00:00:15: <t�umaczenie rafciobio |30.06.2004> 00:00:52:Nazywam si� Milos Hrma.|Cz�sto �miali si� z mojego nazwiska. 00:00:56:poza tym jeste�my szcz�liw� rodzin�. 00:01:00:Nasz pradziadek Lukas|jako dobosz 00:01:02:walczy� na Mo�cie Karola |w Pradze 00:01:05:i kiedy studenci rzucali |brukiem w �o�nierzy 00:01:08:trafili pradziadka |tak celnie 00:01:11:�e dosta� do�ywotni� rent�.| Jeden gulden dziennie. 00:01:14:Potem nie robi� ju� nic,|poza butelk� rumu 00:01:18:i paczk� tytoniu|ka�dego dnia. 00:01:20:Takie szcz�cie, Milos, pomy�l|masz mundur. 00:01:26:Znowu komu� w rodzinie si� powiod�o. 00:01:30:M�j dziadek William by� hipnotyzerem 00:01:32:i ca�e miasto podejrzewa�o,| �e jego zaj�cie to nic innego jak 00:01:35:spos�b na sp�dzenia �ycia |bez wi�kszego wysi�ku. 00:01:38:Musisz uwa�a�, �eby si� poci�gi nie zderzy�y. 00:01:44:Ca�e miasto b�dzie nam zazdro�ci�. 00:01:48:M�j ojciec, maszynista,|by� na emeryturze 00:01:51:od 48 roku �ycia| ludzie mu zazdro�cili 00:01:54:bo by� zdrowy| i m�g� bra� emerytur� jeszcze 00:01:57:przez dwadzie�cia,|mo�e nawet trzydzie�ci lat... 00:02:00:nie robi�c nic. 00:02:22:Kiedy pierwszy raz wyjdziesz na peron 00:02:25:wszyscy od razu zobacz�|jak� jeste�my znan� rodzin�. 00:02:32:No, �adnie wygl�dasz, Milos. 00:03:22:Pradziadek Lukas codziennie|kupowa� butelk� rumu 00:03:26:i dwie paczki tytoniu. 00:03:27:Zamiast siedzie� w domu|chodzi� ogl�da� robotnik�w 00:03:31:i za�miewa� si�|z ci�ko pracuj�cych ludzi. 00:03:33:Dlatego ka�dego roku dziadek Lukas|dostawa� gdzie� �omot. 00:03:37:Wreszcie w roku 1930 dziadek|znalaz� si� naprzeciwko kamieniarzy 00:03:41:kt�rych kamienio�om zosta�|dopiero co zamkni�ty 00:03:43:pobili go tak|strasznie, �e umar�. 00:03:47:kiedy Niemcy przeszli|granice w marcu 00:03:51:i posuwali si� w kierunku Pragi, 00:03:52:dziadek William postanowi�|�e sam stawi im czo�a 00:03:55:za pomoc� hipnozy zatrzyma|posuwaj�ce si� naprz�d czo�gi 00:03:57:si�� swoich my�li. 00:03:59:Z wyci�gni�tymi r�kami i oczami |utkwionymi w odzdzia�y Niemc�w, 00:04:02:pr�bowa� spowodowa�, �eby zawr�cili|i wr�cili sk�d przyszli. 00:04:05:Pierwszy czo�g nawet si� zatrzyma�|i ca�a armia si� zatrzyma�a, 00:04:09:jednak potem znowu ruszy�a 00:04:11:dziadek si� nie ruszy� na krok - 00:04:12:czo�g przejecha� po nim,|obcinaj�c mu g�ow� 00:04:14:nic wi�cej nie stan�o ju� na drodze|wojsk Rzeszy. 00:04:25:SZEWC 00:04:27:uko�czy�em kurs|przygotowawczy 00:04:29:i zamierzam zosta� kolejowym dy�urnym ruchu 00:04:31:ca�e miato wie, �e chc�|zosta� dyspozytorem 00:04:34:z tego prostego powodu, �e|tak jak moim przodkom, 00:04:36:nie chce mi si� nic robi�, poza|staniem na peronie 00:04:39:z dyskiem sygna�owym i unikaniem|jakiejkolwiek ci�kiej pracy, 00:04:41:podczas gdy inni musz� harowa�|i tyra�. 00:04:45:Wed�ug powie�ci| BOHUMILA HRABALA 00:04:53:POCI�GI pod SPECJALNYM NADZOREM 00:06:58:Moje male�stwa, moje dzieci�tka.|Moje najdro�sze... 00:07:07:Moje dzieci majowe,|prosz� - to dla was. 00:07:09:Moje skrzydlate male�stwa,|bierzcie ziarenka, 00:07:11:to od pani hrabiny,|smakuje wam? 00:07:13:Jedzcie moje male�stwa.|Lubicie to? 00:07:17:Macie wi�cej, jedzcie.|tak...tak... 00:07:24:Praktykant Hrma Milos|zg�asza si� do pracy. 00:07:27:Witaj Milos. Spokojnie. 00:07:29:Tw�j tata by� najlepszym maszynist�|w wojew�dztwie. 00:07:34:Kiedy� wyrzuci� palacza|kiedy poci�g by� w pe�nym biegu. 00:07:36:to moje ma�e koguciki.|Chod�cie, go��bki, latajcie. 00:07:40:Bierzcie ziarenka, ch�opaczki. 00:08:22:Taka stacja, synu,|to fabryka sama w sobie. 00:08:27:Podw�jne wrota, kt�re si� otwieraj� i zamykaj�.|W przeciwnym razie nas zamkn�. 00:08:31:Mamy przyjazdy i odjazdy.|W przeciwnym razie nas zamkn�. 00:08:39:Wi�c dlaczego jest zostawiona|na wp� otwarta? 00:08:58:Panie Novak, my�la�em, �e|Pan to zrobi� porz�dnie. 00:09:16:Ten zegar tak pi�knie gra. 00:10:45:Cze�� Milos. 00:10:51:Cze�� Masza. 00:10:52:Wygl�dasz odlotowo. 00:10:55:Ty te� fajnie wygl�dasz, Masza. 00:11:37:Fajna dziewczyna. 00:11:44:Jaka ona jest? 00:11:49:Mi�a. 00:11:56:Mi�a, mi�a, wszystkie s� takie,|ale co poza tym? 00:12:31:Hrabino, zawiadowca stacji|do pani us�ug. 00:12:34:Potrzebuj� dwa wagony, �eby zabra�|krow� do rze�ni, 00:12:37:brakuje nam ju� paszy, wi�c |b�d� musia�� sprzeda� kilka ja��wek. 00:12:39:Morale w naszym regionie|staje si� coraz ni�sze. 00:12:43:W Kostelni Lhota ko�ci�|musi by� powt�rnie po�wi�cony. 00:12:46:Cudzo��stwo za o�tarzem. 00:12:51:Co za kobieta,|sp�jrz na te nogi. 00:12:57:Ona jest bardziej marzeniem|ni� prawdziw� kobiet�. 00:13:01:Gdyby mnie przytuli�a,|przys�oni�aby mi ca�y �wiat. 00:13:07:Jeden wagon, ale z dobrymi ko�ami.| musz� sprzeda� jakie� byki. 00:13:11:-Ty si� nie boisz koni?|-Ja, mia�bym si� ba� koni, Hrabiny? 00:13:15:przywyk�em, s�u�y�em u Harbiego|Chotka i Ksi�cia Silvy el Tores. 00:13:19:Bon. Nast�pnym razem kiedy przyjedziesz|do zamku, 00:13:22:wy�l� ci tego ogiera| zamiast wozu. 00:13:39:Milos, mia�em najbardziej|cudowny sen. 00:13:42:Kobieta, ten klejnot natury. 00:13:46:Teraz wszystko co Hrabina przesy�a|to dwie skrzynki piwa 00:13:51:i butelka gorza�ki... 00:13:53:ja marzy�em �e zmien�em sie w|pow�z i Hrabina 00:13:57:trzyma mnie za dyszel i|kieruje do magazynu. 00:14:03:powiniene� widzie� to wszystko|przed wojn�, 00:14:06:i gdy pan ja�niepan gdzie� jecha�. 00:14:08:Kierownik stacji mia�|rozwin�� dywan 00:14:11:od powozu|do peronu, 00:14:14:wszyscy emeryci przybyli|w swoich mundurach. 00:14:17:wszyscy salutowali a| popo�udniu 00:14:22:pe�ny gorza�ki, piwa,|wina i jedzenia 00:14:26:w�z wys�ano z zamku. 00:14:29:I co z t� twoj� dziewczyni�,|opowiadaj. 00:14:58:co si� dzieje? 00:15:09:Ten zegar ma| pi�kny d�wi�k. 00:15:21:tu jest troszeczke zaciasno. 00:15:27:inspektor kolejowy|jakim b�dziesz, 00:15:29:to jak major w armii|podczas austriackiej monarchii. 00:15:31:Dok�adnie. Ale nie zapominaj o | ramionach. 00:15:35:Jedno z moich ramion jest kr�tsze. 00:15:36:z�ote ozdoby, gwiazda| ze z�ot� lam�wk� 00:15:43:musz� by� przyszyte|z�ot� nitk�. 00:15:47:Wej�c. 00:15:50:Prosz� pana,co z|byd�em Hrabiny 00:15:52:�adowa�|na wagon pi�ty? 00:15:53:Na pi�ty, a po pierwsze| byd�o dla pani Hrabiny, 00:16:00:po drugie wypoleruj swoje buty 00:16:02:i w ko�cu nie rozmawiaj z| konduktork� na peronie. 00:16:06:musisz pami�ta� o swojej pozycji,|b�dziesz dyspozytorem poci�g�w 00:16:11:nie patrz na Hubicka, 00:16:14:nie dosta�| awansu od dziesi�ciu lat. 00:16:17:A dlaczego? Te jego kobiety.|Lepiej bierz przyk�ad ze mnie. 00:16:41:Dzie� dobry , przyjaciele. 00:16:48:po�o�enie naszych armii|walcz�cych dla dobra 00:16:52:wszystkich narod�w Europy,|,nie wa�ne czy chc� tego czy nie, 00:16:56:jest sprzyjaj�ce. 00:17:02:zostali�my zmuszeni|wycofa� si� tu nieco, 00:17:05:ale tutaj nasze wojska taktycznie|wycofa�y si� z strefy Morza Ba�tyckiego. 00:17:10:pi�kne taktyczne|cofni�cie od Dniepru 00:17:14:do Dunaju, 00:17:16:tutaj wycofujemy si�|od Amerykan�w 00:17:20:a� do Belgii. a tu|ten mistrzowski cios we W�oszech? 00:17:29:Ale dlaczego? 00:17:35:Dok�adnie, dlaczego? Poniewa�|nieprzyjaciele wpe�zaj� w pu�apk�, 00:17:41:czy ty tego nie widzisz?|popatrzcie spokojnie. 00:17:46:Tutaj zejdziemy |na ty�y nieprzyjaciela. 00:17:50:Tu dla Rosjan w|Kaukaz z Turcji 00:17:54:i do Petrogradu z Szwecji, 00:17:57:tutaj unikniemy nieprzyjaciela|i wycofamy sie z Sycylii 00:18:00:a tu na ty�ach| Amerykan�w we Francji. 00:18:07:a tutaj oni zostan� z��pani w pu�apk� i| spadniemy na nich z dw�ch stron. 00:18:13:Dlaczego? 00:18:15:By ka�dy m�g� �y�|szcz�liwie,i z tego powodu przyszed�em. 00:18:21:Tutaj, podpiszesz t� proklamacje|na znak �e rozumiesz 00:18:25:�e je�li kto� zaniedba swoich obowi�zk�w|na stacji to zamkn� go na 00:18:29:conajmniej dziesi�� lat,|jest te� dozywocie i kara �mierci. 00:18:40:nic nie poradzimy a wszystko przez to �e,|kilku czeskich szowinist�w 00:18:44:my�li �e mo�e cofn�c| bieg historii, 00:18:48:ale Fuhrer my�li o naszym dobrze,|o dobrze Czech 00:18:52:i wierzy w przezorno�� tego kt�ry|nas nie opu�ci... 00:18:58:Gdzie jest...|Gdzie jest piecz�� stacji? 00:19:13:Nal�y poswieci� du�� uwag�|na zostrzenie nadzoru poci�g�w. 00:19:21:Tak? Tam. 00:19:27:By� mo�e nie powinienem by�| w ten spos�b ubrany ... 00:19:29:Nie, nie, nie, nie, nie, kiedy|walczemy o ostateczne zwyci�stwo 00:19:33:ubrania nie s� wa�ne. 00:19:36:zostawmy mod� na|czasy pokoju . 00:19:39:Dlaczego? 00:19:40:Przesta� z tymi g�upimi pytaniami. 00:19:42:Czemu mia�by nie pyta�,|jest m�ody. 00:19:46:Czemu? By ocali� ludzko��. 00:19:50:Czemu? 00:19:53:Poniewa� Fuhrer tak chce, i tyle! 00:19:58:ale my musimy si� lubi�, 00:20:02:poniewa� wszyscy jeste�my| w tym samym po�o�eniu. 00:20:07:Czy to jasne? 00:20:16:Do zobaczenia przyjaciele. 00:21:22:Kuzynko... kuzynko, 00:21:30:masz pi�kne ma�e|uszy. 00:21:42:Wszystko czego im trzeba to �adne kolczyki. 00:21:53:Czy�by? 00:21:58:Czemu czego�|z tym nie zrobisz? 00:22:03:Znasz jakie� inne anegdoty? 00:22:14:Max, obiad. 00:22:18:Jeden rze�nik zwyk� wynosi� wymiona|z jatki 00:22:22:a jako �e zwykle by�a|inspekcja przy bramie 00:22:24:wynosi� je w gaciach. 00:22:29:W swoich gaciach? Nie moge. 00:22:32:Tak i kiedy� wsiad�|do tramwaju. 00:22:34:a pani siedz�ca obok niego|patrzy na� i powiada 00:22:37:Co� panu wysz�o... 00:22:42:wtedy facet wyci�gn�� n�,|i odci�� wymi� i m�wi, 00:22:49:nie ma co sobie g�owy zawraca� mam jeszcze trzy. 00:22:54:I co zrobi�a ta pani? 00:22:56:Zemdla�a. 00:22:58:Panie kierowniku stacji, ten �art|opowiada sie teraz inaczej. 00:23:03:Wszystko jest w porz�dku,| rze�nik wyni�s� 00:23:06:wymi�,|bierze tramwaj, siada, 00:23:14:pani te� zwraca uwag�|�e mu co� wysz�o... 00:23:16:i rze�nik bierze n�... 00:23:18:tnie... 00:23:19:pani zblad�a... 00:23:21:Ale,nie tak|jak rze�nik,kt�ry wrzasn��, 00:23:27:Chryste, to byl m�j:). 00:23:34:Panie kierowniku stacji,to prawda| punkt dla mojego kuzyna. 00:23:38:Nie, ni...
ALOE18-NASTOLAKI_BADYL80-MASSIVE_ADAM3178-PETRUS_