P.L. Williams - Watykan zdemaskowany.txt

(376 KB) Pobierz
Paul L. Williams
WATYKAN ZDEMASKOWANY
Mafia, zbrodnie, pieni�dze
        
    Je�li kto� naucza inaczej i nie trzyma si� zdrowych s��w Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z pobo�no�ci�, jest nad�ty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i s�owne utarczki. Z nich rodz� si�: zawi��, sprzeczka, blu�nierstwa, z�o�liwe podejrzenia, ci�g�e spory ludzi o wypaczonym umy�le i kt�rym brak prawdy - ludzi, kt�rzy uwa�aj�, �e pobo�no�� jest �r�d�em zysku. Wielkim za� zyskiem jest pobo�no�� wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynie�li�my na ten �wiat; nic te� nie mo�emy [z niego] wynie��. Maj�c natomiast �ywno�� i odzienie, i dach nad g�ow�, b�d�my z tego zadowoleni! A ci, kt�rzy chc� si� bogaci�, wpadaj� w pokus� i w zasadzk� oraz w liczne nierozumne i szkodliwe po��dania. One to pogr��aj� ludzi w zgub� i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego z�a jest chciwo�� pieni�dzy. Za nimi to uganiaj�c si�, niekt�rzy zab��kali si� z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu bole�ciami. 
1 List do Tymoteusza 5: 1-12, Biblia Tysi�clecia

Wst�p. 
Od pucybuta do milionera

    Jezus, widz�c t�umy, wyszed� na g�r�. A gdy usiad�, przyst�pili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzy� swoje usta i naucza� ich tymi s�owami: B�ogos�awieni ubodzy w duchu, albowiem do nich nale�y kr�lestwo niebieskie. B�ogos�awieni, kt�rzy si� smuc�, albowiem oni b�d� pocieszeni. B�ogos�awieni cisi, albowiem oni na w�asno�� posi�d� ziemi�. B�ogos�awieni, kt�rzy �akn� i pragn� sprawiedliwo�ci, albowiem oni b�d� nasyceni. B�ogos�awieni mi�osierni, albowiem oni mi�osierdzia dost�pi�. B�ogos�awieni czystego serca, albowiem oni Boga ogl�da� b�d�. B�ogos�awieni, kt�rzy wprowadzaj� pok�j, albowiem oni b�d� nazwani synami Bo�ymi. B�ogos�awieni, kt�rzy cierpi� prze�ladowanie dla sprawiedliwo�ci, albowiem do nich nale�y kr�lestwo niebieskie. B�ogos�awieni jeste�cie, gdy ludzie wam ur�gaj� i prze�laduj� was, i gdy z mego powodu m�wi� k�amliwie wszystko z�e na was. Cieszcie si� i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prze�ladowali prorok�w, kt�rzy byli przed wami.
Ew. Mateusza 5: 1-12, Biblia Tysi�clecia

   28 pa�dziernika 312 roku n.e. zdarzy� si� cud. Dw�ch centurion�w wywlok�o drobnego, niepozornego m�czyzn� imieniem Milicjades z kryj�wki przy jednej z bocznych uliczek w rzymskiej dzielnicy Trastevere. Pojmany - niem�ody ju� cz�owiek - mia� wszelkie powody, by s�dzi�, �e trafi wprost do lochu. By� przyw�dc� wsp�lnoty chrze�cija�skiej - ruchu wyznaniowego uznawanego w cesarstwie za religio illicita1. Spodziewa� si� aresztowania, rozprawy przed s�dem i publicznej egzekucji. Przecie� lud rzymski powinien na w�asne oczy ujrze�, jaka kara czeka tych, kt�rzy odmawiaj� sk�adania ofiar oficjalnym bogom Cesarstwa Rzymskiego.
   Milicjades, kt�ry nosi� tytu� biskupa Rzymu, przez wsp�wyznawc�w zwany by� �ojcem�. Wed�ug tradycji, pierwszym biskupem Rzymu by� aposto� Piotr, kt�rego sam Jezus wyznaczy� na za�o�yciela Ko�cio�a - widzialnego kr�lestwa bo�ego na ziemi: �Ty jeste� Piotr [czyli ska�a], i na tej skale zbuduj� Ko�ci� m�j, a bramy piekielne go nie przemog�.�2
   Piotr za�o�y� w Rzymie gmin� chrze�cija�sk�. Aposto�a ukrzy�owano w 64 roku n.e., za panowania Nerona. Jego nast�pc� zosta� Linus, kt�ry r�wnie� zmar� m�cze�sk� �mierci�. Milicjades by� ju� trzydziestym drugim biskupem Rzymu. Niewielu spo�r�d jego poprzednik�w zmar�o we w�asnym �o�u. Jednych rzucono na po�arcie dzikim bestiom, innych powieszono, a jeszcze innych ukrzy�owano i spalono, by jako ludzkie pochodnie o�wietlali miejsca zabaw ludowych. Milicjades uczyni� znak krzy�a i pomodli� si�. Prosi� Boga o odwag�, bez kt�rej nie zas�u�y�by na koron� m�czennika. Centurioni zawiedli go przed oblicze cesarza Konstantyna, stoj�cego w pe�nym s�o�cu w otoczeniu setek �o�nierzy.
   Cesarz prezentowa� si� okazale. By� ros�ym, blisko dwumetrowym m�czyzn� o kwadratowej twarzy, b��kitnych oczach i byczym karku. Tak jak jego �o�nierze i konie uwalany by� b�otem i zaschni�t� krwi�. Tego ranka przy Mo�cie Mulwijskim stoczy� zwyci�ski b�j z wojskami Maksencjusza, swojego rywala na Zachodzie, po kt�rym przybra� tytu� �augusta� i obj�� w�adz� nad Itali�.
   Konstantyn wierzy� g��boko, �e zwyci�stwo zawdzi�cza �wietlistemu krzy�owi z napisem in hoc signo vinces (pod tym znakiem zwyci�ysz), kt�ry ukaza� mu si� przed bitw� na porannym niebie. Jego �o�nierze wyja�nili mu p�niej, �e by� to znak Chrystusa - boga chrze�cijan.
   Cesarz nie zaku� Milicjadesa w �a�cuchy. Obj�� go serdecznie i okry� purpurow� szat�, odebran� jednemu z poga�skich kap�an�w. Pojmany nie wierzy� w�asnym oczom. Wydarzenia tego dnia zdawa�y mu si� zbyt niezwyk�e, by mog�y by� prawdziwe. Na jego oczach zderzy�y si� dwa �wiaty: do historii przechodzi�o Cesarstwo Rzymskie z jego pot�g�, splendorem i przepychem; nadchodzi� �wiat Chrystusa - �wiat s�u�by Bogu, �wiat ub�stwa, wyrzecze� i prze�ladowa�. Os�upia�y Milicjades przytakiwa�, gdy cesarz pl�t� co� o wielkim krzy�u na niebie, kt�ry mia� odt�d by� rze�biony na tarczach cesarskich �o�nierzy. Milcza� r�wnie�, gdy cesarz pomyli� Jezusa Chrystusa, kt�ry zbawi� cz�owieka przez swoj� �mier� na krzy�u, z Solem - rzymskim bogiem s�o�ca.
   Konstantyn zapragn�� ujrze� miejsce, w kt�rym pogrzebano szcz�tki Piotra - pierwszego nast�pcy Chrystusa. Milicjades poprowadzi� cesarza i jego legionist�w na cmentarz za miastem, gdzie po�r�d innych grob�w chrze�cija�skich, przy drodze via Kornelia po wschodniej stronie Wzg�rza Watyka�skiego, znajdowa� si� gr�b aposto�a. Konstantyn pad� na kolana i przysi�g� zbudowa� w tym miejscu wielk� bazylik�. Milicjades obruszy� si�, jednak nic nie powiedzia�. Bazylika nie by�a chrze�cija�skim miejscem kultu. By�a to budowla poga�ska, urz�dowa, w kt�rej pos�gom cesarzy oddawano cze�� jak b�stwom. Okre�lenie �bazylika chrze�cija�ska� brzmia�o w jego uszach r�wnie absurdalnie, jak kwadratowe ko�o. �wiat stan�� na g�owie.
   Po powrocie z cmentarza Konstantyn zaprowadzi� Milicjadesa do pa�acu cesarzowej Faustyny na Lateranie. �Odt�d rzek� cesarz - pa�ac ten b�dzie domem Milicjadesa i wszystkich nast�pc�w b�ogos�awionego aposto�a Piotra.�
   Zmiany w Rzymie nast�powa�y z pr�dko�ci� �wiat�a. Wraz z pa�acem Milicjades otrzyma� tytu� najwy�szego kap�ana - pontifex maximus - dot�d zarezerwowany dla samego cesarza. Tych, kt�rzy pomagali mu odprawia� nabo�e�stwa, nazwano kardyna�ami, od �aci�skiego s�owa cardinalis, czyli zawiasowy, od cardo cardinie - zawias. Od XI wieku, gdy wiara chrze�cija�ska umocni�a si� i upowszechni�a, kardyna�owie tworz� kolegium, kt�re od 1179 roku wybiera nowego papie�a podczas konklawe.
   Niemal z dnia na dzie�, sprawuj�cy obrz�dy kap�ani chrze�cija�scy przywdziali poga�skie szaty liturgiczne, a do oczyszczenia moralnego i odp�dzenia z�ych mocy zacz�li u�ywa� wody �wi�conej i kadzide�. Synkretyczne praktyki �atwo zakorzenia�y si� w obrz�dach i ceremoniach nowej wiary. Poga�scy konwertyci, wychowani i ukszta�towani w kulturze politeistycznej, coraz cz�ciej traktowali chrze�cija�skich �wi�tych i m�czennik�w jak p�bog�w i modlili si� wprost do nich. Proces ��czenia si� tradycji poga�skiej i chrze�cija�skiej nasili� si� wraz z upowszechnianiem si� nowego kalendarza liturgicznego, w kt�rym rzymskie feriae, dni odpoczynku, po�wi�cone b�stwom poga�skim, zosta�y zast�pione przez �wi�ta chrze�cija�skie. Starzy bogowie, tak bliscy poga�skim sercom, byli odt�d czczeni jako �wi�ci chrze�cija�scy. Bogini zwyci�stwa Victoria sta�a si� �w. Wiktori�, a patroni rycerzy, Kastor i Polluks, rozpocz�li nowe �ycie w legendzie o �wi�tych Kostnie i Damianie. Pobo�ni chrze�cijanie, uznawszy, �e ich wiara zosta�a ska�ona, kierowali skargi do samego papie�a. �Poga�scy przechrzci - pi�tnowa� nowe obyczaje biskup Klaudiusz z Turynu - nie odrzucili starych bo�k�w - oni zaledwie zmienili ich imiona.� Jednak na nic zda�y si� skargi wiernych literze Pisma. Zmiany usankcjonowa� cesarski edykt.
   Milicjades umiera� w kr�lewskim �o�u w otoczeniu s�u�by i najbli�szych wsp�pracownik�w. Na Piotrowym tronie zasiad� po nim Sylwester, kt�ry panowa� przez blisko 22 lata. Podczas jego pontyfikatu umocni�a si� �wiecka w�adza papie�a. Za herezj� lub b��dne nauczanie, czyli ka�de nauczanie sprzeczne ze stanowiskiem Ko�cio�a rzymskiego, heretykom i innym odst�pcom grozi�a odt�d nie tylko kl�twa, ale i kary �wieckie, takie jak uwi�zienie, wygnanie lub �mier�.
   �yj�cy w przepychu, w otoczeniu s�u�by gotowej na ka�de ich skinienie, biskupi Rzymu stawali si� coraz bardziej wynio�li. Z�era�a ich pycha. Ka�dy, kto chcia� si� do nich zbli�y�, musia� pa�� na posadzk� i uca�owa� ich stopy. Papie� Leon I (440-461), zwany �Wielkim�, g�osi�, �e bez znaczenia jest, jak niemoralny lub nieudolny jest cz�owiek zasiadaj�cy na papieskim tronie, je�li tylko jest prawowitym nast�pc� �w. Piotra.
   W tym samym czasie �Ko�ci� ubogich� wielokrotnie pomno�y� sw�j maj�tek. Hojnie wspomagali go bogacze i arystokraci, kt�rzy porzucili dawnych bog�w dla Chrystusa; szczodrze obdarzali go cesarze, od kt�rych otrzyma� ogromne maj�tki ziemskie. U schy�ku VI wieku imponuj�ce rozmiary osi�gn�y dobra ziemskie Ko�cio�a w rejonie Rzymu, Neapolu, Kalabrii i Sycylii. Roczne przychody z tych dw�ch ostatnich region�w przekroczy�y 35 tysi�cy floren�w. W roku 764 papie� Pawe� I przyj�� �wiecki tytu� duxplebes (przyw�dca ludu), a zwracaj�c si� do wsp�wyznawc�w jako pierwszy u�y� nazwy �Pa�stwo Ko�cielne�.
   Ziemska pot�ga Ko�cio�a rzymskiego wzros�a niepomiernie dzi�ki s�awnej donacji Pepina Ma�ego z 756 roku. Pepin, kr�l Frank�w, przekaza� Stolicy Apostolskiej ziemie odebrane Longobardom. Papie� Stefan II obj�� w posiadanie rozleg�e terytoria: obw�d rzymski, egzarchat rawe�ski o obszarze 4542 mil kwadratowych oraz po�o�ony we wschodniej Italii region Pentapolis o powierzchni 3692 mil kwadratowych. Ko�ci� katolicki sta� si� jednym z najwi�kszych posiadaczy ziemskich w historii.

Rozdzia� 1. Dar Mussoliniego
   
   Jeszcze raz wzi�� Go diabe�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin