1015 - The One Where Estelle Dies.txt

(14 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:W POPRZEDNIM ODCINKU.
00:00:02:- Jak posz�a rozmowa?|- Dosta�am ofert�.
00:00:05:Chyba trzeba to opi� butelk�|najlepszego izraelskiego.
00:00:10:Praca jest w Pary�u.
00:00:18:Bo�e, b�agam.|Niech kto� co� powie.
00:00:21:Wi�c, je�li przyjmiesz posad�,|wyprowadzisz si� do Pary�a?
00:00:25:Albo b�dziesz mia�a|przer�bane dojazdy.
00:00:29:Wiem, �e to jest przera�aj�ce,|i �e to strasznie daleko od was,
00:00:35:ale to dla mnie wielka szansa.
00:00:38:Wspomina�am te� o Emmie.|Powiedzieli, �e zrobi� wszystko...
00:00:42:co trzeba, �eby to nam u�atwi�.
00:00:45:Ja b�d� lata� tam i z powrotem.|Ty te�, na ich koszt.
00:00:47:- Jak tylko b�dziemy chcie�.|- M�j szef powiedzia�, �e dostan�
00:00:50:now� lampk� na biurko.
00:00:58:Poradzimy sobie.
00:01:00:Dzi�kuj�.
00:01:04:- Jeste� pewna, �e tego chcesz?|- Tak my�l�.
00:01:12:- Co si� dzieje?|- Dosta�am rewelacyjn� ofert� pracy.
00:01:16:�wietnie! Super!
00:01:19:- W Pary�u...|- Co? Nie! Nie!
00:01:25:Zbyt wiele tych zmian. Najpierw Phoebe|wychodzi za m��... Gratuluj�...
00:01:30:Potem, ci si� wyprowadzaj� do|jakiego� durnego domu na...
00:01:33:krety�skich przedmie�ciach.
00:01:34:- Po po�udniu obieca�e� nas wspiera�.|- By�o, min�o. Po co w to wierzy�?
00:01:40:S�uchajcie, to dla|mnie naprawd� wa�ne.
00:01:43:I zale�y mi tam, �eby�cie|to zrozumieli.
00:01:45:Pewnie, �e tak...|Gratulacje.
00:01:50:- Joey...|- Nie! Nie! Nie!
00:01:52:Moje serce jest z tymi, kt�rzy|zostaj� w Ameryce.
00:01:57:Zabieraj te przyjacielskie,|wyje�d�aj�ce �apy ode mnie!
00:02:02:- W porz�dku?|- Troch� mi smutno...
00:02:05:- M�wi�am do Ross'a.|- Rozumiem.
00:02:10:Rachel si� wyprowadza do|innego kraju?
00:02:12:Nie b�d� jej codziennie widywa�?|Jak ma by� w porz�dku?
00:02:15:Wiem, ale co mo�emy zrobi�?|Potrzebuje tej pracy.
00:02:19:My�licie, �e gdyby Ralph Laurent|zaoferowa� jej poprzednie stanowisko...
00:02:23:to by je przyj�a?
00:02:25:- A jak to niby ma si� sta�?|- Tak chcesz wykorzysta�...
00:02:27:jedno ze swoich trzech �ycze�?
00:02:30:Nie wiem, pogadam z jej szefem.
00:02:32:Tak, pozna�em go na przyj�ciu|�wi�tecznym...
00:02:35:- Dogadywali�my si�.|- Chodzi ci o tego go�cia,
00:02:37:kt�ry m�wi� do ciebie Ron?|- Nie twierdz�, �e jeste�my bra�mi!
00:02:43:PRZYJACIELE
00:02:47:t�umaczenie: kaluz
00:02:51:<<KinoMania SubGroup>>
00:02:57:subgroup.kinomania.org
00:03:00:Poprawki i synchronizacja by Dziuniek
00:03:14:TEN W KT�RYM ESTELLE UMIERA
00:03:18:Cze�� Phoebe.
00:03:20:Jak my�lisz?|Dom, obok tego, kt�ry kupujemy...
00:03:24:w�a�nie jest do sprzeda�y.|Chcia�abym go zobaczy�,
00:03:27:ale Chandler nie chce.
00:03:28:Jutro wp�acamy depozyt,|wi�c ogl�danie nowego domu...
00:03:31:mo�e wprowadzi� tylko zamieszanie.
00:03:33:A nam �atwo namiesza�.|Nie jeste�my zbyt m�drzy.
00:03:35:A co je�eli jest lepszy ni� nasz?|Nie powinni�my chocia� zobaczy�?
00:03:38:- Jak my�lisz Phoebs?|- My�l�, �e w tej koszuli wygl�dasz...
00:03:42:jakby� pracowa� w markecie.
00:03:47:W�a�nie.
00:03:52:- Estelle Lennard to agentka Joey'a?|- Tak.
00:03:55:- Umar�a.|- Bez jaj.
00:03:57:- To straszne.|- W zesz�� sobot�...
00:03:59:Jej, by�a pierwszym czarnym cz�owiekiem,|kt�ry samotnie przelecia� Atlantyk.
00:04:07:- Chwila, to nie ten nekrolog.|- Jasne.
00:04:10:Tak, by�a tylko agentk�.
00:04:13:- Joey b�dzie wstrz��ni�ty.|- Wiem, to on zawsze chcia� by�...
00:04:16:pierwszym czarnym cz�owiekiem,|kt�ry przeleci Atlantyk.
00:04:21:Nie mo�emy mu tego powiedzie�.|Ju� �wiruje z powodu zmian.
00:04:25:To b�dzie zbyt wiele.
00:04:27:- Serio, uwa�asz, �e nie powinien wiedzie�?|- Jeszcze nie, dajmy mu kilka dni,
00:04:31:�eby si� do wszystkiego przyzwyczai�.|- A je�eli przeczyta w gazecie?
00:04:35:Je�eli Snoopy nie powie tego|Charliemu Brown, to...
00:04:37:nie ma si� czym martwi�.
00:04:45:- Mog�... w czym� pom�c?|- Tak. Jestem przyjacielem Rachel Green.
00:04:48:Poznali�my si� na przyj�ciu �wi�tecznym|jakie� dwa lata temu.
00:04:52:- Zgadza si�... Don?|- Prawie. Ron.
00:04:59:- W czym mog� pom�c?|- Chcia�em si� dowiedzie�, czy...
00:05:03:Rachel mo�e odzyska� prac�.|- Prosi�a ci�, �eby� przyszed� i spyta�?
00:05:08:Nie. Najpierw chcia�em zapyta� ciebie.|Potem j� przekona�, �eby wr�ci�a.
00:05:14:Powa�ne wyzwanie.
00:05:17:Dobrze wiesz, �e kocha�a t� prac�, i �e|nie znajdziesz nikogo,
00:05:21:kto by j� robi� lepiej od niej.|Mam racj�?
00:05:24:- Jest dobra.|- Niez�y strza�.
00:05:28:Przykro mi, ale nic nie mog� zrobi�.|Chocia�, nie.
00:05:32:Nic nie chc� zrobi�.
00:05:36:Rozumiem.|Dzi�kuj�.
00:05:45:- To tw�j syn?|- Tak, ma na imi� Ross.
00:05:54:Brzmi prawie jak Ron.
00:06:00:- Lubi dinozaury?|- Tak, ci�gle o nich m�wi. Czemu?
00:06:07:A mo�e chcia�by si� przej��|ze mn� do Muzeum Historii Naturalnej.
00:06:12:Jak wszyscy ju� wyjd�.|Tylko nas dwoje.
00:06:15:M�g�by dotyka� czego by|tylko chcia�.
00:06:24:W�a�nie us�ysza�em to tak|jak ty to us�ysza�e� i chyba...
00:06:26:nie wysz�o najlepiej.|Zaczn� jeszcze raz.
00:06:28:Jestem paleontologiem.|Ty oczywi�cie by�by� tam z nami,
00:06:32:a dotykanie odnosi si� tylko do|cz�onk�w. Skamielin!
00:06:39:- M�g�by� to za�atwi�?|- Pozw�l wr�ci� Rachel, i jest za�atwione.
00:06:44:Mo�e to nie b�dzie najgorsza|rzecz w �wiecie...
00:06:48:Tak. Dzi�ki!|Wspaniale.
00:06:50:Dzi�kuj� bardzo.|Ma�emu si� bardzo spodoba.
00:06:53:Troch� si� o niego obawiam.|Ci�gle czyta, zbiera jakie� kamyki...
00:06:58:- Ma obsesj� na punkcie dinoza...|- Nic mu nie b�dzie!
00:07:03:- Cze�� Phoebs.|- Cze��.
00:07:05:- Wszystko w porz�dku?|- Jestem w�ciek�y na agenta.
00:07:08:- Na Estell�? Czemu?|- Jest rola do kt�rej by�bym idealny...
00:07:13:a ona mnie nawet nie zg�osi�a.|Lepiej, �eby mia�a powa�ny pow�d.
00:07:18:Na pewno ma.
00:07:22:Niech mi to powie.|Ci�gle to robi...
00:07:24:Poczekaj! Chwila!|Musz� i��.
00:07:28:Obiecaj, �e poczekasz chwil�,|zanim do niej zadzwonisz.
00:07:32:- Dobra. Czemu?|- Bo obiecywa� przyjacielowi...
00:07:37:znaczy: nigdy nie musie�|podawa� powodu.
00:07:44:�wietne powiedzenie.
00:07:55:Joey, tu Estelle.
00:07:59:W�a�nie mia�em do ciebie dzwoni�.
00:08:01:- Dziwne.|- Przypadkowe, ale wiarygodne.
00:08:07:Pewnie si� zastanawiasz, czemu|ci� nie zg�osi�am na przes�uchanie.
00:08:13:- Dok�adnie.|- Chyba nawali�am.
00:08:19:To wszystko? Wydaje mi si�, �e|ostatnio tylko nawalasz.
00:08:23:Nie rozmawiaj ze mn� tym tonem.|Kim ci si� wydaje, �e jeste�?
00:08:26:Allen Lemmon, pierwszy czarny,|kt�ry samotnie przelecia� Atlantyk?
00:08:33:Chodzi mi o to, �e jeste� moj� agentk�,|a nie zg�aszasz mnie na przes�uchania...
00:08:38:i mam tego do��.|- Co chcesz przez to powiedzie�?
00:08:40:Chc� powiedzie�...
00:08:43:To ju� nie ma sensu.|Zwalniam ci�. �egnaj!
00:08:50:Estelle ma ci�ki tydzie�.
00:08:55:Cze��.
00:08:56:Emma zostawi�a pluszowego|tyranozaura u mnie w domu...
00:08:59:Wiesz, �e nie mo�e|bez niego spa�.
00:09:02:W�a�nie �pi.|Przesta� j� do tego zmusza�.
00:09:08:Nie uwierzysz co si�|dzisiaj sta�o.
00:09:11:Dzwonili od Ralpha Laurenta|daj� mi z powrotem prac�.
00:09:17:Dziwna sprawa. Najpierw mnie zwolnili,|a teraz chc� mnie znowu.
00:09:21:Jak wida�, beze mnie|nie daj� sobie rady.
00:09:25:- Wi�c nie jedziesz do Pary�a?|- Nie! Jad�!
00:09:32:- Co?|- Kiedy dowiedzieli si� u Louis Voitton,
00:09:37:�e Ralph Laurent chce mnie z powrotem,|dali mi podwy�k�.
00:09:52:Witam. Chcemy kupi� dom obok.|Chcieliby�my si� troch� rozejrze�.
00:09:57:W�a�nie go komu� teraz pokazuj�,|ale mo�ecie si� rozejrze�.
00:10:02:To tak jakby zdradza� nasz dom.|A skoro ju� zdradzamy...
00:10:05:to nie powinni�my robi� tego|z jakim� super, m�odym domem,
00:10:08:kt�ry robi rzeczy, jakich|nasz dom nie chce robi�?
00:10:13:Nasz jest lepszy!|Salon jest mniejszy.
00:10:16:Jadalnia wygl�da jak jaskinia.|Ale dziura.
00:10:20:- I jak si� podoba?|- �licz-ny.
00:10:24:Mam ju� jedn� ofert�, a pani,|kt�ra jest na g�rze, chyba z�o�y kolejn�.
00:10:28:Mo�e to b�d� nasi s�siedzi.|Jacy s�?
00:10:30:Bardzo mi�a pani.|Maj� dw�jk� dzieci.
00:10:34:On pracuje na Wall Street a ona...
00:10:35:O m�j Bo�e!
00:10:49:Jasne!
00:10:55:Cze�� Joey, chcesz p�j��...|Wszystko gra?
00:10:59:Taa. G�upio mi, �e|zwolni�em Estelle.
00:11:02:To j� mo�e zabi�.
00:11:08:Nie s�dz�.
00:11:11:Niewydolno�� serca mo�e.
00:11:14:Na pewno ci�ko jej teraz.|By�em jej jedynym klientem.
00:11:17:Opr�cz tego go�cia,|kt�ry jad� papier.
00:11:19:On chyba wi�cej pieni�dzy|z�era ni� zarabia.
00:11:23:Mo�e nie jest najlepszym agentem,|ale by�a ze mn� przez 10 lat.
00:11:28:Zadzwoni� i zatrudni� ja|z powrotem.
00:11:30:Nie!|Nie dzwo�!
00:11:32:Poczekaj, a� to ona zadzwoni.
00:11:35:- Dlaczego?|- Bo cierpliwo�� jest drog� do zrozumienia...
00:11:42:kt�re z kolei jest kluczem|do szcz�cia.
00:11:48:Rozwalasz mnie.
00:11:53:- Obiecujesz, �e zaczekasz a� zadzwoni?|- Obiecuj�. Co znaczy...
00:11:57:nigdy nie musie� podawa� powod�w.
00:12:04:- Jaki ten �wiat ma�y.|- A ja nie mog� wpa�� na Beyonce.
00:12:11:- Znacie si�?|- Kup� czasu...
00:12:13:Zanim usidli�a go Monica,|Chandler by� moim p�czusiem.
00:12:21:Te� chcecie kupi� ten dom?|Mo�e b�dziemy si� licytowa�?
00:12:26:Ostrzegam.|Jestem twardziutka.
00:12:31:Kupujemy dom obok.
00:12:34:Dlaczego?
00:12:38:Nie wiem dlaczego.
00:12:40:Wi�c si� zdecydujcie!|Jeszcze si� zastanawia�am, ale...
00:12:44:je�eli b�dziemy s�siadami,|to musimy go mie�!
00:12:49:Ellen, idziemy rozmawia� i pieni�dzach!
00:12:56:- To si� nie dzieje naprawd�.|- Ona m�wi�a, �e kto� jeszcze go chce.
00:13:01:Mo�e Janice go nie kupi.
00:13:04:- Mo�e ci drudzy kupi�.|- Jasne, tylko je�eli ci drudzy...
00:13:08: to pa�stwo Hitlerowie.
00:13:14:A mo�e kupimy oba domy.|Z tego zrobimy dom dla go�ci.
00:13:18:�wietny pomys�.|I nie chc�, �eby to zabrzmia�o bez smaku...
00:13:22:ale kiedy zacz�a� sra� pieni�dzmi?
00:13:26:No to wymy�l c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin