Rozdział 11.pdf

(251 KB) Pobierz
314573309 UNPDF
BPOV
Budzik obudził mnie o 06:00. Jak nigdy
zapamiętałam swój sen. Tak dokładnie i
szczegółowo. Pamiętałam każdy detal. Jak
Edward, mój chłopak, trzymał mnie w
swoich ramionach i miał mnie pocałować,
ale przerwał nam Jacob. Nie wiem dlaczego,
ale powiedział, że Edward jest dla mnie
niebezpieczny i już miał mi tłumaczyć
dlaczego, a tu zadzwonił mój kochany
budzik.
Jak zwykle poszłam pod prysznic ,ubrałam
się i poszłam do kuchni zrobić sobie
śniadanie. Gdy już zjadłam poczułam
niedosyt i wzięłam jeszcze sobie jabłko.
Poszła w kierunku drzwi, by wyjść do
szkoły.
314573309.002.png
Zamknęłam drzwi na klucz i gdy szłam w
kierunku mojej furgonetki oczy mi
wyskoczyły z orbit, a jabłko wypadło z rąk.
-Co cię tak zdziwiło kochanie? - spytał
Edward, który nie mógł powstrzymać się od
śmiechu.
-Co ty tu robisz? - spytałam patrząc się na
niego ze zdumieniem.
-To już chłopak po swoją dziewczynę nie
może przyjechać, by zawieść ją0do szkoły. -
i w tym chwili buzia mi opadła
-Oczywiście, że może, ale ja się tego nie
spodziewałam.
-No to czeka cię kolejna niespodzianka. -
Powiedział podchodząc do mnie. Złapał mnie
w tali i poszliśmy razem do jego auta.
-A jaka niespodzianka mnie jeszcze czeka? -
Zapytałam ze zdziwieniem.
- W zasadzie to mogę ci powiedzieć, że dziś
od razu po szkole zabieram cię do siebie, by
przedstawić cię Esme i Carlisle’owi dobrze?
- to raczej było stwierdzenie - A w środku
czeka cię jeszcze jedna niesamowita
niespodzianka. - Powiedział już nieco ciszej.
-Super! Dzień pełen niespodzianek. Tego
było mi trzeba. Nie ma co. - Powiedziałam to
i oboje sie zaśmialiśmy.
"Oczami Edwarda"
Czekałem na Bellę przed jej domem gdy w
końcu z niego wyszła. Z zaskoczenia
314573309.003.png
wypadło jej, aż jabłko z ręki. Spytałem się
mojej ukochanej co się tak dziwi, że mnie
widzi i uśmiechnąłem się do niej łobuzersko.
Gadaliśmy tak przez chwilę.
W pewnym momencie podszedłem do Belli i
pociągnąłem ją w kierunku mojego auta.
Powiedziałem jej że czeka na nią
niespodzianka. Bałem się jak przyjmie to i
nie zdziwiłbym się gdyby uciekła z krzykiem
po tym jak jej to powiem. Starałem się o
tym nie myśleć.
Weszliśmy do mojego auta i nie
wytrzymałem. Strasznie mnie ciekawiło co
jej się śniło.
-Jak ci minęła noc? - Spytałem próbując
narzucić sobie obojętny ton i chyba mi się
udało.
-A miałam piękny sen, który zamienił się w
koszmar. – Wiedziałem, że coś takiego
usłyszę. Jednak nadal chciałem usłyszeć o
czym on był.
-Wiec o czym on był?
-No wiesz. Byliśmy razem na jakiejś pięknej
polance, a potem przyszedł Jacob Black i
wyszarpnął mnie z twoich objęć. Później coś
tam mówił. Nie ważne. - Bella skończyła ale
miałem wrażenie, że nie powiedziała mi
wszystkiego
-Ale co powiedział Kochanie? To był tylko
sen. Powiedz. - Powiedziałem z nadzieją, że
mi powie.
314573309.004.png
-No... powiedział... to było tak: Wyrwał mnie
tobie, a ja powiedziałam *Jacob co ty
robisz?, a on *zabieram cię stąd. Edward
nie jest dla ciebie*, a ja na to *Co? Ale ja
Edwarda kocham *-gdy to powiedziała
przypomniały mi się jej słowa, które
powiedziała w nocy jak byłem u niej - a
Jacob na to *Ale on jest dla ciebie
niebezpieczny* - Te słowa powiedziała tak
cicho, że normalny chłopak, by ich nie
usłyszał, ale ja byłem wampirem i je
doskonale usłyszałem – No, a ja
powiedziałam *Jacob co się dzieje?* Już
chciał mi powiedzieć, ale zadzwonił budzik.
Dobrze, że to był tylko sen - Tak tylko sen,
ale jak ten sen był trafny. Jakby jej
podświadomość mówiła żeby trzymała się
ode mnie z daleka.
-Tak tylko sen. - Powiedziałem to i jak
zaparkowałem to pocałowałem ją w czółko.
Gdy wyszliśmy z auta objąłem moją
ukochaną i poszliśmy w kierunku mojego
rodzeństwa. Wszyscy przywitali Bellę z
radością.
-Hej Bella! - Powiedzieli wszyscy razem.
-Hej - Moja ukochana odpowiedziała.
-A mnie to się już nie przywita -
Powiedziałem udając oburzenie.
-Oj nasz Edzio jest zazdrosny o własną
dziewczynę. - Powiedział Emmett z
wrednym uśmiechem, a ja tylko
spiorunowałem go wzrokiem.
314573309.005.png
-Edward, ale my widzieliśmy cię już dziś, a
za Bellą zdążyliśmy zatęsknić. - Powiedziała
Alice ściskając moją Bellę i tym samym
odrywając ją ode mnie.
Widać ani Belli ani mi nie spodobało się to.
Jasper to wyczuł i zaczął się śmiać.
-Alice radziłbym ci raczej oddać Julię
naszemu Romeowi jeśli nie chcesz mieć
przerąbane w domu. - Na te słowa wszyscy
zaczęli się śmiać, a reszta uczniów, którzy
znajdowali się na parkingu patrzeli na nas z
wielkim zdziwieniem. A jak Bella podeszła
do mnie, a ja ją pocałowałem to opadły
wszystkim buzie. Również mojemu
rodzeństwu.
-E ty masz Romeo, bo zjesz Julkę w całość. -
Powiedział tym razem Emmett i znowu
wszyscy się śmiali.
-Dobra jak wszyscy już jesteśmy w
komplecie to możemy iść na lekcje. -
Powiedziała Rosalie.
-Ok!
"Oczami Belli ""
Pierwszą miałam trygonometrię, a to
oznaczało mnóstwo pytań od Jess.
-Przygotuj sie na mnóstwo pytań od Jess. –
powiedział Edward
-O matko, a o co ona mnie będzie pytała?
314573309.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin