Irlandia.txt

(75 KB) Pobierz
Czlowiek o imieniu Patryk

Czas Dobrej Nowiny dla Irlandii

�Wielu juz, dostojny Aido, staralo sie ulozyc opowiadanie o tych wydarzeniach,
tak, jak je przekazali ich ojcowie i ci, kt�rzy od poczatku byli slugami
slowa...� � tak rozpoczyna sie najstarszy zywot sw. Patryka. Wrazliwy czytelnik
latwo rozpozna cytat z Ewangelii. Trudno o dosadniejsza synteze tradycji
naroslej w ciagu zaledwie kilkunastu dekad od smierci Patryka: oto z jego
przybyciem nastal dla Irlandii czas Dobrej Nowiny, a on sam jest nowym
obliczem Chrystusa.

Ks. Grzegorz Rys / 2003-03-16

Przesada? Alez skad. Przynajmniej nie dla autora, zyjacego pod koniec VII
w. mnicha imieniem Muirchu: w kolejnych rozdzialach �Zywota� zdolal jeszcze
por�wnac swego bohatera do Jonasza, Mojzesza i sw. Piotra. Sam Patryk w
pozostawionych przez siebie pismach najchetniej okresla siebie jako �grzesznika
i nieuczonego prostaka� (peccator rusticissimus et indoctus). Kokieteria?
Udawana pokora? Ot�z nie! Prawda. Prawda pozostaja obydwie oceny: i ta
nieslychanie krytyczna samoocena Patryka, i ta hagiograficzna, zapisana
pi�rem Muirchu.

Dozywotnia tulaczka

�Nie znalem prawdziwego Boga...� � wspomina swoja mlodosc p�zniejszy Apostol
Irlandii (�Wyznania�, 1). Dziwne wyznanie, jak na kogos, kto urodzil sie
(ok. 392 r.) w rodzinie od kilku pokolen chrzescijanskiej. Malo powiedziec
�chrzescijanskiej�: ojciec Patryka, Calpurnius, byl diakonem, dziadek (Potitus)
� podobnie zreszta jak pradziadek � prezbiterem (to czasy, w kt�rych kaplanski
celibat byl jeszcze daleka przyszloscia). Prawdziwa �dynastia kaplanska�.
Moze � paradoksalnie � zamiast odslonic, przyslonila mu zywego Boga? Moze
po prostu zbuntowal sie przeciw roli, do kt�rej go predestynowala?

Nie wiemy do konca, czego dopuscil sie mlody Patryk. Wiadomo jednak, ze
niespelna p�l wieku p�zniej przeciwni mu biskupi angielscy wypomnieli mu
publicznie jakis grzech mlodosci � zbrodnie, kt�ra miala zakwestionowac
caly jego autorytet i godziwosc przyjetej przezen sakry. Cios byl mocny
� grzech znany byl dotad tylko jednemu czlowiekowi: dawnemu przyjacielowi,
u kt�rego Patryk spowiadal sie (!) przed swieceniami diakonatu... Co to
bylo? Niekt�rzy historycy domyslaja sie zab�jstwa. Prawda jest, ze jednym
z podstawowych kluczy do zrozumienia duchowosci Patryka jest idea dozywotniej
tulaczki (tak opisuje najczesciej wybrany przez siebie styl zycia). A taka
wlasnie pokute � jesli wierzyc Muirchu � naznaczal Patryk (nawiazujac najwyrazniej
do historii Kaina) zab�jcom. Z drugiej strony jednak sam Winowajca pisze,
ze na popelnienie owego grzechu wystarczyla mu godzina; i nie byla to raczej
dlugo obmyslana zbrodnia. Ulegl doraznej pokusie, gdyz jako chlopiec (in
pueritia mea) jeszcze nie nabyl �odpornosci na zlo�. Nie znaczy to wszakze,
ze pr�buje zlo bagatelizowac: wszystko, co stalo sie potem w jego zyciu,
interpretuje w kategoriach r�wnie surowego, co potrzebnego oczyszczenia,
jakiemu poddal go B�g � �upokarzajac go glodem i nagoscia, i to codzienna�.

To ostatnie zdanie, zaczerpniete z �Wyznan�, streszcza kolejnych szesc lat
zycia Patryka, kt�re � porwany z rodzinnego domu w zachodniej Brytanii
przez irlandzkich pirat�w � spedzil w niewoli, przy wypasie trz�d. Szesc
brzemiennych lat, kt�re gwaltownie przerwaly jego wychowanie, a zwlaszcza
edukacje. Juz nigdy nie mial sie nauczyc laciny � przynajmniej w takim
stopniu, jaki cechowal np. wsp�lczesnych mu biskup�w angielskich. Pozostala
dla niego jezykiem �obcym�, choc � jako syn rzymskiego Bryta (piastujacego
zreszta � obok koscielnych � takze �panstwowe� godnosci) czul sie Rzymianinem,
takze p�zniej, jako misjonarz i biskup. Jedno z trzech zachowanych jego
powiedzen (Dicta) swiadczy o tym wyraznie: �Kosciele Szkot�w, a wiec Rzymian!
Byscie sie � [jako] chrzescijanie � naprawde stali Rzymianami, powinniscie
w waszych wsp�lnotach w kazdej godzinie modlitwy wychwalac Boga spiewem:
�Kyrie eleison, Christe eleison�. Kazdy Kosci�l, kt�ry idzie za mna, niech
spiewa �Kyrie eleison, Christe eleison�. Bogu niech beda dzieki�. Wyrazna
swiadomosc, z kt�ra jednak nie idzie w parze ani zas�b lacinskiego slownictwa,
ani � tym bardziej � styl pisarstwa.

Mnich, czyli ubogi

W og�le wyksztalcenie Patryka pozostaje polem do mnozenia naukowych hipotez.
Rzecz jasna, zdobywal je juz po szczesliwej ucieczce z Irlandii � byc moze
(przez kr�tki czas) w polozonym na p�lnoc od muru Hadriana klasztorze w
Whithorn, a nastepnie (w latach 418-431) w Auxerre, w Galii (odwiedzil
takze inne osrodki, jak Rzym czy Lerin). Z cala pewnoscia swietnie opanowal
Biblie. Wiecej, Pismo Swiete stalo sie jego sposobem myslenia i argumentacji.
Najwymowniej swiadczy o tym jego drugie � obok �Wyznan� � zachowane pismo,
a mianowicie �List� skierowany do rycerzy brytyjskiego kr�la Coroticusa
� wlasciwie rodzaj listu otwartego, pietnujacego gwalty dokonywane na chrzescijanach
irlandzkich. W tekscie zajmujacym w dzisiejszych wydaniach niespelna cztery
strony znalazlo sie az 18 cytat�w biblijnych, zaczerpnietych z 13 r�znych
ksiag, tak Starego, jak i Nowego Testamentu.

Pobyt w Galii byl dla niego jednak przede wszystkim okresem intensywnej
formacji duchowej, pod bokiem tak wybitnych mistrz�w galijskiego Kosciola,
jak kolejni biskupi Auxerre, Amator i Germanus. Bliskie stalo mu sie tez
dziedzictwo sw. Marcina z Tours i jego ucznia Victriciusa; w tym ostatnim
rozpoznawal tajemnicza postac, spotykana w mistycznych widzeniach jeszcze
w czasach irlandzkiej niewoli. Najwyrazniej zycie i duchowosc tego galijskiego
mnicha, kt�ry nota bene nawiedzil wczesniej Brytanie, stala sie dla Patryka
inspiracja i punktem odniesienia.

To wlasnie krag znajomych (jednoczesnie mistrz�w) z Galii zadecydowal zapewne
o tym, ze w mysli Patryka (a takze stworzonego przezen Kosciola w Irlandii)
chrzescijanstwo w duzej mierze utozsamilo sie z monastycznym modelem zycia.
Sam, podobnie jak Marcin z Tours, takze jako biskup pozostal mnichem. To
znaczy czlowiekiem radykalnie ubogim. Got�w byl zwracac nawet zlozone na
oltarzu co cenniejsze ofiary, by nie stwarzac pretekstu ani do oskarzen
o nieuczciwosc, ani do zgorszenia ze strony pogan. O bezinteresownosci
w poslugiwaniu m�wil naturalnie i prosto � tradycja przypisala mu m.in.
nastepujace stwierdzenie: �Lampa pobiera tylko tyle oliwy, ile potrzebuje,
aby swiecic�...

Kamien wydobyty z mulu

Najprawdopodobniej w roku 432, wyswiecony na biskupa przez Amatora z Auxerre,
Patryk wr�cil do Irlandii. Nie byl ani jej pierwszym misjonarzem, ani nawet
pierwszym biskupem. Charakterystyczne, ze Beda Czcigodny, pierwszy historyk
Kosciola na Wyspach, w og�le nie zna Patryka. Wspomina natomiast jego poprzednika,
biskupa Palladiusza; co wiecej, stwierdza, ze papiez Celestyn wyslal go
do istniejacej juz wsp�lnoty chrzescijan w Irlandii. A jednak to wlasnie
Patryk pozostal w pamieci Zielonej Wyspy jako jej Apostol. To on, w ciagu
z g�ra 30 lat swej dzialalnosci (do smierci w roku 465) zorganizowal Kosci�l
irlandzki, a nastepnie (dzieki wsparciu papieza Leona Wielkiego) obronil
jego niezaleznosc w stosunku do brytyjskiego episkopatu. Stosowal proste
srodki. Jeden juz wspomnielismy: ub�stwo. Drugim byla uczciwosc: �Co do
pogan, wsr�d kt�rych zyje, w relacjach z nimi zawsze bylem uczciwy i zawsze
bede. B�g wie, ze zadnego z nich nie naciagalem, ani nawet nie przeszla
mi taka mysl przez glowe�. Szacunek. Przy pelnej swiadomosci r�znic.
Przychodzil do pogan; nie znaczy to, ze do ludzi bez kultury. W Tarze (od
kt�rej zaczal) i w jej okolicach do dzis mozna zwiedzac tzw. grobowce pasazowe,
o wyrafinowanej konstrukcji, starsze mniej wiecej o 500 lat od egipskich
piramid! To czytelne swiadectwo nie tylko dawnego osadnictwa, ale takze
religii � kultu slonca i wody, wiary w zycie pozagrobowe. Choc Muirchu
opisuje misyjna dzialalnosc Patryka w kategoriach nieustannej walki, jemu
samemu blizsza byla raczej metoda zrozumienia i transpozycji dotychczasowych
wierzen. Oto fragment �Wyznan�: �To slonce, kt�re widzimy, wstaje dla nas
codziennie na Jego rozkaz; nie bedzie jednak nigdy panowac, a jego wspanialosc
nie jest wieczna (...) My natomiast czcimy prawdziwe Slonce, Chrystusa,
kt�ry nigdy nie przeminie; podobnie, jak nie przeminie kazdy, kto spelnia
Jego wole�.

Z urodzenia Bryt, a z ducha Rzymianin, nie wahal sie, gdy trzeba, stawac
jasno po stronie swych nowych wsp�lziomk�w przeciw dawnym rodakom. Wspomnianym
juz wyzej brytyjskim wojownikom Coroticusa wyrzucal z cala ostroscia: �Wiecie,
co jest w zwyczaju u Rzymskich Chrzescijan w Galii: wysylaja zdatnych do
tego ludzi z tysiacami zebranych solid�w, aby od Frank�w lub innych lud�w
wykupywali ochrzczonych niewolnik�w. Wy tymczasem ich zabijacie, albo sprzedajecie
obcym ludziom, nie znajacym Boga. Do zywych czlonk�w Chrystusa odnosicie
sie w spos�b godny burdelu�.

Efekt? �Chrzcilem tysiacami� � wspomina w �Wyznaniach�; bez zadnej dumy,
raczej ze zdumieniem, jakby nie rozumiejac do konca zycia, kt�re mu sie
wydarzylo. Widzial w nim przeciez czytelne przeslanie dla innych: �Bylem
jak kamien zagrzebany gleboko w mule; a Ten, kt�ry jest Mocny, przyszedl
i w swym milosierdziu podni�sl mnie, umieszczajac na samym szczycie budowli
(...) Badzcie wiec zdumieni, wy wielcy i wy mali, kt�rzy boicie sie Boga,
i wy, duchowni intelektualisci: Kt�z podni�sl mnie, glupca, z posrodku
tych, kt�rzy wydaja sie madrzy i uczeni w prawie, mocni w wymowie i wszelkich
talentach?�.

Zapewne, zdumienie to zostalo zadane nie tylko dawnym chrzescijanom Irlandii,
ale takze nam, tutaj i teraz.

Ks. Grzegorz Rys jest historykiem Kosciola, wykladowca Papieskiej Akademii
Teologicznej. Opublikowal m.in. �Celibat� i �Inkwizycje�, a ostatnio nakladem
Znaku ukazaly sie jego �Rekolekcje na Wielki Post�.

Cud czy mit?

Irlandczycy w sredniowiecznej Europie

Choc wielu we wczesnym sredniowieczu pr�bowalo pisywac wierszem, niewielu
mogloby pochwalic sie praw...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin