TRZECI OKRES FILOZOFII STAROŻYTNEJ.doc

(145 KB) Pobierz
TRZECI OKRES FILOZOFII STAROŻYTNEJ

TRZECI OKRES FILOZOFII STAROŻYTNEJ(OKRES HELLENISTYCZNY - III-l W. P. N. E.)

 

1. hellenizm. Kultura grecka, która długo rozwijała się w zupełnym prawie odosobnie­niu i niezależności od wpływów obcych, od czasów Aleksandra Wielkiego zetknęła się bliżej z kulturą obcą i częściowo jej uległa. Odtąd z helleńskiej stała się hellenistyczną, tj. wytworzoną przez czynniki nie tylko greckie, ale też i panującą nie tylko w Grecji. W filozofii przewaga greczyzny była ogromna, czynnik obcy doszedł tu do głosu w znikomym tylko zakresie.

 

2. podział filozofii. W okresie tym filozofia przestała być jedyną nauką. Uległa rozczłonkowaniu i podzieleniu na części, które uprawiane były względnie niezależnie od siebie. Podział, wywodzący się z Akademii, przyjął się prawie powszechnie; rozróżniał on trzy części filozofii:

·          logikę (zwaną w niektórych szkołach również „kano­niką"),

·          fizykę

·          etykę, czyli teorię poznania, teorię bytu i teorię dobra.

Znaczenie, jakie przypisywano tym częściom filozofii, nie było równe; przewagę miała etyka. Popularne greckie zagadnienie, jak najlepiej żyć i osiągnąć dostępne człowiekowi dobra, czyli „eudajmonię", stało się teraz powszechnym zagadnieniem filozofów.

 

3. szkoły filozoficzne.

Rozwój filozofii ześrodkował się w okresie hellenistycznym w szkołach. To nadaje mu szczególny charakter; każda bowiem szkoła stanowiła zamknię­ty obóz filozoficzny.

Dwie wielkie szkoły, rozporządzające kompletnymi systemami filozo­ficznymi, Platońska Akademia i Arystotelesowski Likeion, czynne już w poprzednim okresie, istniały i rozwijały się dalej. Zaraz zaś na początku nowego okresu powstały trzy nowe: szkoła stoicka, Epikurejska i sceptycka. Ostatnia nie posiadała formalnie organizacji szkolnej, ale miała tradycję i wszelkie wewnętrzne własności szkoły. Tych pięć szkół złożyło się na filozoficzne dzieje epoki: ktokolwiek był wówczas filozofem, należał do jednej z nich.

 

 

STOICY

 

Stoicy stworzyli w epoce hellenistycznej nowy obóz rywalizujący z dwoma dawniej­szymi, z Akademią i szkołą perypatetycką. Ich monistyczny i materialistyczny system był przeciwieństwem idealistycznych systemów poprzedniego okresu. Zawierał wszystkie działy filozofii, ale nacisk kładł na etykę. Szkoła stoicka została założona przez Zenona około 300 r. i przetrwała pięć stuleci.

 

POPRZEDNICY

Stoicyzm w swej etyce rygorystycznej i swej logice empirystycznej podjął poglądy cyników; w szczególności przejął od nich pogląd na samowystarczalność cnoty i bezwartościowość wszystkiego, co nie jest cnotą; przez nich wchłonął tradycję sokratyczną. Natomiast w fizyce, którą cynicy się nie zajmowali, odnowił tradycję jońskich filozofów przyrody, a specjalnie Heraklita. Postawa filozoficzna stoików była zasadniczo różna od postawy Arystotelesa, jednakże liczyli się z jego poglądami, najdojrzalszymi, jakie wydała Grecja. Korzystali z nich, podobnie jak on sam korzystał z poglądów Platona.

 

TWÓRCY

Filozofia stoicka powstała w III w. w Atenach. Od razu w pierwszym okresie jej istnienia - w tzw. „starej szkole stoickiej" - wytworzyła się właściwa doktryna stoików; zainicjował ją Zenon, usystematyzował Chryzyp.

 

Zenon z Kition na Cyprze (około 336 - 264) nie pochodził już z Grecji i nie był zapewne czystej krwi Grekiem; Kition, gdzie się urodził, było miasteczkiem fenickim. W 314 r. przybył do Aten. W Atenach słuchał wielu epigonów Sokratesa, należących do szkoły megarejskiej, Platońskiej, cynickiej. Cynik Krates wydał mu się najbliższym Sokratesa, przyłączył się wtedy do szkoły cynickiej, jej duchem przejęte były pierwsze jego pisma. Później jednak zmodyfikował stanowisko etyczne, uzupełnił je przez nowe stanowisko teoretyczne i wtedy założył ok. r. 300 własną szkołę. Mieściła się w ateńskiej bramie Malowanej, po grecku „Stoa Poikile", i od niej wzięła nazwę. Zenon był scholarchą około lat 35.

 

Sytuacja zmieniła się, odkąd na czele szkoły stanął Chryzyp. Chryzyp, ur. około 280 r., był człowiekiem niezwykłej erudycji, sprawności dialektycznej, zdolności systematyzowania i umiejętności pisarskiej. Subtelnymi rozumowaniami umiał bronić stoicyzmu przed sceptykami. Doktrynę szkoły rozwinął w system, dał jej sformuło­wania doskonalsze i stworzył kanon szkoły, który z minimalnymi odchyleniami obowiązy­wał do końca jej istnienia. Zostawił podobno z górą 700 pism.

 

POGLĄDY  STOIKÓW

I. FIZYKA

 

1. materializm

Fizyka stoików wyrosła z przekonania, że świat ma budowę jednolitą: jest cały materialny, a zarazem cały ożywiony i na miarę boską doskonały. Dzięki temu przekonaniu mogli wytworzyć system monistyczny, w przeciwieństwie do systemów dawniejszych, Platona i Arystotelesa, przejętych dualizmem ciała i ducha, materii i życia, Boga i świata.

Bytem jest jedynie to, co działa i podlega działaniu; działać zaś i podle­gać działaniu mogą tylko ciała, one więc tylko są bytem. A zatem dusze, jeśli istnieją, są cielesne. Nie tylko rzeczy, ale i własności rzeczy są cielesne; cielesne są cnoty, cieleśni są bogowie. Stoicy zaprzeczali, jakoby istniał byt niematerialny, duchowy czy idealny: to znaczy, byli materialistami. Co jest niematerialne, jest niebytem: niebytem jest próżnia, a także przestrzeń i czas stoicy uważali za niebyt. Zajmowali stanowisko, które później nazywano nominalizmem (doktryna filozoficzna w średniowiecznym sporze o uniwersalia, wg której nie istnieją przedmioty i pojęcia ogólne, a pojęcia abstrakcyjne są tylko nazwami niemającymi odpowiedników w rzeczywistości).

 

2. dynamizm

Ciała, z których składa się świat, nie są bytem prostym, lecz zawierają dwa pierwiastki, mają dwa czynniki: bierny i czynny. Te dwa pierwiastki odpowiadały Arystotelesowskim: materii i formie. Materię pojmowali stoicy tak jak Arystoteles, natomiast formę, czyli pierwiastek czynny i stanowiący o jakości każdego ciała, pojmowali inaczej: pojmowali ją materialnie. Forma w istocie swej nie była dla nich różna od materii, oba pierwiastki były tej samej natury. Formę wyobrażali sobie na podobieństwo ognia i powietrza. Nazywali ją tchnieniem. Ona przenika całą bierną materię a przenikając kształtuje ją. Przedmioty martwe nie są w istocie swej różne od dusz ani osoby rozumne od bezrozumnych ciał. Wszelka materia ma w sobie, a nie poza sobą, źródło ruchu i życia. Gdzie jest materia, tam są siły dzia­łające. Koncepcja świata była więc u stoików dynamistyczna. Wszech­świat jest jednorodny, jest zawsze i wszędzie tylko materią i nieodłącznym od niej ruchem. Materia i ruch przyjmują różne postacie, ale poza materią i ruchem nic nie istnieje.

 

3. racjonalizm

Wszystko jest w ruchu, żaden zaś ruch nie jest możliwy bez przyczyny. Przyczyna, aby działać, musi być cielesna i czynna, czyli musi być tchnieniem. Tchnienie zaś jest wszędzie jedno. Koleje świata są zatem spojone jednym łańcuchem przyczyn i stanowią jednolity proces.

Stoicyzm pojął celowość jako działanie nie sił duchowych czy wręcz nadprzyrodzo­nych, lecz jako naturalną własność materii.

Dla stoików rozum przenikał świat i rządził nim. Rozum dla stoików (jak i niegdyś dla Heraklita) nie był specjalnością ludzką, lecz siłą kosmiczną; myśl ludzka podlega tym samym prawom, co cała przyroda.

 

4. panteizm

Świat tworzy jedną wielką całość, jest jakby ogromnym, organicznym ciałem. Jest żywy, rozumny, celowy, a przy tym jednolity, jednym prawem rządzony. Była to organistyczna koncepcja przyrody, przeciwieństwo atomizmu, pojmującego ją jako zespół mechaniczny części. Ponadto świat jest nieograniczony, wieczny i nieskończony, jest tylko jeden i nic poza nim istnieć nie może. Te własności wskazują, że świat jest boskiej natury. Stoicy znali jedynie materię, ale materii przypisywali własności duszy, rozumu, nawet Boga. Przez to materializm ich nie miał czystego charakteru

 

5. teoria wiecznego powrotu

Stoicy próbowali również wyjaśnić powstanie i dzieje wszechświata. Boska, żywa, ognista materia, była dla nich początkiem świata, z którego, jakby bezwładny osad, powstały trzy pozostałe żywioły; ogień grał u nich tę samą rolę, co u Heraklita. Odróżniali dwa okresy dziejów i mnie­mali, że po okresie kształtowania się, w którym pramateria różnicuje się coraz bardziej, następuje okres, gdy różnice te ponownie giną w jedności pramaterii. Dokonuje się wówczas „pożar świata", co z ognia powstało, w ogniu ginie. A potem znów wszystko zaczyna się od początku i ciągle na nowo świat rozwija się, wedle tych samych praw powstają te same rzeczy i giną w tym samym porządku. Musi też istnieć jakiś cel przemian świata. Cel ten stanowią istoty, w których pramateria dochodzi do najwyż­szego napięcia i doskonałości: to istoty rozumne, bogowie i ludzie.

 

II. ETYKA

1. niezależność od natury i zgodność z naturą

Szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Są tylko dwie drogi, by je sobie zapewnić: albo zewnętrzne okoliczności opanować, albo uniezależnić się od nich. Opanować ich całkowicie się nie da, pozostaje więc uniezależnić się. Trzeba zapanować nad sobą. Stąd to szczególne połączenie u hellenistycznych etyków: dążą do szczęścia, a wzywają do wyrzeczenia. Aby wszystko mieć, trzeba się wszystkiego wyrzec. Ten jest mędrcem, kto tego dokona. Będzie on zabiegać o same tylko dobra wewnętrzne. Takim dobrem wewnętrznym jest cnota. Uważając, że cnota, i ona jedna, jest warunkiem dostatecznym szczęścia.

Wedle stoików natura jest rozumna, harmonijna, boska. Naj­większą więc doskonałością dla człowieka jest dostosowanie się do tej powszechnej harmonii. Życie powinno być przede wszystkim zgodne z naturą samego człowieka. Żyć cnotliwie i żyć zgodnie z naturą - to jedno i to samo. W tak pojętej cnocie widzieli największą doskonałość, jaka jednostce może przy­paść w udziale (doskonałość jednostki Grecy nazywali eudajmonią, a do której należy również to poczucie doskonałości, jakie nazywamy „szczęściem"). Życie cnotliwe jest życiem wolnym. Kto bowiem działa zgodnie ze swą naturą, ten jest wolny. Życie zgodne z naturą jest zarazem zgodne z rozumem. Nie namiętności bowiem, lecz rozum stanowi naturę człowieka. Z tego względu rozum był dla stoików miarą postę­powania i naturalizm ich był zarazem racjonalizmem. Cnotę definiowali wręcz jako rozsądek, jako wiedzę, jako rozum. Rozum zaś rządzi nie tylko człowiekiem, ale całym kosmosem.

 

2. dobro, zło i rzeczy obojętne

Życie zgodne z naturą, rozumne, szczęśliwe, cnotliwe, wolne - to zatem było dla stoików jedno i to samo. Ich ideałem był „mędrzec", to znaczy człowiek rozumny i cnotliwy, który przez to jest szczęśliwy, wolny, bogaty, bo posiada to, co prawdziwie cenne. Przeciwieństwem jego jest szaleniec, zarazem zły i nieszczęśliwy, niewolnik i nędzarz. Cnota jest usposobieniem, które nie ulega stopniowaniu. Kto nie ma pełnej cnoty, nie ma jej wcale. Ludzie dzielą się na dobrych i złych. Cnota jest jedna i niepodzielna: nie ma różnicy między sprawiedliwością, męstwem czy roztropnością. Cnota jest jedna dla wszystkich i na wszystkie warunki życia, i niepodobna posiadać jej pod jednym względem, a pod dru­gim nie. Cnota jest dobrem jedynym. Wszystko, co poza tym ludzie nazywają dobrami, jak bogactwo lub sława, może być źle użyte i może wyjść na złe, więc dobrem nie jest. Cnota jest dobrem, które cechuje samowystarczalność. Do szczęścia i dosko­nałości nic poza cnotą nie potrzeba. Jednakże rzeczy obojętne (majątek, dobra materialne) są materiałem naszych czynów; można z nich robić dobry albo zły użytek. Rozum wybiera między nimi i wytwarza reguły operowania nimi, licząc się z naturą, już nie rozumną, ale cielesną, zwierzęcą naturą człowieka. Okazuje się, że jedne z nich są „godne wyboru" (proegmena), inne „godne odrzucenia" (apoproegmena). Rzeczy godne wyboru dzielą się na a) duchowe - jak talenty, pamięć, bystrość myśle­nia, postępy w wiedzy (te są stosunkowo najwyższe), b) cielesne - jak sprawność na­rządów zmysłowych, nawet samo życie, i c) zewnętrzne - jak posiadanie dzieci, rodziców, miłość ludzka, uznanie, dobre pochodzenie, umiarkowana majętność.

 

3. afekty

Rzeczy obojętne nie są dobrami, ale nie są również złem. Złe jest tylko życie wbrew cnocie, naturze i rozumowi. Źródłem jego są afekty, silniejsze od rozumu. Afekty (lub namiętności, to wedle Zenona, poruszenia duszy bezrozumne i przez to przeciwne naturze ludzkiej. Cztery są zasadnicze afekty: z nich dwa, zawiść i pożądliwość, zabiegają o rzekome dobra, a dwa inne, smutek i obawa, stronią od rzekomego zła. Są popędami, na których podłożu wytwarzają się stany stałe, będące dla duszy tym, czym choroby dla ciała, jak np. skąpstwo, będące przywiązaniem do rzekomych dóbr, lub mizantropia, polegająca na unikaniu rzekomego zła. Żaden afekt nie jest naturalny i żaden dobru nie służy: należy się więc ich wyzbyć. Stoicy zrozumieli znaczenie moralne intencji. Czyn jest dobry, jeśli posiada dobrą intencję.

 

4. etyka społeczna

Etyka stoików, wbrew odmiennym pozorom, była natury spo­łecznej. W pojmowaniu społeczeństwa, tak samo jak w pojmowaniu przyrody, stoicy byli dalecy od atomizmu, traktującego części jako samodzielne wobec całości; przeciwnie, traktowali społeczeństwo również jako organiczny zespół. W stworzeniu takiego zespołu widzieli zadanie państwa. Każdy człowiek należy do różnych grup, węższych i szerszych, i ma wobec nich obowiązki. Te obowiązki opasują go niby koła koncentryczne coraz szersze, których on jest ośrodkiem. Te koła to własne ciało, krewni, towarzysze, naród. Ostatnie, najszersze koło obejmuje całą ludzkość. Stoicy dążyli do usunięcia granic między państwami narodowymi, do zerwania z tradycyjnym przeciwstawieniem pełnoprawnych Hellenów i barbarzyńców. Etykę stoików cechowała surowa powaga, rozsądna trzeźwość, ale także optymizm, wiara w możność, a nawet łatwość osiągnięcia dobra.

 

III. LOGIKA

Stoicy pierwsi użyli terminu „logika". Użyli go w szerokim znacze­niu, obejmując te działy, które dawniejsi filozofowie nazywali dialektyką, analityką, topiką, a także i te, które współczesne im szkoły zwały kanoniką, czyli nauką o kryterium prawdy. Pojmowali logikę jako naukę o logosie, w obu znaczeniach wyrazu: o rozumie i o mowie. Jako nauka traktująca o mowie logika obejmowała również retorykę, a nawet gramatykę. Określali logikę jako naukę o znaku i o tym, co on oznacza. Stoicy, ceniący tylko to, co służy cnocie, uznawali jednakże potrzebę logiki, a zwłaszcza dialektyki: cnota jest bowiem oparta na wiedzy, mędrzec powinien być więc doskonałym dialektykiem.

 

1. pochodzenie wiedzy

Pochodzenie wiedzy pojmowali sensualistycznie (sensualizm - pogląd, według którego cała wiedza i predyspozycje umysłu ludzkiego mają swe źródło w poznaniu zmysłowym; próbowano udowodnić, że człowiekowi do powstania w nim życia duchowego wystarczą jedynie zdolności odczuwania wrażeń).

Ze spostrzeżeń, które są tedy pierwszym podłożem wiedzy, powstają pojęcia. Te są różnych rodzajów: jedne z nich są „naturalne", wytwarzane niejako automatycznie przez umysł, inne zaś są wytwarzane świadomie na drodze refleksji. Pośród zaś na­turalnych są takie, co, jak np. pojęcia dobra i Boga, specjalnie odpowiadają naturze ludz­kiej i przez to są powszechne, wszystkim „wspólne". Są naturalne i pow­szechne, ale nie wrodzone.

 

2. kryterium prawdy

Naczelnym zagadnieniem ówczesnej logiki było zagadnienie kryterium, czyli środka rozpoznawania prawdy i odróżniania jej od fałszu. Za kryterium mogą służyć tylko prawdy, które bezpośrednio i niezawodnie okazują swą praw­dziwość; one już kryteriów nie potrzebują, natomiast innym twierdzeniom służą za kry­teria. Stoicy przyjmowali, że takie prawdy istnieją i że poznajemy je przy pomocy zmysłów. Niektóre postrzeżenia są zupełnie jasne i przekonywujące i dają przez to gwarancję, że ujmują rzeczy takimi, jakie są naprawdę.

 

3. W logice formalnej

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin