00:01:23:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:27:Txt By DonCorrado (damato@go2.pl) 00:01:31:Synchro do wersji The.Sopranos.s1e03.osloskop.avi by|donio (donio007@poczta.onet.pl 00:01:35:Rodzina Soprano 00:01:40:Denial, anger, acceptance 00:01:45:Trzeba było użyć dzwonka. 00:01:47:Hej ty! Tak, ty!|Co tam robisz? 00:01:51:Mamy ciężarówkę. 00:01:53:Może być problem|ze skrzyniš biegów. 00:01:56:To ta ciężarówka. 00:02:00:Ta, którš ukradli? 00:02:02:Co z niš robicie? 00:02:06:To prezent od Toniego Soprano. 00:02:11:Wzywaj gliny.|Oni zabili Hectora. 00:02:14:Włanie oddałem|największy łup mojego życia. 00:02:18:Posłuchaj, dupku. 00:02:20:Wujek Junior był zły,|że jš ukradłe. 00:02:24:To cud, że Tony cię nie zabił. 00:02:29:Co powiedział Comley? 00:02:32:Niewiele. 00:02:34:Ubyło trochę towaru... 00:02:36:ale starczyło mu,|że odzyskał wóz. 00:02:40:Potem prosił,|żeby podziękowali Toniemu. 00:02:44:Toniemu? 00:02:46:To gnojki od Toniego. 00:02:49:Okradli go, a on|dziękuje Toniemu? 00:02:53:Trzeba było zajšć się|tš sprawš z Moltisantim... 00:02:58:jak tylko się zaczęła. 00:03:00:Wyrany sygnał:|"Nie wkurwiaj Juniora" . 00:03:04:Spokojnie. Nie kręcimy westernu. 00:03:12:Pieprzona rodzina. 00:03:14:Dałem jego dziecku deskę za $400. 00:03:43:Pan Soprano? 00:03:45:Dzień dobry. 00:03:53:Ten obraz to trik? 00:03:56:Który? 00:03:57:Ze stodołš. 00:03:59:I ze starym, suchym drzewem. 00:04:04:To zwykły obrazek. 00:04:06:Kupiłam w galerii|w Provincetown. 00:04:10:To specjalny obrazek|psychologiczny. 00:04:13:Jak ten test, jak mu tam? 00:04:17:Korschacha. 00:04:20:Gram z tobš? 00:04:21:- Nie.|- Co na nim widzisz? 00:04:25:"Jestem z Harvardu,|co mylisz... 00:04:27:o tej dołujšcej stodole|i o drzewie?" 00:04:31:Dołuje cię to? 00:04:33:Mnie nie. 00:04:35:Ale wyranie ma być dołujšce. 00:04:39:Co słychać? 00:04:40:W porzšdku. 00:04:42:Udany tydzień. 00:04:45:Kumpel w szpitalu. 00:04:49:To niemiłe, ale... 00:04:51:Poza tym,|mam dobry tydzień. 00:04:53:- Co mu jest?|- Wpierw wrzód. 00:04:56:Potem to, tamto. 00:04:58:- Boisz się?|- Nie. 00:05:00:On jest twardy,|odstraszy tego raka. 00:05:04:Ma raka? 00:05:09:Jak cię podłšczajš,|patrz, czy nie ma... 00:05:12:powietrza w rurce. 00:05:16:Jak to? 00:05:17:To dobry szpital.|Nic takiego nie może się stać. 00:05:22:Powietrze cię zabije.|Wiesz, kto... 00:05:27:Wiesz, kto ma raka? 00:05:29:Tommy DiPalma. 00:05:32:Ale gorszego. Zjada mu mózg. 00:05:35:Hej, czy kto tu rodzi? 00:05:39:- Jak tam?|- Dobrze. 00:05:41:- Dobrze?|- Tak. 00:05:42:Hesh, jak leci? 00:05:45:Miło was widzieć. 00:05:47:Dobrze wyglšdasz. 00:05:49:To dla ciebie. 00:05:50:Jeste piękna. 00:05:53:Mikey, miło znów cię widzieć. 00:05:56:Muszę wzišć ganicę. 00:05:58:Podobno twój kumpel|miał nagły pożar w lokalu. 00:06:03:Idę do bufetu. Chcesz co? 00:06:06:Braciole. 00:06:09:- Wlewajš ci wino?|- Niestety nie. 00:06:12:Muszę lecieć. Mam sprawy. 00:06:15:- Pozdrów Juniora.|- Dzięki. 00:06:19:Powiedz mojemu wujowi,|że odesłałem ciężarówkę. 00:06:28:Nareszcie. 00:06:30:Jest miły, ale umie zdołować. 00:06:32:Zna wszystkich z rakiem|i mówi o nich. 00:06:36:Jackie, poddaj się|próbnemu leczeniu. 00:06:40:Tym nowym terapiom. 00:06:42:Paulie, on ma dosyć|rozmów o raku. 00:06:45:Odwal się! 00:06:47:Masz szczęcie, że jeste Żydem.|Ciebie to omija. 00:06:53:No włanie, Żydzi. 00:06:56:Znasz Teittlemana? 00:06:58:Ma motel|kilka przecznic od klubu. 00:07:02:Ten Żyd w czerni, z lokami. 00:07:05:To chasydzi. 00:07:06:Chasydzi też Żydzi. 00:07:09:- Czego chce?|- Rozwodu dla córki. 00:07:12:Jak to? 00:07:13:Jego zięć zgodzi się na rozwód... 00:07:18:w zamian za 50% udziału|w motelu. 00:07:21:To jest get. 00:07:23:A może by tak... 00:07:25:To tabu w ich religii. 00:07:28:Co powiesz? 00:07:29:Uciekaj. Nie rób interesów|z tymi ludmi. 00:07:34:Da nam 25%,|jeli dostanie ten get. 00:07:37:Żydzi mówiš... 00:07:40:"Podczas rozwodu ołtarz płacze" . 00:07:43:Dobra, wystarczy mi. 00:07:45:Jestem zmęczony. 00:07:48:Chodmy na kawę. 00:07:51:Trzymaj się, Jackie. 00:08:19:To był fałsz Meadow Soprano. 00:08:22:Jestemy wykończone.|Uczyłymy się do 2:00. 00:08:28:- Jeste jej adwokatem?|- Nie. 00:08:30:Matura w tym tygodniu... 00:08:32:- W tym dniu.|- Co? 00:08:37:Jak nas wylejš z chóru,|stracimy fakultet. 00:08:41:Żegnaj uczelnio w Berkeley. 00:08:43:Już nigdy nie oderwę się od starych. 00:08:48:Doć N. Jersey. 00:08:50:Ja chcę do Berkeley. 00:08:53:Nie zniosę już Wschodu. 00:08:55:No to do matury nie pimy. 00:08:58:Wybaczcie mi ten bałagan. 00:09:01:To w końcu nowy dom. 00:09:03:- Gdzie król Artur?|- Na dole. 00:09:06:- Tutaj?|- Tak. 00:09:09:Ależ tu przytulnie. 00:09:13:Witaj w sšsiedztwie. 00:09:16:Jakim tam sšsiedztwie. 00:09:19:Carm, nie trzeba było. 00:09:22:Nawet się za często nie widujemy. 00:09:25:Chcę to zmienić. 00:09:31:- Artie Bucco?|- Czeć! 00:09:34:Ładny dom. 00:09:35:Tylko trochę się sypie. 00:09:38:Wiesz już,|kiedy wypłacš ci ubezpieczenie. 00:09:43:Włoch będzie prezydentem,|zanim dostanę forsę. 00:09:47:Co ty mówisz? 00:09:49:Chcš znów przeprowadzić|dochodzenie. 00:09:52:Mylš, że jeste z mafii? 00:09:55:To bez sensu. Kto by chciał|spalić dobrš restaurację? 00:10:00:Głupota. 00:10:04:Nonsens. 00:10:08:- Przykro mi.|- Nie jest le. 00:10:11:Będę hydraulikiem. 00:10:13:Najprostsza robota. 00:10:16:No jasne. Chod do kuchni.|Jest piwo. 00:10:33:Witam. 00:10:34:- Miło mi.|- Proszę. 00:10:36:- Dziękuję.|- Silvio. 00:10:38:Paulie. 00:10:40:Miło mi. 00:10:42:To mój syn. 00:10:45:Ma jakie imię? 00:10:47:Przepraszam. Hillel. 00:10:51:Wie pan o mojej córce? 00:10:55:Tak, wie. 00:10:56:Ma pan córkę? 00:10:58:Tak. Mów mi Tony. 00:11:01:Co by zrobił,|gdyby dręczył jš mšż? 00:11:04:Pogadałbym. 00:11:06:Tak, z pomocš młotka. 00:11:08:Rozumiesz mój ból. 00:11:10:Rani mojš córkę|i drwi z naszych zasad. 00:11:14:Wyjanijmy sobie wszystko|na wstępie. 00:11:18:Jestem od odpadów. 00:11:20:Siedzę tu dlatego,|że jestem kumplem Silvia. 00:11:24:Ma pan problem, ja mogę pomóc. 00:11:27:Będzie mi bardzo miło. 00:11:30:Masz problem, Hil? 00:11:32:Sied cicho. 00:11:34:Masz być po mojej stronie. 00:11:37:Zachowaj krytykę... 00:11:41:na póniej. 00:11:43:Proszę mówić. 00:11:45:On chce 50% pańskich moteli. 00:11:47:Tak. 00:11:48:Ekipy, które wymuszały|zgody na rozwód... 00:11:53:dorwał prokurator. 00:11:56:Dobra, 25%. On chce 50, my 25. 00:12:00:Nie rozumiem. 00:12:01:Przymknij się. 00:12:03:Stworzyłe Golema. 00:12:07:Potwór do mokrej roboty. 00:12:09:Jak rabin z opowieci. 00:12:11:On cię zniszczy. 00:12:14:Da mi pan to,|czego chcę i umowa stoi. 00:12:18:wietnie. 00:12:21:Już się ich nie pozbędziesz. 00:12:24:Jak z reklamy. 00:12:34:Julio,|zrobisz teraz inwentarz łóżek. 00:12:38:Masz na to pół godziny. 00:12:45:O co chodzi? 00:12:47:To zależy. Jeste Ariel? 00:12:49:Też zależy. Zbierasz podatki? 00:12:52:Co to, jaka gra?|Mamy twardziela. 00:12:56:Co z twoim teciem? 00:12:58:Nie ma go tutaj. 00:13:00:Wiemy o tym. 00:13:02:Ale chcemy pogadać o nim|i o tobie. I o nim. 00:13:06:O waszym problemie. 00:13:08:Nie znam was... 00:13:11:a moje problemy z teciem,|to nie wasza sprawa. 00:13:15:Do widzenia. 00:13:18:Słuchaj. Shlomo to mój kumpel. 00:13:21:Chwalisz się tym? 00:13:24:Co za kole! 00:13:25:Nie zrozumiecie, o co tu chodzi. 00:13:28:Shlomo jest bezczelnym,|głupim despotš. 00:13:32:Znam go od urodzenia.|Ja stworzyłem ten motel. 00:13:37:Ulotki, wypożyczalnia samochodów... 00:13:40:To ja, nie on. 00:13:43:Ja to stworzyłem,|ma u mnie dług. 00:13:47:Chcę, żeby go spłacił. 00:13:49:Więc proszę, dajcie sobie spokój.|Żegnam. 00:13:53:Ja jestem spokojny. A ty? 00:13:57:Posłuchaj, dupku. 00:13:59:Daj teciowi, o co prosi|i zapomnij o 50%. 00:14:03:Nic nie dostaniesz.|Rozumiesz? Nic! 00:14:07:Pieprz się! 00:14:08:Bubkis. Powiedz bubkis. 00:14:11:To znaczy "nic" . 00:14:14:Pieprzę to. Tak mówię "nic" . 00:14:17:Rozumiesz to? 00:14:22:- Wiesz, co?|- Pewnie nie. 00:14:25:Kolacja charytatywna? 00:14:27:Zatrudnię Artiego i Charmaine. 00:14:33:Od kiedy zapraszamy tu|obcych ludzi? 00:14:36:Masz rację. Wrócimy do Włoch. 00:14:39:Zamieszkamy na wsi,|ogrodzimy się murem. 00:14:43:A na przybyszów|będziemy wylewać smołę. 00:14:48:Ciszej! 00:14:52:Biedna Charmaine. Starałam się|chwalić ten ich dom. 00:14:57:Nie jest taki zły. Wymaga remontu. 00:15:01:Sš spłukani. Jeszcze ten pożar. 00:15:05:Jeżeli ubezpieczenie|wemie się za to. 00:15:07:- To było podpalenie?|- Skšd! 00:15:17:Jak moglicie|nic nam nie załatwić. 00:15:22:Daj mi Matta. 00:15:25:Zaczekaj. 00:15:26:Co się dzieje?|Szkoda wam uszu? 00:15:29:Uczymy się. 00:15:30:Te ćwiczenia sš okrutne. 00:15:33:Rodzice wiedzš? 00:15:35:- Tak.|- Nocuje u nas. 00:15:40:Czy Hunter może zostać? 00:15:42:Do łóżek. Koniec nauki. 00:15:46:Jeszcze 6 rozdziałów. 00:15:49:To przynajmniej ciszcie muzykę.|Dla mojego męża. 00:15:57:Matt, mówię poważnie. 00:16:00:Bez kryształu nie damy rady. 00:16:02:Możemy dać|3 kelnerów do zakšsek... 00:16:06:i 2 do szampana. 00:16:09:Dzięki za pomoc.|To przyjęcie mnie wykańcza. 00:16:13:Szpital Dziecięcy to dobry cel. 00:16:16:Oona! 00:16:19:Tutaj sš odciski palców.|To miejsce ma błyszczeć. 00:16:26:Zazwyczaj jest dobra. Polka. 00:16:30:Proszę wejć do auta. 00:16:34:Już widzę, jak bez kamer|też by mówił "proszę" . 00:16:39:To już było. 00:16:40:No to spytaj Toniego... 00:16:43:czy można zmienić kanał. 00:16:45:Otwórz, kochanie. 00:16:47:Jasne. Tylko ja pracuję. 00:16:50:Tak, ciężka praca w barze. 00:16:52:Twoja kuzynka. 00:16:56:- Hej.|- Czeć. 00:16:58:- Co tu robisz?|- Czeć. 00:17:00:Hunter, co ty? 00:17:02:Nie słuchaj. Jes...
redlarski