POMOC_ZYCIOWA_NR3.pdf

(203 KB) Pobierz
C z a s o p i s m o i n t e r n e t o w e
Bert
Hellinger
Pomoc
Życiowa
Nr 3
czerwiec 2012
www.hellinger polska .pl
1
847410630.008.png 847410630.009.png 847410630.010.png
C z a s o p i s m o i n t e r n e t o w e
Drogi Czytelniku,
w aktualnym wydaniu "Pomocy życiowej" chodzi przede wszystkim o nasze związki, o związki między
mężczyzną i kobietą, a więc o tę miłość, która szczególnie leży nam na sercu. Sophie i ja poprowadzimy
Państwa ponad tym, co widoczne na pierwszy rzut oka, do miłości, w której mężczyzna i kobieta coraz
bardziej stają się jednym sercem i jedną duszą. Dopiero w tej miłości zostają rzeczywiście połączeni i mogą
zaznać szczęścia. Ta miłość jest największą przygodą naszego życia, a jednocześnie największym
wyzwaniem. O tym, jak się ona spełnia, i jeszcze więcej, przeczytacie w tym zeszycie.
Bert i Sophie Hellinger
Spis treści
Historie miłosne
„Wielka Miłość”
3
Jak spełnia się miłość?
4
Pomaganie a miłość
14
Wzajemne pomaganie
14
Wyrównanie w dobrym i w złym
14
Historie dla par
15
15
Objęcie
Medytacja: Współbrzmienie
16
Potrzebujemy siebie wzajemnie
16
Wspólnota losu
16
Posłowie
17
Nurt życia
17
Autor:
Bert Hellinger
Tłumaczenie:
Katarzyna Preiss – Jastrzębska
Redakcja:
Anna Gąszczyk, Anna Choińska
Wydawnictwo:
Othala Communication
biuro@hellingerpolska.pl
www.hellinger polska .pl
2
847410630.011.png 847410630.001.png
C z a s o p i s m o i n t e r n e t o w e
Historie miłosne
„Wielka Miłość”
Jakie historie czytamy najchętniej? Historie miłosne o mężczyznach i kobietach. Nic nie porusza
nas bardziej niż to, kiedy się spełniają i kiedy się nie spełniają,.
Komu w tych historiach poświęcamy najwięcej uwagi? Kobietom. Mężczyźni adorują
kobiety. To one są ich celem i ich spełnieniem. Kiedy uda się zjednoczenie, mężczyźni i kobiety
osiągają swój cel. Od tej chwili kobieta może też być również bez mężczyzny. Staje się matką i
tym samym, jeśli o to chodzi, w tym byciu matką staje się samodzielna. Jej służba wobec życia się
dokonała.
Dlatego wcześniej historie miłosne trwały jedynie do tego momentu, kiedy rozpoczynała się
codzienność. Potem nadchodził miłości dzień powszedni.
W żadnym wypadku nie przesadziłem. W miłości to kobieta prowadzi. Prowadzi mężczyznę
na i wiedzie go za sobą. A kiedy go już zdobędzie,, nie może dłużej prowadzić. Potem najczęściej
prowadzi mężczyzna - aż do tego momentu, kiedy kobieta go opuszcza.
Często jest też odwrotnie. To mężczyzna opuszcza kobietę, aby uwolnić się od jej
prowadzenia, aby wreszcie znowu być wolnym - aż do wejścia w związek z następną kobietą.
Gdzie w tej historii miłosnej jest miejsce na miłość serca? Czy w sytuacjach, które tu
przedstawiłem odgrywała ona jakąś rolę? Jeśli tak, jaką?
Wedle tego, co zostało opisane powyżej, mężczyzna i kobieta są bardzo różni. Zbliżają się
do siebie i znowu rozchodzą. Jak? W zasadzie bez miłości, nigdy nie byli z drugą osobą
zjednoczeni naprawdę. To znaczy: nie tylko nie byli jednym ciałem ale nie byli także jednym
sercem i jedną duszą.
Dlatego prawdziwa historia miłosna zaczyna się tam, gdzie w wielu książkach znalazła już
swoje zakończenie. Dopiero tam staje się prawdziwą historią wielkiej miłości, z jej wzlotami i
upadkami, historią, w której oboje przerastają siebie tworząc jedność, w której mężczyzna staje
się także kobietą, a kobieta mężczyzną.
Czy wtedy mogą stać naprzeciwko siebie? Są jeszcze dwojgiem? Czy też powrócili do
pierwotnej jedności tej, którą odnajdujemy w opisie biblijnym, wedle którego zostali stworzeni
przez Boga na Jego obraz i Jego podobieństwo. Czym był ten obraz? Czy to był tylko obraz? Czy
były to dwa obrazy? Obraz Boga był jeden, rezultatem było dwoje. Bóg stworzył ich na swój obraz
jako mężczyznę i kobietę. Czy Bóg ich rozróżnił? Czy też widzi w nich tylko jeden obraz, wciąż to
samo? Widzi w nich wciąż tylko swój obraz?
Mężczyzna i kobieta dążą z powrotem do tej jedności. Poprzez swoją miłość chcą
przezwyciężyć ten podział i poprzez jedność ciała, odnaleźć miłość duszy i serca.
www.hellinger polska .pl
3
847410630.002.png 847410630.003.png
C z a s o p i s m o i n t e r n e t o w e
W jaki sposób? We wzajemnym porzuceniu swoich Ja, które patrzą bardziej na siebie, na
to, co własne, na to co wyjątkowe, na swoją wyjątkowość – na pierwotną jedność, zwróceni ku My.
Gdzie zaczyna się patrzenie ku My? Rozpoczyna się spojrzeniem na własne dzieci. Zawsze
widzimy partnera ponad dzieckiem. Jeżeli w dziecku ponad tym, co nasze własne, widzimy też
drugą osobę, tak samo widzimy ją w nim i kochamy, jak nas samych, dziecko doświadcza siebie
jako jedności. W równym stopniu zarówno matka jak i ojciec.
Z takim spojrzeniem na dziecko, kochamy w nas również drugą osobę i stajemy się z nią
jednym w naszej duszy i w naszym sercu. Stajemy się czymś więcej, niż tylko tym, czym byliśmy
przedtem, nie tylko jako Ja, ale coraz głębiej, jako My.
Historia miłosna jest długą historią zjednoczenia z druga osobą, poza naszym Ja. Na końcu
oboje powracają do pierwotnego obrazu mężczyzny i kobiety jaki miał Bóg, kiedy stworzył ich na
swój obraz. Oboje jako jedno, w Nim zawsze jedno.
Jak spełnia się miłość?
wywiad Johannesa Kaupa z Bertem Hellingerem
dla ORF w Wiedniu w dniu 6. 07. 1999r.
J O H A N N E S K A U P : Panie Hellinger, dziś miłość wydaje się być dobrem deficytowym, dobrem
zagrożonym, czymś, za czym wprawdzie się tęskni, ale co prawie się nie zdarza. Jeżeli spojrzy się
na czas trwania, przeciętny czas trwania związków ,na te ciągłe zmiany, odnosi się wrażenie, że z
miłością nie jest dobrze. Jest tak faktycznie, czy też ludzie dzisiaj dokładniej szukają tego, co ich
niesie?
B E R T H E L L I N G E R : O ile dobrze zrozumiałem Pańskie pytanie, chodzi przede wszystkim o związek
miłosny pomiędzy mężczyzną i kobietą. W dzisiejszych czasach związek ten często jest
postrzegany z perspektywy naszego własnego Ja. Co w tym związku da mi zaspokojenie i co
będzie mnie wspierać? Szukają zatem partnera, który to obiecuje, w stosunku do którego
zakładają, że spełni to, czego oczekują. Ale to działa w dwie strony, bo oboje szukają przecież
tego samego.
Jednak związek między mężczyzną i kobietą jest wpleciony w większy kontekst. Jest z
natury zorientowany na dzieci, na założenie rodziny i na przekazanie życia. Związek partnerski
jako taki jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Jeżeli stracimy z pola widzenia tę całościową
zależność, miłość marnieje, bo nie bierze jej pod uwagę. To by było po pierwsze.
Drugie to to, że miłość albo związek miłosny, zawsze pociąga za sobą pewne skutki.
www.hellinger polska .pl
4
847410630.004.png 847410630.005.png
C z a s o p i s m o i n t e r n e t o w e
Niektórym wydaje się, że miłość można mieć tak, jak ma się czekoladkę z supermarketu. Idziemy
tam, kupujemy sobie coś słodkiego, próbujemy, a jeśli nam nie smakuje, szukamy czegoś innego,
znowu kupujemy i stwierdzamy: tak, to jest to. Jednak doświadczenie, czy lepiej, obserwacja –
można to dokładnie zobaczyć – pokazuje, że poprzez spełnienie miłości w pełnym tego słowa
znaczeniu, czyli poprzez spełnienie seksualne z całym ryzykiem, powstaje pomiędzy partnerami
więź, która już nie pozwala im się rozstać. To, że ta więź powstaje, widać po jej działaniu. Nie
rozstaną się już bez bólu i bez poczucia zawodu i winy.
Zatem w miłości działa coś jeszcze, coś co wykracza poza miłość. W tym kontekście działa
cel, a potem działa porządek, zgodnie z którym może się rozwijać miłość. Jeśli ten porządek nie
zostanie uszanowany, lub wręcz dojdzie do wyparcia go, będzie to miało także wpływ na miłość.
Mówi Pan zatem o porządku, który jako naturalny porządek leży u podstaw całości.
Doświadczyliśmy jednak również, że w niedojrzałym związku, który Jürg Willi określiłby jako
związek koluzyjny, w który wchodzimy z zamykającymi się w sobie zależnościami, nie można
praktycznie funkcjonować w sposób satysfakcjonujący, póki ta koluzja się nie rozwiąże. Czasem
musi się rozwiązać przez rozstanie. Podpisałby się pan pod tym, czy też powiedziałby pan, że
każdy rozpad związku jest jednak katastrofą?
Koluzja powstaje, ponieważ oboje partnerzy związani są ze swoją rodziną pochodzenia, i
ponieważ uwolnienie się z rodziny pochodzenia się nie udało. Udane uwolnienie się z rodziny
pochodzenia również należy do porządku. Jeżeli zatem jako pierwszoplanowy postrzega się fakt,
że dwojgu nie wychodzi, nie widząc że ma to związek z ich rodzinami pochodzenia, rozstanie tej
pary nigdy nie może przynieść rozwiązania. Rozwiązanie zostaje osiągnięte, kiedy uda się
rozstanie z rodziną pochodzenia, i kiedy uda się rozwiązanie uwikłań w losy rodziny pochodzenia.
Czyli zamiast ograniczać to do związku partnerskiego, mam tutaj również na uwadze szerszą
perspektywę. Zatem najpierw spojrzałbym, jak w dobry sposób para, czyli oboje partnerzy, mogą
rozstać się z rodzinami swojego pochodzenia. Gdy wtedy na siebie spojrzą, udaje się to, co
przedtem nie było im dane.
Czy kiedy spotyka się dwoje ludzi i zakochują się w sobie, działa coś większego niż sobie
uświadamiają, czy też można by powiedzieć: Tak, fascynuje mnie po prostu twoje ciało, twoja
postać; więcej właściwie nie chcę? Cóż to takiego, co popycha ludzi ku sobie? Czy Pańskim
zdaniem jest w tym coś większego, czy też może to być coś pierwszoplanowego?
www.hellinger polska .pl
5
847410630.006.png 847410630.007.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin