#35-Z mojej pracowni mal1_Bo Yin Ra.pdf

(339 KB) Pobierz
Bo Yin Ra
Z mojej pracowni
malarskiej
Księga 35
Przekład
Franciszek Skąpski
1943
1
Spis treści
1. Dlaczego to napisałem / 3
2. Dlaczego musiałem uczyć się malarstwa / 6
3. Moje obrazy duchowe / 23
4. Mój portret Jezusa / 36
5. Jehoszua z Nazaretu / 45
6. Zawód a powołanie / 46
2
1. Dlaczego to napisałem
Chodzi tu o stosunki czysto duchowe wyłącznie tyl-
ko mnie dotyczące. Ale wnikliwe współprzeżywanie te-
go duszą w znacznym stopniu dostępne jest i dla innych
ludzi i pomaga im do osiągnięcia poznania.
Jeśli po długich latach ciągłego zwlekania z wypo-
wiedzeniem się o swoich pracach malarskich , przemo-
głem wreszcie to ociąganie się z wielu wewnętrznych
przyczyn tak wyjątkowo dla mnie trudnych do przezwy-
ciężenia, to uczyniłem to doprawdy nie w celu wywoła-
nia rozgłosu dla siebie, jako artysta.
Dawno przeminął czas, kiedy wbrew swym pra-
gnieniom i chęci coraz to ulegałem namowom ludzi
dobrej woli, by oddać swoje obrazy na wystawy publi-
czne. Nie maluję nic, – ale to zgoła nic a nic – dla „sze-
rokiej publiczności”, nie mam ani cienia ambicji, aby
dzieła moich rąk były rozkupywane na oficjalnych
wystawach utworów plastycznych; – nie chcę, na miłość
boską, tworzyć żadnej szkoły, lecz ze względu na moje
dzieło nauczania duchowego poczuwam się coraz sil-
niej i nieodzownej do obowiązku wskazania wszystkim
3
ludziom, których usiłuję słowem pokierować znowu ku
ich wiekuistemu źródłu, jak dalece moja praca arty-
styczna, jako malarza, od dość dawna bardzo cenna dla
wielu bliskich mi duchowo ludzi, łączy się i zazębia z
całością moich poczynań duchowych.
Spełnienie tego obowiązku zmusza mnie wprawdzie
do wielu nader przykrych dla mnie wyznań, pozwalają
one, bowiem siłą rzeczy wglądać w moje czysto osobi-
ste sprawy, które by mogły w mojej nauce, pod osłoną
słów, pozostawać ukryte przed każdym, kto sam, wła-
snym rozwojem duchowym, nie zdobył sobie niezaprze-
czonego prawa do takiego wglądania.
Ale i ta okoliczność, jak to z każdym dniem coraz
wyraźniej widzę, nie powinna nadal stać mi na prze-
szkodzie w ujawnianiu tych przyczyn i pobudek mojej
twórczości artystycznej oraz powstałych z niej dzieł
sztuki, o czym przecie tylko ja sam zaświadczyć mogę.
Co niżej podaję, nie będzie rzecz prosta wkracza-
niem, w to, co dotychczas napisano o mojej twórczości
artystycznej chociaż niejeden przypadkowy błąd, oczy-
wiście wynikły z braku własnego opisu, może być spro-
stowany.
Nie załączam do tej czysto osobistej książki żad-
nych reprodukcji, gdyż wszystko, co tu wyłożyłem, jest
zrozumiałe samo przez się i nie wymaga wcale popar-
cia obrazów.
Poza tym reprodukcje moich obrazów ukazały się
już w ilości więcej niż dostatecznej i nie mam chęci
powiększać je bodaj o jedną reprodukcję.
Nie chcę też uprawiać tu „propagandy” na rzecz swej
twórczości – moje obrazy znajdują się w dobrych
rękach – nie zamierzam również uprzedzać jakichkol-
wiek późniejszych sądów historii i sztuki. Obecnie
4
moje wyjaśnienie powinno jedynie udostępnić zrozu-
mienie roli, jaką odgrywa w moim życiu zawód artysty
plastyka, a mianowicie malarza, oraz dlaczego nie
mogłem zostać, dajmy na to, lekarzem ani adwokatem,
chociaż i w tym wypadku życie moje i działalność nie
mogłyby oczywiście ulegać wpływom tego czy innego
środowiska zawodowego.
Przede wszystkim należy tu wyjaśnić, co w mojej
twórczości artystycznej – również ze stanowiska ducho-
wego dla mnie było istotne i jak narodziny tej twórczo-
ści z góry uwarunkowane były tym, że człowiek zdol-
ny do przeżyć w dziedzinie substancjalnego ducha,
jednocześnie otrzymał wykształcenie artystyczno-ma-
larskie.
Następnie wobec współczesnych jak i przyszłych
pokoleń poczuwam się do obowiązku zdania sprawy
z jednego dzieła, całkowicie odrębnego nawet w mojej
najistotniejszej dziedzinie twórczości wynikającej z
charakteru mej duchowości, oraz z powstania tego dzie-
ła, którego przedmiot jest zbyt wzniosły, abym się nie
musiał zawczasu zastrzec przed tworzeniem się jakich-
kolwiek legend .
Wreszcie – aczkolwiek zaprawdę nie na szarym
końcu – wskażę również, że osiągnięty przeze mnie
dzięki wrodzonemu duchowemu ukształtowaniu ducho-
wy rozwój świadomości liczyć się musi, jako z pod-
stawowym warunkiem , z uzdolnieniem artystycznym
człowieka zewnętrznego bez względu na to, ku jakim
dziedzinom artyzmu owo uzdolnienie się skłania.
Nie zawód określił moje powołanie , lecz powoła-
nie wyznaczyło zawód !
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin