390.doc

(83 KB) Pobierz
Rola rodziny w procesie socjalizacji dziecka

SOCJALIZACYJNA ROLA RODZINY

 

WPROWADZENIE

 

Na wstępie mojej pracy pragnąłbym wyjaśnić znaczenie pojęć, wydawałoby się prostych, a przecież jak że złożonych: socjalizacja i rodzina. Jeśli chodzi o pierwsze z nich to powołując się na wyjaśnienia słownikowe oznacza ono: „uspołecznienie, przysposobienie do życia w społeczeństwie”[1].

Jednakże takie rozumienie pojęcia socjalizacji jest źródłem wielu nieporozumień. Powołując się na Romana Millera: socjalizacja-wychowanie-psychoterapia, należałoby skorzystać z jego definicji: Uspołecznienie jest celem wychowania, najściślej powiązanym z ustrojem i jego ideologią, realizowanym przez odpowiednio dobrane treści ideologiczne, wykształcenia ogólnego i czynne uczestnictwo w życiu społecznym. Natomiast socjalizacja, dokonuje się w różnych środowiskach i grupach społecznych, których ideologia, tradycje i wzory zachowania mogą odbiegać od tych, które propagują państwowe instytucje wychowawcze, ze szkolnictwem na czele. Wyniki socjalizacji akceptowane w pewnych grupach społecznych mogą się okazać nieporządne dla innych grup. Dążenia młodych, którzy wysuwają jako najbardziej pożądany cel życia szczęście w rodzinie i dobrobyt, świadczą o niepowodzeniu wychowania, które nie zdołało ich należycie uspołecznić, bowiem łodzi oddziałają życie prywatne od społecznego, nie chcą się włączać w sposób zaangażowany w rozwój swojego narodu i państwa.

Innego wyjaśnienia czym jest proces socjalizacji dostarczają nam Peter Berger i Thomas Luckmann w swojej książce: Społeczne tworzenie rzeczywistości. Twierdzą oni, iż: jednostka nie rodzi się członkiem społeczeństwa. Rodzi się ona jedynie z predyspozycjami do uspołecznienia i dopiero wtedy staje się członkiem społeczeństwa. Według nich człowiek staje się pełnoprawnym członkiem społeczeństwa dopiero po złożonym procesie wszechstronnego i zwartego wprowadzenia jednostki w obiektywny świat społeczeństwa lub inny jego sektor. Dokonują oni podziału na socjalizację pierwotną i wtórną. Socjalizacja pierwotna jest pierwszą socjalizacją, która jednostka przechodzi w dzieciństwie i z której pomocą staje się członkiem społeczeństwa. Socjalizacja wtórną jest każdy następny proces, który wprowadza jednostkę, mającą już za sobą socjalizację pierwotną, w nowy sektor obiektywnego świata jego społeczeństwa. Ważniejsza dla jednostki jest socjalizacja pierwotna, zasadnicza struktura jakiejkolwiek socjalizacji wtórnej musi przypominać strukturę tej pierwszej. [...] Socjalizacja pierwotna wiąże się nie tylko z uczeniem czysto poznawczym. Dokonuje się ona w atmosferze o wysokim ładunku emocjonalnym. W gruncie rzeczy wiele przemawia za tym, żeby z takiego emocjonalnego związku znaczącymi innymi, proces uczenia byłby trudny, jeżeli nie całkiem nie możliwy. [...] Socjalizacja wtórna jest inernalizacją subświatów instytucjonalnych czy też wyrastających z instytucji. Dlatego jej zakres i charakter są zdeterminowane złożonością podziału pracy i towarzyszącym mu podziałem wiedzy. [...] Socjalizacja wtórna polega na nabyciu wiedzy związanej z rolami, które pośrednio lub bezpośrednio wywodzą się z podziału pracy.

Inny pogląd na pojecie socjalizacji wysuwa D. Parsons w książce: Struktura społeczna i osobowość, określając ją jako: rezultat stopniowej interrealizacji stosunków między rolami w rodzinie, których zróżnicowanie ciągle wzrasta. Określa ja jako rozwój zobowiązań i uzdolnień osobniczych, które są istotnymi przesłankami pełnienia ról społecznych w przyszłości. Zróżnicowanie ról jest rozumiane jako przygotowanie w dzieciństwie do wypełniania obowiązków społecznych, opartych na normach moralnych przekazywanych przez rodziców. [...] i dalej podkreśla, że pojęcie socjalizacji jest pojęciem szerszym od pojęcia wychowania, gdyż obejmuje nie zamierzone oddziaływanie urządzeń i instytucji, a także czynników materialnego aparatu kultury.

Wytłumaczenie, czym jest rodzina jest zadaniem o wiele bardziej skomplikowanym.

Oczywiście każdemu z nas przychodzi na myśl banalna formuła: „podstawowa komórka społeczna”. Ale czy ta formuła po głębokiej analizie nie okazuje się arcymądrą? Właśnie udowodnienie tezy: rola rodziny , jako podstawowej komórki społecznej w procesie socjalizacji dziecka, będzie tematem mojej pracy.

              Wróćmy do znaczenia słowa rodzina. Według [1] jest to: „grupa społeczna złożona z małżonków i ich dzieci, także osoby związane bliskim pokrewieństwem, powinowactwem”. Stanisław Kowalski w Socjologii wychowania w zarysie „Powszechnie przez rodzinę rozumie się parę małżeńska i jej dzieci. Adekwatne zdefiniowanie tej swoistej grupy społecznej nie jest, wbrew pozorom, sprawa łatwą. Toteż podejmowano wiele rozmaitych prób jej zdefiniowania. Trudności pochodzą stąd, że adekwatna definicja powinna objąć wszystkie, bardzo rozmaite, formy życia rodzinnego, charakterystyczne dla społeczeństw różnych kultur, różnych okresów historycznych i różnych ustrojów, a wiec rodziny zarówno społeczeństwa pierwotnego, określone normami społecznymi niesformalizowanymi, jak i społeczeństw historycznych, w których instytucja rodziny uregulowana jest normami formalno prawnymi (kodeksami rodzinnymi), ukształtowanymi na podłożu tamtych norm tradycyjnych. Definicja powinna przy tym objąć wszystkie typy rodzin – zróżnicowane i różnicujące się w wyniku wymiany pierwotnych partnerów w małżeństwie na nowych, niejednokrotnie posiadających już dzieci – jak i małżeństwa z dziećmi adoptowanymi. Wśród licznych definicji proponowanych w literaturze socjologicznej, dość ogólną, mieszczącą w sobie ogół wymienionych odmian (typów), zdaje się być definicja, według której rodzina to grupa oparta w zasadzie na współżyciu płciowym, dostatecznie ścisła i trwała, aby stwarzając warunki do prokreacji i wychowania, a wiec grupa złożona z osób, które łączy stosunek małżeński i rodzicielski – z tym że chodzi tu o stosunek rodzicielski w szerokim, społeczno-prawnym rozumieniu tego terminu. Dwa podstawowe stosunki decydują o powstaniu i istnieniu rodziny: małżeństwo i pokrewieństwo”. Tyle literatura. Moim zdaniem jest tworem zarówno biologicznym jak i instytucją społeczną. Rodzina bowiem wykazuje jedność życiową i funkcjonalną, której nie da się rozdzielić. W jej skład wchodzą jednostki różniące się od siebie pod względem fizycznym oraz psychicznym, które wzajemnie się uzupełniają. Rodzina Stanowi ogniwo w łańcuchu: „jednostka (rodzina) społeczeństwo, to jacy jesteśmy, jakie normy wyznajemy, jakim tradycjom jesteśmy wierni, a także (w zasadzie przede wszystkim) jak radzimy sobie w kontaktach międzyludzkich i jak funkcjonujemy w większych grupach jest zależne od rodziny, w której się wychowaliśmy i którą my tworzymy”. Nikt bowiem nie przeżywa swego życia sam. Ci, którzy będą usiłowali tak czynić z punktu widzenia psychologii, nie będą normalnymi osobnikami. „Rodzina ma swoje charakterystyczne cechy, które różnią ją od różnych grup społecznych; ma swój intymny, wewnętrzny świat, nie powtarzalny i różniący jedna rodzinę od drugiej. Jednocześnie jest grupa otwartą, nawiązująca kontakty z innymi grupami, wchłaniającą treści „wielkiego świata” i dostosowującą się do zmian. Jest stara jak świat ale zawsze inna. Rodzina jest „kolebką” rozwoju osobowości każdego członka zwłaszcza dziecka. W niej zdobywa ono mowę, język, kształtuje uczucia i postawy wobec członków rodziny i otaczającego świata. Rodzina jest ważna dla dziecka, bo wprowadza je w świat kultury i przygotowuje do udziału w życiu dorosłych”[1].

              Rola rodziny wiąże się nierozerwalnie z jej etapami. Każda rodzina ma własną historię, która obejmuje okresy: zarodkowej, narodzin i rozwoju, zdolności do zwiększania adaptacji, do zmian i ulepszeń, skłonności do kryzysów. Przezywa ona zarówno okresy nasilenia, jak i osłabienia więzi interpersonalnej i ideowej. Przejawiają się w niej siły biopsychiczne – stanowiące impuls do jej założenia – jak również siły zmuszające młodą jednostkę do odłączenia się, oddalenia, chociażby w celu późniejszego założenia własnej rodziny o układach ról przez siebie  akceptowanych [3].

              Tak więc rodzina ulega przemianom wraz z przemianami zachodzącymi u jej członków. Rodzina ma do spełnienia kilka funkcji. Do tej pory w literaturze przedmiotu jako nadrzędną opisywano funkcję prokreacyjną rozumiana jako „danie życia”. Obserwacje jednak wskazują na to, iż spory procent społeczeństwa poprzestał na tej funkcji, nie zastanawiając się nad możliwością zapewnienia realizacji funkcji ekspresji osobowości, zaspokajania potrzeby wzajemności i bezpieczeństwa, jednym słowem jako funkcji wychowawczo – społecznej.

Takie rozumienie rodziny bez aspektu psychologiczno – pedagogicznego doprowadzało do tego, że jednostki wyrastające w takich domach były aspołeczne, ułomne (nie znały pojęć wyższych), popadały w konflikt z prawem, często zagubione – popełniały samobójstwo. Obecnie widoczna jest rezerwa z jaka młodzi ludzie podchodzą do instytucji rodziny. Nim ją założą większość z nich zastanawia się czy spełnia warunki nie tylko materialne ale i emocjonalne, by stać się pomostem między sobą, a społeczeństwem. Przyczyną owych rozważań jest z jednej strony sytuacja gospodarcza (materialna) potencjalnych rodziców, ale również fakt, że społecznie są bardziej świadomi ról do spełnienia. Zaryzykowałbym stwierdzenie, iż ze wzrostem gospodarczym i możliwością zdobycia lepszego wykształcenia, zwiększ się świadomość, ale zmniejsza się chęć do założenia rodziny przez jednostkę. Tak więc zmniejsza się ilość rodzin wielodzietnych, a wzrasta niż demograficzny.

Czy jedna pomiędzy rodziną wielodzietną, a ubóstwem materialnym i emocjonalnym można postawić znak równości?

Czy rodzina np. trzyosobowa jest gwarancją na sukces pedagogiczny?

Oczywiście, że nie. Jednakże badania dowodzą, że znaczną część rodzin wielodzietnych nęka ten problem. Co więc powoduje jakie jest dziecko, gdy wkracza do społeczności? Czy decyduje o tym model rodziny, zasady jej funkcjonowania, normy przez nią wyznaczane czy też wyznaczone przez nią priorytety?

Każdy wymieniony przeze mnie powyżej elementów jest nierozerwalnie związany z pojęciem rodziny. Każdy z osobna i wszystkie razem tworzą jej portret.

              Każda jednostka jest wytworem całego społeczeństwa w którego skład wchodzi powyżej opisana rodzina. Jej osobowość podlega wpływom i zmianom przede wszystkim najbliższych ale również od najmłodszych lat (żłobek, przedszkole) grupy rówieśniczej oraz wychowawców. W procesie socjalizacji dziecka ogromne znaczenie ma by o osoby mające duży wpływ na kształtowanie się osobowości dziecka ma system wartości jaki przekazuje mu osoba sprawująca nad nim opiekę a także to by właściwie ukierunkowywała ona wszystkie osoby wchodzące w skład całej grupy rówieśniczej. Najważniejszym zadaniem wychowawczym będzie więc przekazywanie i kultywowanie tradycji, nauka umiejętnego przestrzegania norm społecznych a także wpojenie dziecku jego własnej i cudzej wartości, kreatywnego myślenia, wolności opartej o poszanowanie odmienności innych ludzi. W nowoczesnym społeczeństwie jednostka podlega trzem najważniejszym układom socjalizacji: rodzina, szkoła i grupa rówieśnicza, ale nie wolno nam zapominać że wraz z rozwojem techniki pojawił się czwarty element (nierzadko najważniejszy, chodź nie zawsze najwłaściwszy), telewizja, prasa, radio instytucje upowszechniające kulturę, a ostatnio internet. Oprócz rodziny i szkoły wpływ na osobowość dziecka mają rówieśnicy. Ta grupa pojawia się w życiu dziecka już we wczesnym dzieciństwie (koledzy i koleżanki z podwórka). Najistotniejsza jednak rolę zaczyna ona odgrywać gdy dziecko idzie do szkoły (koleżanki i koledzy ze szkoły). W tym momencie rozpoczyna się etap rywalizacji, wymiany doświadczeń oraz poszukiwania nowych wartości i doznań.

Socjalizacja rozumiana jako uspołecznienie, wprowadzenie jednostki do życia w większej grupie ludzi, musi więc polegać na nierozerwalnym współdziałaniu trzech pierwszych czynników w kontroli nad czwartym. To rodzice powinni kształtować w młodym człowieku wartości estetyczne i moralne i w początkowej fazie jego rozwoju poddawać wnikliwej analizie to co dziecko czyta ogląda a także powinni dostarczać mu możliwość korzystania z instytucji kulturalnych takich jak: kino, teatr, opera. Rodzice a w późniejszej fazie szkoła powinni dostarczać w oparci o dostępne środki masowego przekazu wzorców a także doznań estetycznych swoim wychowankom. To od nich bowiem zależy w jakim stopniu dorosły już człowiek będzie funkcjonował w grupie społecznej i jaka hierarchią wartości będzie się kierował.  Jak widać więc proces socjalizacji jest procesem złożonym i długotrwałym a także wymagającym od rodziców i wychowawców wielkiej odpowiedzialności.

 

2. Modele rodziny

              Od momentu narodzin człowiek naśladuje zachowania osób z nim przebywających. Małe dziecko stara się powielać zachowania osób z nim przebywających początkowo powtarza pewne miny gest a w okresie rozwoju mowy próbuje odtwarzać wpierw dźwięki a następnie wyrazy. Bardzo ważne jest by osoby opiekujące się dzieckiem stwarzały mu sprzyjające warunki do rozwoju psychofizycznego i rozwoju mowy. Tak wiec powinny one poświęcać mu jak najwięcej czasu, mówić do niego, udostępniać mu zabawki edukacyjne odpowiednie dla jego wieku. Starsze dziecko czuje potrzebę identyfikacji z członkami rodziny. Dla tego bardzo istotną rzeczą jest by członkowie tej rodziny mieli pomiędzy sobą pozytywne relacje. Według M. Porota postawa życiowa dziecka kształtuje się według wzoru rodziców. Mając dobry przykład i miłość rodziców dziecko nauczy się niewątpliwie akceptowania pozytywnych i trafnego oceniania negatywnych stron życia. Nauczy się doświadczać uczucia głębokiej satysfakcji, jaka towarzyszy człowiekowi rozwiązującemu trudne zadania i będzie potrafiło odczuwać radość płynącą z umiejętności czerpania własnych potrzeb z potrzebami otoczenia. Zrozumie też, że człowiek może istnieć tylko we wspólnocie z innymi jednostkami i zda sobie sprawę z ograniczonej możliwości działania w oderwaniu od innych.[2]

Istnieje wiele rzeczy których dziecko może się nauczyć wyłącznie w rodzinie. Będzie to przede wszystkim umiejętność okazywania uczuć, wyrażania własnych poglądów, szacunku dla innych (starszych, odmiennych), przekazywania emocji, umiejętności wyrażania poglądów, a także poszanowania tradycji kultywowanych przez jej członów. Tak więc w obrębie rodziny dziecko uczy się podstawowych praw: miłości, tolerancji, uczciwości i tradycji. Bardzo ważne jest by rodzina była spójna wewnętrznie, ponieważ zarówno dla dziecka jak i rodziców jest ona podstawowym modelem społeczeństwa.

Każdy z partnerów w chodzi w związek małżeński z własnym modelem rodziny i stosunków w niej panujących. Każde z nich ma inne wyobrażenie o własnym modelu rodziny (chodź zdawało by się że każde z nich w wyniku wspólnych rozmów poszło na kompromis w celu uzgodnienia zasad panujących w rodzinie). Pojawienie się dziecka jest zaczątkiem rozwoju nowych systemów związków w obrębie rodziny:  ojciec - dziecko, matka - dziecko oraz rodzice - dziecko. System związków wewnątrz rodzinnych wpływa na jakość i ilość ekspresji emocjonalnych, a co za tym idzie na rozwój osobowości wszystkich jej członków a w szczególności dziecka. Każda rodzina to małe państwo o ustalonych stosunkach wzajemnego współżycia. Jej członkowie dzielą między siebie zadania, role. Chciałbym przedstawić kilka charakterystycznych modeli rodzin.

Pierwszy z nich to styl życia według zasady „dzieci na pierwszym miejscu”. Najczęściej występuje on w rodzinach wielodzietnych. Jego charakterystyczną cechą jest ogólny chaos i brak porządku w organizacji i zachowaniu się jej członków. Wbrew pozornemu prymatowi dzieci schodzą na dalszy plan. Opiekuje się nimi przede wszystkim matka ponieważ ojciec pracuje zawodowo w celu zapewnienia bytu. Układ taki przyczynia się do dominacji męża i podporządkowania jej sobie przez niego. Doprowadza to do uległości żony. Dzieci z takiego typu rodziny powielają ten stereotyp - synowie stają się domowymi dyktatorami, a córki „żonami przy mężach”. Taki model nie służy rozwojowi poczucia własnej wartości, nie uczy dziecka indywidualizmu.

Kolejnym jest zwany mianem „dwoje ludzi przeciw światu”. stanowi on formę związku ludzi o niskiej samoocenie a także takich którzy przejawiają skłonności do wzajemnych podejrzeń i braku zaufania. Jednocześnie jak na ironię, dochodzą oni do wniosku że nie mogą żyć bez siebie co z kolei doprowadza do tego że postrzegają innych ludzi i otaczającą ich rzeczywistość jako wrogą. Dzieci w tym związku postrzegane są przez nich jako czynnik destrukcyjny niemalże zagrażający ich związkowi. Osobowość takiego dziecka jest z gruntu wypaczona i ono samo postrzega siebie jako „trzecie koło u wozu” - przyczynę wszelkich sporów i kłótni. Przez całe swoje późniejsze życie „przeprasza że żyje” widząc w sobie jedynie wady - jest „upośledzone” emocjonalnie. Rodzina, w której występuje styl „bierz udział w podziale ale sam z siebie nie dawaj nic” to najczęściej rodzina patologiczna gdzie utrzymaniem rodziny zajmuje się matka, a mąż nie pracuje, często jest alkoholikiem. W rodzinie takiej panuje wzajemna wrogość i niechęć; mają do siebie wiecznie pretensje, a dzieci z takiego związku są zaniedbanie, nielubiane, odtrącone.

Kolejnym przedstawionym modelem rodziny który chciałbym przedstawić jest  związek rządzący się zasadą „każdy dla siebie”. Występuje on w związkach w których oboje małżonkowie dążą do zaspokojenia swoich dóbr materialnych. Łączy ich ze sobą chęć zdobycia co raz to nowych rzeczy, a nie głębsze uczucia. Najczęściej nie mają oni czasu na to by mieć dziecko a także dla tego że według nich z jego przyjściem na świat wiązało by się zbyt wiele wyrzeczeń. W tym układzie nie mówi się, albo przemilcza więzi emocjonalne.

Ostatni systemem współżycia charakteryzuje powiedzenie „do póki śmierć nas nie rozdzieli”. Partnerzy w tym związku traktują obowiązki rodzinne jak zło konieczne. Oboje nie próbują się buntować przyjmując postawę zachowawczą kierując się zasadami: ładnie wyglądaj i bądź miły, nie mów co myślisz i czujesz i nie wspominaj. Postawa taka prezentowana jest przez członków rodziny na zewnątrz. Nie trzeba dowodzić że w takich rodzinach (ze względu na brak akceptacji, możliwości wyrażenia swoich uczuć) zdarzają się wśród dzieci samobójstwa a także stany depresyjne.

Każda rodzina może realizować różne elementy z opisanych powyżej stylów a może także stworzyć własny. Nie należy wiec tego podziału traktować jako jednoznaczny.

Józef Rebowski w przytaczanej już Rodzina w świetle psychologii porównuje badanie prawideł życia rodzinnego do ogarniania wzrokiem łańcucha górskiego: Stojąc u stóp góry można zobaczyć odległe szczyty i znikające doliny. W miarę zbliżania się do nich staje się widoczne, że jedne szczyty są bliskie, a drugie dalsze. Podchodząc jeszcze bliżej spostrzegamy, iż góry składają się ze zdumiewającej mozaiki skał i roślin wielu rozmiarów, kształtów, struktur i składów. Skupienie się na jednej górze lub dolinie odsuwa całość. Podobnie jest z systemami związków rodzinnych. Zbliżenie się do jakiejś rodziny pokazuje bogactwo treści, rozległość i złożoność układów wewnątrz rodzinnych, spraw dużych i małych, a jednocześnie pojawia się zachwyt dla prostoty zjawiska.

 

 

Gdy dziecko jest małe nie ma ono wpływu na zmianę relacji między rodzicami. W miarę dorastania próbuje ono je zrozumieć. Następnym etapem (bez względu na to czy rodzina funkcjonowała prawidłowo czy nie) jest okres buntu przeciwko zasadom panującym w rodzinie. Pojawia się u dzieci chęć odrzucenia autorytetu skłonność do komenderowania, awantur, kłótliwości oraz dramatycznego i teatralnego zachowania się. Ten ostatni objaw występuje najczęściej u chłopców. jeśli się pojawia, możemy od razu przypuszczać iż chłopiec ma matkę, która roztacza nad nim nadmierną opiekę. Podobnie synowie agresywnych ojców i nadmiernie troskliwych o dzieci matek, objawiają z reguły skłonności do okrucieństwa w stosunku do rówieśników. Pojawia się to szczególnie wtedy, gdy w życiu domowym ma miejsce rywalizacja rodzeństwa.[3]

Wpływ postaw rodziców na dzieci jest niezaprzeczalny. Dokonuje się on głównie dlatego, że rodzice są osobami stale przebywającymi ze swymi dziećmi, a nie wyłącznie dzięki działaniu ich postaw na postawy dzieci. Rodzic może się także odznaczać postawą niechęci do dziecka lub postawą odrzucenia. Wyraźniejszymi wskaźnikami tego są: ostre karanie, zaniedbywanie, dokuczanie słowem, obojętność, irytacja, pogróżki wydalenia z domu, niekonsekwencja w postępowaniu z dzieckiem, skąpienie pieniędzy na konieczne wydatki na dziecko itp. Skutki takiego traktowania dziecka są dla niego bardzo niekorzystne. Odrzucone dziecko czuje się życiowo niepewne.

W normalnie ukształtowanych wewnętrznie rodzinach stosunki uczuciowe i społeczne koncentruje się na dziecku, na problemie jego rozwoju, w którym uwzględnione są jego potrzeby, jak i kaprysy. Zaznacza się to szczególnie w rodzinach małych, gdzie ojcowie i matki prześcigają się w spełnianiu życzeń dziecka. W tej rywalizacji nie dają mu często nic z siebie i nie wiążą go ze sobą psychicznie, nie dają mu też okazji do zetknięcia się z wieloma - zarówno przyjemnymi, jak i nieprzyjemnymi - sytuacjami życia. Tymczasem dla dziecka, szczególnie starszego, ważne jest to, co dzieje się w jego otoczeniu, ważne są wyniki pracy zawodowej rodziców, ich osiągnięcia i sukcesy, porażki i załamania. Postawa życiowa dziecka kształtuje się według wzoru rodziców.[6]

 

3 Wpływ grupy rówieśniczej na kształtowanie się osobowości dziecka

 

              Drugim obok rodziny bardzo ważnym czynnikiem obok rodziny mającym wpływ na kształtowanie się osobowości dziecka jest grupa rówieśnicza. Grupy rówieśnicze różnią się swym charakterem, budową, skupiają dzieci w różnym wieku. Szczególne znaczenie (nie tylko ze względu na nasze zainteresowania tym okresem życia dziecka, ale i ze względu na wpływ, jaki wywierają one na późniejsze jego życie w grupach rówieśniczych i poza nimi) mają grupy, które skupiają dzieci już w pierwszych latach życia.[4] Od momentu wejścia do grupy rówieśniczej podlega ono różnym wpływom w zależności od tego na jakim podłożu powstała dana grupa rówieśnicza. Niektóre grupy dziecko wybiera samo i są to grupy odpowiadające mu pod względem potrzeb i zainteresowań (sportowych, towarzyskich), a do innych zostaje przypisane odgórnie nie mając na to wpływu (do nich należą grupa przedszkolna, klasa). Grupy rówieśnicze można więc podzielić na formalne i nieformalne. Niezależnie jednak od tego czy powstają one spontanicznie czy też pod wpływem motywacji racjonalnej, niezaprzeczalnym jest ze maja one niebagatelny wpływ na proces uspołecznienia młodego człowieka. W procesie socjalizacji dokonuje się w obrębie określonych grup społecznych, w tym i rówieśniczych, przekazywanie i przyjmowanie ustalonych sposobów zachowania, norm i modeli oraz pewnego zasobu wiedzy, odnoszącej się do otaczającej rzeczywistości.[5] Dziecko należące do grupy rówieśniczej stara się dorównać lepszym od siebie, uczy się współdziałania z innymi, próbuje rozwiązywać zaistniały w obrębie grupy problemy. Przebywając z innymi dziećmi ono samo widzi siebie bardziej obiektywnie, poznaje swoje wady ale również nabiera wiary we własne siły. Bardzo istotne jest by w miarę możliwości rodziców jak najwcześniej miało kontakt ze swoimi rówieśnikami. Ponieważ: W grupie rówieśniczej dziecko jest zarówno podmiotem, jak i przedmiotem jej działania. Przyjmując obowiązujące w niej niesformalizowane zasady zachowań, uczy się życia społecznego w skali grupy, przewodniczy lub podporządkowuje się innym, uczy się zasad postępowania w grupie, pełnienia w niej ról społecznych, ocen zachowań własnych i swych rówieśników z punktu widzenia przyjętych przez tę grupę warunków społecznego jej współżycia, nabywa doświadczeń. W grupie rówieśniczej dziecko rozbudza zainteresowania i zaspakaja potrzeby, które nie mogą być zaspokojone w jego kontaktach z osobami dorosłymi. Nabywa wiec pewne cechy i umiejętności społecznego współżycia, których powstaniu i rozwojowi nie sprzyjają zazwyczaj warunki i atmosfera życia rodzinnego, albowiem dziecko występuje tu w roli uprzywilejowanej.[6] Dzieci wychowujące się w domu pod opieką babci opiekunki lub matki maja o wiele mniej możliwości współuczestniczenia w grupach rówieśniczych. W wielu wypadkach gdy trafiają już do szkoły jest im bardzo trudno odnaleźć się w nowej sytuacji, czują się odtrącone, nie potrafią zrozumieć dla czego nie znajdują się w centrum uwagi. Źle znoszą krytykę odbierając ją jako czynnik destrukcyjny a nie konstruktywny. Dłużej trwa też proces akceptacji ich przez grupę.

              W miarę dorastania dziecko coraz częściej decyduje z którym z rówieśników chce przebywać częściej. Pojawia się wówczas niebezpieczeństwo, że młody człowiek może trafić do grupy która będzie miała zgubny wpływ na rozwój jego osobowości. Dzieje się tak najczęściej wtedy gdy rodzice tracą kontakt ze swoim dzieckiem, a ono czuje się odtrącone, albo przyłącza się do takiej grupy z czystej ciekawości. Widać wiec że podstawowym czynnikiem który kreuje wnętrze dziecka jest rodzina.

              Nastolatek wciąż poszukuje ale jego eksperymenty (chodź naturalne dla jego wieku) kończą się fatalnie. Chęć zaimponowania innym, strach przed odrzuceniem przez grupę, a także brak wyobraźni to najczęstsze przyczyny sięgania przez młodych ludzi po: papierosy, narkotyki, alkohol, a także działanie niezgodne z prawem. Istotą role w przeciwdziałaniu tego typu zachowaniom ma stworzony przez rodziców system zakazów i nakazów. Rodzic nigdy nie będzie miał stuprocentowej pewności, że jego dziecko nie sprzeciwi się systemowi wartości jaki obowiązuje w jego rodzinie. Najważniejszym dla młodego człowieka jest akceptacja jego osoby przez rodziców, grupę rówieśniczą oraz wychowawców, ponieważ wtedy ryzyko złamania zakazu znacznie się zmniejsza. Kiedy jednak dziecko nie czuje zaufania wobec siebie łamie każdy z nakazów z czystej przekory, a czasem po to by zwrócić na siebie uwagę rodziców, którzy zajęci pracą zawodową zrzucają całą odpowiedzialność za wychowanie dziecka na szkołę i środki masowego przekazu. Młody człowiek poszukuje akceptacji samego siebie i chętnie przyłącza się do ludzi którzy wykazują chociaż odrobinę zainteresowania jego osobą. Jest to najczęściej przyczyna dla której dziecko ucieka z domu, trafia do sekt, lub grup przestępczych. Pierwszym sygnałem który powinien zaniepokoić rodziców lub wychowawców, jest pogorszenie się wyników w nauce, zamknięcie się w sobie, częste wychodzenie w domy, przebywanie w towarzystwie koleżanek i kolegów nie znanych rodzicom i wychowawcom. Jeśli rodzicom lub wychowawcom nie uda się w porę rozpoznać tych symptomów najczęściej zdarza się, że dziecko w wyniku przebywania w takim środowisku staje się społecznie nie przystosowane.

              Opisałem powyżej zgubny wpływ grupy rówieśniczej na kształtowanie się osobowości dziecka, ale istnieją przecież takie, w których dziecko się rozwija, nabywa nowych umiejętności które wpływają na to iż w przyszłości młody człowiek będzie stanowił wartościową cząstkę danej społeczności. Do takich grup zaliczyć możemy zespoły sportowe, muzyczne, koła zainteresowań. Po raz kolejny ogromna rolę w ukierunkowaniu i rozpoznaniu potencjału drzemiącego w dziecku maja rodzice i wychowawcy. Im wcześniej zauważą oni predyspozycje dziecka i umiejętnie to wykorzystają zależy jego dalszy rozwój. Osoby z którymi dziecko przebywa w grupie rówieśniczej mają znaczący wpływ na to jak będzie funkcjonowało w społeczeństwie w przyszłości. Nie ulega bowiem wątpliwości że grupa rówieśnicza ma potężny wpływ na kształtowanie się osobowości społecznej jednostki i jest on w pewnym zakresie niezastąpiony. Wszędzie indziej młodociany osobnik zajmuje stanowisko podporządkowane i wyrabia w sobie tylko te strony osobowości społecznej, które na tym stanowisku mogą się czynnie objawiać. W grupie rówieśników występuje on w roli równouprawnionego członka, z którym inni liczą się nie tylko jako z przedmiotem swego działania, lecz również jako z podmiotem społecznym.[7] Bez względnie jednak od rodziców zależy czy ich dziecko dokonywać będzie właściwych wyborów, dotyczących środowiska poza rodzinnego. Od wiary i zaufania w możliwości dziecka zależy powodzenie procesu jego socjalizacji.

             

 


[1] Józef Rembowski Rodzina w świetle psychologii Warszawa 1986, str.30.

[2] M. POROT L’ enfant et les relations familiales. Paris Press Universitaires de France 1971r. s.126.

[3] Tamże, str.153.

[4] Jan Woskowski Socjologia wychowania Warszawa 1983 str.91.

[5] Roman Miller Socjalizacja – wychowanie – psychoterapia Warszawa 1981 str 64.

[6] Tamże str. 92

[7] Tamże str.93

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin