Zelinski Antoni - Naduzywanie alkoholu a bezdomnosc.pdf

(140 KB) Pobierz
no_18.pmd
Alkoholizm i Narkomania 2005, Tom 18: nr 1-2, 71-87
NADU¯YWANIE ALKOHOLU A BEZDOMNOŒÆ 1
Antoni Zieliñski
H OMELESSNESS AND ALCOHOL ABUSE
Abstract – The qualitative study was devoted to analyse the links between
homelessness and alcohol abuse. With in -depth interviews were covered 36
homelessness men residing in Warsaw’s shelters and underground warm chan-
nels. The process of slipping down to homelessness was caused by such factors
as broken links with relatives, and/or imprisoning, and/or far away from home
work, and/or upbringing in care home for adolescents, and in all cases by de-
structive style of drinking. Continuation of alcohol abuse was that crucial fac-
tor, among others, petrifying the state of homelessness.
Key words: homelessness, alcohol abuse.
WSTÊP
Bezdomnoœæ sta³a siê widocznym problemem spo³ecznym w okresie transforma-
cji. Liczbê bezdomnych w 1994 r. w Polsce szacowano na 250-300 tys. osób („Rzecz-
pospolita” nr 55, 1994) a dziennik telewizyjny (10.11.1994 r.) okreœla³ liczbê bez-
domnych przebywaj¹cych w Warszawie na 6 000 osób. Jak przypuszcza Andrzej
Przymeñski: „liczba 300 tysiêcy, przyjêta w ministerstwie jako przybli¿ony, nieofi-
cjalny szacunek, powsta³a najprawdopodobniej jako zaokr¹glony wynik przemno-
¿enia liczby bezdomnych województwa sto³ecznego przez liczbê województw w Pol-
sce” (5). Przymeñski krytycznie odnosi siê do tych opartych na w¹tpliwych b¹dŸ
niejawnych za³o¿eniach oszacowañ i proponuje bardziej przejrzyst¹ drogê ustalania
liczby bezdomnych. Na podstawie „w³asnych materia³ów a tak¿e opinii wielu prak-
tyków pochodz¹cych z ró¿nych czêœci Polski” zak³ada, „¿e proporcja miedzy liczb¹
bezdomnych korzystaj¹cych z noclegów w ró¿nego typu schroniskach i noclegow-
niach i liczb¹ bezdomnych znajduj¹cych siê w danym okresie poza nimi, oscyluje
obecnie wokó³ relacji od 1:1 do 1:2, na korzyœæ bezdomnych poza schroniskami” (5).
Po przyjêciu tych proporcji Autor proponuje dwie metody szacowania: (I) przemno-
1 Grant Pañstwowej Agencji Rozwi¹zywania Problemów Alkoholowych
71
Antoni Zieliñski
¿enie przez te proporcje liczby wszystkich miejsc w schroniskach i noclegowniach
na terenie Polski; (II) przeliczenie liczby bezdomnych w kilku województwach wy-
branych na zasadzie reprezentatywnoœci i za takie uzna³ woj. poznañskie, zielono-
górskie, pilskie i wroc³awskie a œrednia z tych województw przemno¿y³ przez liczbê
województw. Wynik szacowania opartego na pierwszej metodzie mieœci siê w prze-
dziale 30 – 45 tysiêcy a drugiego prowadzi do liczby 34 300 osób
Nadu¿ywanie alkoholu w okresie bezdomnoœci by³o ju¿ rozpoznawane (6) Bada-
nia te mia³y charakter diagnostyczny a wiêc chodzi³o o stwierdzenie faktu/stopnia
uzale¿nienia b¹dŸ nadu¿ywania. Jak wynika³o z ustaleñ Sidorowicza ³o, w schroni-
sku dla bezdomnych we Wroc³awiu w 1985 r. najczêœciej rozpoznawano zespó³ za-
le¿noœci alkoholowej (60% badanych). Niewiele jednak wiadomo jak¹ rolê w proce-
sie wchodzenia w bezdomnoœæ odgrywa³o nadu¿ywanie alkoholu tak w odniesieniu
do osób, które znajduj¹ schronienie w noclegowniach jak tych, które unikaj¹ insty-
tucjonalnych form opieki, a wiêc tych mobilnych, sypiaj¹cych na dworcach, w kana-
³ach, czy w cudzych domkach letniskowych. Podobnie nie wiele wiadomo jak w
okresie stanu bezdomnoœci nadu¿ywanie alkoholu mog³o utrwalaæ ten stan. Pog³ê-
bione wywiady z bezdomnymi nocuj¹cymi w noclegowniach i tych nie korzystaj¹-
cych z noclegowni powinny rzuciæ nieco wiêcej œwiat³a na zwi¹zki nadu¿ywania
alkoholu i bezdomnoœci.
Zarówno „bezdomnoœæ” jak i „nadu¿ywanie alkoholu” by³o tutaj definiowane w
kategoriach subiektywnych jak i obiektywnych. Za osobê bezdomn¹ uznawano ko-
goœ kto za bezdomnego uwa¿a³ siê sam i zarazem jego wygl¹d zewnêtrzny i okolicz-
noœci w jakich dochodzi³o do spotkania badacza terenowego z tak¹ osob¹ wskazy-
wa³y, ¿e takie samookreœlenie uznaæ mo¿na by³o za wiarygodne. Do takich okolicz-
noœci zaliczano przebywanie na dworcu, w kana³ach, w domku letniskowym, w noc-
legowni, w schronisku, w parku, w slumsach i innych miejscach, które nie mo¿na
nazwaæ miejscem zalegalizowanego sta³ego zamieszkania (innego ni¿ schronisko
i noclegownia).
Przez „nadu¿ywanie” alkoholu rozumiano wszelk¹ postaæ konsumpcji alkoholu,
która rodzi problemy tak dla konsumenta jak i/lub dla otoczenia. To, czy konsump-
cja alkoholu rodzi³a problemy ustalano przez odwo³anie do osobistych ocen osoby
bezdomnej jak i kryteriów obiektywnych jak czêstoœæ/iloœæ, rodzaj napoju i typowe
dla respondenta sytuacje konsumpcji alkoholu.
Próba spojrzenia oczami bezdomnych na rolê jak¹ odegra³o i odgrywa nadu¿ywa-
nie alkoholu w ich ¿yciu powinno jak zak³adaliœmy pierwotnie w projekcie wype³-
niæ lukê w naszej wiedzy i dostarczyæ mo¿e argumentów wskazuj¹cych na potrzebê
zmian w systemie instytucjonalnej pomocy tak aby system ten lepiej s³u¿y³ osobom
bezdomnym nadu¿ywaj¹cym alkoholu (1).
OSOBY BADANE I METODY
Celem badañ, jak ju¿ pisaliœmy, by³o okreœlenie roli nadu¿ywania alkoholu w
procesie schodzenia w bezdomnoœæ a nastêpnie w procesie utrwalania tego stanu.
72
Nadu¿ywanie alkoholu a bezdomnoœæ
Poszukiwanie kategorii wyjaœniaj¹cych te dwa ze sob¹ powi¹zane procesy oparte
zosta³o na podejœciu jakoœciowym zainspirowanym metodologi¹ teorii ugruntowa-
nej. Metodologia ta okreœla jak uzyskiwaæ dane jakoœciowe i generowaæ z nich kate-
gorie i jak uzyskiwaæ w miarê reprezentatywny opis rzeczywistoœci. Preferowanymi
metodami zbierania danych na gruncie tej teorii s¹ obserwacja, wywiad swobodny
lub narracyjny ukierunkowane tylko ogóln¹ ram¹ pojêciow¹. Podejœcie to nie zaleca
formu³owania hipotez chyba, ¿e ich funkcja mog³aby siê ograniczaæ do ogólnego
ukierunkowania poszukiwañ kategorii wyjaœniaj¹cych a nie zbieraniu materia³u s³u-
¿¹cego wy³¹cznie ich weryfikacji.
Podejœcie przyjête w tych badaniach czerpie inspiracje z metodologii teorii ugrun-
towanej (2, 4) ale z trudem, jak s¹dzimy, spe³nia rygory tej metodologii z przyczyn
jak siê wydaje obiektywnych. Czynnikami ograniczaj¹cymi by³y tutaj œrodki i mo¿-
liwoœci bezpoœredniego i wystarczaj¹co d³ugiego kontaktu z bezdomnymi. Uzyska-
ne œrodki finansowe by³y raczej skromne. Zastosowanie wywiadu swobodnego z
dyspozycjami wobec osób mobilnych, zestresowanych sytuacj¹ w jakiej siê znaleŸli
i raczej podejrzliwych wobec funkcjonariuszy publicznych tj. badaczy okaza³o siê
drog¹ w prawdzie wykonaln¹ ale w ograniczonym stopniu. To na co mo¿na by³o
liczyæ ogranicza³o siê do stosunkowo krótkiego (co najwy¿ej godzinnego) kontaktu
i wywiadu ukierunkowanego z niewielk¹ mo¿liwoœci¹ uchwycenia jakichœ istotnych
w¹tków nie objêtych pytaniami kierunkowymi. Kontakt powtarzany z tymi osobami
by³by praktycznie niewykonalny.
Czynnikiem równie¿ bardzo ograniczaj¹cym pole manewru by³ czas badañ.
Badania planowane by³y w cyklu rocznym ale praktycznie ze wzglêdu na termin
uruchomienia œrodków mog³y siê zacz¹æ nie wczeœniej jak póŸn¹ wiosn¹ a w
okresie tak wiosennym jak i w letnim i wczesnojesiennym noclegownie i schro-
niska wyludniaj¹ siê z osób, którym rygory tych placówek nie odpowiadaj¹ a
pozostaj¹ rezydenci, b¹dŸ przestrzegaj¹cy zakazu picia, b¹dŸ je¿eli pij¹, nie-
chêtni do zdradzania takiej tajemnicy przed kimkolwiek z obcych w obawie, ¿e
to mo¿e im zaszkodziæ. W okresie letnim równie¿ dworce s¹, jak wskazuj¹ nasze
systematyczne obserwacje miejscem, gdzie rzadko mo¿na by³o spotkaæ osobê
wygl¹daj¹c¹ na bezdomn¹. W tej sytuacji badania ruszy³y po dwukrotnym pilo-
ta¿u (w lipcu i w paŸdzierniku) pe³nym rozmachem dopiero pod koniec paŸ-
dziernika i objê³y ca³y listopad. Badania bezdomnych zamieszkuj¹cych kana³y
sta³o siê mo¿liwe dopiero po pojawieniu siê odpowiednio odwa¿nej osoby, która
nie ba³a siê ryzyka takiego kontaktu. Warto zaznaczyæ jak bardzo bezdomni bu-
dz¹ lêk wœród potencjalnych badaczy terenowych. Próba rekrutacji do takich
wywiadów (stosunkowo dobrze p³atnych) wœród studentów nie przynios³a ¿ad-
nego odzewu. A doœwiadczeni badacze terenowi, którzy podjêli siê tego zadania
uczynili to tylko pod warunkiem kontaktu na terenie noclegowni lub schroniska
z wykluczeniem innych ryzykownych okolicznoœci jakie napotkaæ mo¿na, gdy
zechce siê nak³aniaæ bezdomnego do rozmowy na ruchliwym dworcu, czy w dom-
ku letniskowym itp. Spiêtrzenie badañ w okresie kilku miesiêcy nie sprzyja³o te¿
wystarczaj¹co d³ugim i czêstym kontaktom z badaczami terenowymi. Te oko-
73
Antoni Zieliñski
licznoœci wyraŸnie ograniczy³y mo¿liwoœæ zastosowania podejœcia zgodnego z
wymaganiami metodologii teorii ugruntowanej.
Próba badawcza objê³a 36-ciu bezdomnych mê¿czyzn w ró¿nym wieku od 23 do
67 lat, (do 30 lat – 6 osób, 31-40 lat – 12 osób, 41-50 lat – 9 osób, >51 lat – 7 osób,
brak danych o dwóch osobach), o zró¿nicowanym sta¿u bezdomnoœci od kilku mie-
siêcy do kilkunastu lat, (<1 roku – 5 osób, 1-2 lata – 11 osób, 3-5 lat – 7 osób, 6-10
lat – 8 osób, > 11 lat – 4 osoby, 1 osoba b.d), reprezentuj¹cych w podobnych propor-
cjach poziomy wykszta³cenia: podstawowy – 12 osób, zasadniczy zawodowy – 13
osób i œredni – 9 osób, jedna osoba mia³a ukoñczon¹ szko³ê pomaturaln¹ , a o jednej
nie uzyskano danych. W badaniu bra³y udzia³ osoby, które przed bezdomnoœci¹ miesz-
ka³y w Warszawie (14 osób) lub pochodzi³y z poza Warszawy
WYNIKI
Schodzenie w bezdomnoϾ
Proces schodzenia w bezdomnoœæ jest zwykle roz³o¿ony w czasie i uwarunkowa-
ny wieloma czynnikami, w tym jak zak³adaliœmy tak¿e nadu¿ywaniem alkoholu.
Celowo trafiliœmy do osób, które nadu¿ywa³y alkoholu w okresie bezdomnoœci, a
wywiady ujawni³y, ¿e prawie wszystkie te osoby pi³y nadmiernie w okresie schodze-
nia w bezdomnoœæ a wiele z nich wykazywa³o objawy uzale¿nienia w postaci ci¹-
gów picia. Tak wiêc nadu¿ywanie alkoholu by³o obecne w procesie schodzenia w
bezdomnoœæ badanych osób i odgrywa³o co najmniej rolê wspó³sprawcz¹.
W procesie tym pojawi³y siê inne czynniki, które mo¿na usystematyzowaæ w co naj-
mniej cztery kategorie. Jeden z mechanizmów zeœlizgu w bezdomnoœæ tworzy nadu¿y-
wanie alkoholu powi¹zane z prac¹ terenow¹. Moment definitywnego zejœcia w bezdom-
noœæ mo¿e wi¹zaæ siê tutaj z ca³kowit¹ utrat¹ pracy lub/i zerwaniem zwi¹zków z rodzin¹.
(55 lat, 2 lata bezdomnoœci, wykszta³cenie podstawowe): Jak mówi pi³ 40 lat.
Pracowa³ na budowach lub przy melioracji, mieszka³ w hotelach, pi³ ci¹gami z „ludŸ-
mi z ca³ego œwiata”. Po pijanemu o¿eni³ siê. Zaniedba³ ¿onê i dzieci.
(37, 2, ZSZ): Rozpi³ siê w wojsku. Zmienia³ czêsto pracê. Mieszka³ w hotelach
robotniczych. W stoczni pi³ du¿o z tzw. „lewizny” remontów zlecanych nieformalnie
przez za³ogi statków.
Daje siê równie¿ wyodrêbniæ druga kategoria przypadków, w których zerwanie
wiêzi z blisk¹ osob¹ poprzez œmieræ, zdradê, rozwód nasila nadu¿ywanie alkoholu i
zwi¹zane z tym zaniedbania w pe³nieniu podstawowych ról spo³ecznych.
(32, 4, Tech): Mia³ nieudane ma³¿eñstwo. Rozwiód³ siê 6 lat temu. Rozpi³ siê
jeszcze bardziej. Czêsto zmienia³ pracê na ogó³ wtedy gdy wpada³ w ci¹g. Sprze-
da³ i przepi³ dom.
74
Nadu¿ywanie alkoholu a bezdomnoœæ
(42, 1, Tech): ¯ona zginê³a w wypadku i wtedy rozpi³ siê bardziej bo, ju¿ w wojsku
pi³ codziennie. Miewa³ tygodniowe ci¹gi. Pi³ bo czeka³ na odruch wspó³czucia ze
strony kobiety. Konkubina wyrzuci³a go z domu.
Daje siê równie¿ wyodrêbniæ kategoria osób dla których takim czynnikiem spy-
chaj¹cym w bezdomnoœæ jest pobyt (wielokrotny) w wiêzieniu. Negatywne nazna-
czenie spo³eczne powi¹zane z nadmiernym piciem mo¿e przekreœlaæ szanse na utrzy-
manie normalnego trybu ¿ycia.
(62, 2, Podst.): Wielokrotny pobyt w wiêzieniu od 18 r.¿. w sumie 22 lata. Kawaler
nie ma rodziny. Zawsze dba³ o pozory wiêc jak mówi nie przekracza³ normy, jest
ostro¿ny i nieufny.
(48, 5, ZSZ): Piêæ lat temu wyszed³ z wiêzienia, gdzie z przerwami przebywa³ 15
lat. Zwykle krad³ po pijanemu tylko alkohol, kawê i papierosy. Dwadzieœcia lat temu
rozwiód³ siê z ¿on¹. Ci¹gi picia wywo³ywa³y awantury z matk¹. W³aœciwie jest bez-
domny wliczaj¹c wiêzienie od 20 lat.
Osobn¹ kategoriê tworz¹ wychowankowie domów dziecka, zak³adów wychowaw-
czych i poprawczych. U tych osób dostrzec mo¿na wyuczon¹ niezaradnoœæ ¿yciow¹, co
powi¹zane mo¿e byæ z brakiem oparcia w rodzinie i nadmiernym piciem, z pocz¹tkami
ju¿ w tych placówkach, tak¿e mo¿e wyznaczaæ pocz¹tek procesu spychania w bezdomnoœæ.
(38, 7, ZSZ): Wychowanek domu dziecka, jak mówi „wymeldowany stamt¹d”. Prze-
pracowa³ 18 lat czêsto zwalniany z pracy za picie. Jest nerwowy. Zacz¹³ piæ w wieku
13 lat w domu dziecka. Wychowawcy karali go za to. Potem cztery razy wszywano
mu esperal. Pi³ ci¹gami po parê miesiêcy zanim w koñcu trafi³ do kana³ów.
(23, 5, ZSZ): Po œmierci matki ojca pozbawiono praw rodzicielskich. Agresywny,
zbuntowany, przebywa³ w 10 placówkach na terenie kraju. Za karê zamykany w piw-
nicy. Pi³ „wynalazki” ju¿ w domu dziecka. Ci¹gi alkoholowe miewa³ podczas ucie-
czek z placówek. Jak mówi, przekazano go z placówki do schroniska dla bezdom-
nych. Ma poczucie zupe³nego odtr¹cenia. (Czy ktoœ P. pomaga³ przetrwaæ ten trudny
okres?): „Nie, a kogo ja obchodzê ?!!!” Sam o sobie mówi do czego przyzwyczai³o
go ¿ycie w placówce, gdzie zawsze myœlano za niego: „Jak ukoñczy³em 18 lat, to nie
mog³em sobie poradziæ w ¿yciu, no ca³e ¿ycie w oœrodkach, wszystko pod nos, nagle
mnie wyrzucaj¹ (...) wszêdzie mnie ignorowali”.
Te czyste kategorie w wielu przypadkach nak³ada³y siê nawzajem, co jeszcze
bardziej przekonywuj¹co wyjaœnia³o proces schodzenia w bezdomnoœæ.
(25, 2, Tech.): Rodzice zginêli w wypadku samochodowym gdy mia³ 12 lat. By³
agresywny wobec matki zastêpczej, pi³ i bra³ narkotyki. Umieszczono go w domu
75
Zgłoś jeśli naruszono regulamin