie z mi�o�ci, ale ze strachu wi�c i z egoizmu. 
Teraz ju� si� przyznam - k�ama�em: egoizm nie jest dobry, ale tak napisa�em, �eby Was zaciekawi� reszt� tekstu. To by�a oznaka mojego egoizmu, poniewa� mam z powodu tego �artu niema�y ubaw :) 
Egoizm mo�e by� nieszkodliwy, albo pomocny, ale mo�e te� by� przyczyn� wielkich nieszcz��. 
Wyobra�cie sobie, �e do Was przychodzi Wasz przyjaciel ze �zami w oczach i �ali si� Wam, �e jego ukochana go porzuci�a dla innego... C� mu wtedy powiecie? Zapewne nie to: "Wiesz, czego si� innego spodziewa�e� po tej osobie, kt�ra jak ka�da jest egoistk�, nie martw si�, twoja rozpacz to te� oznaka egoizmu - bo� nie zdo�a� jej zachowa� dla siebie." 
To by dobi�o zapewne go jeszcze bardziej... Ale czy w tym nie ma racji? Czy to nienormalne? Czy nienormalne - no w�a�nie. 
Normalne, jak najbardziej normalne. Jak by nie spojrze� wszystko jest normalne, no bo nie ma niczego co jako� warunkuje normalno��. Nam si� zdaje, �e og� spo�ecze�stwa jest normalny, ale mam nadzieje, �e teraz zmieni Wam si� zdanie i stwierdzicie, �e oni s� nienormalni, a mo�e inaczej, bo to by by�a obraza... Oni s� r�wnie normalni jak my�li zawarte w tym artykule, mimo �e tak sprzeczne ze sob�.... 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin