Marshall+Paula+-+Tajemnice+Opactwa+Steepwood+08+-+Ich+czworo.pdf

(568 KB) Pobierz
325307052 UNPDF
PAULA MARSHALL
ICH CZWORO
PROLOG
Wiosna 1812 roku
Atena Filmer, uboga dwudziestolatka, córka z nieprawego łoża. miała w życiu jeden cel,
a mianowicie dobrze wyjść za mąż. Była zdecydowana poślubić mężczyznę bogatego i
utytułowanego. Gdyby jej się udało, zapewniłaby dostatek i wysoką pozycję nie tylko sobie,
lecz także matce. Dzisiaj całkiem niespodziewanie los się do niej uśmiechnął; zyskała nareszcie
sposobność urzeczywistnienia śmiałych planów, a tymczasem matka próbowała ją namówić do
rezygnacji z takiej okazji!
- Na miłość boską! Ateno, jeśli naprawdę chcesz przyjąć propozycję pani Tenison,
błagam cię, byś kierowała się rozsądkiem. Nie przeczę, że oceniam fakty na podstawie
własnych smutnych doświadczeń, ale nie chciałabym, żeby moja historia się powtórzyła.
Obawiam się, że również skończysz jako samotna matka na zabitej deskami prowincji.
Wolałabym, żebyś została ze mną, w domu.
Wioska na prowincji wspomniana przez Charlotte Filmer leżała w pobliżu opactwa
Steepwood. Była to Steep Ride. Obie panie mieszkały w skromnym domku, nazwanym nieco
zbyt szumnie Datchet House. Niedaleko rzeka Steep przecinała granty opactwa.
Pani Filmer miała powody, by martwić się o córkę. Atena była nie tylko mądra, lecz
także wytrwała i stanowcza, wręcz uparta! Pod tym względem stanowiła przeciwieństwo
łagodnej i ustępliwej matki, która raz tylko zboczyła z właściwej drogi i została za to surowo
ukarana. Przed laty poznała młodzieńca, w którym się zakochała, lecz nie dane im było się
połączyć. Uchodziła za panią Filmer, ale nie była nigdy mężatką. Jedyną pociechą, radością i
dumą była dla niej piękna córka.
- Droga mamo - odparła Atena, pochylając się, żeby czule ucałować Charlotte -
pojechałabym jako dama do towarzystwa, a także przyjaciółka Emmy. Na pensji była moją
najlepszą koleżanką. Nie wątpisz chyba, że pani Tenison będzie nas obie krótko trzymać, a poza
tym nie dopuści, bym przyćmiła Emmę, ponieważ chce ją dobrze wydać za mąż.
- Na pewno postawi na swoim - powiedziała zatroskana pani Filmer. - Nie rozumiem
tylko, czemu nie zatrudniła statecznej pani w średnim wieku do opieki nad córką, zamiast
przekonywać ciebie, żebyś dotrzymywała towarzystwa tej pannie i nad nią czuwała. Jesteś
niewiele starsza i sama potrzebujesz przyzwoitki.
- Ależ, mamo, wiesz, jaka bojaźliwa jest Emma. Byłaby całkiem zbita z tropu, gdyby
stale miała ją na oku surowa dama. Ze mną jest zaprzyjaźniona, na pensji zawsze jej broniłam
przed złośliwymi koleżankami, a mimo niewielkiej różnicy wieku jestem dla niej autorytetem,
lecz zarazem wiele nas łączy. W razie czego będę mogła wstawić się za nią u lady Dunlop,
która zaprosiła do siebie Tenisonów. To ona będzie dla Emmy surowym cerberem. Poza tym,
czy chcesz mnie pozbawić londyńskich przyjemności tylko dlatego, że ciebie przed laty
spotkało nieszczęście? Byłaś młodziutka i łatwowierna. Jestem dużo starsza niż ty wtedy, więc
lepiej od ciebie wiem, jakie pułapki czyhają na niewinną dziewczynę i jak okrutni bywają
ludzie z towarzystwa.
- Masz rację - westchnęła Charlotta. - Ale...
- Żadnego ale - odparła stanowczo Atena. Do tej pory wygrywała wszystkie słowne
potyczki z matką; Nie miała najmniejszych wątpliwości, że musi jechać. Gdy tego popołudnia
pani Tenison wystąpiła z niezwykłą propozycją, Atena pomyślała: nareszcie! To była
sposobność, której od dawna wypatrywała. Niebiosa spełniły prośbę powtarzaną w jej
modlitwach od pewnego czasu.
- Kochanie, zastanów się nad tym. Być może po namyśle uznasz, że oferta Tenisonów
nie jest wcale tak korzystna, jakby się z pozoru wydawało. Na dobrą sprawę zostaniesz
zaliczona do ich służby. Dama do towarzystwa stoi tylko o szczebel wyżej niż guwernantka.
Wiem, że pani Tenison obiecała dać ci odpowiednie suknie, ale z pewnością nie będą to stroje
modne ani twarzowe, bo nie chce, żebyś rywalizowała z jej Emmą.
- Jak miałabym z nią współzawodniczyć? - zdziwiła się Atena. - W przeciwieństwie do
mnie Emma pasuje do obecnego ideału urody. Wszystkim podobają się teraz filigranowe,
niebieskookie blondynki, a ja mam szare oczy, ciemne włosy i jestem wysoka.
Charlotta wolała nie wspominać, że gdy Atena przyjeżdża na bal do sali redutowej w
Abbot Quincey, wszyscy się za nią oglądają, chwaląc też jej rozum i znakomite maniery, mimo
że jako szarooka brunetka nie odpowiada modnemu kanonowi kobiecej urody. Lepiej nie
wbijać jej w dumę, bo i tak miała o sobie nazbyt dobre mniemanie. Zamiast chwalić urodę
córki, pani Filmer odparła pojednawczym tonem:
- Nadal sądzę, że powinnaś się jeszcze zastanowić. Przede wszystkim weź pod uwagę,
że gdyby ktokolwiek dowiedział się, a nawet podejrzewał, że jesteś nieślubnym dzieckiem,
byłabyś skompromitowana.
- Mamo, przemyślę to dziś wieczorem i rano powiem ci, co postanowiłam. - Atena
dumnie uniosła głowę. Wcale nie zamierzała powtórnie rozważać argumentów za i przeciw, bo
już podjęła decyzję. Nadarzyła się sposobność i trzeba ją wykorzystać. Pani Tenison na pewno
nie pozwoli rozwinąć skrzydeł damie do towarzystwa swojej córki, lecz Atena obiecała sobie,
że znajdzie sposób, żeby zabłysnąć w londyńskim towarzystwie i postarać się o zamożnego
męża.
Śmiała i rzeczowa Atena zastanawiała się czasami, jaki powinien być jej wybranek.
Miała nadzieję, że trafi jej się przystojny młody mężczyzna, bogaty, z arystokratycznym
tytułem. Mierzyła wysoko, bo nie należała do kobiet zadowalających się byle czym.
Rzecz jasna nie mogła pozwolić, żeby matka lub pani Tenison poznały jej prawdziwe
intencje, które skłoniły ją do przyjęcia zaskakującej propozycji. Musi być skromna, uprzejma i
wdzięczna swym dobroczyńcom, jak przystało na ubogą panienkę. W rezultacie gdy wraz z
matką została zaproszona do Tenisonów w celu omówienia szczegółów związanych z posadą,
pani domu uznała, że Atena całkiem niesłusznie uchodzi za pannę samowolną oraz skłonną do
głośnego wyrażania własnych opinii. Emma nie kryła radości, kiedy usłyszała, że przyjaciółka
będzie jej damą do towarzystwa. Rozpromieniła się, gdy Atena weszła ze swoją matką do
salonu. Zareagowała żywiołowo.
- Och, Ateno! - krzyknęła, podbiegając do przyjaciółki i biorąc ją za rękę. - Nie masz
pojęcia, jak się cieszę, że postanowiłaś z nami jechać! Zapomnę o wszelkich obawach, jeśli ty
będziesz przy mnie.
- Dość, dość, moja panno - wtrąciła pani Tenison lodowatym tonem. - Zachowujesz się
niewłaściwie. Pamiętaj, że Atena będzie tylko damą do towarzystwa, a nie serdeczną
przyjaciółką, więc powinnaś nazywać ją panną Filmer. Nie spoufalaj się, moje dziecko. Ty i
tylko ty zostaniesz przedstawiona księciu regentowi. Mam nadzieję, że panna Filmer rozumie,
gdzie jest jej miejsce.
- Naturalnie, proszę pani. - Atena skłoniła się z udawaną pokorą. - Mam towarzyszyć
pannie Tenison i być na jej rozkazy. Nie zamierzam się spoufalać.
- Gdy będziemy w naszym gronie, mów do mnie po imieniu - poprosiła uradowana
Emma. - Na pensji byłyśmy przecież najlepszymi przyjaciółkami.
- To prawda - odparła chłodno pani Tenison - ale nie wspominaj o tym w towarzystwie.
Życzyłam sobie tego spotkania, aby poinformować pannę Filmer, jakie będą jej obowiązki.
Przed wyjazdem zamierzam się ponadto zająć jej strojami. Ty, Emmo, otrzymasz kilka sukien
uszytych przez krawcową z Northampton, lecz większość twoich toalet wykona na miejscu
londyńska modystka.
Atena nie miała wątpliwości, że pani Tenison postanowiła jasno i wyraźnie dać jej do
zrozumienia, jaką pozycję będzie zajmować podczas wyprawy do Londynu. Upewniła się, że
ma rację, gdy wyniosła dama ponownie zabrała głos.
- Jeśli przedstawione warunki dotyczące posady nie podobają się pani, wolę teraz o tym
usłyszeć. Chcę od początku uniknąć wszelkich niedomówień.
- Nie mam żadnych zastrzeżeń, proszę pani - odparła Atena. Unikała smutnego wzroku
matki patrzącej w jej stronę.
- Mam nadzieję, że nie spodziewa się pani wynagrodzenia za swoje usługi. Otrzyma
pani stosowne ubranie oraz wyżywienie. Nagrodą jest sam wyjazd do Londynu w pełni sezonu.
Powinna czuć się pani wyróżniona, towarzysząc młodej damie z dobrej rodziny.
Zapomniała dodać, pomyślała sarkastycznie Atena, że jej córka jest bogatą dziedziczką,
która jedzie do Londynu, żeby znaleźć męża z odpowiednim dochodem i arystokratycznym
tytułem. Tenisonowie nie byli wprawdzie krezusami, ale na posag Emmy wynoszący piętnaście
tysięcy funtów powinien się skusić przynajmniej baronet. Poza tym miała też odziedziczyć
majątek bogatej ciotki, starej panny.
Nie czekając na odpowiedź Ateny, pani Tenison zwróciła się do jej matki.
- Spodziewam się, że i pani jest szczęśliwa, że złożyłam córce tak wspaniałą propozycję.
Urocza pani w średnim wieku raz jeszcze zerknęła błagalnie na Atenę. Była śliczna i
powściągliwa - zupełne przeciwieństwo przystojnej i obcesowej pani Tenison. Gdyby do salonu
wszedł obcy człowiek, uznałby pewnie, że Emma to jej córka, Atena zaś jest latoroślą
majestatycznej pani domu.
Charlotta Filmer wcale nie była zadowolona, ale nie mogła mówić o tym szczerze, bo
protektorka Ateny stała się w Steep Ride towarzyską wyrocznią. Jej opinia była prawem dla
miejscowej socjety, liczyli się z nią nawet arystokraci.
- Skoro Atena chce jechać... - zaczęła niepewnie Charlotta Filmer.
- A zatem wszystko ustaliłyśmy - przerwała obcesowo pani Tenison, wedle swego
życzenia interpretując te słowa. Energicznie zadzwoniła na służbę i kazała przynieść
podwieczorek. Doszły ją słuchy, że w wielkim świecie posiłek ten staje się modny, więc zaczęła
go podawać zamiast poobiedniej przekąski.
Za nic nie zdradziłaby się przed tymi dwiema biedaczkami, że jest szczerze uradowana,
bo znalazła dla córki odpowiednią damę do towarzystwa, która niewiele kosztuje. Na dodatek
łatwo wmówiła tej dziewczynie i jej matce, że wyświadcza im prawdziwy zaszczyt.
- Naprawdę świetnie, milordzie! - zachwycał się Hemmings, kamerdyner Adriana
Drummonda, lorda Kinlocha. - Znakomicie nam się udało! Cudownie!
Miał na myśli fular, który po kilku minutach usilnych starań nie bez trudu zawiązał
wedle najnowszej mody. Adrian powątpiewał w kunszt swego kamerdynera i wartość jego
arcydzieła, odwrócił się więc w stronę usadowionego wygodnie w fotelu kuzyna, Nicka
Camerona, który w milczeniu obserwował przedstawienie, jakim była dla niego poranna toaleta
Adriana.
- Nick, jak wyglądam? - usłyszał naglące pytanie. - Może być?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin