Bizancjum 18 maj..pdf

(153 KB) Pobierz
Bizancjum 18 maj.
Walka rządu centralnego z narastającą falą feudalizmu
i rozkwit kultury na dworze cesarskim.
Roman Lekapen i Konstantyn Porfirogeneta
Roman Lekapen stworzył sobie mocną pozycję wewnątrz kraju i to wyjaśnia tę ogromną
pewność siebie, z jaką występował na zewnątrz. Niezbyt długo zadowalał się stanowiskiem
współcesarza przy swoim zięciu i niebawem zamienił role: on sam ogłosił się cesarzem, a
młody Konstantyn VII zszedł do rangi współcesarza przy swoim teściu. Na współcesarzy
zostali równieŜ wyniesieni synowie Lekapena: Chrystofor 20 maja 921 r., a Stefan i Konstantyn
25 grudnia 924 r. Stanowisko Chrystofora było nawet wyŜsze niŜ stanowisko prawowitego
cesarza, Konstantyna VII, stał się bowiem drugim obok swego ojca monarchą i
domniemanym następcą na tronie, podczas gdy przedstawicielowi dynastii macedońskiej
przypadła czysto dekoracyjna rola trzeciego monarchy. W ten sposób Roman I ufundował -
obok dynastii macedońskiej - swoją własną i zapewnił jej pierwszeństwo przed właściwym
domem panującym. Jego trzej starsi synowie otrzymali z jego rąk koronę cesarską, czwarty,
Teofilakt, przeznaczony do stanu duchownego, piastował juŜ jako dziecko godność synkelosa
patriarchy Mikołaja Mistyka i sam miał z czasem zostać patriarchą. Sposoby, jakimi Roman I
doszedł do władzy, zdradzają duŜe podobieństwo do tych, jakie stosował w swoim czasie
Bazyli I, ale - w odróŜnieniu od niego - Roman Lekapen nie zgładził przedstawiciela
prawowitej dynastii, lecz związał go ze sobą węzłami rodzinnymi, a potem nieznacznie, lecz
stale usuwał w cień.
Zręczny dyplomata i polityk Roman I był jednocześnie uosobieniem rozsądku i
umiaru. Cechowała go energia i siła charakteru, ale wystrzegał się zaciętości; zamiary swoje
przeprowadzał z niezłomną wytrwałością, nie spiesząc się, ale takŜe nie tracąc nigdy z oczu
raz wytkniętego celu. Odznaczał się przy tym jeszcze jedną właściwością, niezbędną
wszystkim panującym: umiał dobierać sobie współpracowników. W protowestiariuszu, a
późniejszym parakojmomenie Teofanesie znalazł wybitnego ministra, a w Janie Kurkuazie -
którego obdarzył w 923 r. godnością domestyka scholon – doskonałego wodza. Arystokracja
bizantyńska nie mogła patrzeć na niego zbyt Ŝyczliwym okiem, gdyŜ był dla niej zawsze
parweniuszem niskiego pochodzenia, który zrobił zawrotną karierę. Dzięki temu jednak, Ŝe
młodsze swoje córki, siostry cesarzowej Heleny, małŜonki Konstantyna VII, wydał za
członków najznakomitszych rodzin bizantyńskich, zdołał się spokrewnić z takimi magnatami,
jak Argirowie i Musele.
Duchowieństwo było mu szczerze oddane; osobista przyjaźń i wspólność interesów
związały z nim patriarchę Mikołaja Mistyka, a mocno uszczuplone stronnictwo zmarłego
Eutymiusza (917) nie miało juŜ Ŝadnego znaczenia. Kościół rzymski, który przechodził
wówczas jeden z najposępniejszych okresów swego istnienia, był zawsze gotów ulec
Ŝyczeniom potęŜnego monarchy. Jeszcze przed oficjalnym wyniesieniem na tron Romana, na
synodzie w lipcu 920 r., rozpatrywano w obecności legatów papieskich sprawę czterech
związków małŜeńskich Leona VI. Ta sporna kwestia została rozstrzygnięta w myśl
postulatów patriarchy Mikołaja Mistyka, a mianowicie przez zakaz czwartych ślubów, a
potępienie trzecich, dopuszczalnych jedynie w pewnych ściśle określonych okolicznościach.
Decyzja ta była wielkim moralnym zadość-uczynieniem dla patriarchy, ale Lekapenowi
przyniosła podwójną korzyść, rzucała bowiem cień na dynastię macedońską, a jemu
przypisywała zasługę zjednoczenia Kościoła, w którym zapanowała nareszcie zgoda po
długich i jałowych sporach, a patriarcha Mikołaj Mistyk mógł głosić swoje zwycięstwo w tzw.
tomos henoseos. Między władzą świecką a duchowną nastąpiły więc lata pokojowej współpracy,
przywodzącej na myśl idylliczny obraz nakreślony przez EpanagogĘ . Głowa państwa udzieliła
swego poparcia patriarsze, gdy ten dochodził naleŜnych mu praw, ze swej strony patriarcha
296567846.001.png
był najbardziej oddanym monarsze pomocnikiem i doradcą w jego walce z Symeonem.
Niemniej jednak Kościół bizantyński stał na dość chwiejnym gruncie, wprawdzie wielką rolę
odgrywała tu osoba patriarchy, ale jego nominacja zaleŜała w rzeczywistości od decyzji
cesarza. Po śmierci Mikołaja Mistyka (925) stosunki między państwem a Kościołem uległy
zasadniczej zmianie. Kościół, po dwóch bezbarwnych pontyfikatach, stracił swój autorytet.
Roman I przez dłuŜszy czas ociągał się z nominacją nowego patriarchy, by wreszcie godnością
tą obdarzyć swego 16-letniego syna Teofilakta. Konsekracji młodzieńca 2 lutego 933 r.
dokonali legaci papiescy, których cesarz sprowadził do Konstantynopola specjalnie w tym celu.
Młody patriarcha był ślepym wykonawcą woli swego ojca, poza tym więcej przebywał w stajni
niŜ w kościele. Ten godny poŜałowania stan rzeczy trwał aŜ do śmierci Teofilakta, tj. do 956 r.;
jego zainteresowania i jego mentalność nie zmieniły się ani na jotę w ciągu tych dwudziestu
trzech lat.
Przenikliwość Romana Lekapena i zrozumienie potrzeb państwa uwidocz-niły się
najwyraźniej w jego ustawodawstwie mającym na celu obronę drobnej własności ziemskiej.
Państwo bizantyńskie stanęło wobec problemu Ŝyciowej wagi: szybkiego kurczenia się drobnej
własności ziemskiej, którą moŜnowładcy (hoi dynatoi ) wykupywali od chłopów (hoi ptochoi, hoi
penetes ), zmieniając jednocześnie dawnych właścicieli w swoich poddanych (paroikoi ).
Ten proces, świadczący o rozrastaniu się arystokracji bizantyńskiej, stanowił wielkie
niebezpieczeństwo dla państwa, w którym własność chłopska i stratioc-ka była podstawą
gospodarczej i militarnej potęgi. Roman Lekapen, pierwszy spośród panujących, zdał sobie
sprawę z tego niebezpieczeństwa, które całkowicie uszło uwagi jego poprzedników. „Z
istnieniem drobnej własności ziemskiej wiąŜą się ogromne korzyści: ona to bowiem dostarcza
państwu rekruta i jest głównym płatnikiem podatków. Wraz z zanikiem drobnej własności
podupadnie nasz skarb i nasze wojsko". Te słowa cesarza Romana wykazują, jak dobrze zdawał
sobie sprawę z istoty i wagi zagadnienia. Rząd musiał bronić drobnych posiadaczy przeciwko
zakusom moŜnowładztwa, o ile chciał utrzymać na naleŜytym poziomie siły wojskowe i finanse
państwa i zachować strukturę gospodarczą, która w ciągu kilku wieków istnienia zdała
całkowicie egzamin. Tak więc między rządem a arystokracją ziemiańską rozpoczęła się zacięta
walka, która zadecydowała o dalszych losach Cesarstwa. Roman Lekapen nowelą z kwietnia
922 r. przywrócił przede wszystkim prawo pierwokupu przysługujące sąsiadom, uszczuplone
przez Leona VI. Sprecyzował teŜ jasno i ściśle samą procedurę - protimesis. Ustawa
przewidywała pięć kategorii osób, korzystających kolejno z pierwszeństwa, w razie gdyby
któryś z mieszkańców wsi chciał się wyzbyć swojej ziemi drogą sprzedaŜy lub wydzierŜawienia:
1) krewni - współwłaściciele, 2) współwłaściciele, choć nie krewni, 3) właściciele gruntów
stanowiących pewną całość z gruntem przewidzianym na sprzedaŜ, 4) sąsiedzi uiszczający
podatki wspólnie ze sprzedającym, 5) pozostali sąsiedzi. Rzeczony grunt mógł dopiero przejść
na osoby trzecie, jeŜeli wśród tych pięciu kategorii nie znalazł się nabywca. Ustawodawca
gruntownie przeanalizował całe zagadnienie; jak widać, dąŜył do tego, by uniemoŜliwić wielkim
posiadaczom ziemskim skupywanie gruntów chłopskich, a jednocześnie pragnął strzec te
gospodarstwa przed nadmiernym rozdrobnieniem. MoŜnowładcy w ogóle nie powinni byli ani
kupować, ani brać w dzierŜawę ziemi od chłopów, chyba Ŝe posiadali jakąś majętność w danej
wsi, tj. sami naleŜeli do jednej z pięciu wymienionych kategorii. Nie wolno im było równieŜ
przyjmować Ŝadnych darów od chłopów ani dziedziczyć po nich, o ile nie byli z nimi
spokrewnieni. Przekroczenie tych przepisów karane było grzywną na rzecz skarbu oraz zwrotem
bez odszkodowania gruntu uzyskanego bezprawnie (dopiero po dziesięciu latach posiadania
następowało przedawnienie). Tam, gdzie w grę wchodziły dobra stratiockie, zasada zwrotu bez
odszkodowania rozciągała się na trzydzieści lat wstecz od wydania ustawy, jeŜeli na skutek
zmiany właściciela dobra te tak podupadły, Ŝe dochód z nich nie wystarczał na wyekwipowanie i
uzbrojenie stratioty.
Ustawa ta jednak nie przyniosła oczekiwanego skutku. Zima 927/928 r. była niezwykle
296567846.002.png
długa i ostra, co pociągnęło za sobą nieurodzaj, a w następstwie tegoŜ straszny głód i pomór.
Dynaci skorzystali z tych klęsk Ŝywiołowych, aby skupywać od wygłodzonej ludności wiejskiej
grunty za bezcen lub zabierać je jako zwrot poŜyczki udzielonej w formie produktów
Ŝywnościowych. Zmusiło to Romana Lekapena do wydania nowej ustawy. Cesarz z ogromnym
rozgoryczeniem piętnuje chciwość dynatów, którzy okazują się „okrutniejsi niŜ głód i pomór".
Nie domaga się wprawdzie całkowitego zwrotu ziemi, zagarniętej chłopom, tak jakby się tego
pozwalał spodziewać surowy ton jego poprzednich ustaw. JednakŜe wszystkie darowizny, legaty
i tym podobne akty zostały anulowane. Grunty zaś, nabyte za sumę poniŜej połowy rzetelnej
ceny kupna, miały być zwracane bez odszkodowania. W wypadku zaś gdyby transakcja została
przeprowadzona w sposób uczciwy, grunt chłopski podlegał wprawdzie zwrotowi, ale pod
warunkiem, Ŝe cena kupna będzie równieŜ zwrócona nie później niŜ w ciągu trzech lat. Nowela
ponownie zakazywała dynatom nabywania w przyszłości w jakiejkolwiek formie gospodarstw
chłopskich, powtarzała raz jeszcze nakaz, by uzyskane przez nich w ten sposób grunty zostały
zwrócone poprzednim właścicielom bez odszkodowania i obciąŜała winnych grzywną na rzecz
skarbu. W zakończeniu cesarz wyraŜa przekonanie, Ŝe przy pomocy prawa zdoła okiełznać
wrogie elementy wewnątrz państwa, tak jak dał sobie radę z wrogiem zewnętrznym.
Nowela utrzymana jest wprawdzie w ostrym tonie, mimo to jednak jest ona dowodem,
Ŝe środki przedsięwzięte przez rząd nie dały się zastosować w całej rozciągłości. Niewątpliwie
teŜ znaczna część gruntów chłopskich, zakupionych w czasie klęski głodowej, pozostała w
rękach dynatów. Albowiem nie do pomyślenia jest, by chłop - zmuszony do wyzbycia się swego
kawałka ziemi - mógł w ciągu trzech lat zebrać fundusz potrzebny na jej wykupienie. W
praktyce rzadko zapewne odzyskiwał swoje mienie, nawet w wypadku bezprawnej transakcji,
choć zgodnie z ustawą zwrot zagarniętej ziemi winien był wówczas nastąpić bez
odszkodowania. OskarŜeni byli bowiem najczęściej miejscowymi urzędnikami, od których
oskarŜyciel był zaleŜny, albo teŜ krewnymi lub przyjaciółmi tych urzędników. Wielcy
posiadacze ziemscy i urzędnicy tworzyli odrębną kastę. Pragnieniem kaŜdego dobrze
sytuowanego urzędnika było nabycie dóbr ziemskich na prowincji, a kaŜdy bogaty ziemianin
dąŜył ze swej strony do uzyskania urzędu bądź teŜ honorowej godności i do zapewnienia sobie
w ten sposób odpowiedniej pozycji społecznej i potrzebnych stosunków. Połączenie w jednym
ręku wielkiego majątku ziemskiego i urzędu było zjawiskiem powszechnym. Zamierzeniom
centralnego rządu przeciw-stawiał się solidarny opór warstw gospodarczo najsilniejszych i
społecznie najwyŜej usytuowanych. SparaliŜowanie inicjatywy cesarskiej leŜało w interesie tych
jednostek, od których zaleŜało wcielenie jej w Ŝycie.
Zdarzało się jednak często, Ŝe zastosowanie ustawy uniemoŜliwiali drobni posiadacze, tj.
ci właśnie, których rząd usiłował bronić przed chciwością moŜnych. Nadmierny cięŜar
podatków zmuszał chłopa do szukania ratunku w patronacie. Zrujnowany materialnie,
rezygnował ze swej uciąŜliwej wolności i uciekał się pod opiekę jakiegoś moŜnego pana w
przekonaniu, Ŝe zapewni mu ona pewne ulgi w obciąŜeniach i podatkach. To nam wyjaśnia
dlaczego chłopi nie tylko sprzedawali - jak to stwierdzają same ustawy cesarza - ale i
darowywali moŜnowładcom swoje grunty, co oznaczało po prostu dobrowolne oddanie się w
poddaństwo. Decydowali się na to, by uniknąć nędzy, zapewnić sobie jaką taką przyszłość, a
takŜe, by bronić się przed uciskiem podatkowym, a przede wszystkim przed naduŜyciami
poborców. W rzeczywistości bowiem rząd nie występował w obronie praw chłopa do
niezawisłości - jak to usiłują przedstawić nowele - ale w obronie wyłącznego prawa do
obciąŜenia chłopa podatkiem i rozlicznymi powinnościami. Tej prerogatywy chciała go
pozbawić arystokracja ziemiańska, toteŜ walka między nią a rządem toczyła się nie tylko i nie
tyle o grunty chłopskie i stratiockie, ile o samych drobnych posiadaczy, na których obu stronom
w gruncie rzeczy najbardziej zaleŜało. Rozrastająca się arystokracja feudalna, pomnaŜając swe
dobra i liczbę poddanych (parojków) odbierała tym samym państwu rolników i rekruta.
W dziedzinie polityki zagranicznej Cesarstwo zaabsorbowane było aŜ do 927 r. wojną z
Symeonem, ale juŜ w tym okresie daje się zauwaŜyć pewne wzmocnienie sił zbrojnych. Za
panowania dawnego drungariusza floty, jakim był Roman Lekapen, znacznemu polepszeniu
uległ jej stan. JuŜ w 924 r. statki bizantyńskie zniszczyły u wybrzeŜy wyspy Lemnos eskadrę
Leona z Trypolisu, zdobywcy Tesaloniki, dzięki czemu Cesarstwo odzyskało panowanie na
Morzu Egejskim. Z chwilą gdy przestało zagraŜać niebezpieczeństwo od strony bułgarskiej,
wybitny wódz bizantyński, Jan Kurkuaz, podjął ofensywę na Wschodzie. Granica w górach
Taurus pozostała nienaruszona, działania wojenne toczyły się w Armenii, a głównie na północy
Mezopotamii. Pierwszym duŜym sukcesem było zajęcie Meliteny. Bizantyńczycy kusili się juŜ
kilkakrotnie o zdobycie tego waŜnego miasta, aŜ wreszcie udało się to Kurkuazowi w 931 r.
Przeszło ono wprawdzie ponownie w ręce Arabów, ale w 934 r. musiało się raz jeszcze poddać
bizantyńskiemu wodzowi i pozostało juŜ przez dłuŜszy czas pod panowaniem Bizancjum. Jan
Kurkuaz znalazł jednak godnego siebie przeciwnika w osobie emira Mossulu i Aleppo, Seif-ed-
Dauleha, z dynastii Hamdanidów. Siły Hamdanidów wzrastały w miarę jak podupadał kalifat
Abbasydów w Bagdadzie, tak Ŝe w końcu Seif-ed-Dau-lehowi przypadła główna rola w wojnie z
Bizancjum. W obliczu tego nowego wroga rząd konstantynopolitański czuł się zmuszony do
nawiązania przyjaciel-kich stosunków z kalifatem w Bagdadzie i Arabami w Egipcie. We
wrześniu 938 r. Hamdanida odniósł znaczne zwycięstwo nad Kurkuazem w okolicach górnego
Eufratu, po czym wpadł do Armenii, zmusił wielu ksiąŜąt armeńskich i gruzińskich do uznania
swojej zwierzchności i przemaszerowawszy przez cały podbity kraj, wkroczył na terytorium
bizantyńskie, aby spustoszyć okolice Kolonei (940). W tym czasie w kalifacie wybuchły
zamieszki i Seif-ed-Dauleh wycofał się, nie chcąc stracić okazji do wmieszania się w sprawy
bagdadzkie.
Dla Bizancjum była to okoliczność tym pomyślniejsza, Ŝe w czerwcu 941 r. przeŜyło
niespodziewany atak Rusów. Wylądowali oni w Bitynii i spustoszyli całe wybrzeŜe Bosforu.
Przerwa w działaniach wojennych na Wschodzie dała Kurkuazowi moŜność przeniesienia się
nad Bosfor i odepchnięcia wroga. Rusowie zostali kilkakrotnie pobici, gdy zaś szykowali się do
odwrotu, parakojmomen Teofanes, w czasie bitwy morskiej, zniszczył ogniem greckim ich
statki. Tak więc dwa najazdy ruskie - z 907 i 941 r. - skończyły się w sposób zupełnie odmienny
i róŜnica ta jest dowodem, jak wzrosła w tym czasie siła militarna Cesarstwa. Niemniej jednak,
gdy w 943 r. ksiąŜę ruski, Igor, zjawił się nad Dunajem na czele licznych oddziałów złoŜonych z
Rusów i Pieczyngów, rząd bizantyński wolał dojść z nim do porozumienia i odnowić układ
handlowy z Kijowem. Ta umowa, podpisana w 944 r., nawiązuje w zasadzie do umowy z 911 r.,
zawartej po ataku Olega na Konstantynopol, w niektórych jednak punktach jest dla Bizancjum
korzystniejsza.
Po zwycięstwie nad Rusami Jan Kurkuaz mógł powrócić na Wschód i podjąć na nowo
działania wojenne w Mezopotamii. W szybkim pochodzie, znaczonym zwycięstwami, zdobył
Martyropol, Amidę, Darę i Nizybis (943), po czym skierował się na Edessę, gdzie
przechowywano jedną z największych świętości chrześcijaństwa, cudowny wizerunek
Chrystusa, znany z legendy Abgara. Wyczerpane cięŜkim oblęŜeniem miasto zmuszone było do
wydania świętej chusty z wizerunkiem Zbawiciela (mandilion). Relikwia, wyrwana z rąk
niewiernych dzięki sile bizantyńskiego oręŜa, została z wielką uroczystością przewieziona do
Konstantynopola; dzień jej przejęcia w stolicy przez duchowieństwo - 15 sierpnia 944 r. -
przekształcił się w rodzaj swoistego święta religijnego.
Zwycięstwa Jana Kurkuaza znacznie przesunęły granice bizantyńskie na wschód,
podniosły znaczenie Cesarstwa w Azji i stworzyły podstawę do późniejszej ofensywy za
Nikefora Fokasa i Jana Tzymiskesa. Ta wielka manifestacja bizantyńskiej potęgi militarnej
sprawiła, Ŝe całe plemiona arabskie uznały zwierzchność Cesarstwa i, po przyjęciu
chrześcijaństwa, zostały przesiedlone na terytorium bizantyńskie. Wyludnienie arabskiej strefy
przy-granicznej, jakie nastąpiło w wyniku tych przesiedleń, znacznie ułatwiło późniejszą akcję
bizantyńską.
Odzyskanie świętego mandilionu było ostatnim triumfem cesarza Romana I.
Niewypowiedzianie tragiczny koniec tego wielkiego władcy przywodzi na myśl ten ustęp z
Biblii, który mówi, ze najgorsi wrogowie człowieka czają się na niego w jego własnym domu.
Pozycja Romana I wydawała się niezachwiana, a jednak padł on ofiarą swoich rodzonych
synów. Najstarszy z nich Chrystofor, przeznaczony na następcę, zmarł juŜ w 931 r. Trzeźwy w
ocenie dwu młodszych potomków, Roman nie przyznał im pierwszeństwa w stosunku do
prawowitego cesarza. Zaślepieni Ŝądzą władzy, w obawie, Ŝe po śmierci starzejącego się juŜ ojca
rządy przejdą na ich szwagra, porfirogenetę, Stefan i Konstantyn zdecydowali się na przewrót
pałacowy. 16 grudnia 944 r. stary cesarz został na rozkaz swych synów aresztowany i
deportowany na wyspę Proti. Tutaj, na wygnaniu i w osamotnieniu, jeden z najwybitniejszych
władców bizantyńskich zakończył Ŝycie jako mnich 15 czerwca 948 r.
Wkrótce jednak okazało się, Ŝe młodzi Lekapenowie fatalnie się przeliczyli. Kto wie, czy
nie dali się wywieźć w pole przez podszepty zwolenników Konstantyna VII. W kaŜdym bądź
razie on był tym, któremu cały ten zatarg wyszedł na korzyść: usuwając swego sędziwego ojca,
obydwaj Lekapenowie sami pozbawili się jedynego oparcia, na jakie mogli liczyć, natomiast
Konstantyn Porfirogeneta znalazł je w przywiązaniu ludu bizantyńskiego do dynastii. W
zamierzonym przewrocie nie doszło więc do drugiego aktu, a mianowicie do pozbycia się
prawowitego monarchy. 27 stycznia 945 r. Konstantyn VII kazał aresztować obu swoich
szwagrów, po czym skazał ich na wygnanie, gdzie w jakiś czas później zginęli gwałtowną
śmiercią.
Tak oto Konstantyn VII Porfirogeneta przejął rządy, mając prawie czterdzieści lat Ŝycia,
z których przez trzydzieści trzy, od wczesnego dzieciństwa, nosił koronę. W niedzielę
Wielkanocną, 6 kwietnia 945 r., syn jego, Roman, otrzymał godność współcesarza. Konstantyn
VII przez długie lata był pozbawiony faktycznej władzy, ale chociaŜ ta rola figuranta była bez
wątpienia dotkliwym ciosem dla jego poczucia własnej godności, to jednak wynikała raczej z
cech jego charakteru niŜ z okoliczności zewnętrznych. Tak jak Leon VI, a nawet w znacznie
większym stopniu Konstantyn VII, był raczej uczonym i literatem niŜ męŜem stanu. PoŜeracz
ksiąŜek, zapalony badacz, szczególnie w dziedzinie historii, Ŝył bardziej przeszłością niŜ
teraźniejszością, a studia i pisanie rozmaitych dzieł stanowiły jedyną jego namiętność.
Interesował się oczywiście i sprawami polityki, a nawet i wojskowością, ale wyłącznie
teoretycznie, tak jak interesował się kaŜdą gałęzią wiedzy. ToteŜ w okresie swoich rządów
osobistych ulegał stale wpływom otoczenia, a przede wszystkim swej Ŝony Heleny,
odznaczającej się nieokiełznaną ambicją Lekapenów.
Dziejowe znaczenie Konstantyna VII nie polega na jego nikłym udziale w sprawach
państwa, ale na jego oŜywionej i płodnej działalności oświatowej i naukowej. Pozostawił po
sobie encyklopedię, znaną pt. Ceremoniał dworu bizantyńskiego ( De caerimoniis aulae
byzantinae ), źródło bezcennej wprost wartości, poza tym geograficzno-historyczny opis
prowincji Cesarstwa, nadzwyczaj ciekawy traktat o obcych krajach i ludach oraz Ŝyciorys swego
dziada, Bazylego I. Z jego inicjatywy lub na jego polecenie powstawały powaŜne prace
historyczne, pewna ilość dzieł naukowych i rozlicznych przewodników praktycznych. W jego
otoczeniu czyniono z zapałem excerpta z pism dawnych pisarzy, a szczególnie historyków.
Działalność tego mecenasa i pisarza-monarchy stała się potęŜnym bodźcem ruchu umysłowego
w Cesarstwie i początkiem zakrojonych na szeroką skałę badań naukowych. Okres jego
efemerycznych rządów był w dziejach Bizancjum okresem świetności i wielkiego znaczenia,
niemniej jednak działalność naukowa cesarza i jego otoczenia miała charakter kompilacyjny.
Brakowało jej tej siły twórczej, która rodzi nowe wartości kulturalne. Konstantynowi VII
zaleŜało na tym, by gromadzić takie wiadomości, które zasługiwały na to, by je przechować i
przekazać innym, to znaczy takie, które zawierały wskazówkę i pouczenie. Jego działalności
pisarskiej przyświecał cel praktyczno-dydaktyczny; dzieła, których sam był autorem lub które
powstały na jego Ŝyczenie, miały słuŜyć jego współczesnym i potomnym, a przede wszystkim
Zgłoś jeśli naruszono regulamin