duddziomr_esencja_dzogczen.pdf

(44 KB) Pobierz
153027030 UNPDF
DZOGCZEN
Duddziom Rinpocze Dzigdral Jeshe Dordze
SPIS TRE SCI
1. PORADY DO MEDYTACJI
2. MEDYTACJA I SPOKÓJ
3. POGL AD DZOGCZEN NA NGÓNDRO
4. ESENCJA DZOGCZEN
PORADY DO MEDYTACJI
Poniewaz wszystko powstaje z umysłu, co stanowi podstawow a przyczyne całego doswiadczenia, czy to „dobrego”
czy „złego”, najbardziej niezbedn a ze wszystkich rzeczy jest pracowanie ze swoim własnym umysłem, tak aby
nie pozwolic mu na bł adzenie i aby nie zagubic sie w jego wedrówkach. Odetnij jego niepotrzebne powikłane
konstrukcje i wytwory, które wprowadzaj a pomieszanie. Stłum problem w zarodku, ze tak powiem.
Pozwól sobie na rozluznienie i poczuj pewn a przestronnosc, pozwalaj ac umysłowi aby osadził sie naturalnie.
Ciało powinno byc nieruchome, zachowaj milczenie a oddech niech bedzie taki jaki jest, płyn acy swobodnie. Jest
w tym uczucie puszczenia, odsłoniecia, pozostawienia.
Jak czujesz sie w tym rozluznieniu? Powinienes byc jak ktos po dniu naprawde ciezkiej pracy, wyczerpany
i spokojnie zadowolony, a twój umysł znajduje satysfakcje w odpoczynku. Cos osadza sie na poziomie jelit i gdy
czujesz jak to spoczywa w twoich jelitach, zaczynasz doswiadczac lekkosci. Jest tak jakbys sie rozpuszczał.
Umysł jest tak nieobliczalny – nic nie ogranicza fantastycznych i subtelnych wytworów które powstaj a w nim,
jego nastrojów; on moze poprowadzic cie poza wszelkie granice. Lecz nawet posród natłoku mysli, jesli bedziesz
po prostu swiadomy umysłu, utrzymuj ac ciało nieruchomo i w ciszy, pozwalaj ac umysłowi byc takim jaki jest,
wtedy naturalnie i stopniowo uspokoi sie sam z siebie i jego pobudzenie ustanie.
Nawet gdy twój umysł szumi i chytrze tob a manewruje, jest skrajnie szalony i rozdyskutowany, jesli utrzymuj ac
swiadomosc pozwolisz temu dziac sie, on sam sie uspokoi i stopniowo wejdzie w rozbrzmiewaj ac a cisze – czysty,
pusty i spokojny.
To jest swietlisty, czysty aspekt umysłu, twoja podstawowa natura; wiec pozostaw to tak i po prostu trwaj w tym
spokojnym stanie. Dopóki swiadomosc nie zostanie rozwinieta i wzmocniona, nasza podstawowa natura jest jak
dziecko na polu walki powstaj acych mysli; spokój nie trwa długo; wci az powstaj a mysli lub zmiany, jak fale na
oceanie. Gdy to sie dzieje, b adz po prostu swiadomy tego, rozpoznaj to. Nie utrzymuj uczucia, ze tej mysli nie
powinno byc – niech ona wprawia cie w zakłopotanie lub niech sprawia, ze bedziesz czuł sie niepewnie w swojej
medytacji; ale jakakolwiek zmiana wydarza sie, spokojnie trwaj i pozostaw j a w swoim własnym powstawaniu.
W obliczu tego rozpoznania, pozwól temu byc a to rozpusci sie, wyzwoli sie bez wysiłku.
Jesli, na przykład, próbujesz zatrzymac lub wymanipulowac t a zmiane, z tego powodu powstanie wiecej mysli
– wywoła to wieksze zakłócenie i samo stanie sie podmiotem złudzenia: zanim sie zorientujesz, jestes rozproszony.
1
Wystarczy zwykłe rozpoznanie zmiany. B adz po prostu swiadomy powstaj acych mysli, nie pod azaj za nimi ani
nie przeciwdziałaj im.
Pozostawaj spokojny w ten sposób. Niepokój i pobudzenie s a uspokajane tym sposobem i głebokie uczucie
wytchnienia (grace) pojawia sie gdy umysł łagodnie spoczywa w swojej naturze.
Gdy wci az medytujesz w ten sposób i przyswajasz sobie, wzmacniasz t a praktyke, mozesz doswiadczyc pewnej
fizycznej lub mentalnej ekstazy, klarownosci lub jasnosci pomiedzy wieloma doswiadczeniami, które powstaj a
i jest to oznaka, ze medytacja była praktykowana własciwie. I znowu, nie chwytaj sie tego doswiadczenia ani nie
trzymaj sie go, lecz pozwól mu byc a ono cie zainspiruje i pomoze ci.
Mozesz takze doswiadczyc metnego, półswiadomego dryfuj acego stanu, tak jakbys miał kaptur na głowie –
pewnego rodzaju sennego otepienia. Jest to cos takiego jak bezruch, mianowicie stagnacja, zamazana obojetna
slepota. Jak wydostajesz sie z tego stanu? Pobudz sie, wyprostuj plecy, wypchnij nieswieze powietrze z płuc
i skieruj swoj a swiadomosc w czyst a przestrze n po to by sprowadzic swiezosc. Jesli pozostaniesz w tym ospałym
stanie nie bedziesz sie rozwijac, tak wiec gdy pojawia sie to zahamowanie, usuwaj je raz za razem. Wazne jest
rozwijanie czujnosci, pozostawanie wrazliwie przytomnym.
Tak wiec, jasna swiadomosc medytacyjna jest rozpoznawaniem zarówno bezruchu jak i zmiany a niezm acona
czystosc spokojnego trwania jest nasz a podstawow a inteligencj a. Praktykuj to, gdyz jedynie poprzez rzeczywiste
robienie tego, doswiadczysz urzeczywistnienia lub zaczniesz zmieniac sie.
Pogl ad w Działaniu
W czasie medytacji nasz umysł, harmonijnie osadzony w swój własny naturalny sposób, jest jak spokojna woda,
niezm acona falami ani wiatrem, a gdy w tym spokoju pojawia sie jakas mysl lub zmiana, ona formuje sie, jak
fala na oceanie, i z powrotem znika w nim. Pozostawiona naturalnie, rozpuszcza sie naturalnie. Jakikolwiek
niepokój wybuchnie w umysle, jesli pozwolisz mu byc on wyczerpie sie na swój własny sposób, wyzwoli sie
sam; i tak dochodzisz poprzez medytacje do spostrzezenia, ze cokolwiek pojawia sie nie jest czyms innym niz
samoukazywaniem sie lub projekcj a umysłu.
Gdy utrzymujemy perspektywe tego pogl adu w aktywnosciach i zdarzeniach codziennego zycia, wówczas
chwyt dualistycznego postrzegania swiata jako stałej, trwałej i namacalnej rzeczywistosci (co jest główn a przy-
czyn a naszych problemów) zaczyna rozluzniac sie i rozpuszczac. Umysł jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi,
poprzez wzrastaj ac a pewnosc w tym pogl adzie zaczynamy doceniac humor sytuacji. Rzeczy zaczynaj a wydawac
sie nieco nierealne; przywi azanie i znaczenie, które przypisujemy zdarzeniom zaczyna wydawac sie zabawne, lub
przynajmniej podchodzimy do nich z lekkim sercem.
W ten sposób rozwijamy zdolnosc do rozpuszczania percepcji poprzez utrzymywanie płyn acej swiadomosci
medytacji w codziennym zyciu, widz ac wszystko jako samoukazuj ac a sie gre umysłu. A bezposrednio po siedz acej
medytacji ci agłosc tej swiadomosci wspomagamy, robi ac, to co musimy zrobic, spokojnie i cicho, z prostot a i bez
niepokoju.
Tak wiec w pewnym sensie wszystko jest jak sen, iluzoryczne, ale mimo to, zabawne, idziemy dalej, robi ac
rózne rzeczy. Jesli np. spacerujesz, idz bez niepotrzebnej powagi lub samoswiadomosci lecz z lekkim sercem
zmierzaj ku otwartej przestrzeni takosci, prawdy. Gdy siedzisz, b adz twierdz a prawdy, tego co jest. Gdy jesz,
wprowadzaj negatywnosci i złudzenia w brzuch pustki, rozpuszczaj ac je w przestrze n; gdy oddajesz mocz, wy-
obrazaj sobie, ze wszystkie twoje zaciemnienia i zablokowania s a oczyszczane i usuwane.
Przekazałem wam esencje praktyki w paru słowach, ale musicie zrozumiec, ze dopóki widzimy swiat w duali-
styczny sposób, dopóki nie bedziemy rzeczywiscie wolni od przywi azania i negatywnosci i nie rozpuscimy całego
naszego zewnetrznego postrzegania w czystosc pustej natury umysłu, wci az tkwimy we wzglednym swiecie „do-
bra” i „zła”, „pozytywnych” i „negatywnych” działa n, i musimy szanowac te prawa i byc uwazni i odpowiedzialni
za nasze czyny.
2
Po Medytacji
Po formalnej siedz acej medytacji, utrzymujcie we wszystkich codziennych aktywnosciach te jasn a przestrzenn a
swiadomosc, a ona stopniowo wzmocni sie i wzrosnie wewnetrzna pewnosc.
Wsta n spokojnie z medytacji: nie zrywaj sie natychmiast ani nie biegaj tu i tam, ale cokolwiek robisz, utrzymuj
lekkie odczucie godnosci i równowagi, i rób to co masz do zrobienia ze spokojem i z rozluznieniem ciała i umysłu.
Utrzymuj swiadomosc lekko skoncentrowan a i nie pozwól rozproszyc sie swojej uwadze. Niech ta wspaniała nic
uwaznosci i swiadomosci cały czas po prostu płynie.
Czy idziesz, siedzisz, jesz czy kładziesz sie spac, utrzymuj uczucie spokoju i przytomnosci umysłu. W sto-
sunku do innych ludzi b adz uczciwy, łagodny i bezposredni; ogólnie, b adz miły na swój sposób i nie dawaj ponosic
sie rozmowom i plotkowaniu.
W istocie, cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z Dharm a, która jest drog a uspokojenia umysłu i opanowania
negatywnosci.
MEDYTACJA I SPOKÓJ
My ludzie składamy sie z ciała, mowy i umysłu, ale to nasz umysł jest tym co nazywamy „Królem który Spełnia
Wszystko” – „Kundze Gjalpo”, który panuje nad ciałem i mow a i kieruje nimi. Twórc a szczescia jest umysł
i twórc a cierpienia jest takze umysł.
Jak powstaje szczescie? Gdy bedziemy obserwowali swój umysł i uwaznie pozostawimy go w stanie spokoju,
wówczas pojawi sie szczescie.
Jak powstaje cierpienie? Poniewaz pragnienia umysłu s a nienasycone, gdy on poz ada przedmiotów pragnie-
nia, powoduje to powstanie wszelkiego rodzaju zakłócaj acych emocji, takich jak gniew i agresja, które z kolei
wzbudzaj a chmare negatywnych mysli. Wpedza nas to we wszelkiego rodzaju nie ko ncz ac a sie aktywnosc, która
w całosci wpl atana jest w negatywne działania, w ten sposób stwarzaj ac negatywn a karme. Skutkiem tego, umysł
i ciało schwytane s a w niemozliwe do umkniecia wiezienie nie usmierzonego cierpienia. Az do chwili smierci, nie
ma ko nca tego cierpienia i wyczerpuj acego, uci azliwego trudu umysłu. Gdyby smierc była całkowitym ko ncem
tego, to byłoby cudowne; jednak, faktycznie, umiera tylko nasze ciało a nie umysł. I to czym umysł zajmuje sie
w tym zyciu – wszystkimi tymi negatywnymi i niepomyslnymi działaniami – jest tym za czym bedziemy musieli
pod azac w nastepnym zyciu, doswiadczaj ac konsekwencji, które odpowiadaj a temu dokładnie.
Zatem, w tym zyciu i w nastepnym bedziemy odkrywali, ze działania pozytywne i negatywne, szczescie i cier-
pienie, wszystkie zalez a od umysłu. To co musimy zrobic to zawrócic umysł i zebrac go w sobie. Poniewaz, jesli
spojrzymy na nasz umysl, zobaczymy ze jest tak zwariowany i tak powikłany jak szaleniec; rzeczy o których nie
s adzimy, ze moglibysmy kiedykolwiek pomyslec, pomyslimy dziewiec razy! Wtedy zrozumiemy, ze umysł jest
odpowiedzialny takze za to szale nstwo i ze musimy go zawrócic i sprowadzic z powrotem do siebie; gdyz to na
czym musimy sie skupic to aktywnosc, która uspokaja i stabilizuje umysł.
Bez wprowadzenia do umysłu pewnego rodzaju ciszy, swobody i rozluznienia, i bez stosowania sposobów
sprowadzaj acych spokój i szczescie – lub przynajmniej myslenia o zrobieniu tego – moglibysmy posiadac bo-
gactwo tak ogromne jak Góra Sumeru, potezne jak ocean, a jednak wci az nie bylibysmy zadowoleni. Gdyz jesli
bedziemy mieli cos, to bedzie istniało cierpienie posiadania a jesli nie bedziemy mieli czegos, to bedzie istniało
cierpienie nie posiadania. Jesli zaczniemy cos, bedzie istniało cierpienie niemoznosci sko nczenia tego. Chociaz
cierpienie moze ukazac sie nam jako szczescie, sam a jego istot a jest zawsze cierpienie. Tak wiec zdecyduj sie
i b adz pewien, ze główn a przyczyn a tego wszystkiego jest umysł.
Moglibysmy zapytac: zatem, jaki jest ten umysł? Gdybysmy mieli zbadac go dokładnie, odkrylibysmy, ze nie
ma on zadnej formy, na któr a mozna by patrzec, zadnego dzwieku do usłyszenia – on jest jak wiatr. Niespodzie-
wanie mysl powstaje i tak samo niespodziewanie znika. Oprócz tego nie ma niczego innego.
3
Z tego pustego umysłu powstaje pusta mysl, jednak zamiast zostawic j a tak jak ona jest, próbujemy uchwycic
te mysl, poprzez wzbudzenie nastepnej. Pierwsza mysl daje prace drugiej mysli tak aby uchwycic mysl... itd.
bez ko nca. Gdy w ten sposób jedna mysl zatrudnia drug a mysl, stwarza to iluzje i rozproszenie i sprawia, ze
w naszej głowie wiruje. Tak wiec powinnismy zrozumiec to: w jaki sposób stwarzamy niesko nczony ła ncuch
mysli i bezustannej aktywnosci, i ze wszystko to jest całkowicie bezcelowe. Jesli scigamy mysl, to nigdy nie
bedziemy mogli jej uchwycic. Wiec zamiast tego, niech sam umysł wgl ada w umysł. Gdy umysł rzeczywiscie
obserwuje umysł, zauwazymy, ze swiadomosc która patrzy i obserwowany umysł nie mog a byc oddzielone ani
odróznione.
Przyczyn a całej iluzji i zwiedzenia s a powstaj ace mysli, „namtok”, tak wiec nie pozwalajmy umysłowi wedro-
wac za przypadkowymi myslami. Zamiast tego, gdy powstaje mysl, spójrzmy prosto na ni a i zobaczmy jaka ona
jest i jak wygl ada. Poniewaz gdybysmy mieli pójsc za ni a, nie wystarczyłoby sto lat zeby j a schwytac.
Wiec nie scigaj ac mysli, pozosta nmy po prostu w tym naturalnym, uspokojonym stanie medytacji. Gdy po-
zostawiamy umysł sobie samemu, niezakłócony w swojej własnej przestrzeni, wówczas jesli powstaje mysl, jest
wspaniale; gdy nie powstaje, to takze wspaniale. Obojetni i niewzruszeni powstaj acymi myslami, mozemy do-
swiadczyc stanu, w którym nie ma zadnych wspomnie n ani mysli, ale jest czysta, głeboka, rozbrzmiewaj aca pustka.
Nazywa sie to „spokojem” medytacji, lub „nepa”. Jesli w ten sposób pozwolimy swojej uwaznosc uwolnic umysł
i pozwolimy mu ustalic sie na swój własny sposób, wtedy nawet w ciele bedziemy doswiadczali wibruj acej lek-
kosci a w umysle głeboki spokój i czyst a, promieniuj ac a szczesliwosc. Dlaczego? Jest tak poniewaz umysł potrafi
odnalezc swój własny naturalny stan i spocz ac w swojej własnej naturze. Gdy potrafimy w ten sposób pozostawac,
naturalnie rozluznieni w naturze umysłu, ten stan medytacji nazywa sie „Szi ne” lub czasami „Ting nge dzin”.
To własnie wtedy, gdy potrafimy rozluznic swój umysł tak iz pozostaje cichy i trzezwy, osi agamy prawdziwy
spokój i szczescie. Gdy w ten sposób odkrywamy wewnetrzny spokój w umysle, wówczas nie ma po prostu
zadnej przyczyny by wzbudzac agresje wobec zewnetrznych zjawisk lub innych ludzi, ani nie ma najmniejszego
powodu dla uczuc zawisci i rywalizacji. Zamiast tego bedziemy potrafili naturalnie i automatycznie wprowadzac
spokój i szczescie w otaczaj acy nas swiat. Jesli nie potrafimy kultywowac tego spokoju i dobrego samopoczucia
wewn atrz siebie, wówczas umysł wpl acze sie we wszelkiego rodzaju mysli i niezwykle trudno bedzie osi agn ac
spokój i szczescie w swiecie.
Gdy raz zrozumielismy, ze spokój i szczescie zalez a całkowicie od umysłu, z t a pewnosci a i przekonaniem
kazdy z nas powinien próbowac doskonalic spokój umysłu wewn atrz siebie, co przyniesie szczescie i spokój za-
równo w tym jak i w przyszłym zyciu. Mamy to w swoich rekach. Jesli bedziemy potrafili rozwijac to sami, nie
bedziemy musieli szukac spokoju lub szczescia gdzie indziej, ani tez nikt nie bedzie mógł ukrasc ani z adac tego od
nas. Prosze pamietajcie o tym i praktykujcie to. Gdy siedzimy, pozostawiamy ciało w jego naturalnym stanie, nie
zmienione; mowe nie zmienion a, naturalnie dostosowan a do oddechu; i umysł nie zmieniony, w swoim własnym
miejscu spoczynku.
Umysł M adrosci Buddów jest tym co nazywamy „M adrosci a Pustki”; zatem ta pustka jest tym, z czego jako
jej własne samopromieniowanie, powstaje Piec M adrosci i wszystkie wspaniałe cechy. Natur a naszego umysłu jest
takze pustka; z punktu widzenia pustki jest to dokładnie to samo. Ale my, gdy promieniowanie pustki emanuje, nie
rozpoznajemy go jako Pieciu M adrosci tak jak jest to w przypadku Buddów, i dlatego zostajemy opanowani iluzj a,
która manifestuje sie jako powstaj ace mysli, zwodz ac nas i wci agaj ac głebiej w iluzje. Dlatego jesli potrafimy
rozpoznac nasz a własn a nature, prawdziwy stan rzeczy, wówczas nie bedziemy musieli szukac Buddy z dala od
siebie – w rzeczywistosci mozemy znalezc to w sobie samych. Poniewaz tak jest, pamietajcie o tym.
Londyn 1979
4
POGL AD DZOGCZEN NA NGÓNDRO
Jak akolwiek praktyke robimy, wzgledna prawda i absolutna prawda współistniej a, zreczne srodki i m adrosc współ-
istniej a, doswiadczenie i pustka współistniej a. Poniewaz tak sie sprawy maj a, mamy praktyke Ngóndro jako
zreczne srodki a u jej ko nca, w Guru jodze, osi agamy poziom m adrosci gdy Lama rozpuszcza sie i staje sie jednym
z nami i pozostajemy w absolutnej naturze rzeczy, w stanie medytacji. Skoro wiec Lama jest tym kto rzeczywiscie
ukazuje droge i jest centrum całej duchowej sciezki, na pocz atku wszystkich praktyk składamy hołd Lamie.
Rozpocz awszy od złozenia hołdu Lamie, najpierw myslimy o trudnosci uzyskania tej cennej, wolnej i miłej
dla oka ludzkiej formy, poniewaz ta forma jest podstaw a duchowej sciezki wyzwolenia. Nastepnie myslimy o nie-
trwałosci i smierci; wszystko co istnieje podlega zmianie i smierci. Nastepnie, chociaz umieramy nie jestesmy
wolni, gdyz wci az kr azymy w samsarze od narodzin do odrodzenia i własnie dlatego natur a samsary jest cierpie-
nie; kontemplujemy to. Nastepnie myslimy o tym, ze cokolwiek robimy, czy bed a to dobre czy złe działania, wzór
karmy jest nieunikniony. Zwie sie to „lo-dag nam-zhi”: czterema myslami, które odwracaj a umysł. Ich celem jest
odwrócenie umysłu od samsary i zwrócenie ku praktyce. Z tego powodu wazne jest aby na pocz atku zastanowic
sie nad nimi i zrozumiec ich prawde.
Robienie tego to jak wygładzanie zaoranego pola aby wyrównac je i przygotowac do sadzenia. Teraz sadzenie
samych nasion: przyjmowanie Schronienia, wzbudzanie Bodhiczitty, ofiarowanie Mandali, które jest gromadze-
niem zasługi i m adrosci oraz oczyszczenie przez praktyke Wadzrasattwy. One s a jak nasiona zasadzone w ziemi,
która jest juz przygotowana przez te cztery mysli.
Bez odnoszenia sie do wzglednego w ten sposób, nie jest mozliwe urzeczywistnienie absolutnego. Bez uzy-
cia wzglednego ciała jako podstawy nie mozemy urzeczywistnic prawdziwej natury umysłu. Tak samo, bez tej
wzglednej praktyki, tych zrecznych srodków, nie mozemy uchwycic bezposrednio natury siunjaty. Wzgledne
i absolutne współistniej a, id a reka w reke. Zrozumienie tego jest bardzo wazne.
Przyjmowanie Schronienia jako przykład: mówi ac zewnetrznie, istniej a „kon-czog sum”. Trzy Klejnoty,
Budda, Dharma i Sangha. Cenny Budda jest zródłem Dharmy, przewodnikiem; to co Budda ukazał to Cenna
Dharma, sciezka, a ci których umysły zwrócone s a ku Dharmie s a Cenn a Sangha.
Poniewaz zyjemy w samsarze, z powodu iluzji i cierpienia, przyjmujemy Schronienie aby uwolnic sie od
cierpienia. Poniewaz nie widzimy naszej prawdziwej natury i z powodu iluzji, gdy rózne elementy schodz a sie,
stwarzane jest to iluzoryczne ciało. I to iluzoryczne ciało pozostaje bardzo realne dopóki nie ujrzymy prawdziwej
natury rzeczy. Zatem dopóki nie jestesmy całkowicie wolni od iluzji to ciało istnieje i cierpienie istnieje i Trzy
Klejnoty istniej a, w których mozemy przyjmowac Schronienie.
Tak wiec mówi ac zewnetrznie, powinnismy z oddaniem przyjmowac Schronienie w Buddzie, Dharmie i San-
dze. Ale wewnetrznie Budda, Dharma i Sangha s a symbolami, głebokim i zrecznym sposobem do wyprowadzenia
nas z samsary. Z punktu widzenia absolutnej prawdy nawet Budda, Dharma i Sangha s a wewn atrz nas. Na absolut-
nym poziomie, nasz umysł, który jest pusty, który jest promieniuj aco samoswietlisty i który jest rig-pa, swiadomo-
sci a, sam ten umysł jest Cennym Budd a. Zewnetrznie Dharma manifestuje sie jako dzwiek i znaczenie, słyszycie
j a i praktykujecie ale z wewnetrznego punktu widzenia, ona jest pusta. W istocie jest ona nieustann a, nie napo-
tykaj ac a przeszkód, samoswietlist a manifestacj a rig-pa, pierwotnego umysłu. Zewnetrznie Sangha to ci, których
umysły zwracaj a sie ku Dharmie, lecz wewnetrznie Sangha jest wszystko przenikaj acym, wszystko ogarniaj acym
aspektem umysłu.
One s a wszystkie całkowicie doskonałe w nas, ale poniewaz nie rozpoznajemy tego, musimy przyjmowac
Schronienie w zewnetrznym Buddzie, Dharmie i Sandze. Kiedy rzeczywiscie robimy Ngóndro własciwie, wizuali-
zujemy drzewo Schronienia z zarliwym oddaniem w umysle, ciałem robimy pokłony z pokor a a mow a recytujemy
formułe Schronienia. Nastepnie gdy w ko ncu praktyki siadamy i rozpuszczamy wizualizacje w siebie, rozumiemy
ze te wszystkie trzy rzeczy, podmiot, obiekt i aktywnosc, s a naszym własnym wytworem. Pozostawajcie po prostu
w naturze rig-pa; poza rig-pa nie ma niczego do znalezienia. Budda powiedział w Dode Kalpa Zangpo, „Zamani-
festowałem sie niczym sen istotom, które s a jak sen i udzieliłem podobnej do snu Dharmy, ale w rzeczywistosci
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin