Haasler Robert - Tajne sprawy papiezy.pdf

(460 KB) Pobierz
Haasler Robert - Tajne sprawy p
Zamiast wstępu
"I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi" ( J. 8. 32. )
Przedmowa do wydania polskiego
Oddajemy do rąk Czytelnika książkę specjalną. Specjalną przynajmniej z kilku
powodów. Jest ona skrótem obszernej - trzytomowej pracy przygotowywanej
przez ostatnie 12 lat. W tej monumentalnej pracy, szczegółowo przedstawiono
ważne aspekty obyczajowości dworów papieskich, zwłaszcza w okresie od V do
XVII wieku.
W dokonanym skrócie z natury rzeczy pominięto wiele wątków i spraw.
Całkowicie zrezygnowano z przedstawienia aparatu sprawiedliwości -
więziennictwa, inkwizycji, tortur. Te bowiem sprawy przedstawione zostały w
interesującej książce Vittorio Messoriego "Czarne karty Kościoła". Zdecydowano
także o pominięciu szczegółowych opisów wydarzeń i komentarzy Autora.
Ostatecznie przygotowano publikację. która aż przeładowana jest faktami,
wnioski pozostawiając Czytelnikom. Praca powstawała przez szereg lat.
Bibliografia, która była podstawą jej przygotowania liczy ponad 1000 pozycji.
Autor korzystając z pomocy wielu bibliotek i archiwów, dokonał konfrontacji
większości wydawnictw jakie powstały w ostatnich dziesięcioleciach. To trudna i
porywająca lektura. Sporo, zwłaszcza w ostatnich latach, ukazało się książek
przedstawiających historię papiestwa i papieży. W większości zastosowano jednak
metodę chronologicznej prezentacji ich życiorysów. Metoda zastosowana w tej
monografii i jej skrócie jest w tym bogactwie rzadkością. W niektórych
rozdziałach tej książki zapowiedziane są wydawnictwa, szerzej przedstawiające
opisane wydarzenia.
Chociaż, Autor przedstawił w dokonanym skrócie sprawy i wydarzenia, które
można znaleźć także w większości wcześniejszych publikacji, to przyjęta metoda
prezentacji uznana została niemal przez wszystkich czytelników maszynopisu,
recenzentów, redaktorów i wydawców za wielce prowokującą, bulwersującą.
Książka w skróconej formie w 1999 roku wydana zostanie w kilku krajach. Oprócz
Polski także w Czechach, Słowacji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Stanach
Zjednoczonych i Rosji. Poszerzona wersja skierowana zostanie do druku z
uwzględnieniem wszystkich uwag i krytycznych ocen tego wydawnictwa.
W uzyskanych opiniach, Autora i wydawców przestrzegano przed publikacją
książki, obawiając się niechęci i ostrych ocen części środowisk. Zawsze zadawano
pytania o przyczynę zarówno napisania książki jak i jej publikacji. Jak często
bywa w takich przypadkach, źródeł decyzji należy szukać w osobistych
doświadczeniach.
Zbyt często w literaturze opisującej wydarzenia przywołane w tej książce stosuje
się podwójną miarę. Usprawiedliwienia niektórych niegodnych czynów innymi
zasługami. Autor sam przed laty doświadczył pouczania przez
"nowonawróconych" co do oceny postaw społecznych. Owi "nowonawróceni" jako
cnoty przywoływali takie postawy, które jeszcze niedawno, w innej sytuacji były
im zupełnie obce. A wszystko z powołaniem na odwieczną naukę Kościoła. Myliłby
się jednak każdy, który chciałby doszukiwać się w tej książce nuty osobistego
rozrachunku. Doświadczenie osobiste było impulsem do głębokiej, wieloletniej
pracy nad poznawaniem trudnych wątków historycznych. Historia papieży i
papiestwa jest przy tym zaledwie jednym z kilkunastu tematów.
Książka nie jest pisaniem historii od nowa. Jest przypomnieniem. Całkowicie
odrzucamy wszelkie posądzenia o zakulisowe interesy jakoby przyświecające
Autorowi i wydawcom.
 
Szczgólnie, w żadnym wypadku nie było celem obrażanie kogokolwiek. Jesteśmy
świadomi, że znajdą się osoby, które będą podważać, dyskredytować to, co
zostało tu napisane. Ciosy krytyki skierowane wobec Autora i wydawców głęboko
zostały przemyślane przed podjęciem decyzji o edycji książki. Właśnie dlatego w
pierwszej kolejności do publikacji skierowana została wersja skrócona. Pewnego
rodzaju ostrożność i asekuracja legły także u podstaw wyboru form dystrybucji
książki, przede wszystkim poprzez sprzedaż wysyłkową. Odrzucamy wreszcie
posądzenia o propagandowy wymiar książki.. Liczne mity, fałszywe twierdzenia
obce są inicjatorom tego wydawnictwa. Wierzymy, że Czytelnicy obiektywnie
przyjmą tę pracę i tym samym zachęceni zostaną do dalszych samodzielnych
poszukiwań prawdy. "Prawda bowiem was wyzwoli".
Książka nie jest wreszcie historią papieży, historią papie-stwa, czy też historią
Kościoła. Jest z natury rzeczy wyłącznie prezentacją części faktów z bogatszych
dziejów. Jest, jak to nazwał jeden z recenzentów "homeopatyczną" dawką
historii. Wierzymy, że książka ta nikomu nie zaszkodzi, nikogo nie dotknie,
niczyich uczuć nie obrazi. Niech będzie - korzystając z tego medycznego
porównania - lekiem, gdyż użyta została w minimalnej dawce.
* * *
Autor i wydawcy dziękują wszystkim osobom i instytucjom, które pomagały w
przygotowaniu tego wydawnictwa. Bibliotekom, pracownikom nauki, tłumaczom,
redaktorom technicznym, a zwłaszcza pierwszym jej Czytelnikom. To ich oceny i
wyrażany czasem strach był podstawą wyboru odpowiednich fragmentów
obszernej monografii do publikacji oraz stonowania i przystosowania do potrzeb
polskiego Czytelnika niektórych opisanych faktów.
Czas pokaże, czy te obawy były uzasadnione.
Luty, marzec 1999 roku.
ROZDZIAŁ I
Siedem kobiet, które wstrząsnęły Watykanem
Zwykło się uważać, że Watykan, podobnie zresztą jak cały Kościół, był i jest
domeną mężczyzn. Spór o rolę kobiet w Kościele jest równie stary, jak historia
Kościoła. Na jej kartach pojawiały się zawsze kobiety, zapisując się na nich
zarówno gorliwą wiarą i obroną świętości Kościoła, jak i mniej chlubnymi
postawami.
W tym rozdziale przypomnimy kilka najbardziej barwnych postaci z owej drugiej
grupy. Wyprzedzając ewentualną krytykę tej pracy za niby jednostronny wybór,
przypomnimy, że nie jest naszym celem przedstawienie tu pełnej historii Kościoła,
lecz spojrzenie na niektóre tylko jej karty.
Zainteresowany sięgnie do innych źródeł. Jeżeli ta książka zainspiruje go do
dodatkowej lektury, do głębszego zaintere sowania się losami Kościoła - to swoją
funkcję wypełni właściwie.
Pierwszą kobietą, która wywarła znaczny wpływ na losy kościołów lokalnych w
Europie, była Petronilla, córka apostoła Piotra i Joanny. Jak chce Klemens
 
Aleksandryjski, Piotr niósł zgubę żonie Joannie, która podobnie jak on zginąć
miała śmiercią męczeńską. Szczątki św. Petronilli odnaleziono w katakumbach.
Papież Stefan II (III) (752-757) obiecał królowi Franków Pepinowi III, że
przekaże mu doczesne szczątki świętej jako relikwie. Ten papieski dar sprawił, że
Francję przez kilkanaście wieków nazywano "pierworodną córą Kościoła". Papież
Paweł I (757-767) ufundował w Bazylice św. Piotra nową kaplicę, w której
umieszczono relikwie św. Petronilli.
Na dworze papieskim pojawiało się wiele kobiet uznawanych przez Kościół za
święte. Wśród nich były między innymi święte Tarsylia i Emiliana, ciotki papieża
Grzegorza I Wielkiego - także świętego.
Doniosłą rolę odegrały wreszcie matki poszczególnych papieży, czasem ich
siostry. Przykładem niech będzie Laodinica Piccolomini, matka papieża Piusa III
(1503) i siostra papieża Piusa II(1458-1464).
Tragiczny los spotkał rodzinę papieża Hadriana II (867-872). Hadrian pochodził z
rzymskiej rodziny Colonnów. Nim został księdzem, był żonaty. Jego żona Stefania
i córka zostały uprowadzone, zgwałcone i zamordowane w 868 roku przez
Eleuteriusza, syna biskupa Orte Arseniusza. Synem biskupa Arseniusza, a więc
bratem (przyrodnim) mordercy, był Anastazy, zwany Bibliotekarzem, kardynał,
sekretarz osobisty papieża Hadriana II, a faktycznie zarządzający Kościołem.
Anastazy, po śmierci Leona IV (855), sam przeszło dwa miesiące okupował tron
papieski. Właśnie Hadrian U przywrócił Anastazego do łask, oddając mu wszystkie
urzędy i sprowadzając do Rzymu, by wskutek słabości papieża faktycznie rządzić
Kościołem. Wydaje się, że pogłoski o współudziale Anastazego w zamordowaniu
żony i córki papieża nie są bezpodstawne. Hadrian II mocno przeżywał śmierć
bliskich mu osób.
Warto wspomnieć i te kobiety, które składały wizyty papieżom, wizyty czasem
nieco się przeciągające, jak chociażby wizyta Krystyny, królowej Szwecji, w latach
1632-1654, która po abdykacji przybyła do Rzymu, nawróciwszy się na wiarę
katolicką. Pałac królowej Krystyny w Rzymie był nie tylko centrum intelektualnym
miasta, ale przysparzał papieskim gospodarzom nieco kłopotów natury moralnej.
Kuria rzymska wybaczała Krystynie wiele, licząc, że za jej wstawiennictwem
Szwecja przejdzie na katolicyzm. W każdym razie królowa dużo kosztowała
skarbiec aż trzech kolejnych papieży: Aleksandra VII, Klemensa IX i Klemensa X.
Założyła w Rzymie sławną akademię, której członkiem był między innymi papież
Klemens XI, a papież Aleksander VIII wydał wielkie sumy ze skarbca papieskiego
na zakup wielu manuskryptów i księgozbiorów Krystyny, wzbogacając tym
samym Bibliotekę Watykańską.
Papież Innocenty XII (1691-1700) uroczyście przyjął i gościł w Rzymie królową
Polski, Marię Kazimierę, wdowę po Janie III Sobieskim. Maria Kazimiera gościła w
Rzymie aż do roku 1714.
Poprzestańmy na tym wyliczeniu - choć i współcześnie np. za krótkiego
pontyfikatu Jana Pawia I pojawiły się kobiety - zakonnice, o których warto
wspomnieć.
Przyjrzyjmy się nieco dokładniej losom kilku wybranych kobiet najbardziej
barwnych. Kolejno przypomnimy postaci Teodory Starszej, Marozii, Teodory
Młodszej, Lukrecji Bor-gii, Olimpii Panfili Maidalchini, Franciszki Lehnert - matki
Pasqualiny i wreszcie legedamej papieżycy Joanny. Wszystkim zresztą naszym
bohaterkom Rzymianie nadali ten sam tytuł - La Papessa - Papieżyca.
Teodora Starsza, Teodora Młodsza i Marozja- Kobiety papieży wieku
upodlenia.
Sto pięćdziesiąt lat od pontyfikatu papieża Formozusa (891-896) do papieża
Damazego (1048) to najbardziej haniebne lata w dziejach papiestwa. Historycy
 
prześcigają się w nadawaniu temu okresowi różnych określeń, od łagodnych o
wieku upodlenia do jednoznacznych o okresie pomokracji. Były to bez wątpienia
lata trudne, lata całkowitego upadku znaczenia papiestwa, co nie pozostało bez
wpływu na ostateczny podział Kościoła na wschodni - bizantyjski i zachodni -
rzymski. Był to też jednak czas, który zapoczątkował wielką rewolucję w Kościele
- rewolucję płynącą z klasztoru w Ciuny. Na tronie papieskim zasiadało wówczas
49 papieży, 6 lub 7 antypapieży. Legalność pontyfikatu Benedykta V może być
wątpliwa.
Jeden z papieży, Benedykt IX - Teofilatto, hrabia na Tuskulum, brat papieży
Benedykta VIII i Jana XIX, pierwszy raz tron papieski objął mając piętnaście lat i
prowadził prawdziwie rozpustne i gwałtowne życie. Benedykta IX dwukrotnie
usuwano z tronu, za każdym razem zbrojnie go odzyskiwał. Był papieżem aż
trzykrotnie. W takich czasach na arenę histońi wkroczyły trzy kobiety -
przedstawicielki rzymskiego rodu Tuskulum, który na długo przejął władzę w
Rzymie.
Teofilakt - hrabia na Tuskulum, przywódca szlachty rzymskiej - nosił tytuł księcia
i senatora Rzymu, żył do roku 926. Jego żoną była osławiona Teodora, zwana
Starszą (zmarła ok. roku 916). Wraz z córkami - imienniczką Teodora, zwaną
Młodszą, i Marozią przez pół wieku sprawowały rządy w Rzymie. Od lat
Tuskulańczycy rywalizowali ze Spo-letańczykami. Tron papieski przechodził z rąk
do rąk. Na pierwsze lata X wieku przypadł szczyt rywalizacji rzymskich rodów.
Państwo Kościelne owładnęła korupcja w skali trudnej do wyobrażenia. Leon V,
wybrany w lipcu 903 roku, już we wrześniu tegoż roku wtrącony został do
więzienia przez Krzysztofa - kardynała prezbitera kościoła św. Damazego.
Krzysztof, chcąc zająć miejsce papieża Leona, kazał go wkrótce po wtrąceniu do
więzienia zamordować. Sam też doświadczył podobnego losu w styczniu 905
roku, kiedy do Rzymu na czele małej grupy zbrojnych wrócił z wygnania Sergiusz.
Krzysztof po krótkim procesie znalazł się w więzieniu, gdzie odwiedził go
niespodziewanie Sergiusz. Tron papieski znów był wolny. W tych tragicznych dla
papiestwa chwilach na arenę dziejów wkracza Teodora Starsza. To ona właśnie
poinformowała Sergiusza o możliwości przejęcia tronu papieskiego. Należało tylko
usunąć w cień Krzysztofa. Sergiusz III panował w latach 904-911 i znany nam
jest jako inicjator odrażającego tzw. synodu trupiego - ale o tym w innym
rozdziale.
Dziwny to był czas. Nawet najbardziej bliscy Kościołowi historycy nastającą erę
trzech tuskulańskich papieżyc nazywają bez ogródek pomokracją.
Kardynał Cesare Baronius, kustosz Biblioteki Watykańskiej i spowiednik papieża
Klemensa VIII, na początku XVII wieku w wielkim swoim dziele Kroniki Kościelne,
panowanie kurtyzan nazywa "pomokracją". Papież wykonywał wszystkie żądania
Teodory. Mimo nagannego prowadzenia potrafił zabiegać o względy ludu,
obdarowując go hojnie. To właśnie sprawiło, że Sergiusz był przez lud lubiany i
mógł jak na owe czasy rządzić w Kościele bardzo długo. Jego pontyfikat trwał
siedem lat, gdy trzej poprzednicy zmienili się w ciągu jednego roku.
Sergiusz zmarł śmiercią naturalną. To też było jak na owe czasy wyjątkowym
wydarzeniem. Jego Świątobliwość Sergiusz III obdarowany został łaskami matki
Teodory i jej jeszcze bardziej rozwiązłej córki Marozii.
Morozia odziedziczyła po matce nie tylko władzę, ale przede wszystkim ambicję,
przebiegłość i niepohamowane dążenie do decydowania o losach świata. Urodziła
się około roku 892, przeżywszy lat 40 zmarła po roku 932. W wieku piętnastu lat
postanowiła, rywalizując z matką o względy papieskie, zdobyć serce Jego
Świątobliwości. Marozia - choć już nie była stanu wolnego - szybko zdobyła nie
tylko serce, ale i lędźwie Sergiusza. Fakt, że była żoną wpływowego Alberyka ze
Spoleto, nie miał przy tym żadnego znaczenia. Papa Sergiusz III za przyczyną
Marozii miał inny powód, by nazywać się ojcem. Owocem tej miłości miał być Jan
XI, który po 25 latach troskliwej opieki Marozii sam objął tron papieski.
Jej siostra Teodora Młodsza też miała syna, który jako Jan XIII panował w latach
965-972.
 
Marozia była więc matką Jana XI, babką Jana XII i ciotką Jana XIII. Sergiusz III,
sam mając wiele na sumieniu, pozwalał innym władcom ówczesnego świata na
podobne prowadzenie. Cesarz bizantyjski Leon XI dorobił się wtedy potomka z
czwartą żoną. Aby mógł ją poślubić - choć prawo zezwalało jedynie na dwie żony
- cesarz wystąpił do papieża o dyspensę. Nie mógł jej uzyskać od swego
patriarchy Konstantynopola. Sergiusz skwapliwie pośpieszył cesarzowi z pomocą.
W odwecie patriarcha obłożył papieża ekskomuniką. W zasadzie ten fakt był
początkiem wielkiej schizmy i upadku Kościoła.
Po pontyfikacie Sergiusza przynajmniej piętnastu kolejnych papieży zawdzięczało
swoje wyniesienie i tron papieży-com z rodu Tuskulum lub rodzinie rzymskich
hrabiów.
Anastazy III (911-913) wybrany został dzięki Teodorze Starszej, Lando (913-
914) podobnie, Jan X (914-928) również. Ten papież, choć początkowo - jak chcą
historycy, był kochankiem Teodory Starszej, później chciał uwolnić się spod
władzy matki i jej córek. Przeciw nim sprowadził nawet wojska węgierskie. Cała
akcja skończyła się jednak dla papieża tragicznie. Marozia po stracie pierwszego
męża poślubiła Guida, księcia Toskanii. Dzięki pomocy męża wywołała w Rzymie
bunt, w wyniku którego nasłani przez nią złoczyńcy zamordowali brata papieża,
Piotra (zresztą w jego obecności), a samego papieża wtrącili do więzienia, w
którym udusił go mąż Marozii. Jan szczególnymi względami obdarował matkę, jej
córkę imienniczkę, a zginął za sprawą innej córki Marozii.
Leon VI (928) tron zawdzięczał Morozii, która już wtedy nadała sobie tytuł
senatorowej i patrycjuszki Rzymu -Senatrix et Patricia Romanorum. Leon VI
niedługo cieszył się względami przebiegłej Marozii.
Stefan VI (928-931) zastąpił Leona za sprawą Marozii. Po dwóch latach ustąpić
musiał miejsca jej synowi Janowi XI (931-935). Tymczasem matka papieża
została po raz kolejny wdową. Po śmierci Guidona wyboru trzeciego męża
dokonała wśród bliskiej rodziny. Los padł na Hugona z Prowansji - króla
italskiego. Hugon był jednak rodzonym bratem poprzedniego męża Marozii, a
związek małżeński z bratową uważano wówczas za kazirodczy. Ten fakt nie był
dla nikogo przeszkodą. Przecież sam papież był świadkiem uroczystości ślubnych.
Marozia została królową, chciała jednak swoją karierę zakończyć na cesarskim
stołku. Na przeszkodzie matce stanął jednak młodszy syn Marozii - Alberyk II ze
Spoleto. Wywołał bunt arystokracji rzymskiej, nie chcącej zgodzić się na
panowanie Hugona. Alberyk przejął pełnię władzy, ogłosił Rzym republiką, a
siebie księciem i senatorem wszystkich Rzymian. Hugon uciekł. Marozia wtrącona
została do więzienia, później zamknięto ją w klasztorze, gdzie zmarła po roku
832. Papież Jan XI panował jeszcze trzy lata pod ścisłą kontrolą brata Alberyka.
Leon VII (936-939), został papieżem za poparciem Alberyka, który właśnie pojął
za małżonkę Aldę, córkę Hugona, którego niedawno wygnał z Rzymu.
Kolejni papieże Stefan VIII (939-942), Marynus II (942-946), Agapit II (946-955)
rządzili wyłącznie za sprawą Alberta II, syna Marozii.
Nie koniec na tym dynastii papieżyc. W 954 roku, po przeszło dwudziestu latach
panowania, umiera Alberyk II. Przed śmiercią udało mu się wymusić na szlachcie
rzymskiej, kardynałach i duchowieństwie przysięgę, że po Agapicie II wybiorą na
stolicę papieską jego syna Ottaviana, urodzonego w 938 roku. Ottaviano był więc
wnukiem Marozii. Chociaż prawo kościelne zabraniało wyznaczania następcy za
życia panującego papieża, Alberykowi udało się zapewnić synowi tron Jego
Świątobliwości. Ottaviano miał wówczas siedemnaście lat. Za jego pontyfikatu
papiestwo sięgnęło dna. Lateran stał się prawdziwym domem rozpusty dla złotej
młodzieży rzymskiej. Prostytutkom płacono kielichami kościelnymi. Przymilny
papieżowi dziesięciolatek został nagrodzony sakrą biskupią. Ulubiony koń Jana XII
został senatorem. Wróciły czasy Kali-guli. Mimo upodlenia i zepsucia Jan
wzmocniony siłą swojego wojska dbał o terytorialną jedność Państwa Kościelnego.
Rzym nie darzył papieża miłością. W 969 roku zwołano na Lateranie, z inicjatywy
części szlachty rzymskiej, synod, który pod ciężarem wielu zarzutów:
mężobójstwa, kazirodztwa, krzywoprzysięstwa, profanacji złożył papieża z
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin