Krentz Jayne Ann - Płonąca lampa.pdf

(1233 KB) Pobierz
Microsoft Word - Krentz Jayne Ann - Arcane Society 08 - Płonąca lampa.rtf
AMANDA QUICK
PŁONĄCA LAMPA
Przekład
Maria Górna
Od autorki
U podstaw Towarzystwa Wiedzy Tajemnej kryją się tajemnice.
Niewiele z nich jest równie niebezpiecznych, jak te przechowywane
przez potomków alchemika Nicholasa Wintersa, zaciekłego rywala
Sylvestra Jonesa.
Legenda o płonącej lampie sięga najwcześniejszych dni
Towarzystwa. Nicholas Winters i Sylvester Jones byli początkowo
przyjaciółmi; później jednak stali się śmiertelnymi wrogami. Obaj
dążyli do tego samego celu: pragnęli znaleźć sposób, by wzmocnić
zdolności psi. Sylvester wybrał ścieżkę chemii. Przeprowadzał
nielegalne eksperymenty z dziwnymi ziołami i roślinami. W końcu
stworzył niedoskonałą formułę, która nęka Towarzystwo aż po dziś
dzień.
Nicholas wybrał drogę inżyniera i stworzył płonącą lampę
obdarzoną nieznaną mocą. Promieniowanie tej lampy zmieniło jego
DNA, prowadząc do powstania genetycznej „klątwy", przekazywanej
mężczyznom z jego rodu z pokolenia na pokolenie.
Klątwa Wintersów pojawia się bardzo rzadko, ale kiedy już do
tego dojdzie, Towarzystwo Wiedzy Tajemnej ma bardzo poważne
powody do obaw. Mówi się, że mężczyzna z rodu Wintersów, który
odziedziczy genetycznie zmienioną moc Nicholasa, staje się Cerberem
- bo tak w Towarzystwie nazywa się szaleńców obdarzonych
zdolnościami psi, posiadających kilka śmiercionośnych talentów.
Jones & Jones oraz Rada są przekonane, że takie potwory w ludzkiej
skórze należy wytropić i jak najszybciej wyeliminować.
Dla mężczyzn płonącej lampy istnieje tylko jedno wyjście. Aby
odwrócić zmiany spowodowane przez klątwę, każdy z nich musi
odnaleźć ten artefakt oraz kobietę potrafiącą przetwarzać wytwarzaną
przez niego energię światła snów.
Trylogia marzeń światła opowiada historię trzech mężczyzn - w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości - których losy naznaczyła
klątwa płonącej lampy. Ci trzej potomkowie Nicholasa Wintersa nie
stronią od niebezpieczeństw i namiętności. Każdy z nich odkryje
część mrocznych sekretów lampy. Każdy też spotka kobietę, która
będzie miała moc zmienić jego przeznaczenie.
Aż w końcu w odległej przyszłości na planecie zwanej Harmonią
jeden z nich odkryje największą tajemnicę lampy, sekret Kryształu
Północy. Od tego będą zależeć losy rodu Jonesów i Wintersów.
Mam nadzieję, że spodoba się Wam ta opowieść.
Jayne
Z dzienników Nicholasa Wintersa 14 kwietnia 1694 roku
Nie dane mi będzie żyć długo, ale dokonam mej zemsty, jeśli nie
w tym pokoleniu, to gdzieś i kiedyś w przyszłości. Albowiem teraz
mam już pewność, że trzy zdolności płyną w naszej krwi i będą
dziedziczone w mojej linii.
Za każdy z tych talentów trzeba zapłacić ogromną cenę. Z mocą
jest tak zawsze.
Pierwsza zdolność wypełnia umysł wzbierającą falą niepokoju,
której nie są w stanie ukoić niezliczone godziny spędzone w
laboratorium, najsilniejszy trunek ani makowe mleko.
Drugiej zdolności towarzyszą złowrogie sny oraz straszliwe wizje.
Trzecia zdolność jest najpotężniejsza i najniebezpieczniejsza: jeśli
klucz nie zostanie właściwie przekręcony w zamku, przyniesie ona
najpierw szaleństwo, a potem śmierć.
Pojawieniu się tej trzeciej mocy towarzyszy ogromne ryzyko. Ci z
moich potomków, którzy przetrwają, będą musieli odnaleźć płonącą
lampę i kobietę potrafiącą przetwarzać energię światła snu. Tylko ona
zdoła przekręcić klucz w zamku tak, by otworzyć wrota do owej
ostatniej zdolności. Tylko ona potrafi zatrzymać lub odwrócić
przemianę, która już się rozpoczęła.
Strzeżcie się jednak, albowiem kobiety obdarzone mocą bywają
zdradliwe. Przekonałem się o tym i zapłaciłem za to ogromną cenę.
17 kwietnia 1694 roku
Dopełniło się. Ukończyłem swoje ostatnie i największe dzieło:
Kryształ Północy. Osadziłem go w lampie wraz z pozostałymi
kryształami. To kamień obdarzony zdumiewającymi właściwościami.
Zamknąłem w nim ogromne moce, lecz nawet ja, który go
stworzyłem, nie potrafię odgadnąć wszystkich jego właściwości i nie
wiem, jak wyzwolić jego blask. Odkrycie tego muszę pozostawić
jednemu z moich potomków, w którego żyłach płynąć będzie moja
krew.
Jednego jednak jestem pewien. Przez tego, który będzie
kontrolować światło Kryształu Północy, dokona się moja zemsta.
Nasyciłem bowiem ten kamień mocą parapsychiczną silniejszą niż
jakakolwiek magia czy czarnoksięstwo. Promieniowanie kryształu
zmusi mężczyznę władającego nim, by zniszczył potomków Sylvestra
Jonesa.
Dokonam mej zemsty.
Prolog
Londyn, koniec panowania królowej Wiktorii
Minęły prawie dwie doby, nim Adelaide Pyne zorientowała się, że
Rosestead Academy nie jest ekskluzywną szkołą dla osieroconych
młodych panien. To był dom publiczny. Ale za późno zdała sobie z
tego sprawę. Sprzedano ją jakiemuś przerażającemu człowiekowi
nazwiskiem Smith.
Komnata Rozkoszy tonęła w mroku, oświetlona jedną tylko
świecą. Płomień migotał i lśnił na powierzchni kremowej satyny,
której fałdy spływały z osłoniętego baldachimem łoża. W nikłym
blasku płatki czerwonych róż rozsypanych na białej kołdrze
przypominały niewielkie plamy krwi.
Adelaide kuliła się w ciemnym wnętrzu szafy. Strach wyostrzył
jej zmysły. Przez szparę w drzwiach widziała tylko wąski fragment
pokoju.
Smith wszedł do środka. Ledwo rzucił okiem na bogato zasłane
łoże. Natychmiast za sobą zamknął i zaryglował drzwi, po czym
położył na stole kapelusz i czarną torbę podróżną. Zupełnie jak lekarz
wezwany do pacjenta.
Chociaż serce waliło jej ze strachu, Adelaide zwróciła uwagę na
torbę. Miała w sobie coś, co nie dawało jej spokoju: światło snu wręcz
z niej wyciekało. Nie wierzyła własnym zmysłom. Poprzez czarną
skórę wypływały potężne wiry złowrogiej energii. Wydawało jej się,
że przyzywają ją na tysiąc sposobów. Ale to przecież niemożliwe.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin