wieś Choszcza - Ochoża wydrukować.docx

(119 KB) Pobierz

   Manaj Franuszek ur. 1903

 

 

Wieś Choszcza

 

                                                                                                                                      

Położenie wsi na pierwotnym siedlisku.

 

              Tam gdzie dziś znajduje się kolonia Ochoża, na niewielkim wzniesieniu o obszarze około 30 ha w zamierzchłej przeszłości, rozsiadła się blisko dworu wieś Choszcza. Pierwotna jej nazwa wzięta od otaczającego ją wokół bagnistego terenu. Od strony północno-zachodniej i południowej otaczały ją nieprzystępne bagna zarosłe chaszczami i łozą a od strony wschodniej przecinała do niej dostęp rzeka Garka. Jedyny mostek rzucony na tej rzace łączył wieś ze światem i pobliskim dworem. W pobliżu wsi od strony południowej ongiś łączyła drogę przez bagno usypana grobla, która dochodziła do rzeki, na której zbudowano drugi mostek. Ta droga biegła ze wsi Święcica poprzez ziemie wsi Ochoża do granicy ziemi Stawskiej i dalej tą granicą przez Ławice i grunta dworskie Horodyszcze. A obok Dziewiczej Góry skręcała na południe do karczmy w dole i przez Malowane do Chełma. Ta droga przecinała w połowie dzisiejszą wieś Ochoża i w miejscu tej drogi w latach 1930-1938 zbudowano szosę o częściowo zmienionym kierunku. Pierwotną nazwę wsi Choszcza potwierdzały stare dokumenta w języku łacińskim, które znajdowały się w Dominjum Staw. We wsi Choszcza gdzie dziś na gruncie Franciszka Szachuna (w Kol. Ochoża) tuż przy dawnej drodze stoi już trzeci krzyż. Na miejscu tego krzyża do roku 1874 stał mały drewniany unijecki kościółek, do którego raz w miesiącu przyjeżdżał ksiądz z Chełma odprawić nabożeństwo. Opowiadali nam starcy, że oni jeszcze uczęszczali do tego kościoła. Opowiadał sędzia pan Kozerski, że nazwę wsi Choszcza zmieniono na nazwę Ochoża po przyłączeniu Grodów Czerwieńskich do Polski przez Króla Kazimierza Wielkiego i utrzymaną przez Jagiellonów. Stara to wieś, bo o jej starości świadczą wykopaliska z tej ziemi w postaci garnków z prochem ludzkim, a tam gdzie ongiś ta wieś leżała znaleziono na ornym polu złotą monetę rzymską i pieniądz z czasów Jana Kazimierza, to dobywano ze studzien głazy, które były budowane na mchu leśnym. Od tamtych czasów duże połacie ziemi w chełmszczyźnie zwaną królewszczyzną. Bo począwszy od wsi Bukowa, Łukuwek aż po Zawadówkę to była królewszczyzna. Tak i wieś Ochoża była wsią królewską wydzierżawianą przez starostę chełmskiego. Na terenie tej królewszczyzna były jako enklawy majątki rodowe prywatne ruskich kniaziów Swirskich w Stawie, Cieszkowskich w Horodyszczu z Jagodnym, majątek Krobonosz i wieś Hredków.

 

              W latach 1500 – 1501 powstał spór o granice między królewską wsią Ochoża a rodowym majątkiem w Stawie. Spór ten rozstał rozstrzygnięty na polecenie króla Aleksandra Jagiellończyka w roku 1502. poniżej odpis z aktu po przetłumaczeniu z łacińskiego.

Aleksander” z łaski Bożej Wielki Książę Litwy, Pan i dziedzic Prus szlachetnie urodzonym Janowi Siennickemu, sędziemu Pawłowi z Ostrowia staroście Oleszniowi z Siedliszcza podczaszemu. Jackowi Huhrowskiemu miecznikowi. Olechniowi z Młodatycz. Chełmskim poddanym wyraża nasza łaskawość. Nasi poddani, wiemy, że w naszych królewskich dobrach majątek Ochoża należący do starosty chełmskiego, i Staw majątek panów dziedziców Stawskich z powodu określenia granic między nimi powstały spory. Niezgody te pragnąc załagodzić Wam powierzamy roztrzęsienie tego sporu. Dane w Brześciu w drugą niedzielę najbliższą przed świętem Świętego Jana Chrzciciela w roku pańskim 1502 w pierwszym roku naszego panowania.

Wiarogodna relacja Jana z Lasku najwyższego sekretarza królestwa: Ja więc kanclerz królestwa wezwawszy obie strony i skłoniwszy do pojednania podległych nam mieszkańców tych ziem udałem się na miejsce granic między majątkami o których była mowa, rozpatrzyliśmy krzywdy i zarzuty obu stron i usypawszy kopiec z ziemi oraz innymi znakami oznaczyliśmy granice między pomnianymi majątkami. Zaczynając po stronie bagna nad stawem rybnym nad brzegiem stawu usypaliśmy pierwszy kopiec, który to staw wyżej wspomniany panowie Stawcy mają spiętrzyć. Od tej przeszkody i przedmiotu sporu idąc do Ochoży zostały usypane inne kopce aż do drogi, która prowadzi do majątku Staw. Z obu stron drogi stoją usypane dwa kopce, a od tych kopców idąc przez pola, na tym polu usypaliśmy również kopiec. Od tego kopca idąc wzdłuż i znacząc usypaliśmy inne kopce aż do Łózki. Idąc od wzgórza czyli wielkiej mogiły i tam usypaliśmy kopiec a na drzewach naznaczyliśmy znaki w kształcie krzyża. Wreszcie idąc do wymienionego wzgórza aż do bagna, które znajduje się na polu z obu stron wspomnianego bagna usypaliśmy też kopiec. Od tego błota kopce prowadzą aż do starej drogi., która wiedzie z Chełma do Ochoży a blisko tej drogi idą inne kopce po stronie pola zwane Łągniec aż do wielkiego bagna. I od początku granic tej wielkiej łące-bagnie usypaliśmy kopiec za dębem. I od początku granic, które znajdują się po lewej stronie pola. Łąki i rozlewiska należą do wspomnianego majątku dziedzicznego Staw, a przypada królewskiemu majątkowi Ochoża po prawej stronie pola, łąki i rozlewiska.

Wytyczonych granic obie strony powinny usilnie strzec i nie naruszać. A jeżeli by ktoś te granice naruszył odpowiadać będzie przed sądem.

Z akt grodzkich wypisano i wydano. /-/ Aleksander Dąbrowski pisarz konserwator powiatu chełmskiego”

 

              Jak wykazuje powyższy dokument, że już w roku 1500 majątek Ochoża był wydzierżawiany a jego obszar ciągnął się kilometrami. Ziemia majątku Ochoża od zachodu graniczyła z lasem wsi Święcica, od północy graniczyła z lasem majątku Pniówno i częściowo z majątkiem Krobonosz, od wschodu z rodowym majątkiem kniaziów Swirskich, w stronie wschodnio-południowej graniczyła z lasem w połowie  chełmskim i w tym lesie był przekopany rów, który w prostej linii przebiega od szosy lubelskiej do pola wsi Parypse, który do dziś widoczny przekopem. Od tego przekopu las należał do wsi Ochoża.

 

Przesiedlenie wsi

              Około 1845 roku wieś Ochoża została przesiedlona z podedworu na stronę zachodnią na odległość około 2 kilometry od starego siedliska na teren po zdjętym lesie. Pełnomocnikami do przesiedlenia ze strony wsi zostali wybrani Józiuk Stefan i Guzio Józef. Wieś na nowym siedlisku otrzymała grunty w dwukilometrowym kwadracie, który po pomiarach miał 27 kolonii we wsi przeciętnie po 30 morgi każda i 9 kolonii na Majdanie po 6 morgi każda. Których zwano zagrodnikami. Ponadto półtorej morgi gruntu wydzierżawioną dla kowali w kolonii pod nr 14 i w tejże kolonii półtorej morgi gruntu dla szkoły oraz ogólne pastwisko 188 morgi.  Wieś na nowym siedlisku rozłożyła się w prostej linii z południa na północ w połowie kwadratu pól mając po połowie grunta po stronie wschodniej, jak i zachodniej. Pierwsza zabudowa wyglądała tak, że po stronie wschodniej były zbudowane same stodoły, obory, chlewy i szopy a wszystko otoczone okólnikiem zamykanym na bramę. Zaś od strony zachodniej stały tylko mieszkalne chaty. Kilkanaście chałup z łupanego drewna przewieziono do wsi ze starego siedliska. Te chaty były małe budowane ongiś z łupanych bali a węgły były pół łokciowe i w każdej po dwa okien małych, a trzecie malutkie naprzeciw kuchennego paleniska. Ostatnia z tych chat przetrwała do II wojny na Majdanie po Eustachym Pękale na kolonii pod nr 34. oprócz chat z drewna było we wsi ponad 20  chałup murowanych z białego kamienia zwanej łopoką, którą wydobywano na polu w stronie zachodniej ode wsi przeważnie na kolonjach pod nr 15 i 19/ W toku naszych wspomnień będziemy umieszczać numer koloni po wymienionym obiekcie lub nazwisku dla orientacji ich miejsca/

Chaty murowane z kamienia, choć ściany były łokciowej grubości  ale kamień łączony był tylko gliną więc zawsze były wilgotne a w zimie i w czasie mrozów po kątach ścian bielała szadź śnieżna. Podłogi w chatach nie było, tylko gliniane klepiska. Wieś miała dwa wiatraki na wzgórkach po stronie zachodniej. Pierwszy miał Tomasz Nestorowicz na Kol. nr 21 sprzedany około 1940 roku. Drugi wiatrak miał Romuald Baczyński na Kol. nr 13. ten wiatrak został spalony przez kozaków w sierpniu 1915 roku kiedy  front I wojny się przewalał. Była jeszcze karczma zbudowana z białego kamienia, która stała przy drodze na gruncie szkolnym. Nr kol. 14. Karczmy już nie pamiętam, do której nasi ojcowie i dziadki chodzili na kwaterkę spirytusu ale rumowisko po niej pamiętam jak wywożoną szarawarkim na poprawienie drogi.

 

              Na wschodniej stronie ode wsi, począwszy od Kol. nr 12 do 22 znajdowały się bagniste chude łąki zarosłe kępiastymi krzakami łozy gdzie rosła paproć, to kalina z czerwonym owocem lub kruszyna z czarnymi jagodami. Na tych kępach był bujny las olchowy okraszony gdzie nie gdzie białą brzózką, a poza nim rosło kilka grusz polnych. W tych bagnistych kępach były nory-gniazda gdzie wywodzili się tchórze i po bieli ś.....wej znaczyli swoją drogę do kurników w pobliskiej wsi. Łąka od strony północnej nie była zalesiona ale tu były źródła, z których biła kryształowa woda nigdy nie zamarzająca. Tam była po przesiedleniu pierwsza studnia zbudowana w głąb z dębowych bali, a od niej płynęła woda do wykopanej pralni. Na tych to krynicach zimowały dzikie kaczki, tam z wiosną czajki się zlatywały, bekasy, bociany i inne ptactwo, tam był odpoczynek czujny żurawi, które leciały z klangorem dalej na duże połacie bagien położonych obok wsi Kulczyn. Ta łąka nazywała się Terebierz, a za nią spłachetki ziemi nazywano Zalesie, a za Zalesiem Ruski lasek, w który ponoć panowały wilki. Połać gruntów wsi, które od północy przytykały do Majdanu nazywano Zwierzyniec. Na łące terebierzu skoszoną trawę wynosiliśmy płachtami lub na noszach, gdyż były tam zdradliwe miejsca bagienne, które maskował ko... kobiercem zielonej trawy. Od strony północnej grunty wsi i Majdanu stykały się z ogólnym pastwiskiem Steblowo. Opowiadał stuletni dziadek Nowosad, że nazwa pastwiska została po dzierżawcy panu Steblowskim, który dzierżawił te grunta, ale po wojnach kozacko-szwedzkich ta ziemia zarosła lasem. Potwierdza to ziemia na pastwisku gdzie dobrze są widoczne wąskie zagony kiedyś oranej ziemi, której pług nie ruszył od czasu Szwedzkiego Potopu. A dlaczego Majdan nazywają Chochołowo – spytaliśmy dziadka – Dziadek pomyślał chwilę i powiedział:

- Ja też tego nie pamiętam ale jak nam mówiła moja babka to tam gdzie dziś na Majdanie mają ziemie Mateusz Pękała i Jakób Baran to był mały dwór pana Chochołowskiego i tam ponoć był mały młyn na wodę nr Kol. 28 i 29. południowa część wsi miała łąki w tak zwanym Dubniki. Te łąki graniczyły od północy z dworską ziemią a od południa częściowo z gruntami Kol. Nowosiółki i Kol. Józefin.

 

 

 

 

 

Uwłaszczenie wsi Ochoża ukazem carskim.

 

        Po stłumieniu powstania z roku 1863 car Aleksander II zwany oswobotitielem dokonał wielu reform. Zniósł pańszczyznę i uwłaszczył chłopów. Uwłaszczenie wsi nastąpiło w roku 1864 a w dwa lata później sporządzono tabelę wsi pierwszych właścicieli gruntów. (w jęz. rosyjskim)

 

Tabela -/odpis z odpisu/ wsi Ochoża sporządzona 21 kwietnia 1866 roku. 

  

Ogólnej ziemi należącej do wsi Ochoża wynoszą 1111 morgi 156 pręty.

Po uwłaszczeniu ziemie w Ochoży nazywano ziemią ukazową. Powyższy odpis był przepisany przeze mnie w dniu 28 kwietnia 1935 roku u sołtysa Jana Nowosada, który oryginał w ruskim języku zdał do gminy Staw.

Trzeba tu wspomnieć, że jeszcze przed uwłaszczeniem carskim w roku 1866 to już 22 stycznia 1863 roku Tymczasowy Rząd Narodowy wydał Manifest Powstańczy wzywający do walki i ogłosił Dekret o uwłaszczeniu chłopów. Po uwłaszczeniu aż do roku 1916 wymiar podatku wieś otrzymała nie na poszczególnych użytkowników, właścicieli gruntów lecz na całkowity obszar numeru kolonii, tak że poborca podatku zwoływał z wykazanej kolonii wszystkich użytkowników ziemi i całkowitą sumę nałożoną na ich kolonię rozdzielał na płatników od ilości użytkowanej przez nich ziemi. Urzędowych poborców nie było, ale każdego roku wieś wybierała poborcę spośród mieszkańców wsi i z kolejki każdego roku był inny poborca. Po zebraniu podatku z całej wsi poborca osobiście odnosił pieniądze w rublach do izby skarbowej w Chełmie i tam otrzymywał pokwitowanie na ogólną sumę wymiaru wsi, zaś pokwitowanie składał u sołtysa.

              Ostatnie pomiary gruntów wsi Ochoża w czasie zaborów carskich dokonał geometra Edward Ratajewicz w latach 1891 – 1894. ten plan pomiarów znajduje się w Archiwum Akt Dawnych w Warszawie.

 

Granice wsi

=========

 

              Po stronie zachodniej, grunta wsi dotykały lasu dworskiego majątku Ochoża, pomiędzy lasem a gruntami wsi graniczył wykopany rów, który do dziś istnieje widoczny. Od strony wschodniej grunty wsi graniczyła w całości z ziemią majątku dworskiego Ochoża, lecz mały spłachetek pastwiska graniczył z ziemią majątku Staw. Od strony południowej grunt wsi graniczył w całości z majątkiem Nowosiółki, a po upadku majątku z Kol. Józefin. Od północy półkoliste pastwisko graniczył rów lasu dworskiego Pniówno majątku Święcica, zaś ku wschodowi mały odcinek stykał się z majątkiem Krobonosz.

              Po sporządzeniu pomiaru gruntów powstało 13 dróżek polnych, które po stronie wschodniej jak i zachodniej miały długość jednego kilometra. Te dróżki były tak rozmieszczone, że do każdej z nich tak z jednej jak i drugiej strony przylegały trzydziesto - morgowe kolonie-działki. Tak rozmieszczone miernictwem dróżki wśród kolonii były dogodne dla gospodarki wiejskiej i przetrwały one do 1977 roku, w którym dokonano innych prac scaleniowych.

 

Okoliczne dwory

============

 

                                                                                                                              Staw – pp Kozerscy

                                                                                                                              / z podań dworskich/

              Na wschód ode wsi Ochoża znajdował się duży majątek dworski zwany Dominjum Staw własność pp. Kozerskich. Majątek ten był rodowym  majątkiem po kądzieli pradziada p. Kozerskiego, ruskiego kniazia Swirskiego, który był stolnikiem chełmskim. Zmarł w roku 1810. stryj stolnika biskup chełmski Swirski pobudował przy kościele chełmskim gmachy i założył szkołę Pijarów / około 1700 roku/. Mieli oni majątki we włodawskim oraz Staw, Bukowe Wielką, Łukówek, Horodyszcze i Jagodno. Prababka p. Kozerskiego była hr. Szulborska córka właściciela największego pałacu w Radzyniu /zmarła w 1833 roku/. Oboje pochowani w parafialnym kościele w Chełmie. Babka p. Kozerskiego – jedynaczka wyszła za hrabiego Cieszkowskiego z Syroczyna w Łukowskim. Po śmierci męża wróciła do Stawu z córką Teresą, która wyszła za Faustyna Kozerskiego właściciela Brusz we włodawskim. Faustyn Kozerski w 1863 roku jeden z komisarzy powstańczych ranny zmarł w lasach lubelskich i pochowany w Lublinie. Syn jego Tadeusz urodził się w cztery miesiące po śmierci ojca jako pogrobowiec i był ostatnim dziedzicem majątku Staw. Matka Teresa zmarła w 1871 roku, pochowana przy mężu w Lublinie. Pan Tadeusz Kozerski na uniwersytecie ukończył prawo i historię. Był socjalistą, uczył się w szkołach razem z Feliksem Konem, z którym prowadził korespondencje. Historię chełmszczyzny znał dobrze i nie raz opowiadał dzieje z przeszłości. Ponadto w jego dworze znajdowało się ponad tysiąc akt przeważnie w języku łacińskim, a niektórych przeszłość sięgała wstecz od 1400 roku. Tam też była chorągiew Ziemi Chełmskiej, która brała udział w bitwie pod Grunwaldem. Po powstaniu II Polski w 1918 roku p. Kozerski najpierw był wójtem gminy Staw a później grodzkim sędzią w Chełmie. Sędzia Kozerski w ciągu swojego życia aresztowany był 17 razy przez władze carskie. Ostatnie jego aresztowanie nastąpiło przed Wielkanocą w 1913 roku. Kiedy przyjechał do Stawu oficer z dwoma żandarmami by aresztować Kozerskiego to p. Kozerski zwrócił się do oficera czy pozwoli udać się do aresztu własnym ekwipażem, na co oficer się zgodził. Naczelnik żandarmerii zdecydował, że Kozerski jako szlachcic nie może siedzieć w areszcie w Chełmie razem ze złodziejami wśród pospolitych złoczyńców i chciał go odesłać do Lublina na co p. Kozerski się nie zgodził i pozostał w Chełmie. Po aresztowaniu męża p. Kozerska napisała po francusku prośbę do chełmskiego gubernatora Kaszkarina o zwolnienie męża. Po polsku napisać nie mogła, po rosyjsku nie chciała. Gubernator to wziął za zniewagę rządowego języka i prośba nie odniosła skutku. Po odmowie zwolnienia męża z aresztu p. Kozerska pojechała ze skargą do Petersburga. W tym czasie na dworze carskim służył jakiś kuzyn p. Kozerskiej i z tego powodu p. Kozerska zerwała z nim przyjazne stosunki. Kiedy kuzyn dowiedział się, że ciocia jest w Petersburgu wysłał do niej służącego czy mógłby ciocię odwiedzić, na co wyraziła zgodę. W czasie tych odwiedzin opowiedziała o aresztowaniu męża, że przyjechała tu do władz by uzyskać zwolnienie męża. Kuzyn, który miał duży wpływ na dworze carskim obiecał jej to załatwić i wkrótce tego dokonał bo jeszcze była w Petersburgu gdy p. Kozerski został zwolniony z chełmskiego aresztu. Oprócz tego w rozkazie z Petersburga było nie tylko zwolnienie z aresztu ale i ukaranie sprawcy jego aresztowania. Gubernator chełmski Kaszkarin jakoś się z tego wywinął bo zwalili winę na oficera żandarmerii, który odsiedział miesiąc aresztu. Pani Kozerska nieraz mówiła „Mąż całe życie naraża się władzom a ja mam kłopoty w zabiegach o jego zwolnienie”. Państwo Kozerscy byli bezdzietni, żona Janina z domu Cieszkowska. Jej ojciec po upadku powstania został zesłany do Rosji a za nim pojechała narzeczona Chrzanowska i pani Kozerska urodziła się w Rosji. Miała ona słynnego stryja Cwiek-Cieszkowskiego dowódcę oddziałów powstańczych. Zginął on w kieleckim a z nim słynny oficer rosyjski Potiebnia, który przeszedł do powstania. Przy końcu XIX wieku majątek p. Kozerskich został zlicytowany za ileś tam tysięcy rubli, które p. Kozerski poręczył za swoim szwagrem hr. Brezo. Pozostawiono im dom mieszkalny w sadzie i około 10 mórg ziemi z łąką. W tym czasie mój ojciec i kilku chłopów z naszej wsi nabyło z tego majątku po 6 morgi ziemi ale na prawosławnych podstawczyków, gdyż polacy nie mieli prawa kupna ziemi. Ojciec uprosił na podstawczyka prawosławnego Iwana Pawluka, na którego zapisano 6 morgi ziemi, którą użytkował i wypłacał za nią ojciec.

Wyciąg z Akt zgonu z byłej gminy Staw

============================

 

Janina Marja Kajetana Kozerska córka Karola i Marii z Chrzanowskich urodzona w 1871 roku w Petersburgu zmarła w Stawie 19 mają w 1930 roku mając 59 lat.

Tadeusz Józef Faustyn Kozerski urodzony w 1863 roku zmarł 4 sierpnia w 1938 roku w Stawie lat 75.

Hrabia Józef Breza zmarł w Stawie 17 lipca w roku 1963 syn Konstantego i matki z Czapskich. Pozostawił w Paryżu żonę Łucję.

Tak zgasła świetność tego dworu i przeminęły późniejsze jego losy tragiczne.

 

Dwór w Nowosiółkach

================

 

Na wzgórku osłoniętym rosnącą dębiną, tuż przy rzece Garka rozsiadł się dwór braci Niemirowskich. Ode dworu za rzeczką Garką gdzie dziś kolonia Józefin była gorzelnia zbudowana z białego kamienia, którą łączył mostek rzucony na Garce. Otóż z opowiadań starych ludzi pozostało w pamięci, że jeden z panów Niemirowski zastrzegł sobie u swoich poddanych prawo pierwszej nocy poślubnej. Obaj bracia Niemirowscy należeli do powstania w 1863 roku. Opowiadali też, że podczas powstania w małym lasku należącym do Niemirowskich stał oddział powstańców, do którego niebacznie weszli chłop z kobietą. Powstańcy z obawy zdrady zatrzymali chłopa z kobietą a nocą zabrali ich do dworu w Nowosiółkach i tam ich uśmiercili zakopując ciała w mierzwie. Ten wypadek ktoś doniósł do naczelnika powiatu. Przeprowadzone dochodzenie nic nie wykryło bo ich ciał nie odnaleziono. A że chłop nie był szlachcicem więc i sprawa ucichła. Bolesław Zimmer autor książki „Miasto Chełm” wydanej w 1974 r. na str. 129 pisze. Cytuję: „Fala przygotowań do zbrojnego powstania przeciw zaborcy rosła z każdym dniem w całym kraju. W Chełmie na czele organizacji wojskowej Leon Niemirowski z Nowosiółek pełniący funkcję Naczelnika Okręgu oraz ks. Leopold Zgodziński wikary z Krasnegostawu jako naczelnik powiatu. Rozwój przygotowań do powstania do tej pory przebiegający pomyślnie zahamował zdrajca Aleksander Starczewski. Był on członkiem miejscowej organizacji spiskowej a w tajnych raportach do władz carskich donosił o wszystkich uchwałach i podjętych decyzjach organizacji. Jego działalność szpiegowska paraliżowała rozwój ruchu narodowego. Komitet Centralny kazał pozbyć się szpiega.

Wyrok wykonali spiskowcy 2 XI w 1862 roku w lesie pod Okszowem, w którym Starczewski znalazł się wraz ze swoją gospodynią Konstancją Czerniak. Powieszono ich na drzewie. Wkrótce sprawą zabójstwa zajęła się wojskowa komisja śledcza, która na rozkaz namiestnika Królestwa Polskiego przybyła do Chełma. W skład tej komisji wchodzili: przewodniczący, szef sztabu 5 Dywizji Piechoty płk. Witkowski z Lublina, kapitan żandarmerii z Zamościa Jezierski, audytor Charkowskiego Pułku Ułanów z Krasnegostawu oraz adiutant namiestnika rotmistrza gwardii Kirejew. Śledztwo  w sprawie zaginięcia szlachcica ekonoma Starczewskiego i Konstancji Czerniak rozpoczęto natychmiast. Odnaleziono ciała pomordowanych, poddano oględzinom lekarskim i pochowano na cmentarzu w Chełmie. W czasie śledztwa komisja rzuciła podejrzenie za dokonane morderstwo na 12 członków organizacji spiskowej w Chełmie. Śledztwo wykazało, że do popełnienia przestępstwa namawiał ich naczelnik organizacji współwłaściciel majątku Nowosiółki Leon Nimirowski i stelmach z Chełma Adam Szulakowski. Za pośredni udział w likwidacji szpiega oraz przynależność do tajnej organizacji aresztowano 22 osoby a w miarę śledztwa jeszcze więcej. Uwięziono również Niemirowskich: Leona i Juliana i cztery osoby służby dworskiej. Proces spowodował nie tylko wykrycie sprawców zamachu ale również organizacji spiskowej. Aresztowani znaleźli się w twierdzy zamojskiej by tam odpowiadać przed komisją śledczą, która zakończyła wstępne dochodzenie w Chełmie 13  XI 1862 roku. Wyrok ogłoszono 22 kwietnia 1863 roku w polowym audytoriacie. Największy wymiar kary otrzymał ks. Walenty Markiewicz, którego skazano na 12 lat ciężkich robót w kopalniach w Syberii. Natomiast Leon Niemirowski, Tomasz Drzewi..... Kilkianie ojciec i syn oraz Teofil Dulba otrzymali wyrok od 4-6 lat w twierdzach i fabrykach Sybiru. Część uwięzionych osób pozostała w więzieniu zamojskim a kilka osób zesłano na Syberię. Po wielu latach więzienia skazani pozostali jeszcze przez dziesiątki lat na zesłaniu”

tyle z książki Zimmera. Ale podania ludowe, któreśmy otrzymali od starszych podają, że jeden z Niemirowskich był na zesłaniu 15 lat a drugi 20 lat. Po wielu latach jeden z Niemirowskich wrócił do swego majątku w Nowosiółkach już ze złamanym zdrowiem i żył ze swoją gospodynią, z którą miał syna Jana Misiewicza na którego przed swoją śmiercią zapisał 100 mórg ziemi. Po pewnym czasie powrócił drugi i wkrótce zmarł.

Po śmierci Niemirowskich budynki dworskie przeszły w posiadanie Jana Misiewicza, który gospodarzył na dużym obszarze górnej ziemi. Majątek ziemski braci Niemirowskich leżał na przestrzeni od lasu chełmskiego aż do Bezku stykając się z ziemią p. Lechnickich. Według legendy dworskiej zasłyszanej w Stawie, że ojciec Niemirowskich nabył majątek Nowosiółki za czas Królestwa Kongresowego w latach 1820 – 1830. wówczas ministrem skarbu był ks. Drucko-Lubecki właściciel Dorohuska, który wiedział, że rząd rosyjski będzie nadawał ziemie swoim dygnitarzom za gnębienie i utrzymanie w posłuszeństwie polaków – ziemie królewszczyzny, więc starał się jak najwięcej tej królewszczyzny rozprzedać Polakom. W chełmskim zdążył sprzedać około tysięcy morgów ziemi. Niemirowskim w Nowosiółkach i Moraczewskim w Czułczycach i Sajczyce. Po powstaniu listopadowym w 1831 roku majątek wsi królewskiej w Ochoży  otrzymał generał carski Borman Aleksander, a starostwo chełmskie z Kumową Doliną i lasami po Zawadówce dostał generał Lurdos za rok 1863. nie znane mi jest w jakim czasie i z jakich powodów obszerne ziemie Niemirowskich zostały rozparcelowane u schyłku XIX wieku. Na tej to ziemi od lasu chełmskiego powstały kolonie: Janów, kol. Nowosiółki, Henrysin, Staw, Tytusin, Adolfin, Julianów, Lechówka i Józefin, który graniczy z gruntami wsi Ochoża. Prócz kol. Józefin wszystkie kolonie położone są z obu stron szosy, która biegnie z Chełma do Lublina. Ziemie w kol. Janów, która leży pod chełmskim lasem zakupili bez mała wszystko Niemcy. Mieli tam swoją niemiecką szkołę i kirchę. Następne kolonie były zaludnione mieszaną ludnością polsko-rusko-niemiecką aż do roku 1945.

 

Dwór w Święcicy – pp. Lechnickich

                                                                                                  / z opowiadań byłych fornali dworskich/

 

              Położony między wsią parafialną Olchowiec a wioskami Busówno a Bezkiem zaś od wschodu ziemie Święcicy graniczyły z dworskim lasem majątku Ochoża. Tam były stawy rybne i przynależne folwarki Bezek, Pniówno i Kamienna, która powstała po roku 1918. w tym dworze w roku 1812 nocował Napoleon wracając spod Moskwy. Dokument pisany o tym fakcie znaleziono pod podwaliną przy rozbiórce domu dworskiego w 1963 roku. Ten dwór mało mi znany bo tylko opieram się na relacjach zasłyszanych od tamtejszych mieszkańców. Opowiadał mi były fornal tamtejszego dworu, że stary p. Lechnicki miał 3 żony. Z pierwszą żoną, która zmarła w młodości nie miał dzieci. Z drugą syna i córkę, która wyszła za hr. Rzewuskiego do Sielca za Chełmem. Syn gospodarzył na folwarku w Serebryszczach obok Chełma /Felicjan/ Po trzeciej żonie miał czterech synów i dwie córki. Córka Maria gospodarzyła w Bezku. Janina na Kamiennej-Górze. Zmarły one po wyzwoleniu w stanie wolnym. Z czterech synów jeden zginął w pojedynku, drugi w wojnie w 1920 roku w randze pułkownika. Ciężko ranny przed śmiercią zostawił testament, w którym zostawił swoją wolę by po jego śmierci przynależny jemu dział ziemi został nadany prawnie jego żołnierzom, którymi dowodził.

 

Dwór w Krobonoszy

 

              Od strony północno-wschodniej był jeszcze jeden majątek rodowy w sąsiedniej wsi Krobonosz lecz tego dworu ja nie pamiętam. Pamiętam tylko pałac przy którym rosły wysokie tuje, po które na wielkanocne święta chodziliśmy tam ułamać pachnących gałązek tuji. W tym pałacu mieszkał już Niemiec. Majątek w Krobonoszy był własnością dziedzica Piotrowicza, o którym wspominali starzy, że był okrutny dla pańszczyźnianych chłopów. Po powstaniu rozsprzedana była ta ziemia, którą zakupili Niemcy i wówczas na jego majątku powstała kolonia Krobonosz. Na tej ziemi niemiec Szmalc miał 100 morgi, Kublik 60 morgi i inni pomniejsi jak Dratt Frajter, Kamętz i inni. Gospodarowali tam do roku 1942. tak wokół naszej wsi z ziemi podworskiej wyrastały kolonie od macierzystych wiosek. Jeszcze pozostał nam macierzysty dwór w Ochoży – Królewszczyzna.

 

Dwór w Ochoży

 

              Wiemy już, że majątek jako królewszczyzna był wydzierżawiany z ramienia Starosty Chełmskiego. Omówiliśmy już w jakich okolicznościach otrzymał ten majątek carski generał Borman. Dwór w Ochoży usadowiony był nad rzeką Garką z wodnym młynem przy drodze lecz nie w tym miejscu gdzie później był młyn Lenczuka a w bliskości dzisiejszej szosy. Generał nadany majątek wydzierżawiał. Przedostatnim dzierżawcą był p. Nowicki a ostatnim Plewiński. Pamiętam, że za dzierżawy Plewińskiego z naszej wsi we żniwa chodzili chłopi do dworu z kosami koszenia zboża, a do zwózki wynajmował sołdatów z Butyrskiego pułku w Chełmie. Około 1910 roku Plewniński zbankrutował i chcąc otrzymać asekurację podpalił budynki dworskie. Taka legenda chodziła wówczas po wsi. Było to nad wieczorem, a my ze wzgórka we wsi patrzyliśmy jak płonęły zabudowania dworskie. Po spaleniu dworu i opuszczeniu przez Plewińskiego ziemi, na tą ziemię zaczęli napływać prawosławni chłopi/ jak Bejda spod Osowca, Zasiedczuk, Kaniec z Kaniego lecz ziemia była w ich władaniu tylko do 1918 roku. W latach 1908/1911 gen. Borman sprzedał las Żydom, który graniczył z gruntami wsi Ochoża od strony zachodniej. Na tym to poleśnym miejscu w ty...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin