ts89perf.txt

(42 KB) Pobierz
[Click here to go back to Times Square Church Pulpit Series multilingual page]

                              Doskona�e serce
                             (A Perfect Heart)

  ------------------------------------------------------------------------

 Moje dokumenty + Indeks polskich kaza� + Kaplica + Subscribe + Copyright

  ------------------------------------------------------------------------

David Wilkerson
1989
__________

                      -------------------------------

                      Doskona�e serce zawsze pragnie,
                          aby Duch �wi�ty wnikn��
                 jak najg��biej naszej wewn�trznej istoty.

                      -------------------------------

          Ono pragnie, aby Duch �wi�ty o�wietli� zakryte miejsca.
          Chce, �eby szuka�, wygrzeba� i ujawni� wszystko to, co
          nie jest z Jezusa Chrystusa.

          Chc� powiedzie� wam, �e p�ytkie kazania nie mog�
          dotkn�� g��boko�ci grzechu. P�ytkie zwiastowanie w
          dzisiejszej Ameryce nie dotknie nigdy g��boko�ci
          grzechu. To dlatego ludzie wci�� krzycz� i �piewaj�,
          niekt�rzy nawet klaszcz� w r�ce i chwal� Pana, pokazuj�
          na zewn�trz, �e maj� spo�eczno�� z Bogiem, podczas gdy
          korzenie grzechu zostaj� nietkni�te. Nigdy nie ruszone.
          To przechodzi granice zrozumienia wi�kszo�ci
          dzisiejszych kaznodziei. Nie oskar�am us�uguj�cych, ale
          p�ytkie kazania nie skutkuj�.

          W pi�tek wieczorem, podczas modlitwy podszed� do mnie
          jeden z braci - wierz�, �e jest on tu dzisiaj. Sta� na
          tym miejscu p�acz�c i powiedzia� co� w tym sensie:
          "Bracie Wilkerson, opu�ci�em ten zb�r kilka miesi�cy
          temu, gdy� kazania by�y zbyt mocne. Tak mnie to piek�o,
          by�o tego o wiele za du�o." By�o w nim najwidoczniej
          co�, czego nie chcia� straci�. Wsta� i poszed� do
          ko�cio�a, gdzie poselstwo brzmia�o �agodniej - o wiele
          �agodniej! Wr�ci� potem do swoich grzech�w, wr�ci� do
          swojego starego �ycia. Powr�ci� w pi�tek wieczorem,
          kiedy Duch �wi�ty st�pi� na nowo raz jeszcze i
          przekona� go. Wtedy m�wi�: "Bracie, zosta�em przekonany
          w obecno�ci Pana. Wr�ci�em na dobre."

          Tu� obok siedzia� m�czyzna na w�zku inwalidzkim. Wraz
          ze swoj� �on� przeby� wiele kilometr�w. Prawd� m�wi�c,
          za�atwiali co� wa�nego w New Jersey. Nie sta� ich by�o
          na hotel w Nowym Jorku, wi�c pojechali do New Jersey
          za�atwi� wa�n� spraw� z jakimi� lud�mi. Obrali
          specjaln� drog� powrotu i m�wi�: "Przyjechali�my tu, bo
          ju� od dawna nie s�uchali�my przekonywuj�cego kazania.
          Jeste�my zg�odniali czego�, co porusza i bada serce.
          Chcemy by� przekonani za wszelk� cen�, za wszelk� cen�.
          Nie pami�tam nawet, kiedy ostatni raz s�ucha�em
          przekonywuj�cego poselstwa od Boga."

          Och, to wo�anie �wi�tych po ca�ej Ameryce. Wo�anie
          ko�cio�a spragnionego badania Ducha �wi�tego,
          przekonywuj�cej pracy Boga. Powiem wam co�. Po tych
          wszystkich latach chodzenia z Bogiem, kiedy wchodz� do
          domu Bo�ego chc� s�ysze� to, co s�ysz� zza tej
          kazalnicy. To, co s�ysza�em dzi� rano. Chc�, �eby S�owo
          Bo�e przenikn�o mnie a� do samego dna, poniewa� grzech
          siedzi g��boko. Nale�y go wyrwa� z korzeniami.

          Mamy dzisiaj braci chrze�cijan, kt�rzy chc� os�ony
          krwi, ale nie chc� oczyszczenia. Krzycz�: "Krew, krew,
          krew!", lecz nie chc� p�j�� do umywalni po
          oczyszczenie, oczyszczenie, oczyszczenie!

          Starotestamentowy przybytek, namiot zgromadzenia, to
          wzorzec naszego �ycia z Chrystusem. By� tam o�tarz.
          Kiedy tylko wchodzi�e� na dziedziniec zewn�trzny, gdzie
          sk�adano ofiary, spryskiwano ci� krwi�. Ale zanim
          znalaz�e� si� w miejscu �wi�tym, by�a tam jeszcze
          okr�g�a, miedziana balia, �e tak powiem. Nie b�d� jej
          teraz opisywa�. Wiem, �e mia�a podstaw� i nape�niona
          by�a wod� - czyst� wod�. Kap�ani po z�o�eniu ofiary nie
          mogli stan�� w obecno�ci Boga. Bezpo�rednio po
          spryskaniu krwi� nast�pi� mia�o oczyszczenie. Bez niego
          nie mogli si� spotka� z Bogiem.

          Kap�an musia� przej�� przez umywalni�, obmywa� swoje
          r�ce i nogi - 30 rozdzia� 2 Ksi�gi Moj�eszowej. Obmywa�
          si� i Biblia m�wi, �e je�li tego nie zrobi�, to
          umiera�. Umiera�! Pomimo okrycia krwi� umiera�,
          poniewa� nie podda� si� oczyszczeniu. Wpierw musia�
          obmy� r�ce oraz nogi, potem wchodzi� do miejsca
          �wi�tego.

          Ot� na samym pocz�tku mamy pokropienie, a nast�pnie
          oczyszczenie. Lecz to nie wszystko. Wchodzisz do
          miejsca �wi�tego, gdzie podejmujesz zobowi�zanie.
          Zobowi�za�e� si� by� pos�usznym Bogu, bo by� tam
          �wiecznik oraz chleb. Zobowi�za�e� si� wobec �wiat�a,
          co oznacza Bo�e S�owo, a tak�e wobec chleba, kt�ry jest
          r�wnie� symbolem S�owa Bo�ego. Teraz mo�esz wkroczy� do
          miejsca, kt�re zwie si� spo�eczno�ci� z Bogiem. Zatem
          kolejno: pokropienie, oczyszczenie, zobowi�zanie, a na
          koniec spo�eczno��.

          Dzisiaj s�yszy si�: "Zas�ona jest zerwana". Tak, ale
          nie po to, aby� mia� wchodzi� od kuchni. Idziesz do
          miejsca naj�wi�tszego, wi�c musisz przej�� przez
          umywalni� oraz przez miejsce �wi�te zanim znajdziesz
          si� w obecno�ci Boga.

          Widzimy dzisiaj ludzi, kt�rzy podchodz� do o�tarza ze
          s�owami: "Ta krew, ta krew, ta krew!". Podchodz� z
          r�kami brudnymi od grzechu, pe�ni starannie
          piel�gnowanych na�og�w. Przychodz�, ci�gn�c za sob�
          wszystkie rzeczy tego �wiata i m�wi�: "Tatu� na mnie
          czeka!". Tak wi�c biegn� z zabrudzonymi r�kami, kt�re
          jeszcze ociekaj� b�otem i m�wi�: "Ta krew, ta krew, ta
          krew!". Nie przeszli przez umywalni� - jest ni� S�owo
          Bo�e. S�owo Boga �ywego bada nas przez Ducha �wi�tego.

          Ja znowu krzycz�. Powiem wam co�. Czy� wsp�czesna
          ewangelia nie brzmi tak: "Podejd� do o�tarza, z wiar�
          zaufaj krwi, kt�r� tam przelano, potem �mia�o wejd� do
          miejsca naj�wi�tszego. Zas�ony ju� nie ma. Tatu� na
          ciebie czeka. On ci� kocha i widzi w tobie tylko
          Jezusa"?

          M�wi� ci: sta� przed o�tarzem, owszem, oczy�� si� i
          wejd� pod os�on� krwi, ale zaraz potem id� do umywalni.
          P�jd� do tej bali z wod�, zanurz w niej swoje r�ce.
          W�a�nie o to chodzi w tym kazaniu - �eby si� oczy�ci�,
          bo krew nie tylko os�ania ale i oczyszcza.

          Wielu chrze�cijan m�wi, �e s� czy�ci. Teraz my�l�, �e
          mog� omin�� oczyszczenie przez S�owo, �wawo przej��
          obok wszystkich zobowi�za� miejsca �wi�tego i z r�kami
          obci��onymi grzechem powiedzie�: "Jestem
          sprawiedliwo�ci� Jezusa". Jak mo�esz podnosi� swoje
          r�ce i z sercem pe�nym ��dzy m�wi�: "Jestem
          sprawiedliwo�ci� Jezusa"? Sam diabe� w to nie uwierzy!
          Twoi kumple w to nie uwierz�, a ty chcesz, �eby B�g w
          to uwierzy�. Nie nast�pi�o oczyszczenie przez krew, nie
          by�o oczyszczenia.

          Co� wam powiem. Musz� to rozwa�y� nieco szerzej.
          S�yszymy jak niekt�rzy ludzie cytuj�, lub b��dnie
          cytuj�, czy te� cytowali 1 Jana 1,7: "Krew Jezusa
          Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego
          grzechu". Ot� zgadza si�. Ale to tak, jakby
          powiedzie�: "B�g we wszystkim dzia�a ku dobremu" - lecz
          dla tych, "kt�rzy Boga mi�uj�, kt�rzy wed�ug
          postanowienia Jego s� powo�ani" (Rzymian 8,28) -
          zapomnieli�my o reszcie!

          Znam takich ludzi, kt�rych poselstwem jest to, �e "krew
          Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od
          wszelkiego grzechu" - przeczytaj to w ca�o�ci! Jest tam
          napisane: "Je�li m�wimy, �e w nim spo�eczno�� mamy, a
          chodzimy w ciemno�ci, k�amiemy i nie trzymamy si�
          prawdy. Je�li za� chodzimy w �wiat�o�ci, jak On sam
          jest w �wiat�o�ci... krew Jezusa Chrystusa, Syna jego,
          oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1 Jana 1,6-7) -
          "je�li chodzimy w �wiat�o�ci, jak On sam jest w
          �wiat�o�ci"!

          Wiecie, s� chrze�cijanie, kt�rzy chc� by� jedynie pod
          os�on� krwi, chc� by� bezpieczni. Nie pragn�
          spo�eczno�ci, nie chc� miejsca �wi�tego, nie zale�y im
          na tym, aby m�wi�: "O Jezu, chc� by� taki, jak Ty". S�
          jedynie zainteresowani "biletem do nieba". Bez koszt�w,
          bez b�lu, bez cierpienia. Chc� tylko powtarza�: "Jestem
          pod os�on�".

          Taki jest mniej wi�cej zakres g�oszonej dzisiaj w
          naszych ameryka�skich ko�cio�ach ewangelii: "Jestem pod
          os�on� krwi". Ani s�owa o oczyszczeniu we krwi, ani
          s�owa o przymierzu we krwi, ani s�owa o miejscu
          �wi�tym, ani s�owa o chwalebnej spo�eczno�ci z Jezusem.
          A powiem wam, �e ostatecznym celem tych wszystkich
          zabieg�w by�o to, aby m�c stan�� w Bo�ej obecno�ci i
          radowa� si� spo�eczno�ci� z Jezusem. Alleluja! Czy
          pragniecie takiej spo�eczno�ci?

          Dzisiaj niekt�rzy ludzie powiadaj�: "Nie potrzebujemy
          badania. To wszystko zawiera si� we krwi. Ca�e to
          dr��enie i przeszukiwanie �ci�ga na ko�ci� tylko
          pot�pienie i poczucie winy." Wiedzcie wi�c, �e Dawid
          mia� doskona�e serce, jak to m�wi Biblia, a jednak
          wo�a�: "Badaj mnie, Bo�e" (Psalm...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin