Sandzie Nienpa o paramitach.doc

(98 KB) Pobierz
37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

-komentarz do dwudziestej siódmej zwrotki

 

Skoro pragnienie oświecenia wymaga gotowości do

Poświęcenia nawet własnego ciała, tym bardziej nie trzeba

Zabiegać o zewnętrzne rzeczy. Przeto rozwijanie szczodrości,

Bez nadziei na zapłatę lub karmiczną korzyść, jest

Postępowaniem Syna Zwycięzcy.

 

Zaczynamy opis sześciu wyzwalających działań- spośród nich pierwszym jest szczodrość. Istnieją dwa rodzaje szczodrości: doskonałość szczodrości i szczodrość, dawanie.

Kiedy obecnie coś komuś dajemy, jest to po prostu dawanie, po prostu szczodrość, ale nie doskonałość szczodrości. Dopiero kiedy urzeczywistnimy, że dający, dawana rzecz, i ten, któremu dajemy, są puste w swojej naturze, że są nierealne, czyli dopiero kiedy urzeczywistnimy pustkę, będzie to doskonałość szczodrości.

A więc doskonałość szczodrości jest właściwością dopiero pierwszego stopnia Bodhisattwy.

 

Skoro pragnienie oświecenia wymaga gotowości do poświęcenia naszego własnego ciała, jeśli pragniemy osiągnąć oświecenie, musimy praktykować wielką szczodrość, tak jak Budda Śakjamuni. Kiedy był jeszcze na ścieżce jako Bodhisattwa, wiele razy ofiarowywał swoje życie dla dobra innych. I skoro do osiągnięcia pełnego stanu buddy potrzebna jest aż taka szczodrość, jak oddawanie swojego ciała, to wydaje się, że wszystkie inne (...przerwa na kasecie)

 

Ale jeśli dajemy coś komuś z nadzieją, że w przyszłości odpłaci się nam czymś dobrym, albo nadzieją, że nagromadzimy zasługę, dzięki której odrodzimy się w niebie, wśród bogów albo półbogów, wówczas nie jest to prawdziwa szczodrość. Jest to błędne dawanie, błędna szczodrość.

 

Dawanie ze skąpstwem, czy też z jakimiś oczekiwaniami, nie jest właściwym dawaniem. Ale jeśli zrozumiemy, że aby pomóc wszystkim czującym istotom musimy osiągnąć doskonałość sześciu wyzwalających działań, doskonałość sześciu paramit, jeśli aby pomóc wszystkim istotom, będziemy się w tym ćwiczyć, jest to właściwa praktyka dawania.

 

Najlepsza jest taka szczodrość, kiedy myślimy: oby wszystkie istoty czerpały pożytki z tego dawania. Oby pożytki, jakie mamy mieć ze swojej szczodrości, były ofiarowane wszystkim istotom. Jest to najlepszy sposób dawania.

 

Nie ma potrzeby dawania wszystkim czującym istotom. Nie bylibyśmy w stanie obdarować wszystkich istot, zajęłoby to nieskończenie wiele czasu. Jeżeli jednak w umyśle będziemy utrzymywać postawę, że własne ciało, wszystko, co posiadam, całą zasługę z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, ofiarowuję wszystkim czującym istotom, będzie to bliskie doskonałości szczodrości. Jest to najwyższy rodzaj dawania.

 

 

37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

-komentarz do dwudziestej ósmej zwrotki

 

Nie mając etycznej samodyscypliny, nie można osiągnąć

Nawet własnych celów. Tym bardziej życzenie przyniesienia

Pożytku innym jest wówczas jak żart. Przeto strzeżenie etyki,

Bez podążania za światowymi celami, jest postępowaniem

Syna Zwycięzcy.

 

Istnieją dwa rodzaje etyki: etyka Hinajany, ścieżki Śrawaków, i etyka Mahajany. Etyka Hinajany polega na tym, żeby nie szkodzić czującym istotom, aby unikać wszelkiego szkodzenia czującym istotom. Etyka Mahajany, ponad nie szkodzenie czującym istotom, polega na tym, żeby pracować dla ich dobra, przynosić im pożytek, pomagać im.

 

Sanskryckie określenie etyki to śila. Śila znaczy „chłód”. To słowo oznacza, że jeżeli nie będziemy szkodzić innym, dzięki temu sami będziemy wolni od cierpienia. W skwarze słonecznym, kiedy wszyscy prażą się i jest im strasznie gorąco, my sami stoimy schowani pod cieniem drzewa, wieje wietrzyk, który nas przyjemnie chłodzi. Podobnie, kiedy nie szkodzimy innym, sami nie będziemy doświadczać cierpienia. Etyka jest chłodem, w którym możemy się schronić, kiedy cała samsara cierpi.

 

Skoro bez etycznej samodyscypliny nie można osiągnąć swoich własnych celów, to znaczy nie można osiągnąć poprawy własnego bytu, uwolnić się od cierpienia, (na ścieżce Hinajany myślimy głównie o własnym pożytku, a pożytek innych jest na drugim miejscu, myślimy: „ja muszę osiągnąć pożytek”, a nie da się go osiągnąć bez właściwej etyki), to tym bardziej, kiedy na ścieżce Mahajany mówimy przede wszystkim o pożytku innych, w jaki sposób będziemy mogli im pomagać, jak będziemy mogli ich prowadzić, jeżeli sami nie porzucimy negatywnych działań i nie będziemy gromadzić pozytywnych? Samo tylko chodzenie wokoło i mówienie innym: musicie porzucić negatywne działania i gromadzić pozytywne, jest wtedy po prostu jak żart.

 

Jeżeli jednak utrzymywalibyśmy etyczną samodyscyplinę z nadzieją, że w przyszłości odrodzimy się w świecie bogów, nie będzie to właściwy sposób przestrzegania etyki. Jeśli utrzymujemy etykę z myślą: „będę teraz zachowywać się etycznie, po to, żeby pomóc wszystkim czującym istotom, po to, żeby w przyszłości wyzwolić wszystkie czujące istoty”, jest to najlepszy rodzaj utrzymywania etyki, jest to etyka Bodhisattwy.

 

Ważne jest również, żebyśmy ćwicząc się w etyce, robili to z radością, z chęcią. To nie jest tak, że ktoś może nas przymusić do dotrzymywania ślubowań etycznych, (kiedy praktykujemy szczodrość, także powinniśmy cieszyć się z dawania dla dobra innych). Praktykując etyczną samodyscyplinę również cieszymy się, nie jesteśmy do tego przymuszani. W takim przypadku jest to właściwy rodzaj etyki. Budda powiedział, że cała jego nauka zawiera się w słowach: „unikać wszelkiego zła, cnoty rozwijać nieustannie, oraz poskromić własny umysł” – to znaczy, że powinniśmy porzucić wszystkie negatywne działania, poświęcić się działaniom pozytywnym, a w stosunku do umysłu zachowywać uważność, czujność w swoich działaniach. To jest sama esencja, jądro nauki Buddy.

 

Aby osiągnąć doskonałość etyki, należy zrozumieć, że ja, który utrzymuję etykę, etyczne postępowanie, i ten, względem którego zachowuję się etycznie, wszystkie te trzy są puste w swojej naturze. Jeżeli się to urzeczywistni, wówczas jest to doskonałość etyki, cecha drugiego stopnia Bodhisattwy.

 

 

37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

-komentarz do dwudziestej dziewiątej zwrotki

 

Dla Bodhisattwy dążącego do uszczęśliwiających cnót,

Wszyscy, którzy mu szkodzą, są jak drogocenny skarb.

Dlatego ćwiczenie cierpliwości bez nienawiści do nikogo jest

Postępowaniem Syna Zwycięzcy.

 

29 zwrotka poświęcona jest ćwiczeniu się w cierpliwości. Różni ludzie mogą nam szkodzić, ludzie, którzy są członkami tego samego społeczeństwa, ci, którzy są członkami tej samej rodziny, szkody mogą nam być wyrządzane z różnych stron.

 

Ale jeśli wszyscy będą praktykować cierpliwość, wówczas w rodzinie wszystko będzie pomyślne. W społeczeństwie, w kraju wszystko będzie układać się dobrze, jeżeli wszyscy będą mieli cierpliwość.

 

Jeżeli myślimy, że nie istnieje powód, dla którego mielibyśmy rozwijać cierpliwość, to wyobraźcie sobie, co się wydarzy, jeżeli ktoś powie nam jakieś nieprzyjemne słowo, albo wykona względem nas jakieś niemiłe działanie. Powstaje w nas wtedy gniew, myślimy- w takim razie musimy mu odpowiedzieć w podobny sposób, muszę zrobić mu coś podobnego. On z kolei odpowiada czymś innym, i zaczyna się kłótnia. Czasem kończy się na niewielkiej kłótni, i jesteśmy usatysfakcjonowani, a czasami przeradza się to w wielką nienawiść, która może trwać całymi latami, i przerodzić się w ciężką walkę.

 

Jeżeli ktoś powie nam coś niemiłego, a my ćwiczymy cierpliwość, myślimy sobie: „no cóż, po prostu tak powiedział, nic się wielkiego nie stało”, i właściwie na tym się kończy. Jeżeli nie mamy cierpliwości, zaczynamy mu coś odpowiadać, odpowiadamy jedno słowo, on z kolei znowu odpowiada nam, z paru zdań robi się godzinna kłótnia. Jeżeli będziemy mieli trochę cierpliwości, to możemy skrócić to do półgodzinnej kłótni, a jeżeli będziemy mieli więcej cierpliwości, załatwimy całą sprawę w pięć minut.

 

Zostało tu powiedziane, że Bodhisattwa dąży do uszczęśliwiających cnót. Rozumiemy, że abyśmy mogli dążyć do oświecenia, musimy rozwinąć wszystkie doskonałości, wszystkie wyzwalające działania, a więc także cierpliwość. Dlatego ci, którzy nam szkodzą, są dla nas jak drogocenny skarb, bo dają nam szansę ćwiczenia się w cierpliwości. Nie można rozwinąć cierpliwości, jeśli nie będzie wrogów. Potrzebny jest nam czasem wróg, ktoś, kto nam powie coś niemiłego, niedobrego, żebyśmy mogli wyćwiczyć się w cierpliwości. Ale na przykład matka z dzieckiem, czy rodzice między sobą nie mają chyba zamiaru z tego powodu kłócić się przez całe życie. Jeżeli ktoś mówi nam coś nieprzyjemnego, myślimy: „o, mam okazję wyćwiczyć się w cierpliwości”, i zostawiamy to.

 

Musimy mieć kogoś, kto będzie nam mówił, czy robił nieprzyjemne rzeczy, ponieważ chcemy rozwinąć wszystkie sześć paramit, inaczej nie osiągniemy oświecenia. Aby rozwinąć wszystkie paramity, musi być w tym zawarta cierpliwość, musi więc istnieć obiekt, który nas gniewa. Gdybyśmy go nie mieli, rozwinęlibyśmy tylko pięć paramit, i nie osiągnęlibyśmy oświecenia. A więc potrzebni nam są ludzie, którzy nas złoszczą.

 

Nie powinniście jednak pomyśleć: „aha, teraz, aby osiągnąć oświecenie, muszę rozwinąć sześć paramit, więc potrzebuję wrogów, pójdę i będę zaczepiał, ukradnę coś komuś, zaczepię go, uderzę, wtedy on stanie się moim wrogiem i da mi szansę ćwiczenia cierpliwości”, takie myślenie byłoby niewłaściwe.

 

Jeżeli mówimy innym nieprzyjemne rzeczy, powodujemy, że oni się złoszczą, wykonują negatywne czyny, i w ten sposób staje się to naszą własną negatywnością. Jest to dla nas niewłaściwe, niezdrowe działanie, nie powinniśmy tak postępować. Podobnie nie powinniśmy mówić złośliwych żartów, wywołujących w innych złość, a wtedy oni zaczynają występować przeciwko nam. Jeśli robi się coś takiego, jest to bardzo niewłaściwe działanie.

 

Szantidewa powiedział, że jeżeli ktoś uderzy cię kijem w głowę, to nie ma powodu złościć się na niego. Bo przecież w rzeczywistości to nie on uderzył, tylko jego gniew poruszył nim. I to nie on cię uderzył, tylko kij, więc jak na niego się złościć. Z kolei kij sam nie uderzył cię w głowę, bo był poruszany jego ręką. Jednak nie człowiek poruszył tą ręką, tylko gniew, który go opanował, i nie ma powodu złościć się ani na kij, ani nie ma powodu złościć się na tego człowieka, tylko na gniew, który go opanował przez chwilę. To gniew jest czymś niewłaściwym, musimy więc pokonać, uspokoić jego gniew, a nie walczyć przeciwko tej osobie.

 

Zostało powiedziane, że nie ma większej negatywności, niż gniew, dlatego powinno się go pokonać, uspokoić. I nie ma większej cnoty niż cierpliwość, dlatego powinno się ją rozwijać.

 

Jeżeli urzeczywistnimy pustość tego, kto ćwiczy się w cierpliwości, obiektu, względem którego ćwiczy się cierpliwość, i cierpliwości samej w sobie, wówczas jest to doskonałość cierpliwości (cecha właściwa dla trzeciego stopnia Bodhisattwy).

 

 

37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

-komentarz do trzydziestej zwrotki

 

Nawet śrawakowie i pratjekabuddowie, dążący do własnego

Pożytku, wykazują pilność taką, jak przy gaszeniu ognia na

Własnej głowie. Rozwijanie więc radosnej pilności, będącej

Źródłem właściwości przynoszących pożytek innym, jest

Postępowaniem Syna Zwycięzcy.

 

Następną paramitą jest pilność. Jeżeli ktoś jest bardzo pilny, np. kiedy pracuje przy budowie domu, pracuje bardzo dużo po to, żeby zdobyć pieniądze, nie jest to pilność, o której tutaj mówimy, po tybetańsku to jest zupełnie inne słowo. Praca zarobkowa to nie jest pilność.

 

Słowa tsyn dry „pilność” używa się tylko w odniesieniu do wykonywania pozytywnych działań, gromadzenia cnót, praktykowania duchowej ścieżki, tylko w tym znaczeniu.

 

Zostało powiedziane, że skoro nawet śrawakowie i pratjekabuddowie, czyli ci, którzy myślą o własnym wyzwoleniu, muszą praktykować pilność w pozytywnych działaniach. Rozwijają więc taką pilność, jaką my byśmy się wykazali przy gaszeniu własnych włosów. Gdyby teraz zapaliły się włosy na naszej głowie, nie siedzielibyśmy tu spokojnie, tylko natychmiast wzięlibyśmy się do ich gaszenia. I skoro właśnie taka pilność jest konieczna do osiągnięcia własnego wyzwolenia, to jeśli na ścieżce Bodhisatwy mówimy o wyzwoleniu wszystkich niezliczonych istot, musimy zdobyć się na jeszcze większą pilność. A więc jeszcze większą pilność, niż rozwijają śrawakowie i pratjekabuddowie.

 

Na czwartym stopniu Bodhisattwy osiąga się doskonałość pilności. Oznacza to pełne zrozumienie, urzeczywistnienie, że ten, który jest pilny, obiekt działań względem których jest się pilnym, i pilność sama w sobie, są puste.

 

Najwspanialszym przykładem pilności jest Dzietsyn Milarepa.  Znacie zapewne historię jego życia, z jak wielkim znojem, z jak wielką pilnością, z jak wielkim trudem praktykował, nie bacząc na różne przeszkody, i dzięki temu osiągnął stan buddy w jednym życiu. Gdybyśmy my byli tak samo pilni, również osiągnęlibyśmy stan buddy w jednym życiu. Jeśli więc ktoś myśli o osiągnięciu oświecenia w jednym życiu, musi wiedzieć, że właśnie taka pilność jest do tego konieczna.

 

PYTANIA

 

·         Jak pogodzić życie w społeczeństwie, gdzie niektóre zawody, prace (żołnierze, rzeźnicy) są sprzeczne z etyką, i jak pogodzić je z praktyką buddyjską? Czy Rinpocze zna historię jakiegoś np. rzeźnika, który nie porzucając swej pracy osiągnął oświecenie?

Nie znam takiej historii. Ale do armii trzeba iść, jeśli jest taka potrzeba. Iść na wojnę trochę trudniej, trochę gorzej. Bo tak normalnie, kiedy się jest w wojsku, wcale nie trzeba zabijać. Możesz po prostu strzelać w powietrze, nie musisz zabijać. Mówię to trochę żartem.

Ale co do tych oświeconych rzeźników, nigdy nie słyszałem takiej historii, za wyjątkiem może tego, jak Tilopa, kiedy już osiągnął oświecenie, kiedyś zabił jakieś zwierzę, i wyzwolił jego świadomość do Dharmadhatu. Ale na ścieżce do stanu buddy nikt jednak nie może tego robić.

A więc byłoby lepiej znaleźć inną pracę, w której nie trzeba byłoby zabijać.

 

·         Pracuję jako nauczyciel, i czasami, żeby moc powstrzymać uczniów przed zrobieniem czegoś niewłaściwego, muszę udawać, że wpadam w gniew, czy też używać ostrych słów- jak mogę się upewnić w takiej chwili, a muszę reagować bardzo szybko, że robię to z czystym umysłem, a nie pod wpływem gniewu?

 

Musisz zawsze utrzymywać pewność, że działasz w sposób najlepszy dla uczniów, mieć na uwadze ich dobro, wtedy możesz udawać gniew, zachowywać się w gniewny sposób, ale musisz byś pewien, że robisz to dla dobra innych. Jeżeli myślałbyś w egoistyczny sposób –co dla mnie będzie najlepsze- to wtedy nie jest to właściwe postępowanie.

Bierz przykład z Mahakali Bernagczien, jego umysł jest ucieleśnieniem miłości, współczucia wszystkich Buddów, ale jego wygląd jest bardzo gniewny, ma wyszczerzone zęby, itd.

 

·         Czy w życiu Rinpocze pojawiła się jakaś szczególna osoba, które przyczyniła się do tego, że Rinpocze miał okazję do ćwiczenia się w cierpliwości?

 

Takiego prawdziwego wroga nigdy nie miałem. Więc nie miałem szansy ćwiczyć cierpliwości.

 

·         Czy jest możliwe praktykowanie ścieżki Bodhisattwy nie mając jednego, rdzennego nauczyciela, po prostu słuchając wielu nauczycieli?

 

Możesz słuchać różnych nauczycieli, to jest w porządku.

 

·         Czy można jednak w ten sposób rozwijać pozytywne właściwości?

 

Jeżeli ci wszyscy lamowie nauczają o ścieżce Bodhisattwy, to tak.

 

·         Na czym polega różnica między zewnętrznymi a wewnętrznym obiektami (w naukach zostało powiedziane, że jedne i drugie są nierealne)?

 

W rzeczywistości zewnętrzne obiekty są także projekcją umysłu, umysł nie ma ograniczeń, zawiera w sobie wszystkie obiekty, wewnętrzne i zewnętrzne. Wszystkie one są projekcją umysłu. Ale na relatywnym poziomie z powodu złudzenia, iluzji, to, co nazywamy zewnętrznymi obiektami wydaje nam się być na zewnątrz, odbieramy to jako coś zewnętrznego, a wewnętrzne obiekty, takie jak myśli, czy uczucia, wydają się nam być wewnątrz nas, wewnątrz umysłu. Ale jest tak wyłącznie dlatego, że jesteśmy pod wpływem złudzenia.

 

·         W jaki sposób, praktykując paramity, nie popadać z jednej strony w samozadowolenie, kiedy coś się udało wykonać, a z drugiej w przygnębienie, kiedy zdamy sobie sprawę, że jeszcze tyle jest do zrobienia?

 

Obie te rzeczy nie są potrzebne, kiedy praktykujemy ścieżkę Bodhisattwy, zarówno samozadowolenie, jak i przygnębienie. Najlepiej będzie utrzymywać praktykę, bez zastanawiania się nad tym, że już tak wiele zrobiłem, czy że jeszcze wiele mam do zrobienia- po prostu kontynuować swoją praktykę.

 

·         W jaki sposób odróżnić gniew od zwykłego zdenerwowania?

 

Prawdopodobnie istnieje różnica, która być może polega na tym, że gniew jest gwałtowną reakcją, połączoną z ostrą niechęcią, a w zdenerwowanie wchodzi jeszcze kilka innych czynników, są to różne okoliczności.

 

·         Czy gniew, oparty na sprzeciwie wobec czegoś, może być postrzegany jako coś pozytywnego?

 

Rzeczywiście, nie zgadzanie się z czymś może być czasem pozytywne, czasem może być związane po prostu z gniewem, że kogoś nie chcemy, że komuś źle życzymy. Czasem może być i tak, że ktoś wydaje nam rozkaz, każe zrobić nam coś złego, wtedy nie zgadzanie się może być pozytywne.

 

·         Pojawiające się negatywne emocje sprowadzają czasem depresję, poczucie, że do niczego się nie nadaję, jak więc pracować z takim emocjami, jak na przykład gniew, żeby coś takiego się nie wydarzyło?

 

Skąd się bierze taka reakcja? To, że pojawia się gniew, nie musi oznaczać takiego „małego umysłu”, po prostu żałuj tego gniewu, myśl sobie: -niedobrze, na drugi raz nie rozgniewam się- wtedy jest to pozytywne podejście.

 

·         Kiedy we mnie pojawia się depresja, po tym, jak zrobiłem coś negatywnego, czy pojawiły się negatywne emocje, zawsze staram się zrobić coś dobrego dla innych, a wtedy przygnębienie znika. Czy jest to dobry sposób?

 

Jest to dobry sposób. Jeżeli masz poczucie przygnębienia, depresji, zrobić coś dobrego dla innych –to pokonuje depresję. To właściwy sposób!

 

·         Jak można pomóc człowiekowi (chodzi o mojego ojca), który od dzieciństwa poluje, będąc przekonanym, że jest to coś dobrego, i nawet mając 90 lat nie wchodzi do lasu bez strzelby –a strzela dla przyjemności?

 

Niezwykle ciekawa historia- 90 lat i jeszcze poluje! To jest bardzo silny nawyk na pewno. Jeśli to jego nawyk z całego życia, to pewnie nie byłabyś go w stanie teraz przekonać, że są to negatywne działania. Powstałaby tylko wielka kłótnia, z której nie byłoby żadnego pożytku w tej sytuacji. A więc w tej chwili nie wywołuj z nim tej wielkiej wojny, wielkiej kłótni, tylko najlepiej, jak potrafisz, praktykuj ścieżkę Bodhisattwy, i dedykuj mu całą zasługę, myśl: „oby dzięki temu jego negatywności zostały oczyszczone”. Medytuj na Buddę Amitabhę, i również dedykuj mu zasługę, także po jego śmierci.

 

·         Milarepa praktykował w skrajnych warunkach zimna i głodu, a Rinpocze opowiadał, że w świecie duchów, w piekłach, zimno i głód przeszkadzają w praktyce, czy to znaczy, że nie było praktyk, które można by praktykować w domu i dzięki temu osiągnąć oświecenie? Jak to odnieść do dzisiejszych czasów?

 

Mamy teraz dobre warunki społeczne, mamy jedzenie, ubranie. W czasach Milarepy, w miejscu, gdzie żył, było to trudno dostępne. Milarepa był jednak w tej korzystnej sytuacji, że kiedy było mu zimno, odziewał się w ciepło psychiczne, kiedy był głodny, jadł pokarm samadhi, i to mu zupełnie wystarczało, i dla niego było to zupełnie komfortowe. My nie musimy porzucać wszystkiego i praktykować tak jak Milarepa, możemy wykorzystać sprzyjające warunki, jakie mamy, ale nie starajmy się zdobywać tego więcej i więcej, w nieskończoność. Gdybyśmy się znaleźli w sytuacji, że jedzenie jest niedostępne, powinniśmy tak jak on- być zadowoleni, i kontynuować swoją praktykę. Ważne jest, abyśmy znaleźli właściwą równowagę, nie popadli za bardzo w zdobywanie korzystnych warunków, a z drugiej strony nie starali się odrzucać tego, co już mamy, żebyśmy byli zrównoważeni -i praktykowali.

 

·         Czy istnieje jakaś konkretna metoda medytacji, dzięki której bylibyśmy w stanie rzeczywiście się przekonać, że wszystkie istoty były kiedyś naszymi matkami?

 

Do tego potrzebne jest nadnormalne postrzeganie. Jeśli dojdziesz do spełnienia praktyki szine, -szine z punktem odniesienia, szine bez punktu odniesienia- kiedy dojdziesz do spełnienia wszystkich tych praktyk, wtedy będziesz widział karmę wszystkich istot, i zobaczysz to.

 

37 Strof o Postępowaniu Syna Zwycięzcy

-komentarz do trzydziestej pierwszej zwrotki

 

Przejrzysty wgląd, oparty na wyciszającej medytacji,

Całkowicie pokona duchowe trucizny. Zatem ćwiczenie się w

Medytacyjnej koncentracji, będącej poza czterema

Bezforemnymi stanami, jest postępowaniem Syna Zwycięzcy.

 

Zostanie teraz omówiona piąta paramita, medytacyjna koncentracja. Piąta paramita, po tybetańsku sam ten, oznacza praktykę szine, uspokajającej medytacji.

 

Szi oznacza, że wszystkie zewnętrzne zjawiska, takie jak kształty, jako obiekty świadomości wzrokowej, dźwięki, jako obiekty świadomości słuchowej, zapachy, jako obiekty świadomości węchowej, smaki, jako obiekty świadomości smakowej, dotyk (czucie?), jako obiekt świadomości dotykowej, oraz różne zjawiska mentalne, jako obiekty szóstej świadomości, świadomości mentalnej, normalnie są przez nas rozróżniane, i jeżeli uważamy je za dobre, powstaje pragnienie; a jeżeli uważany je za niedobre, powstaje w nas niechęć względem nich, i umysł staje się rozproszony.

Odwrócenie umysłu od zewnętrznych zjawisk, i skierowanie go w jednoupunktowiony sposób ku wnętrzu- to jest właśnie istota medytacji szine.

 

Dalej zostało napisane: przejrzysty wgląd oparty na wyciszającej medytacji- oznacza to, że najpierw musimy praktykować wyciszającą medytację, szine. Jeżeli nie będziemy praktykować szine, niemożliwe będzie dla nas osiągnięcie wglądu.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin