Bo�ena Budzi�ska Alkowy Edenu Copyright by Bo�ena Budzi�ska Wydawnictwo �Tower Press� Gda�sk 2001 Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 Po�wi�cone Agnieszce Mai MCMXI A.D. Cz�� I. Pok�j Najtrudniejsz� z ludzkich sztuk jest samotno��. (AB.) W buduarze Donna Inez by�a wyra�nie bez humoru. Z szybkiego p�obrotu uderzy�a wachlarzem nad- skakuj�cego jej wed�ug wszelkich regu� dworskiej sztuki uwodzenia hrabiego Juareza, zwa- nego powszechnie Kurczakiem z powodu zabawnej, niezbyt inteligentnej fizjonomii i rachi- tycznych, przera�liwie chudych ramion, kt�rym m�skiego wygl�du nie dodawa�y bynajmniej szerokie r�kawy galowego stroju, w jakim m�ody cz�owiek musia� tego dnia kr�ci� si� po pa�acu. Imieniny ksi�cia Alejandra obchodzono bardzo uroczy�cie i wszyscy nale��cy do �wity dworacy od rana oczekiwali na wezwanie swego seniora, cho� �w zwyk� by� wstawa� ko�o po�udnia. Hrabia poprawi� chustk� na swej d�ugiej, bezw�osej szyi i ko�cami palc�w sprawdzi�, czy g�adkie jak u niemowl�cia policzki nie dozna�y uszczerbku, po czym pochyli� nisko g�ow�, nie �mia� bowiem spojrze� po raz drugi w b�yszcz�ce, pe�ne gniewu oczy Inez. �al jej by�o zniszczonego wachlarza, rodzinnej pami�tki z pi�r staroptaka, kt�re rano s� b��kitne, w po�udnie z�ote, wieczorem za� czerwieniej�, jakby gasn�c, w nocne, brunatne to- nacje. Wiedzia�a, �e po�amanych lotek nie da si� ju� naprawi�, zreszt� z pi�knej kobiecej za- bawki tak niewiele pozosta�o, silna d�o� c�rki kanclerza dos�ownie strzaska�a delikatn� kon- strukcj� na g�owie niefortunnego zalotnika. Staroptaki wyt�piono ju� za pokolenia pradzia- d�w, nie by�o wi�c szansy, by kiedy� jeszcze kry� twarz za podobnym wachlarzem. A ty le prze�y�a z nim pi�knych chwil! Pierwszy bal, przyjazd do stolicy, spotkania w ogrodach z dworzanami, we dnie i przy ksi�ycowym �wietle, kiedy wychodzenie na ulic� z pa�acu jest surowo zakazane, ale to nie mog�o odstraszy�, przeciwnie, zach�ca�o jeszcze, by sprawdzi�, czy rzeczywi�cie noc� zamiast wody w fontannach tryska krew ksi���cych ofiar. Jak na sw� epok�, gdy sztuka czytania i my�lenia dost�pna ju� by�a nielicznym, Inez by�a osob� bardzo wykszta�con� i w�a�ciwie w podobne zabobony nie wierzy�a, tyle jednak dziw- nych rzeczy dzia�o si� tutaj, ludzie gin�li bez �ladu albo umierali na nieznane choroby, co i rusz rozpoczynano nowe procesy o czary, wydawano wyroki �mierci. Kr�l, pono� na pro�b� swego ludu, przywr�ci� publiczne egzekucje, podczas wojen musia�y zast�pi� teatr i wyst�py akrobat�w, kt�rych tak�e powo�ano pod bro�. Ludzie cieszyli si�, �e nasta�y ciekawe czasy, ubierali si� z fantazj� i bawili niepewni jutra, na�laduj�c styl �ycia dworu, bujny, ryzykancki. O ile jednak gra w �ycie mog�a odpowiada� energicznej Inez, o tyle hrabia, wci�� jeszcze stoj�cy z pe�n� niedowierzania min� po�rodku pokoju, fatalnie czu� si� w sytuacji ci�g�ego zagro�enia intryg� b�d� kaprysem w�adcy. Szcz�liwie dla� kr�l niecz�sto pojawia� si� w Letnim Pa�acu, zaj�ty pono� wielk� polityk�, w kt�r� odwa�nym tak mi�o si� bawi�, gdy po- stawi� na kart� wszystkie umiej�tno�ci i talent towarzyski, nios�c dumnie uniesion� g�ow� jak stawk� najwy�sz� przez zakazane salony. Ale Inez nie z hrabi� Juarezem chcia�aby przekroczy� pr�g wielkiej kariery, zabrania�a ad- oratorowi oficjalnie towarzyszy� sobie na balach, wci�� wypatruj�c m�czyzny, kt�ry da�by s�odki dreszcz emocji, szale�stwa przej�ciowej epoki, kiedy upadaj� imperia i narody og�a- szaj� cesarzy. Wstr�tny Kurczak! Nawet klejnot�w dla niej wybra� nie potrafi, md�e opale nadaj� si� dla wyblak�ej, wymoczonej blondyny, mieszczki z rodu dorobkiewicz�w, a nie dla damy wartej przynajmniej mitry. Pasowa�aby idealnie do puszystych, ciemnych w�os�w, kt�- re hrabia tak pragn�� ca�owa� w zaciszu saloniku, niemego �wiadka kl�ski pospolitych zalo- t�w. Pe�ne wargi donny Inez szepta�y przekle�stwa, a drobna n�ka wierci�a si� w pantofelku, rozrywaj�c go niemal ze z�o�ci. Ten typ chcia� j� poca�owa�! I zapewne posun��by si� dalej, 6 ------------------------------------------------------------- page 7 sknera, porz�dnego prezentu kupi� nie umie i jest tak obrzydliwie niem�ski, mi�kki, zbity nie �ali si� ani nie odda jej, a teraz znios�aby przecie� b�l, byle nast�pi�a po nim rozkosz, o tak, �wietnie mo�na po��czy� te dwa doznania, ale potrzeba na to prawdziwego m�czyzny i dla takiego nie by�oby szkoda wachlarza. Zdecydowanym gestem wyprosi�a go�cia i zaj�a si� toalet�. Musi by� pi�kna na ksi���- cych imieninach. Dla nikogo, tylko dla siebie samej, ot, w�a�nie tak, zab�ysn�� w ta�cu i pod- czas prezentacji. Otworzy�a puzderko z pachnid�ami, przys�ane przez matk� na t� okazj�. Nie- �wiadomi m�k c�rki rodzice byli z niej bardzo dumni i zgadywali jej �yczenia. Oto r� z na- turalnym kwiatowym barwnikiem, puder w delikatnym brzoskwiniowym odcieniu, perfumy ze zmielonych ko�ci kolibr�w i jadu podziemnych jaszczurek, s�odkie pomadki do ust w ulu- bionych przez Inez ciemnych kolorach. Kochana mama nie zapomnia�a o eliksirze od b�lu g�owy! Z�ocona buteleczka znalaz�a si� w�r�d kosmetycznych akcesori�w i od niej rozpo- cz�y si� �mudne przygotowania do balu. Srebrny dzwonek wezwa� bezszelestnie poruszaj�c� si� pokoj�wk�, kt�ra wida� dobrze zna�a sw� pani�, bez rozkazu wnios�a bowiem na tacy karafk� ze �r�dlan� wod� oraz srebrn� �y�eczk�. Po za�yciu lekarstwa dama poczu�a si� nieco lepiej i z w�a�ciwym sobie temperamentem zrzuci�a r�owy szlafroczek, ka��c s�udze przy- nie�� z gabinetu sukni�, kt�r� krawiec dostarczy� ju� poprzedniego dnia wieczorem, a ponie- wa� niczego nie mog�a zarzuci� nowej kreacji, obejrzawszy j� krytycznie w �wietle dnia, za- cz�a malowa� si� i dobiera� bi�uteri�: � Moja Madda, potrzymaj drugie lustro, dobrze, troch� wy�ej, musz� przyklei� pieprzyk na karku, g�upia moda, zgadzam si�, ale mo�e podoba ci si�, ze s�u�b� nigdy nic nie wiado- mo... Do czerni nadaj� si� tylko te diamentowe kolczyki i kolia od ciotki Muriel, opatrzy�y si� pewnie wszystkim, ale nie mog� przecie� w�o�y� zielonego naszyjnika, coraz gorszy gust maj� wsp�cze�ni m�czy�ni, nie wydaje ci si�? Szmaragdy, nefryty, topazy! Ani jednego naszyjnika z pere�, jakbym by�a sierot� albo pokrak� niewart� spojrzenia dworaka � biada�a Inez, grzebi�c w szkatule z klejnotami. Koniec ko�c�w dobra�a pier�cionek � owalny akwa- maryn oprawiony w platynow� rozet�. Teraz naiwnej, nie rozumiej�cej wielkiego �wiata po- koj�wce, kaza�a kr��y� wok� siebie z lustrem, by raz jeszcze zbada�, czy fa�dy mu�linu uk�adaj� si� jak nale�y. By�o gor�co i dziewczyna pr�dko si� zasapa�a, tote� aby zm�czy�a si� jeszcze bardziej, pos�ano j� po kwiaty do sukni, a nast�pnie po szampana. Niebawem nale�a�o ju� uda� si� na oficjalne uroczysto�ci, przyda� si� wi�c �yk zimnego napoju, nie wiadomo by�o bowiem, kiedy ksi��� zdecyduje si� poda� co� swym go�ciom. Inez delektowa�a si� w�a�nie pierwszymi �ykami aromatycznego p�ynu, gdy s�u��ca wnio- s�a wizyt�wk�. Nowo przyby�y zosta� przyj�ty zgo�a inaczej ni� nieszcz�sny hrabia. Zapro- szony do my�liwskiego saloniku, ulubionego pokoju damy, otrzyma� do uca�owania jej ciep�� r�czk�, a ponadto uraczono go przemi�ym u�miechem. Ksi��� Barbet, nast�pca tronu i starszy brat Alejandra, od dw�ch lat ni to doradca ni przyjaciel Inez, po d�u�szej nieobecno�ci poja- wi� si� w stolicy, pierwsze kroki kieruj�c do m�odej znajomej. Oczywi�cie, b�dzie na imieni- nach, cho� wcale nie ma na to ochoty, maj� z bratem kra�cowo r�ne pogl�dy i gusta, cho� na poz�r wydaj� si� podobni w przyzwyczajeniach, nawet zachowaniach. � S�abo znam ksi�cia � przyzna�a Inez � i niewiele o nim wiem, bo przecie� plotki si� nie licz�. � S�usznie, tylko �e on potrafi przerosn�� nawet w�asn� legend�... � Co chcesz przez to powiedzie�? � Oczy przyjaci� spotka�y si� na chwil�, lecz Barbet spojrza� pr�dko w okno, jakby nie chc�c wyjawi� prawdy. Zamilk� na chwil�, nerwowo obra- caj�c w ma�ych jak na m�czyzn� d�oniach srebrny kielich z szampanem. Chyba poczu� si� �le, bo wypi� duszkiem zawarto�� naczynia i nie protestowa�, gdy nalano znowu do pe�na. Chorowa� podobno i wyje�d�a� leczy� si� do uczonych wied�m na Po�udnie, lecz poprawa zdrowia nie nast�pi�a. Mo�e wr�ci� zbyt pr�dko? Inez, szczerze zatroskana, rada by zna� prawd�, nie nalega�a jednak na zwierzenia, poprosi�a tylko: 7 ------------------------------------------------------------- page 8 � Opowiedz, jak tam jest... � W po�udniowych enklawach? Nie dla ciebie by�aby to podr�, Pani. � Dlaczego?! � Wsz�dzie wojna, ogie�, spalone miasta. Nie umiem tego opisa�, nie urodzi�em si� poet� jak m�j brat... � To on pisze wiersze? � Zaciekawiona Inez wychyli�a kolejny kielich. � Chce je nawet wyda�. Ale je�li to zrobi, ojciec b�dzie musia� szuka� nast�pcy w�r�d ku- zyn�w. Bo ja... chyba si� nie nadaj� na tron. � Takie kiepskie te dzie�a? � Czysty �miech damy zawiera� ju� nieznaczny nalot szampa�- skiego upojenia. � Poezja nie jest zaj�ciem dla wojownika, a imperium potrzeba w�adcy silnej r�ki. � Barbet wci�� traktowa� temat powa�nie. � Tyrana? � Mo�e. Gdyby� wiedzia�a... � przerwa� na chwil� � zreszt� dlaczego mam ci nie powie- dzie�. Tam, na kra�cach naszego pa�stwa, spotka�em przedziwne wojsko. Zwierz�ta tresowa- ne do walki z lud�mi, ca�e oddzia�y or��w, wilk�w, jeleni, szczur�w nawet przygotowano na dzie�, gdy b�dziemy chcieli odzyska� Po�udnie. Podr�owa�em oczywi�cie w przebraniu i nic mi nie grozi�o, widzisz, nasza przewaga jest wci�� ogromna, tamci nie maj� ani wywiadu ani naszej taktyki, nie znaj� regu� magii, bo nie kontaktowali si� z lud�mi �r�dziemia, a medycz- n� wiedz� bior�, przeciwnie ni� my, z obserwacji natury, kultu kwiat�w i ziemi... � Pasjonuj�ce! Nasi lekarze s� tacy nudni � westchn�a Inez � kwiaty jako lekarstwa... pr�bowa�am kiedy� nalewki z ...
Jagusia_17