Kochan Marek - Przyklejanie etykietek.pdf
(
33 KB
)
Pobierz
25268813 UNPDF
M
AREK
K
OCHAN
„Przyklejanie etykietek”,
czyli o negatywnym okre´laniu
przeciwnika
Nazywanie i u˙ywanie nazw sa
˛
tak powszechnym zachowaniem j
˛
zykowym, ˙e
wyró˙nienie sytuacji, kiedy słu˙a
˛
przede wszystkim funkcjom perswazyjnym,
wydaje si
˛
bardzo trudne, je´li nie wr
˛
cz niemo˙liwe
1
.
Niemniej perswazyjna motywacja towarzysza˛ca stosowaniu niektórych nazw
wydaje si˛ a˙ nadto oczywista. Eksplicytne sformułowanie takiej obserwacji
znajdujemy ju˙ u Schopenhauera. Trzydziesty drugi ze Sposobów opisanych
w
Erystyce, czyli sztuce prowadzenia sporów
polega na zaliczeniu twierdzenia
przeciwnika do nienawistnej nam kategorii poj
˛
´, co ma je usuwa´ lub przynaj-
mniej czyni´ podejrzanymi. Stwierdzaja
˛
c, ˙e wypowied´ przeciwnika „to jest
manicheizm; arianizm; to pelagianizm; to panteizm; to brownianizm; to ateizm;
to mistycyzm”, odpieramy je, uwalniaja˛c si˛ od konieczno´ci merytorycznej
dyskusji.
Sposób dwunasty z
Erystyki
wskazuje perswazyjny potencjał tkwia
˛
cy w samym
akcie nazywania, który pozwala nam wybra´ z okre´lonej sfery rzeczywisto´ci to,
co dla nas korzystne. To, co jednym b
˛
dzie wygodniej zaklasyfikowa´ jako „pre-
wencyjne zatrzymanie”, inni ch
˛
tnie nazwa
˛
„zamkni
˛
ciem w wi
˛
zieniu”
2
.
Współcze´nie analiza perswazyjnego zastosowania nazw odsyła nas przede
wszystkim do poj˛cia „etykietowania”. Analiza nazw-etykietek funkcjonuja˛cych
w propagandzie komunistycznej znalazła si
˛
w licznych pracach po´wi
˛
conych
nowomowie
3
.
1
Abstrahuja˛c ju˙ od faktu, ˙e niektórzy badacze, jak W. P i s a r e k
(J˛zyk słu˙y propagan-
dzie
, Kraków 1976), traktuja˛ funkcje perswazyjne j˛zyka jako pierwotne i podstawowe.
2
A. S c h o p e n h a u e r,
Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów
, przekł. B. i Ł. Konor-
scy, Kraków 1973.
3
Warto tu wymieni´ m.in.: J. B r a l c z y k,
O j˛zyku polskiej propagandy politycznej lat
siedemdziesia˛tych
, Uppsala 1987; M. G ł o w i ´ s k i,
Nowomowa po polsku
, Warszawa 1990;
ten˙e,
Marcowe gadanie
, Warszawa 1991; J. K a r p i ´ s k i,
Mowa do ludu
, Warszawa 1989.
86
MAREK KOCHAN
Nazwy-etykietki moga
˛
by´ tworami jednowyrazowymi, zawieraja
˛
cymi wbu-
dowany na stałe komponent oceniaja
˛
cy i przynale˙a
˛
cymi do ustalonego zbioru
etykietek, jak np.
liberał, sekciarz, apostata
4
, lub rozbudowanymi peryfrazami
potencjalnie wymiennymi z opisywanym wyrazem, jak np.
zapluty karzeł re-
akcji
– AK
5
.
Stało´´ i powszechno´´ stosowania etykietek były wówczas zagwarantowane
przez monocentryczny układ polityczny, sankcjonuja
˛
cy je jako oficjalne quasi-
-nazwy czy okre´lenia. Podobnie jak ogólnym modelem propagandowej stylisty-
ki była sławna
Krótka historia WKP(b)
6
, rezerwuarem usankcjonowanych nazw
były przemówienia partyjnych dygnitarzy, wst
˛
pniaki centralnych gazet lub
„publicystyka” luminarzy socjalistycznej propagandy.
W cia˛gu ostatnich czterech lat sytuacja zmieniła si˛ radykalnie. Na miejscu
jednego, w miar
˛
spójnego j
˛
zyka propagandy komunistycznej
7
pojawiły si
˛
li-
czne zindywidualizowane j
˛
zyki partii, ugrupowa´ i grup zawodowych. Biora
˛
c
pod uwag
˛
fakt, ˙e do funkcjonowania etykietki niezb
˛
dne jest jej upowszech-
nienie, warto zastanowi´ si
˛
, jakie czynniki decyduja
˛
o tym, ˙e niektóre okazjo-
nalne okre´lenia zyskuja˛ popularno´´ i w pluralistycznym ładzie j˛zykowym sa˛
u˙ywane i traktowane jako etykietki.
Sprawa
˛
istotna
˛
wydaje si
˛
w tym kontek´cie sposób, w jaki pojawiaja
˛
si
˛
na
forum publicznym wypowiedzi, które sa
˛
czy moga
˛
by´ u˙ywane jako perswazyj-
ne nazwy ludzi, zjawisk i innych bytów.
Poniewa˙: 1) nie wiadomo, co sprawia, ˙e spo´ród podobnych wypowiedzi
jedne sa˛, a inne nie sa˛ u˙ywane jako etykietki, 2) popularno´´ jest sprawa˛ nie-
okre´lona˛ wobec spluralizowania masowych nadawców, proponuje si˛ tu inne
ni˙ dota
˛
d rozumienie poj
˛
cia „etykietki”. B
˛
da
˛
one rozumiane jako „okazjonalne
opisowo-warto´ciuja
˛
ce nazwania ró˙nych bytów, motywowane perswazyjnie, tj.
słu˙a
˛
ce przekazaniu odbiorcom okre´lonych warto´ci, u˙ywane dla okre´lenia
tych samych bytów przez innych nadawców lub wprowadzone z my´la
˛
o takim
u˙yciu”
8
.
Etykietka˛ w powy˙szym sensie nie sa˛ zatem skonwencjonalizowane inwekty-
wy u˙ywane à la Schopenhauer, tj. w celu osia
˛
gni
˛
cia dora´nych celów, np.
wypowied´ Leszka Moczulskiego na wiecu, gdzie Moczulski, zapytany, czy jego
zi
˛
´ stanie przed sa
˛
dem za kradzie˙ starodruków z Biblioteki Narodowej, odpo-
4
B r a l c z y k,
dz. cyt.
, s. 70 i n.
5
Zob. G ł o w i ´ s k i,
Nowomowa po polsku
, s. 32–34.
6
Spostrze˙enie o roli
Krótkiego kursu
dla stylistyki propagandy za K a r p i ´ s k i m,
dz.
cyt.
, s. 73–74.
7
O ró˙nych odmianach tego j˛zyka w schyłkowej fazie socjalizmu traktuje artykuł J. B r a l-
c z y k a
Strategie w j˛zyku propagandy komunistycznej
, zamieszczony w tomie 4. serii
J˛zyk
a kultura
, Wrocław 1991.
8
Jakkolwiek wydaje si˛ to sprawa˛ subiektywna˛, autor sa˛dzi, ˙e jest mo˙liwe rozró˙nienie na
podstawie analizy cech tekstu i sytuacji jego wygłoszenia, czy wyra˙enie było skonstruowane
z my´la˛ o wielokrotnym u˙yciu.
„Przyklejanie etykietek”
87
wiedział do pytaja
˛
cego:
Pan jeste´ agentem SB
. Przykładem takiej etykietki jest
natomiast okre´lenie, jakiego u˙ył Ryszard Bender wobec Jerzego Urbana:
Goebbels stanu wojennego.
Poniewa˙ w centrum uwagi znajduje si
˛
sposób wprowadzania etykietek, nie
b˛da˛ analizowane takie przykłady, kiedy sama czynno´´ etykietowania nie jest
okre´lona, a etykietka pojawia si˛ w postaci presupozycji. Jako modelowy przy-
kład rozpatrzmy wypowied´ Ernesta Skalskiego na temat ludzi biora
˛
cych udział
w „marszu na Belweder” 4 czerwca br.:
demonstrantów trudno okre´li´ inaczej
ni˙ jako agresywny motłoch
.
Wypowied´ ta składa si
˛
z trzech członów: 1) Przedmiotu etykietkowania
(demonstranci), 2) Obudowy (wprowadzenia etykiety – opisu aktu nazwania):
„trudno okre´li´ inaczej ni˙ jako”, 3) Etykiety (agresywny motłoch).
Cz
˛
´´ nazwana wy˙ej Obudowa
˛
mo˙e cechowa´ si
˛
ró˙nym stopniem kate-
goryczno´ci i zwia
˛
zku autora z wprowadzanym okre´leniem, tj. wprowadza´
ró˙ne motywacje do przyklejenia takiej wła´nie etykietki. Z tego wzgl
˛
du mo˙na
wyró˙ni´ kilka typów obudowy, od najbardziej do najmniej kategorycznych
i sygnalizuja˛cych najwi˛kszy zwia˛zek z osoba˛ nadawcy przekazu:
1. X to Y, X jest Y (arbitralne przyporza˛dkowanie cech)
2. X wygla
˛
da jak Y, robi wra˙enie Y (zrelatywizowanie trafno´ci nazwy do
postrzegania X)
3. X trzeba okre´li´, powinno si
˛
okre´li´ jako Y (konieczno´´, ale zrelaty-
wizowana do aktu nazywania)
4. X nazywa si˛, nazwano Y, mo˙na nazwa´ Y (wskazanie na zewn˛trzna˛
czynno´´ nazwania ba˛d´ mo˙liwo´´ jej zaistnienia)
5. X nazywam Y, powinienem X nazwa´ Y (wskazanie nadawcy i jego uwa-
runkowa´ jako ´ródła nowej nazwy).
Tadeusz Pawłowski wspomina, ˙e definicje realne moga
˛
by´ ch
˛
tniej przyj-
mowane ni˙ definicje nominalne, gdy˙ te drugie zwracaja
˛
uwag
˛
na arbitralno´´
aktu nazwania
9
. Zatem fakty etykietkowania odwołuja˛ce si˛ do nadawcy i jego
postrzegania jako genezy etykietki powinny zmniejsza´ jej predyspozycje do
bycia zaakceptowana
˛
. Tymczasem mo˙na zauwa˙y´, ˙e etykietkowaniu towarzy-
szy bardzo cz
˛
sto zmniejszanie kategoryczno´ci i zwia
˛
zku nadawcy z faktem
przyporza
˛
dkowania etykietki. Oprócz przedstawiania siebie jako autora etykietki
(co sygnalizuje arbitralno´´, a wi
˛
c osłabia kategoryczno´´ nazwania) mo˙na
dodawa´ inne relatywizuja˛ce składniki obudowy, np. tryb przypuszczaja˛cy (mó-
głbym X nazwa´ Y), przedstawienie przyporza˛dkowania etykietki jako pytania
(czy mog
˛
X nazwa´ Y?), zaw
˛
˙enie stosowania etykietki do pewnego czasu czy
oddalenie go w przyszło´´ (b
˛
dzie si
˛
X nazywa´ Y), czy okre´lenie w inny
sposób niskiej kategoryczno´ci nazwania, np. przez uwarunkowanie go subie-
ktywnymi odczuciami (mam wra˙enie, ˙e X to Y).
Dochodzi czasem do tego, ˙e nadawca dystansuje si˛ od aktu etykietkowania,
9
T. P a w ł o w s k i,
Poj˛cia i metody współczesnej humanistyki
, Wrocław 1977, s. 144–145.
88
MAREK KOCHAN
niemal nie zgadzaja
˛
c si
˛
z nim. Jako przykład mo˙e posłu˙y´ wypowied´ Ale-
ksandra Małachowskiego na posiedzeniu sejmu:
Tak si
˛
niestety dzieje, ˙e jest w´ród nas grupa ludzi, która reprezentuje biały bolszewizm.
A na to, niestety, nie jestem w stanie poradzi´. Nie reprezentuje go pan Chrzanowski, nie
reprezentuje go wielu innych ludzi [...] Ale jest pewna cz˛´´ bolszewików w´ród was i ja na
to nie poradz˛.
O ile zatem relatywizacja aktu nazwania mo˙e wpłyna˛´ na ograniczenie mo-
˙liwo´ci przyj˛cia etykietki, warto zastanowi´ si˛, jakie funkcje mo˙e pełni´
obudowa. Spróbujmy wskaza´ kilka takich funkcji:
1. U˙ywaja
˛
c obudowy nadawca mo˙e chcie´ si
˛
zaasekurowa´, stworzy´
sobie alibi pozwalaja
˛
ce mu w razie potrzeby na wycofanie si
˛
z etykietki.
2. Dystansowanie si
˛
mo˙e uwiarygodnia´ nadawc
˛
jako nastawionego po-
kojowo, zmuszonego do napa´ci, poczuwaja
˛
cego si
˛
do jakiej´ wspólnoty ze
zetykietkowanym bytem.
3. Obudowa mo˙e te˙ niekiedy wzmacnia´ etykietk˛ – je´li nadawca przed-
stawi siebie jako przyjaznego etykietkowanemu, łatwiej zaakceptujemy zapro-
ponowana
˛
przez niego etykietk
˛
uznaja
˛
c, ˙e nie jest ona nie˙yczliwa, tylko po
prostu trafna. Nadawca dystansuja
˛
cy si
˛
do zaproponowanej etykietki mo˙e pa-
radoksalnie ułatwi´ jej przyj
˛
cie (jak prawdopodobnie było w wypadku cytowa-
nej wy˙ej wypowiedzi Małachowskiego, który dystansuja˛c si˛ od podanego
przez siebie okre´lenia w rzeczywisto´ci przedstawiał je jako co´, co tym bar-
dziej powinno by´ przyj
˛
te).
Analiza tak obudowanych etykietek pokazuje jednak, ˙e cz
˛
sto nie pełnia
˛
one
takich funkcji. Zdarza si
˛
, ˙e sa
˛
po prostu pomijane, traktowane jako element
motywowany konwencjonalnie, nieistotny dla semantycznej warstwy wypowie-
dzi. Dobrym przykładem tego zjawiska jest casus wypowiedzi Tadeusza Zieli´-
skiego na temat pa´stwa wyznaniowego. Brzmiała ona:
boj˛ si˛, ˙e stoimy u wrót
pa´stwa wyznaniowego.
Stwierdzenie, ˙e Polska jest „pa´stwem wyznaniowym” (co jest wła´ciwa
˛
etykietka
˛
), było podwójnie obudowane – po pierwsze przez wskazanie mo˙liwo-
´ci zaistnienia konieczno´ci jej stosowania (
stoimy u wrót
), po drugie przez zrela-
tywizowanie wypowiedzi do subiektywnych odczu´ (
boj˛ si˛, ˙e
). Jeden ba˛d´
oba elementy obudowy były eliminowane, sama za´ wypowied´ była traktowana
jako kategoryczna teza na temat rzeczywisto´ci: sformułowanie
boj˛ si˛, ˙e sta-
n˛li´my u wrót
było rozumiane jako
Polsce zagra˙a
, np.:
absurdalne stwierdze-
nie, ˙e Polsce zagra˙a pa´stwo wyznaniowe
(z o´wiadczenia grupy działaczy
katolickich).
Podobnie było np. w wypadku cytowanej wy˙ej wypowiedzi o demonstran-
tach. Redakcyjny kolega autora tej etykietki pomina˛ł zupełnie element „trudno
okre´li´ inaczej ni˙ jako”, pisza
˛
c: „W sobotniej »Gazecie« Ernest Skalski demon-
strantów nazwał »motłochem«”.
O tym, ˙e sposób wprowadzania elementu u˙ywanego potem jako etykietka
nie jest bardzo istotny, ´wiadcza
˛
te˙ wypowiedzi, które okazały si
˛
´ródłem
„Przyklejanie etykietek”
89
etykietek, jak si
˛
zdaje, wbrew zamierzeniom autorów. Mo˙e by´ tak w wypad-
ku, kiedy autor wypowiedzi zupełnie nie definiuje aktu nazwania, jak w sławnej
wypowiedzi Ryszarda Zaja
˛
ca:
okazuje si˛, ˙e mo˙na by´ niewinnym, a jakie´
palanty, dlatego ˙e sa˛ z „Solidarno´ci”, moga˛ w prasie, telewizji okrzykna˛´ ci˛
złodziejem
.
W tym wypadku realno´´ aktu etykietkowania, poza tym, ˙e mówiono o „pa-
lantach z »Solidarno´ci«” (głównie zreszta
˛
w odniesieniu do lokalnych działaczy
tego zwia
˛
zku), potwierdził wyrok sa
˛
dowy, za którego sprawa
˛
autor wypowiedzi
sp
˛
dził jaki´ czas w wi
˛
zieniu.
Etykietka mo˙e te˙ powsta´ z wypowiedzi, w której autor nie jest twórca
˛
etykietalnego okre´lenia i np. przytacza je w mowie zale˙nej. Przykładem mo˙e
by´ wypowied´ Donalda Tuska, w której konsekwencji mówiono, ˙e „Tusk pu-
blicznie nazwał KPN oszołomami”. W rzeczywisto´ci Tusk powiedział:
mówia˛
mi, co ty rozmawiasz z tymi oszołomami z KPN
(z rozmowy emitowanej w ra-
dio).
Podsumowuja
˛
c powy˙sze rozwa˙ania mo˙na stwierdzi´, ˙e j
˛
zykowy sposób
wprowadzania etykietek i definiowania samego aktu etykietkowania nie decydu-
je o upowszechnianiu si˛ wprowadzanych nazw jako etykietek. Etykietkowanie
jest zatem perlokucyjnym, a nie illokucyjnym aktem mowy – stwierdzenie nazy-
wania nie jest istotne dla zaistnienia wypowiedzi jako nazywaja
˛
cej. Po drugie,
j
˛
zykowe elementy towarzysza
˛
ce wprowadzaniu etykietki sa
˛
traktowane jako
konwencjonalne, ich warstwa semantyczna jest w cało´ci lub cz
˛
´ci pomijana.
Trzecim, ogólniejszym wnioskiem mo˙e by´ stwierdzenie, ˙e czynniki j˛zykowe
etykietkowania sa˛ drugorz˛dne wobec czynników społecznych, decyduja˛cych
o zaistnieniu pewnych wypowiedzi jako etykietek.
Plik z chomika:
himen303
Inne pliki z tego folderu:
Benedict Ruth - Wzory kultury.pdf
(1191 KB)
Linton Raiph - Kulturowe podstawy osobowosci.pdf
(437 KB)
Kochan Marek - Przyklejanie etykietek.pdf
(33 KB)
Nowak Pawel - Kto komu.pdf
(69 KB)
Steiner Rudolf - Sedno Kwesti Spolecznej.pdf
(480 KB)
Inne foldery tego chomika:
Audiobooks
Aura_Czakry
Business
Channeling
Duchowosc_Religia
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin