SZEDŁEŚ NAPRZÓD WYTRWALE
Twarda była Twego życia droga
Święta droga co wiezie na szczyty
Lecz Cię wiodła mocna ręka Boga
Z ziemskich wyżyn w podniebne błękity
Nie żałował Ci Ojciec Przedwieczny
Żadnych krzyżów na wzór swego Syna
Nieraz tłoczył Cię smutek serdeczny
Nieraz ciężka przygniotła godzina
Szedłeś naprzód wytrwale, przebojem
W Bożą wolę wpatrzony świętą
Bo to hasło było życiem Twoim
Iść do celu z duszą nieugiętą
Bo Ci w duszy to wołanie brzmiało:
„ Żniwo wielkie – robotników mało! „
Dziś stanąłeś nad białymi łany
Z żarliwością co Ci w duszy płonie!
Jakąż misję dał Ci Bóg kochany
Tyle darów składając w Twe dłonie
O spełń Księże te Boże pragnienia
To są moje najszczersze życzenia.
WIERNA_BOGU