0:00:01:movie info: DX50 352x288 25.0fps 705.5 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:00:25.000 0:02:38:Nie, nie ma wody, tato. 0:02:41:Skończyła się|tego ranka. 0:02:44:Ja też chciałem|umyć ręce. 0:02:47:Skończyła sie. 0:02:53:Nadal ciepłe? 0:02:59:Dzi rano miałem katar. 0:03:04:Na łodzi musiało być wilgotno|i przygnębiajšco. 0:03:09:Wystarczyło, że postawiłem nogę|na tej łodzi... 0:03:13:Może jestem alergikiem. 0:03:17:Nawet gdy łód się nie rusza,|wilgoć dobiera się do mnie 0:03:21:Nie wiem jak mogłe na niej|zostać całš noc... 0:03:24:i niczego nie złapać. 0:03:30:W chwili gdy wszedłem... 0:03:35:Dostałem pocztówkę|z Ameryki, tato... 0:03:38:od Gaetano i Alfredo. 0:03:43:To w okół to Ameryka... 0:03:46:a to jest amerykański samochód. 0:03:49:Mówiš, że majš zamiar|kupić sobie taki. 0:03:51:Tutaj jest napisane:|"kupujemy sobie samochód. 0:03:54:Ale wydaje mi sie, że żartujš... 0:03:57:bo to kosztuje|kupę forsy. 0:03:59:Ale mówiš,|że to bogaty kraj... 0:04:04:gdzie można znaleć pracę... 0:04:06:A my nadal tu jestemy... 0:04:08:bez wody... 0:04:11:kiedy oni... 0:04:15:Dobra, nieważne. 0:04:17:Posłuchaj, Mario,|nigdy nie lubiłe łapać ryb. 0:04:21:Przeziębiłem się. 0:04:23:Jed do Ameryki czy Japonii|jeli chcesz... 0:04:26:ale znajd sobie pracę. 0:04:29:Yie jeste już dzieckiem. 0:05:13:"Poeta, Pablo Neruda, w Rzymie. 0:05:15:Dworzec Główny. 0:05:17:Grupa hałaliwych ludzi|przeszkadzała podróżnym... 0:05:22:tłoczšcych sie codziennie|na peronach. 0:05:25:Ci protestani... 0:05:27:nie sš pijakami... 0:05:30:ani zwyczajnymi awanturnikami|którzy protestujš dla zabawy. 0:05:34:Sš grupš intelektualistów,|pisarzy i dziennikarzy. 0:05:37:Dlaczego spotykajš sie|razem, krzyczšc... 0:05:40:przeszkadzajšć policji|i Carabinieri? 0:05:42:Zagadka się wyjania|kiedy przyjeżdża pocišg. 0:05:45:Pablo Neruda wysiada|na stacji w Rzymie... 0:05:48:chilijski poeta znany na całym|wiecie ze swych wierszy... 0:05:51:i komunistycznych idei, które|często wpedzały go w tarapaty... 0:05:55:i przez które|jest teraz wygnańcem. 0:05:57:Poeta wydaje się być|kochanym we Włoszech... 0:06:00:i sšdzšc po|uciskach tej kobiety... 0:06:04:nie tylko dla walorów moralnych. 0:06:07:Kobiety szalejš za jego poezjš... 0:06:10:może dlatego, że Neruda|pisze wiersze miłosne... 0:06:13:temat, który|porusza kobiecš wrażliwoć. 0:06:18:Ale wróćmy|do hałaliwego tłumu. 0:06:21:Min.Spraw Wewn.|zaakceptowało ich protest... 0:06:24:zawieszajšc postępowanie|przeciwko Nerudzie... 0:06:27:rjako, że jest poszukiwany przez|chilijski rzšd. 0:06:29:Poeta pozostanie|we Włoszech... 0:06:32:na pięknej wyspie. 0:06:35:Nie będzie w stanie wyjechać|bez pozwolenia policji... 0:06:39:ale piękno wyspy|sprawi wygnanie lżejszym. 0:06:41:To ja! 0:06:46:Poeta będzie miał szczęliwe wspomnienia|Włoszech i ich rzšdu... .. 0:06:49:Który trzyma go w miejscu,|które przypomina jego dom. 0:06:54:Ten przytulny dom|otoczony przez naturę... 0:06:57:sprawi, że|poczuje sie jak w domu. 0:07:19:Poszukiwany: tymczasowy listonosz|z rowerem 0:08:50:Ty, Anita Scotto,|jeste nadawcš. 0:08:53:To imiš twojego syna? 0:08:57:Przyszedłem w sprawie pracy. 0:09:00:Dobrze, poczekaj.|A to jest miasto. 0:09:04:Wysyłasz mu dywany? 0:09:06:Będzie mu miło. 0:09:14:Jeste analfabetš? 0:09:16:Nie, umiem pisać i czytać. 0:09:20:Nie za szybko, ale... 0:09:23:Nie za szybko, ale... 0:09:31:Potrzebuję kogo do dostarczania poczty|do Cala di Sotto. 0:09:36:To wietnie.|Tam mieszkam. 0:09:39:Tam jest tylko jeden adresat. 0:09:41:Tylko jeden? 0:09:43:Nikt wiecej nie umie pisać. 0:09:47:Ja umiem, ale nadal... 0:09:51:Dobrze. 0:09:53:To cała poczta|dla signor Pablo Neruda. 0:09:58:Poety kochanego przez kobiety? 0:10:00:Poetę kochanego przez ludzi! 0:10:04:BPrzez ludzi, czyli też przez kobiety. 0:10:06:Czytałem w gazecie. 0:10:09:Dobrze, ale przede wszystkim|przez ludzi. Jest komunistš. . 0:10:12:Tak? 0:10:16:Poeta otrzymał górę|listów przez dwa dni. 0:10:21:Poeta otrzymał górę|listów przez dwa dni. 0:10:25:Poczekam tutaj. 0:10:27:Zaraz się tobš zajmę. 0:10:30:Płaca jest żałosna. 0:10:33:Listonosz cišgnie na napiwkach. 0:10:35:Ale z tylko jednym klientem... 0:10:37:co najwyżej zapłacę za|twoje kino raz w tygodniu. 0:10:41:- Dobrze.|- Pasuje ci. 0:10:44:Nazywam się Giorgio. 0:10:47:Jestem twoim zwierzchnikiem i|powiniene zwracac sie do mnie jak do szefa. 0:10:50:Ale tego nie wymagam,|bo ja tez jestem komunistš. 0:10:55:I pamiętaj... 0:10:57:poeta... 0:10:59:to wielka persona. 0:11:03:Zasługuje na szacunek. 0:11:05:Mówisz witam, dziękujesz mu. 0:11:08:Mówisz witam, dziękujesz mu. 0:11:11:- Dobrze?|- Tak, dobrze. 0:11:13:To twoja czapka. 0:11:15:To twoja torba. 0:11:17:Dzi jest piętnasty.|Pierwsza wypłata dwudziestego siódmego. 0:11:31:Kiedy zaczynasz? 0:11:34:W poniedziałek rano.|Otwieram o 6:45. 0:11:40:Póniej przychodzš klienci. 0:11:45:Masz już mundur? 0:11:49:Nie, mam tylko czapkę. 0:11:52:W ten sposób|jest lepiej.. 0:11:56:nie dostane bólu głowy|noszšć to cały dzień. 0:11:59:Szef mi powiedział|że to sztuczka listonoszy. 0:12:03:Mała sztuczka. 0:12:54:Dzień dobry. 0:12:57:Poczta. 0:13:54:Dziękuję. 0:14:05:Następny od kobiety? 0:14:09:Kobieta. 0:14:12:Maria Conchita, kobieta 0:14:15:Angela, kobieta. 0:14:22:Jean Marie, to|mężczyzna czy kobieta? 0:14:25:- Kobieta!|- Wiedziałem! 0:14:28:Ten też. 0:14:31:Nawet kobiety interesujš się|politykš w Chile! 0:14:36:Wiem, ale wszystkie kobiety... 0:14:39:Słuchaj... 0:14:43:Listen... 0:14:45:Don Pablo...Jaki jest? 0:14:47:like? 0:14:49:- Jest normalny?|- Jako osoba... 0:14:53:Normalny. oczywicie,|dziwnie mówi. 0:14:59:Można od razu poznać... 0:15:03:Wiesz jak nazywa żonę?|"Amor"! 0:15:06:Nawet gdy jest daleko... 0:15:09:nazywajš się "amor." 0:15:11:- Naprawdę?|- Jest poetš. 0:15:13:Od razu widać. 0:15:17:Kobieta. 0:15:53:Przepraszam... 0:15:55:jeli by pan czego potrzebował... 0:15:58:mleko, chleb, mogę... . 0:16:01:Nie, dziękuję. 0:16:03:Matylda chodzi codziennie na zakupy. 0:16:07:Jeli jej by się nie chciało,|może mnie pan poprosić. 0:16:11:Niczego nie potrzebujemy.|Ale dzięki. 0:16:14:Miałem na myli, tak tylko... 0:16:57:nie możesz zasypywać|go pytaniami. 0:16:59:Pamiętaj mario nie wolno denerwować klientów|dziwnymi pytaniami. 0:17:02:Nie wolno denerwować klientów|dziwnymi pytaniami. 0:17:07:Wiem, nie będę. 0:17:11:Spytam go tylko|czy podpisze tę ksišżkę, to wszystko. 0:17:14:Kiedy dostanę zapłatę,|pojadę do Neapolu... 0:17:18:i pokażę dziewczynom... 0:17:21:że jestem przyjacielem Nerudy,|poety miłoci! 0:17:26:Poety ludzi! 0:18:11:Przepraszam, mógłby pan tu podpisać? 0:18:19:Proszę, mógłby pan to podpisać? 0:18:31:Podpisze się pan|dla mnie, maestro? 0:18:36:Podpisze się pan|dla mnie, maestro? 0:18:52Nazywam się Mario Ruoppolo. 0:18:58:- A moja poczta?|- Nic nie ma. 0:19:13:Daj spokój, Mario, powiniene się cieszyć. 0:19:16:Cieszyć? 0:19:18:Powiedziałem mu wyranie,|Mario Ruoppolo. 0:19:25:Pozdrawiam, Pablo Neruda. 0:19:27:To nic nie znaczy 0:19:32:To nic nie znaczyss|it out and write it better... 0:19:36:żeby było widać,|że jestemy przyjaciółmi? 0:19:41:Mylisz, że skreli to|bo ci się nie podoba... 0:19:45:i napisze ci nowe? 0:19:49:Może zrobił to celowo|bo zawracałe mu głowę. 0:19:54:Nie, spytałem go.|patrzył na góry. 0:19:58:- Widzisz?|- Nie, ja znam góry...ale trzymał cebulę. but he was holding an onion. 0:20:03:Więc mylisz, że poeta nie może myleć|kiedy trzyma cebulę, eh? 0:20:09:To kiedy mam go zapytać?... . 0:20:12:jeli nie wtedy|gdy obiera cebulę? 0:20:17:To zapracowany człowiek. 0:20:18:Nie może ganiać za ludmi|by ich uszczęliwiać. . 0:20:23:Tak, ale jest komunistš. 0:20:25:No i co? 0:20:27:Nie mówiłe, że|komunici kochajš ludzi? 0:20:32:Mario, nie denerwuj mnie! 0:20:38:Kupiłem jeszcze jednš ksišżkę. 0:20:42:Gdyby miał okazję... 0:20:45:z wielkim taktem... 0:20:47:poprosić go o podpis dla mnie. 0:20:51:Podpis? 0:20:52:We tš.|"pozdrawiam, Pablo Neruda." 0:20:56:Nie, to twoje.|Podpisał jš dla ciebie. 0:20:58:- Z chęciš ci jš oddam.|- Nie! 0:22:25:Panie Di Cosimo, mogę|spucić całš wodę? 0:22:28:Wszystko, wszystko. 0:22:36:Dobry. 0:22:40:Panie Di Cosimo... 0:22:41:ak mam panu dziękować?|Pana wieniec był najładniejszy. 0:22:45:Nie trzeba, Donna Rosa.|Po prostu zagłosuj i powiedz innym. 0:22:49:Pamiętaj by użyć|tego twojego małego ołówka by postawić krzyżyk. 0:22:52:I miejmy nadzieję, że|twoi klienci też tak zrobiš. 0:23:03:...zdarza się, że wchodzę do|krawca czy kina... 0:23:07:cały drżšcy... 0:23:09:nieprzeniknione, jak uczucia łabędzia... 0:23:12:nawigacja na wodzie|pochodzenia i popiołu. 0:23:17:Zapach salonu fryzjerskiego|sprawia, że płaczę w głos.. 0:23:22:Nuży mnie bycie człowiekiem... 0:23:45:Poczta. 0:24:08:O co chodzi? 0:24:12:Don Pablo? 0:24:14:Jeste sztywny jak słup! 0:24:18:Przybity jako włócznia? 0:24:21:Nieruchawy niczym wieża|na szachownicy. 0:24:25:Trwalszy niż kot z porcelany. 0:24:28:Podstawowe Ody to|nie jedyna ksišżka, którš napisałem. 0:24:31:Napisałem o wiele lepszš. 0:24:33:Nie powiniene zasypywać mnie|porównaniami i metaforami. 0:24:38:Don Pablo? 0:24:40:Metafory? 0:24:43:Czym sš? 0:24:47:Metafory? 0:24:51:Metafory to...|Jak by to wytłumaczyć? 0:24:53:Jak mówisz o czym,|porównujšc do czego innego. 0:24:57:To co... 0:24:59:zego sie używa w poezji? 0:25:02:Tak, tam też. 0:25:06:Na przykład? 0:25:08:Na przykład... 0:25:10:jak mówisz, "niebo płacze",|co to znaczy? 0:25:14:N...
Eszkerel