+tanczac+ POWIE�� NANCY KRESS Ta�cz�c w powietrzu (1) (Dancing on Air) Prze�o�y�a Ewa �odzi�ska Kiedy cz�owiek pope�nia b��d, b�d� to w sprawie prywatnej, b�d� w zarz�dzaniu pa�stwem, b�d� w dowodzeniu armi�, czy� nie m�wi si� wtedy, �e taki-a-taki zrobi� fa�szywy krok?A czy� zrobienie fa�szywego kroku nie wynika tylko i wy��cznie z braku umiej�tno�ci ta�ca? MOLIERE 1. Niekiedy rozumiem s�owa. Niekiedy s��w nie rozumiem. Eryk prowadzi mnie na plac �wicze�. Stoj� tam kobieta i m�czyzna. M�czyzna jest wysoki. Kobieta jest niska. Na g�owie ma d�ug�, czarn� sier��. Po zapachu czuj�, �e jest z�a. - To jest Anio� - przedstawia mnie Eryk. - Anio�, to s� John Cole i Caroline Olson. - Witam - m�wi�. - I ja mam zrozumie� to warkni�cie? - irytuje si� kobieta. - R�wnie dobrze mog�oby by� po chi�sku. - Caroline - odzywa si� prosz�co m�czyzna - obieca�a�... - Pami�tam, co obieca�am. - Kobieta oddala si�. Czuj�, �e jest bardzo z�a. Nie pojmuj�. Powiedzia�em "witam". "Witam" to jedno z �atwych s��w. - Witaj, Anio�. - M�czyzna u�miecha si�. Obw�chuj� jego buty i szczekam. Pachnie przyja�nie. Czuj� dwa koty i hot doga, asfalt i samoch�d. Ciesz� si�. Lubi� samochody. Wraca kobieta. - Skoro musimy to zrobi�, zr�bmy to, na mi�o�� bosk�. Podpisujmy te papiery i wyno�my si� st�d. - Prawnicy i reszta, wszyscy czekaj� w pokoju Eryka - m�wi do niej John. W pokoju Eryka czuj� zapachy wielu os�b. Id� na swoje miejsce ko�o drzwi. K�ad� si�. Mo�e p�niej kto� we�mie mnie do samochodu. Jaka� kobieta przegl�da papiery i zaczyna czyta� na g�os: - Kontrakt zawarty pomi�dzy Agencj� Psiej Ochrony "BIOMOD", zwan� dalej stron� pierwsz�, i Baletem Miasta Nowy Jork, zwanym dalej stron� drug�, jako spe�nienie wymog�w Towarzystwa Ubezpieczeniowego Kolumbia, zwanego dalej stron� trzeci�, zawartych w polisie 438-69, w dziale 17, dotycz�cym primabaleriny Caroline Olson. Strona pierwsza zapewni Caroline Olson ochron� przez dostarczenie genetycznie zmodyfikowanego psa, pod nast�puj�cymi warunkami... S�owa s� trudne. Ja my�l� s�owami, kt�re rozumiem. Nazywam si� Anio�. Jestem psem. Broni�. Eryk ka�e mi broni�. Nikt pr�cz "swoich" nie mo�e dotkn�� tego, kogo broni�. Kocham ludzi, kt�rych broni�. Teraz �pi�. - Anio� - odzywa si� Eryk ze swojego miejsca. - Obud� si�. Musisz broni�. Budz� si�. Eryk podchodzi do mnie. Siada obok. Jego g�os wlewa si� do mojego ucha. - To jest Caroline. Musisz pilnowa� Caroline. Nikomu nie wolno skrzywdzi� Caroline. Nikomu, pr�cz "swoich", nie wolno ruszy� Caroline. Anio� - bro� Caroline. Czuj� zapach Caroline. Jestem bardzo szcz�liwy. Broni� Caroline. - Jezu Chryste! - Caroline niecierpliwi si�. Wychodzi. Kocham Caroline. * Jedziemy samochodem. Bardzo daleko. Du�o ludzi. Du�o zapach�w. John prowadzi. John jest "sw�j". Wolno mu rusza� Caroline. Zatrzymuje samoch�d. Wysiadamy. Du�o wysokich budynk�w i du�o samochod�w. - Jeste� pewna, �e wszystko b�dzie w porz�dku? - pyta John. - Zabezpieczy�e� inwestycj�, prawda? - rzuca drwi�co Caroline. John odje�d�a. Przy drzwiach stoi m�czyzna. - Dobry wiecz�r, panno Olson. - Dobry wiecz�r, Sam. To m�j nowy pies obronny. W teatrze nalegaj�, �ebym go trzyma�a, po tym... no, co si� ostatnio wydarzy�o. Twierdz�, �e w firmie ubezpieczeniowej oszaleli. Chyba tak. Potrzebny mi ten pies, jak uraz kolana. - Tak, prosz� pani. To doberman? Wygl�da na poczciwe stare psisko. Hej, brytanie, jak ci na imi�? - Anio� - odpowiadam. M�czyzna podskakuje jak oparzony. Caroline si� za�miewa. - Biologicznie udoskonalony. Prywatne �ycie mam za�atwione. Nic przy nim nie mo�na powiedzie�. Rover, Sam jest "sw�j". S�yszysz, co m�wi�? Sam jest "sw�j". - Nazywam si� Anio� - przypominam. - Nie b�j si�, Sam - m�wi Caroline. - Nie ma powodu. Atakuje tylko na rozkaz albo kiedy krzykn�, albo kiedy nie powie mu si�, �e kto� jest "sw�j", a ten kto� mnie dotknie. - Tak, prosz� pani. - Pachnie strachem. Czuj�, �e si� boi. Patrzy na mnie krzywo. Szczekam i macham ogonem. - Chod�, Fido! - wo�a Caroline. - Czas rozpocz�� karier� szpiega. - Nazywam si� Anio� - powtarzam. - Racja. Wchodzimy do budynku. Do windy. - Sam ma kota - m�wi�. - Czuj� zapach jego kota. - A kogo to, u licha, obchodzi? - ucina Caroline. Jestem psem. Musz� kocha� Caroline. 2. Dwa dni po tragicznej �mierci drugiej baleriny wezwa� mnie do siebie m�j szef, Michael Chow, starszy wydawca czasopisma "New York Now". Wiedzia�am ju� czego chce, ale wiedzia�am r�wnie�, �e ja tego nie chc�. On te� to wiedzia�. Oboje wiedzieli�my, �e to niczego nie zmieni. - Jeste� reporterk�, Susan - powiedzia� zza biurka, co zawsze �le wr�y�o. Kiedy spodziewa� si�, �e ch�tnie przyjm� zadanie, stawa� oparty o nie niedbale, od frontu. Na biurku panowa� straszliwy ba�agan. Ca�y blat by� zas�any wydrukami, wgl�d�wkami oraz zdj�ciami sz�stki jego dzieci (wszystkie wygl�da�y tak samo jak Michael -mia�y proste, czarne w�osy i twarz g�adk�, jak obrane ze skorupki jajko). Na wierzchu le�a� egzemplarz "Timesa" z godziny 3.00 po po�udniu. Wielki tytu� g�osi�: AUTOPSJA UJAWNIA BIOMODYFIKATORY W CIELE TANCERKI MIEJSKIEGO BALETU. - Masz tam wej�cie - ci�gn�� beznami�tnie Michael. - Nawet Anton Privitera musi z tob� m�wi�. - Ale nie o tym. Ten temat wyczerpa� podczas konferencji prasowej. - No i co z tego? Id� do niego jako zatroskana matka, a dalej ju� sobie poradzisz. Moja c�rka Debora jest uczennic� Ameryka�skiej Szko�y Ta�ca, m�odocianej prowincji kr�lestwa Antona Privitery, kt�ry od trzydziestu lat rz�dzi Miejskim Baletem Nowego Jorku jak namaszczony tyran. Czasami wydawa�o si�, �e nawet m�g�by nak�ada� podatki i wystawia� armie, tak �wietn� cieszy� si� reputacj� w �wiecie ta�ca, i tak zr�cznie jego dyrektor zarz�dzaj�cy, John Cole, gromadzi� fundusze i pozyskiwa� mecenas�w i sponsor�w. Z Europy, z Azji, z Ameryki Po�udniowej oraz powa�nych szk� baletowych ze strze�onych stref wymieraj�cych miast Ameryki t�umnie nap�ywali tancerze. Dop�ki nie wymy�lono biologicznego udoskonalania tancerzy, Miejski Balet Nowego Jorku by� niekwestionowan� mekk� mi�dzynarodowego �wiata ta�ca. Teraz, naturalnie, to si� zmienia�o. Privitera ch�tnie wsp�pracowa� z pras�, jednak ka�d� rozmow� ci�gn�� tylko tak d�ugo, jak d�ugo byli�my zadowoleni z tego, co on chcia� nam ujawni�. Z pewno�ci� nie zechce rozmawia� o tragicznej �mierci dw�ch tancerek, z kt�rych jedna nale�a�a do jego w�asnego zespo�u. Nicole Heyer, primabalerin� Ameryka�skiego Teatru Ta�ca, znaleziono miesi�c temu w Parku Centralnym, uduszon�. Cia�o Jennifer Lang odkryto w jej skromnym mieszkaniu trzy dni temu. Heyer by�a biologicznie zmodyfikowan� tancerk�, kt�ra przenios�a si� do ATT z baletu w Stuttgarcie. Lang, drugorz�dna solistka Miejskiego Baletu by�a, oczywi�cie, naturalna. Lub tak w�a�nie my�lano do czasu autopsji. Jak o�wiadczy� prasie dyrektor artystyczny Privitera, ca�y zesp� poddano bioskanowaniu nie dalej jak trzy tygodnie wcze�niej, lecz najwyra�niej te szczeg�lne viro-modyfikatory by�y tak nowe i nietypowe, �e nie zosta�y wykryte przez skaner. Zastanawia�am si�, jak przekona� Michaela o mojej g��bokiej niech�ci do ca�ej tej sprawy. - Nie r�b z tego raportu policyjnego - instruowa� mnie Michael - ani naukowej rozprawy o biomodyfikacji. Skoncentruj si� na ludzkich reakcjach, to �wietnie ci wychodzi. Jaki efekt wywo�uj� te zab�jstwa u innych tancerzy? Czy maj� wp�yw na ich taniec? Czy Privitera utwierdzi� si� w swojej polityce, czy mo�e jest na tyle poruszony, by rozwa�y� zmian�? Co robi, by ochroni� swoich tancerzy? Co czuj� rodzice dzieci szko�y baletowej? Czy zatrzymaj� je w domu do czasu schwytania mordercy? - Michael, jeste� ca�kowicie pozbawiony jakiejkolwiek wra�liwo�ci - powiedzia�am z niesmakiem. - Susan - odrzek� cicho - twoja c�rka ma siedemna�cie lat. Skoro do tej pory nie uda�o ci si� wyperswadowa� jej baletu, tym bardziej nie zmusisz jej do odej�cia teraz. Napiszesz ten artyku�? Jeszcze raz spojrza�am na porozrzucane na biurku zdj�cia dzieci Michaela. Najstarszy syn studiowa� prawo na Harvardzie. Drugi by� szcz�liwym m�em prowadz�cym dom i wychowuj�cym tr�jk� dzieci. Trzecie dziecko, c�rka, odsiadywa�a wyrok w Rock Mountain, stanowym wi�zieniu o najsurowszym rygorze. Sz�sty rok, z dziesi�ciu, za zbrojne w�amanie i rabunek. To by�o nie do poj�cia. Powiedzia�am, �e p�jd� do Privitery. - Dobrze - odrzek�, nie patrz�c w moj� stron�. - Tylko uwa�aj na metafory. Ci�gle masz do nich s�abo��. - W "New York Now" przyda�oby si� kilka metafor. Czasopismo to nie informacyjny klip telewizyjny. - Czasopismo nie jest te� sztuk� - odparowa�. - Miejmy to wszyscy na wzgl�dzie. - Masz szcz�cie - zakpi�am - bo tak si� akurat sk�ada, �e nie jestem fanatyczn� mi�o�niczk� sztuki. Nie mog�am si� zdecydowa� czy powiedzie� Deborze, �e zgodzi�am si� napisa� o balecie. B�dzie w�ciek�a, �e opisuj� jej �wiat poddany presji strachu. By� to argument zar�wno za, jak i przeciw. * Wrze�niowe gor�co walczy�o z d�ugimi, ch�odnymi cieniami o w�adz� nad rozleg�ym placem przed Centrum Lincolna. Cicho szemra�a fontanna otoczona turystami, studentami, przechodniami i obibokami. Uwa�a�am, �e Centrum Lincolna to architektoniczne brzydactwo. Pude�ka po butach porozstawiane wok� pozbawionej wdzi�ku kamiennej pustyni, kt�rej nawet plusk wody nie dodawa� uroku. Michael twierdzi�, �e odbieram to w ten spos�b poniewa� nienawidz� Nowego Jorku. Gdyby Centrum Lincolna wybudowano w Kentucky, na pewno bym je podziwia�a. Pami�ta�am, �eby wydoby� z Debory elektroniczne has�o. Od dnia pierwszego zab�jstwa Stanowy Teatr Nowego Jorku zmienia� je co tydzie�. P�ne popo�udnie by�o por� intensywnych pr�b. Zesp� korzysta� ze wszystkich sal oraz sceny. S�ycha� by�o hiszpa�skie bolero z drugiego aktu "Coppelii". Debora �wiczy�a je od tygodni. To w�a�nie rola Swanildy, dziewczyny udaj�cej lalk�, uczyni�a ze znakomitej Caroline Olson supergwiazd�. Gabinet Privitery pe�en by� program�w ta�ca, wzor�w kostium�w i komputer�w. On sam za� k...
izebel