wiersze o malinowskim.DOC

(22 KB) Pobierz
Dzień za dniem upływał na treningu

Dzień za dniem upływał na treningu

Byle szybciej, byle lepiej, do ostatniego tchu

Każdy krok przybliżał Go do mety

Gdzie czekał upragniony medal złoty

 

Napięte jak cięciwy mięśnie nóg

Z prawej i lewej – przeciwnik – czai się jak wróg

Chwila skupienia, drżenie serca, oczekiwanie

Nagle wystrzał, już pędzi jak rumaki w rydwanie

 

Już jest blisko, już na piersiach trzepocze szarfa złota

Jak chorągwie niezwyciężonej nigdy armii

Oto mistrz! – zmęczone ciało na murawie składa

Potem wstaje i kibiców swym zwycięstwem karmi

 

 

Za Twoje nogi tak często zmęczone

Za Twoje ścięgna ponaciągane

Za Twe wysiłki nieustające

Za wszystkie medale oko cieszące

Za dni, miesiące, mijające lata

Kiedy biegałeś, marzyłeś o medalach

Za nieprzyjaciół gorzkie drwiny

Za wszelką rozpacz Twą z ich winy

Za myśli zawsze o zwycięstwie pierwsze

Płacę, Ci Bronisławie, tym nędznym wierszem

 

 

Mistrz Olimpijski!

 

Bronku, masz tę cenną zaletę,

Że zawsze pierwszy przekraczałeś metę...

I stanąłeś na podium Stadionu Olimpijskiego,

Gdzie Ci hymn grano - Mazurka Dąbrowskiego

Ostatni raz biegłeś do mety w Grudziądzu,

W chwale i sławie, olśniony w słońcu...

I stanąłeś na cokole naszej pamięci,

A z Tobą w wieczności - Anieli i święci...

Tu, przed Olimpii - Centralnym Stadionem,

Przechodniu, złóż hołd czci, z pokłonem!

I zapal światło pamięci - znicze,

By docenić wartość Człowieka - życie...

 

 

 

O jeden most za daleko, za szybko o parę chwil

Dlaczego los był tak przewrotny?

Gdzie był twój Anioł Stróż?

A tyle miałeś jeszcze planów

Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych

Może maraton, kto to wie?

O jeden most za daleko, za szybko o parę marzeń

 

A dziś, w tym szczególnym dla nas dniu

Czuję Twój Bronku oddech na plecach

Czuję  Twój uśmiech zza błękitnych chmur

O jeden most za daleko, o jedno życie za krótko

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin