114 i 115.doc

(29 KB) Pobierz

obowiązkami wynikającymi z ustaw w zakresie ochrony środowiska, zwłasz­cza że dla ochrony środowiska treść polityki będzie zawsze mniej korzystna od treści regulacji prawnych. Daje to podstawę kwestionowania potrzeby istnienia polityki ochrony środowiska. Dobre i nowoczesne prawo, dobrze realizowane, wystarczyłoby tu całkowicie. Pomijamy tu rozumienie polityki w literaturze zachodniej, gdzie oznacza ona raczej wykonywanie prawa.

W niektórych najnowszych aktach ustawowych polityką nazywa się to, co dawniej nazywało się planowaniem.


^

D. Uwarunkowania techniczne

Nie ma wątpliwości, iż współcześnie zarysowywane opisy przyszłości mają wysoce intuicyjny charakter również te opisy, które dotyczą administracji publicznej. Gwałtowne przemiany na przełomie wieków przyspieszają w spo­sób dotąd niespotykany osiągnięcia techniczne, technologiczne w tym zwłaszcza w zakresie informatyki, a przede wszystkim usług teleinformatycz­nych oraz, oczywiście, osiągnięcia medyczne, w tym głównie genetyczne. W ogólnym ujęciu, niezależnie od przyjętej konwencji językowej i metody opisu, zanosi się na przyspieszoną historię cywilizacji, którą człowiek będzie musiał przetrzymać, by ostać się jeszcze człowiekiem i nie przejść na wyłączne pozycje nieistotnego i odizolowanego elementu przeorganizowanej społecz­ności.

Jest raczej pewne, iż to nie administracja widziana w sferze jej potrzeb stanowi przyczynę wprowadzenia do niej samej przeróżnych udogodnień o technicznym charakterze. Całość postępu technicznego jest albo pomyślana pierwotnie dla osiągnięć gospodarczych, zwłaszcza rynkowych, czy też po­trzeb obronnych albo stanowi inne osiągniecie okazyjne tu właśnie wykorzy­stane. Można więc powiedzieć, iż administracja na tym polu jest odbiorcą wtórnym. Niemniej jednak, gdy postęp techniczny wprowadzany jest do admi­nistracji, wynikłe stąd różnice w stosunku do stanu dotychczasowego dotyczą zarówno samej administracji, jak i jej stosunków z podmiotami objętymi administrowaniem.

W stosunku do samej administracji warto zauważyć, iż nie nastał jeszcze czas obawy o to, czy ludzie z administracji są zdolni do poświęcenia przyzwy­czajeń wynikających z powierzenia im określonej roli w szeroko rozumianym procesie decydowania na rzecz podejmowania czynności technicznych, w efekcie których decydowanie staje się procesem wobec nich zewnętrznym i od nich niezależnym. Nie tylko ten czas nie nastał jeszcze dla polskiej administra­cji, administracja ta bowiem nie weszła jeszcze w okres efektywności i spraw­ności mierzonych niewygórowanymi kryteriami normalności w załatwianiu

114


powierzonych jej spraw. Toteż na razie kontekst, do którego zostaje wprowa­dzone tu pojęcie postępu technicznego, oznacza raczej sferę oczekiwań na lepsze rozwiązania organizacyjne i funkcjonalne administracji i nie towarzyszą mu zmartwienia co do np. anonimowości decyzji i dehumanizacji stosunków między ludźmi z administracji a administrowanymi. Jednak ujęcie takie nie oznacza jedynie praktycznego opisu zasięgu zjawiska nasycenia elektroniką procesu administrowania i nie jest równoznaczne z brakiem problemu doty­czącego ochrony obywatela jako konsekwencji postępu technicznego.

Powstaje zasadnicze pytanie o to, według jakich kryteriów oceniać istnie­jący czy oczekiwany stan ochrony obywatela w tej kwestii. Jaki stosować system wartości w ocenie dobrych i złych, korzystnych i niekorzystnych, potrzebnych i niepotrzebnych - z punktu widzenia obywatela - rozwiązań technicznych w procesie administrowania.

Sugerować tu można różne typy kryteriów. Kryteria wyszukiwane in­tuicyjnie mogą być wyrazem nadmiernego przywiązania do dotychczasowego sposobu kształtowania stosunków społecznych przez administrację. Można budować kryteria na podstawie wymogów powszechnie uznawanych w kultu­rze stosunków międzyludzkich prywatnych i publicznych. Można formułować kryteria na podstawie doświadczeń innych państw z precyzyjnym uwzględnie­niem różnic społecznych oraz podobieństw w zakresie ochrony wartości uni­wersalnych. Można wreszcie korzystać z własnych doświadczeń w obszarze praktyki stosowania postępu technicznego z uwzględnieniem niekontrowersyjnych jej ocen. Ale w każdej z możliwych tu dróg poszukiwań jedna wartość wyznacza w sposób zasadnicze ich granice. Wartością tą jest treść obowią­zującego prawa w zakresie kształtowania uprawnień i obowiązków obywateli. Musimy ją stosować niezależnie od tego, czy postęp techniczny wprowadzany jest na podstawie ustawy, czy nie opartą na żadnych podstawach prawnych decyzją organu o zakupie określonego nowoczesnego urządzenia, czy okreś­lonego programu. I nie są tu możliwe żadne zabiegi argumentacyjne polegające na szukaniu kompromisu między potrzebami nowocześnie funkcjonującej ad­ministracji a miarą prawnej ochrony obywatela; najważniejsza bowiem jest stale obowiązująca zasada praworządności, która nie zna wyjątków. Zasadę tę w państwie prawnym ustala, poczynając od postanowień konstytucji, wszelkie obowiązujące prawo materialne, które wyznacza granice ochrony interesów i dóbr obywatela, mających znaczenie w ingerencji administracji.

Zatem prawo wprowadzające instytucje funkcjonujące przy użyciu roz­wiązań wysokiej, elektronicznej technologii, których stosowanie może prze­kroczyć ramy wspomnianych granic ochrony obywatela, musi odpowiednio modyfikować te granice, by nie spowodować sprzeczności wewnątrz całości porządku prawnego. Brak odzwierciedlenia tej kwestii w prawie dającym

115

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin