Noc cudów.doc

(29 KB) Pobierz

Noc cudów

1.       – Bóg się rodzi, moc truchleje! Chodźcie wszyscy do stajenki! – Aniołowie, śpiewając
i grając, zapraszają do Betlejem.

Jedni grają na trąbkach, inni na skrzypeczkach. Wesoła muzyka rozchodzi się po świecie. Zwiastuje przyjście Pana w człowieczej postaci…

Ta wesoła nowina dociera i do biednych, i do bogatych. Do pastuszków i do królów, wszystkich radując. Ale co to? W stajence, gdzie przyszło na świat to maleńkie dziecię nawet zwierzątka się cieszą. Można je zobaczyć w ciepłym świetle lampki oliwnej, zawieszonej
u powały.

2.       Kózki rogate, kurki niosące jajeczka, owieczki bieluśkie wpatrują się w Dzieciątko,
a osiołek dokazuje przy żłobie i ani się domyśla, kto przyjdzie tej nocy złożyć hołd małemu Jezusowi. A będzie na co popatrzeć! Do Betlejem zbliżają się już pierwsi, pragnący powitać Pana.

3.       Są to pastuszkowie. Niosą ze sobą dary dla Nowonarodzonego. Do miski nałożyli jaj, a na sznurku prowadzą baranka.

– Chodźmy za tą gwiazdą. Ona nam wskazuje, dokąd iść – radzi Kuba innym.

– Tak, tam jest jakaś jasność na niebie. To na pewno Betlejem! – dodaje ktoś inny.

4.       Kiedy tak pastuszkowie rozmawiają, do bram miasta wjeżdża bogaty kupiec. On także chce złożyć hołd Bożej Dziecinie. Jechał na słoniu przez wiele dni i nocy. Jest już bardzo zmęczony, ale na myśl, że zobaczy Jezuska czuje w swojej duszy wielką radość.

5.       Tymczasem w biednej stajence Dziecię leży w matczynych ramionach.

– Lulajże Jezuniu, lulaj – śpiewa Mu anioł, gdy tylko maleństwo zaczyna płakać. Baranek też próbuje zabawić Małego, ale mimo starań wychodzi tylko jakieś dziwne bee, bee, bee albo mee, mee, mee!

6.       Oprócz baranka, także kogut próbuje swoich sił. Niestety, jego pianie – kukuryku! – tylko gorszy poważne bydlątka, które odpędzają ogonami krzykliwego ptaka. Zamiast śpiewać, ogrzewają własnymi oddechami stajenkę, żeby Jezuskowi nie było zimno.

7.       Z bliższych i dalszych okolic nadciągają liczni pastuszkowie. Przynoszą to, co mają najlepszego. Maciek stawia kosz z rybami, które dopiero co złowił, a Magda uzbierała jabłuszek najsłodszych i teraz kładzie je u stóp Jezuska… Każdy chce oddać hołd Zbawicielowi.

8.       Nie przeszkadza w tym nawet podeszły wiek.

– Dziaduniu, pomogę Ci. Widzę, że nie masz sił, a jednak idziesz powitać Pana. On to wynagrodzi, zobaczysz!

– Dziękuję, aniołku. Myślałem, że już nie dojdę. Mam swoje lata. Nogi nie chcą mnie nosić.
A tak chciałem Go zobaczyć.

9.       Anioł pomagał staruszkowi aż do samej stajenki.

– Bóg zapłać, mój aniele – wyszeptał pełen wdzięczności. Jestem szczęśliwy, że jeszcze przed śmiercią złożę Mu pokłon.

Słowa te usłyszał podróżny. Wzruszyły go do łez. Przyjechał on z dalekiej oazy przez piaski pustyni. Żeby przebyć taką drogę musiał jechać na wielbłądzie.

10.   Teraz dziękuję Bogu za to, że pozwolił i jemu pokłonić się Najwyższemu, który, otoczony aniołkami, leży na sianku. Przybywający podróżni wsłuchują się w anielskie śpiewy:

W żłobie leży, któż pobieży kolędować Małemu…

Tej nocy do Jezusa przybywają, prowadzeni przez gwiazdę, nie tylko kupcy i ubodzy pastuszkowie.

11.   U progu lichej stajenki przyklęknęli królowie: Kacper, Melchior i Baltazar, mędrcy Wschodu. Przynieśli ze sobą bogate dary: mirrę, kadzidło i złoto. Widząc Dzieciątko, pochylili nisko
i z oddaniem głowy w ukłonie i zaśpiewali wraz z aniołami:

– Bóg się rodzi, moc truchleje!

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin