Schadenfreude by ladyinblue6.pdf

(344 KB) Pobierz
374832729 UNPDF
translated: Bryndzi a *
* Schadenfreude w niemieckim słowo to oznacza: „radość z nieszczęścia innych”.
374832729.001.png
Spis treści
Rozdział 1
3
Rozdział 2
5
Rozdział 3
13
Rozdział 4
19
Rozdział 5
25
Rozdział 6
30
Rozdział 7
37
Rozdział 8
41
Rozdział 9
43
 
Rozdział 1 The Beginning
( Początek )
Och, nie ma odpoczynku dla grzeszników,
Pieniądze nie rosną na drzewach.
Mam rachunki do zapłacenia,
Buzie do wykarmienia,
Nie ma nic za darmo na tym świecie.
- Ain't No Rest For the Wicked - Cage the Elephant
- To będzie wasz główny projekt badawczy – mój profesor wycedził przez zęby. -
Musicie zrobić wywiad od sześciu do dziesięciu osób, które są społecznie nie do
zaakceptowania. Czy to będzie mniejszość, skrzywienie na religię czy przestępca. Muszą
nie pasować do formy. Wszystko, co potrzebujecie, to zapytać dlaczego. Dlaczego to
wybrali?
Hmm. Nie takie złe, jak mogłoby być, mogłem utknąć pytając starych durni, co sądzą
o społeczeństwie teraz w porównaniu ze społeczeństwem z epoki jury, kiedy się urodzili.
- To przypada na jeden miesiąc – profesor ostrzegł. - Nie zwlekajcie. „Dlaczego” jest
bardzo szerokim pytaniem. To może potrwać kilka sesji, aby osoba z tego stanu
społecznego odpowiedziała.
Dlaczego? To jest mało precyzyjne pytanie, prawda? Zapytaj ludzi „dlaczego?”, a oni
odpowiedzą „dlaczego co?”. Dlaczego jest szerokim pytaniem, jeśli chodzi o
zastanawianie się, która osoba jest prawdziwa.
Moja klasa została wypuszczona z lekcji pięć minut wcześniej. Była to dla mnie
ostatnia lekcja w dzisiejszym dniu. Wyszedłem z kampusu, idąc do mojego mieszkania,
które było dobre piętnaście bloków dalej. Codziennie, natykałem się na różności.
Czarnych, białych, brązowych, Azjatów, Latynosów, Indian, Włochów, Żydów...
Widziałem ich wszystkich na mojej drodze do i z uczelni.
Według większości populacji wielkiego miasta Seattle, żyłem „oszczędnie”.
3
Mieszkałem w dzielnicy o niskich dochodach. Wybrałem życie tutaj. Mogłem mieć jakiś
wielki apartament i dobrze żyć, ale chciałem zobaczyć inne społeczeństwo.
Społeczeństwo, które uzyskuje współczucie, nowe plotki, a nie uczucia. Idziemy ulicą i
widzimy, że człowiek gra na gitarze lub mężczyzna z tekturowym znakiem, mówiącym:
„Proszę, dajcie mi coś ”. I wszyscy rzucają mu kilka dolców, nasze uśmiech dodają
otuchy, kiedy kontynuujemy spacer w kierunku naszej sześciocyfrowej pracy i
doskonałego życia.
Możemy współczuć, kiedy czas tego wymaga. Ale możemy także zwrócić się do
naszych przyjaciół i powiedzieć: „Cholera, brudni tubylcy włamali się do mojego domu i
wzięli pieprzony telewizor!” lub „Słyszałeś o tym napadzie w centrum miasta? Musiał być
to gang czarnych dzieci terroryzujących miasto.”
Tak, jesteśmy tylko bandą drobnych oszustów. Cały świat jest sceną. Skurczybyk
Szekspir wiedział, co mówi. Wszyscy jesteśmy aktorami i aktorkami w największej
sztuce. Życiu. Oczywiście, nie mamy imprezy po przedstawieniu i nie ściągamy nigdy
naszych kostiumów, ale zawsze udajemy bycie kimś, kim nie jesteśmy.
Witamy w dwudziestym pierwszym wieku, gdzie każdy może być kimś i ktoś może być
każdym.
4
Rozdział 2 The Prostitute
( Prostytutka )
Ona upada na kolana
Tak pełna dumy
Zrobiła ruch, ponieważ nie ma nic do ukrycia.
- Free Love – Cage the Elephant
Trzy tygodnie później
Moje tempo było dziś powolne, kiedy myśli błądziły wokół pomysłu na mój projekt.
Potrzebowałem tylko jednej osoby. Kto mógłby udzielić wywiadu? Mój cały projekt był
przeprowadzany z ludźmi, którzy nie są banalni. Nie robiłem wywiadu z osobą bezdomną
czy kimś w więzieniu. Każdy by to zrobił. Ale wyglądało na to, jakbym nie miał żadnego
innego wyboru, dopóki nie wpadłem na nią.
- Strasznie przepraszam – mruknąłem, nie patrząc na osobę, w którą wszedłem.
- Może powinieneś patrzeć, gdzie idziesz, co? - gładki, miodowy głos odparł.
W końcu spojrzałem na tę kobietę. Była prostytutką. Jej ubrania krzyczały: „Kup
mnie!”. Jej wygląd, jednak, mówił inną historię. Jej głęboko brązowe włosy opadały
kaskadami na plecy, a czekoladowe oczy błyszczały na tle kremowej skóry. Jej drobne
ciało zaokrąglone powoli i zmysłowo od piersi do ud. Była piękna i zepsuta. Była idealna
do mojego projektu.
- Przepraszam, panno... - zachęciłem.
- Swan, Bella Swan – odparła chłodno, krzyżując ręce na swoim skórzanym, niebieskim
gorsecie.
- Masen, Edward Masen. - Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem rękę, aby uścisnąć jej.
Miała przebiegły uśmiech na swojej twarzy, kiedy chwyciła moją dłoń.
- Wiesz, nigdy nie widziałam człowieka, który wyglądałby na tak samotnego, możesz
użyć trochę towarzystwa? - szepnęła uwodzicielsko. - Jeśli zapłacisz właściwą cenę twój
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin