{455}{491}WILK STEPOWY {530}{581}według powieci|Hermanna Hessego {3544}{3580}"Tylko dla obłškanych!" {3655}{3737}{Y:i}Kolejny dzień włanie minšł,|tak jak to mijajš dni. {3755}{3868}{Y:i}Zamordowałem go zgodnie ze swš|prymitywnš i introwertycznš wizjš życia. {3875}{3953}{Y:i}Pracowałem przez godzinę, może dwie,|miałem bóle, {3970}{4065}{Y:i}wzišłem trochę opium i leżałem|przez dwie godziny w goršcej kšpieli. {4065}{4134}{Y:i}Uradowało mnie, gdy ból|zgodził się odejć. {4155}{4248}{Y:i}Ogólnie rzecz bioršc, nie był to|szczególnie zachwycajšcy dzień. {4248}{4357}{Y:i}Być może nadszedł czas, by przeledzić|przypadek Adalberta Stiftera. {4363}{4414}{Y:i}miertelny wypadek przy goleniu. {4501}{4537}{Y:i}Ból ustał. {4570}{4606}{Y:i}Jestem zadowolony. {4625}{4692}{Y:i}Zadowolenie,|przepełniajšce mnie wstrętem. {4896}{4954}{Y:i}W desperacji uciekam w inne obszary, {4968}{5066}{Y:i}jeli to możliwe, drogš rozkoszy,|{Y:i}lub, jeli nie, drogš bólu. {5475}{5557}{Y:i}Kipi we mnie dzika tęsknota,|by rozbijać, podpalać, {5583}{5619}{Y:i}by niszczyć... {5630}{5702}{Y:i}zrzucać z cokołów bożyszcza,|uwodzić małe dziewczynki, {5702}{5768}{Y:i}zmieć ustalony porzšdek,|nieważne, jaki. {6657}{6715}{Y:b}Teatr Magiczny|wstęp nie dla każdego {6881}{6917}{Y:b}Tylko dla obłškanych {7692}{7728}Herr Haller. {7746}{7810}- Dobrze się pan czuje?|- Och, tak, tak. {7814}{7880}Proszę wybaczyć, jeli|pana wystraszyłem. {7912}{7965}Nie słyszałem, że się pan zbliża. {7996}{8032}Moje myli były... {8090}{8126}otulone wełnš. {8132}{8178}Na pewno wszystko|z panem w porzšdku? {8178}{8278}- Może pomógłbym wejć na górę?|- Nie, nie, nie ma takiej potrzeby. {8278}{8364}Proszę usišć, jeli może mi pan|powięcić trochę czasu. {8364}{8447}Nie mam w zwyczaju siadać|na schodach, ludziom w drzwiach. {8447}{8483}Tak, rzeczywicie. {8529}{8586}Czuję się zakłopotany. {8611}{8647}Może wytłumaczę: {8686}{8756}spodobał mi się całkiem|ów mały przedsionek, {8762}{8840}wyszorowany, wyczyszczony,|błyszczšcy, {8841}{8908}jak ten mieszkajšcej niżej|pańskiej ciotki. {8908}{8999}Zawsze mijajšc go,|biorę głęboki wdech. {9047}{9135}Przesišknięty jest ciszš|i spokojem. {9138}{9232}Zawsze wybierałem podobne miejsca|na mieszkania. {9233}{9299}Widzi pan, że mi tego trzeba,|nieprawdaż? {9451}{9487}Ależ pan jest chory. {9511}{9547}Bzdura. {9594}{9671}Jestem tylko starym, zmęczonym|Wilkiem Stepowym, {9675}{9772}który wspina się po schodach|wiodšcych do domów innych ludzi. {9801}{9900}Bóle, które mnie czasami trapiš,|sš czym zwyczajnym u ludzi starszych. {9900}{9969}"Starszy" to trochę przesadzone okrelenie. {9972}{10010}Pan nie ma nawet 50 lat. {10019}{10065}Nie, ma pan rację - niestety. {10118}{10176}Ale nie będę też na to długo czekał. {10989}{11007}Hej, ty, poczekaj! {11007}{11049}Pokaż mi swój transparent. {11095}{11161}Co to za występ wieczorny?|Gdzie to jest? {11233}{11269}Nie dla każdego. {11284}{11356}Wieczór Anarchistyczny - Teatr Magiczny -|wstęp nie dla każdego. {11356}{11417}A co tam masz?|Kupiłbym co od ciebie. {11517}{11555}TRAKTAT|O WILKU STEPOWYM {11808}{11912}{Y:i}Był raz sobie człowiek o imieniu Harry,|chodzšcy na dwóch nogach, {11920}{11987}{Y:i}ubierajšcy ubrania|i będšcy istotš ludzkš. {12052}{12127}{Y:i}Mimo to w rzeczywistoci|był wilkiem ze stepów. {12172}{12273}{Y:i}W dzieciństwie swym|był dziki, nieposłuszny i niezorganizowany. {12274}{12314}{Y:i}Ci, którzy go wychowywali {12318}{12403}{Y:i}wypowiedzieli wyniszczajšcš wojnę|zwierzęciu, które w sobie nosił. {12403}{12504}{Y:i}I włanie to poddało mu myl,|że rzeczywicie jest zwierzęciem, {12510}{12572}{Y:i}z cienkš tylko powłokš człowieczeństwa. {12801}{12890}{Y:i}Gdy nawiedziła Harry'ego piękna myl|lub uczucie szlachetne i wzniosłe, {12890}{12941}{Y:i}wilk miał się z gorzkš pogardš. {13065}{13121}{Y:i}Wiedział wietnie, co mu odpowiada. {13264}{13387}{Y:i}Lecz gdy Harry zachowywał się jak wilk,|jego ludzka częć urzšdzała zasadzkę, {13395}{13492}{Y:i}przezywajšc go "brutalem" i "bestiš",|i psujšc całš radoć zawartš {13492}{13567}{Y:i}w prostym, zdrowym i dzikim|wilczym jestestwie. {13600}{13699}{Y:i}Bezsprzecznie był,|ogólnie rzecz bioršc, bardzo nieszczęliwy. {13790}{13835}{Y:i}Podobnie też unieszczęliwiał innych. {13835}{13945}{Y:i}Wišzał bowiem swš dwoistš, podzielonš naturę|z przeznaczeniem innych. {14266}{14371}{Y:i}Niemniej jednak, uparcie i skrycie|pocišgał go wiat mieszczański; {14389}{14467}{Y:i}odziewał się stosownie,|pienišdze trzymał w banku {14474}{14519}{Y:i}i wspierał ubogich krewnych. {14535}{14607}{Y:i}Mógł kochać jak braci politycznych przestępców, {14607}{14676}{Y:i}wywrotowców lub ideologicznych zwodzicieli. {14701}{14801}{Y:i}Jednak ze złodziejem, włamywaczem|i mordercš seksualnym nie wiedziałby, co poczšć, {14801}{14892}{Y:i}chyba, że biadałby nad nimi|w sposób typowo mieszczański. {15070}{15160}{Y:i}To, co nazywamy mieszańskociš|w znaczeniu stanu ludzkiego istnienia, {15160}{15235}{Y:i}jest niczym innym,|jak poszukiwaniem równowagi. {15240}{15330}{Y:i}Mieszczuch usiłuje żyć|nieustannie jakby porodku drogi. {15340}{15449}{Y:i}Zawsze gotów do kompromisu pomiędzy|prawdš i fałszem, złem a dobrem. {15475}{15574}{Y:i}Nigdy nie odda się|ani męczeństwu ducha, ani męczeństwu ciała. {15685}{15773}{Y:i}Siła życiowa mieszczaństwa|spoczywa w jego outsiderach. {15790}{15857}{Y:i}Artyci i intelektualici, tacy jak Harry, {15861}{15944}{Y:i}który rozwinšł osobowoć daleko|ponad granicę dostępnš mieszczuchowi, {15944}{16000}{Y:i}poznajšc zarówno słodycz medytacji, {16011}{16090}{Y:i}jak i ponurš radoć nienawici,|również do siebie samego, {16090}{16207}{Y:i}nie przestajš być niewolnikami mieszczaństwa|i nie mogš się odeń uwolnić. {16392}{16464}{Y:i}W końcu, w wieku lat 47,|albo jako podobnie, {16475}{16536}{Y:i}wpadł mu do głowy pomysł|szczęliwy, choć niebezpieczny, {16536}{16610}{Y:i}z którego czerpał zawsze|niejakie pocieszenie. {16614}{16678}{Y:i}Wyznaczył swe 50-te urodziny|jako dzień, {16725}{16795}{Y:i}w którym będzie mógł|rozstać się ze wiatem. {16800}{16851}{Y:i}Od niego będzie zależało,|co się stanie. {16851}{16948}{Y:i}Mógł teraz znosić każde cierpienie,|a swemu bólowi oznajmiał: {16955}{17001}{Y:i}"Poczekaj jeszcze tylko dwa lata, {17001}{17037}{Y:i}a ja będę twym panem". {17451}{17515}{Y:i}Hołubił jednoczenie wyobrażenie|o poranku {17515}{17563}{Y:i}swych pięćdziesištych urodzin. {17930}{18037}{Y:i}Samobójstwo, nieszczęliwy Wilku Stepowy,|nie posłuży twemu celowi. {18060}{18096}{Y:i}I wiesz o tym dobrze. {18142}{18203}{Y:i}Jeste wiadom|mšdroci niemiertelnych. {18203}{18275}{Y:i}Jeste wiadom|Teatru Magicznego własnego ja. {18306}{18394}{Y:i}Owego lustra, w które masz|jakżesz gorzkš potrzebę zaglšdać, {18394}{18476}{Y:i}lecz od którego kurczysz się|w miertelnym strachu. {20387}{20446}Nie ma dzi|wieczorem przedstawienia? {20450}{20503}Miałem na myli, tylko w teatrze. {20508}{20560}Spróbuj, przyjacielu, w "Czarnym Orle". {20560}{20605}Jeli takiego przedstawienia ci potrzeba... {20605}{20641}Przepraszam. {20641}{20689}Obawiam się, że pomyliłem pana z... {20689}{20725}Przepraszam. {21973}{22009}Drogi mój Herr Haller. {22020}{22112}Był pan tu przez cały ten czas,|ani razu do nas nie zajrzawszy! {22112}{22148}Ależ skšd, ja... {22163}{22199}przybyłem dopiero|przez kilkoma dniami. {22199}{22242}Och, przykro mi to słyszeć. {22252}{22288}I ja... byłem... {22326}{22366}Ach, tu jeste, mon cher. {22368}{22450}Włanie czytałem o tym podłym|pańskim imienniku, {22463}{22499}tym Hallerze. {22500}{22563}- Kto to taki? Jaki pisarz?|- Pisarz? {22564}{22610}Na boga, skšd, pismak - {22640}{22682}- przeklęty pismak.|- Aha. {22687}{22749}Publicysta, zgniły partiota|i szuja. {22790}{22844}Proszę, niechże pan sam zobaczy. {22861}{22933}Nawet pisze się|w ten sam sposób, nieprawdaż? {22938}{22966}Raczej tak. {22966}{23053}Ma, zdaje się, odczucie, że to my|jestemy odpowiedzialni za wojnę. {23053}{23089}Wyobracie sobie! {23116}{23151}Może wejdziemy? Proszę. {23151}{23187}Tak. {25201}{25268}mieszna rzecz|mi się wczoraj przytrafiła. {25286}{25322}Naprawdę? {25328}{25364}Tak. {25400}{25483}Tuż po tym, jak rozdzielilimy się|w bibliotece, tak na marginesie. {25483}{25549}Nie byłem w stanie przestać o tym myleć. {25553}{25615}No, wspinałem się|po ostatnich schodach {25635}{25682}wiodšcych do Martinsgasse. {25691}{25737}Nagle przeszedł obok, {25741}{25851}robišc harmider, niewielki pochód.|Kondukt pogrzebowy. {25855}{25891}Och, boże drogi! {25897}{25940}No, no, dosyć tego! Senior! {25997}{26033}Nie... {26082}{26118}Chodziło mi tylko o... {26193}{26225}Przepraszam. {26225}{26308}Modlę się o to, by narodził się|między nami bohater. {26345}{26398}Na wykluczam tu cudownych poczęć. {26404}{26465}Gdy przefiltrować najdrobniejszy szczegół, {26465}{26581}zarys samego archetypu w nas, {26602}{26686}jedynš naszš nadziejš będzie apokalipsa. {26822}{26858}Rozumiem. {27013}{27080}Mam nadzieję, że Goethe|nie wyglšdał tak w rzeczywistoci! {27080}{27130}Ta próżnoć i szlachetna poza,|ta godnoć, {27130}{27197}z jakš kokietuje|czcigodne grono obecnych. {27206}{27275}Jego sentymentalna pompatycznoć|była, owszem, wystarczajšco kiepska, {27275}{27310}ale takie jego przedstawianie... {27310}{27346}Och, nie! Boże mój! {27373}{27424}Kochanie moje, nie jeste chora? {27511}{27573}Musicie sami wypić swojš kawę,|panowie. {27585}{27621}Ja muszę odpoczšć. {27742}{27787}Poczuła się zraniona, wie pan? {27787}{27834}Goethe jest jej najdroższš|jej sercu własnociš. {27834}{27937}Nikt nie traktuje spucizny kulturalnej|bardziej serio, niż moja Hildegarda. {27937}{27995}- Proszę wybaczyć.|- Nawet, gdyby miał pan rację, {27995}{28052}nie musiał pan mówić|tak bezporednio. {28052}{28104}To moja przywar...
Eszkerel