Chwała moherom!Z kanałów, łapanek, z lasu, z Treblinkiz Workuty, z kazachskich pól, spod Monte Cassinotropieni jak zwierzęta, zaszczuci jak psybudujący Polskę mimo więzień, UB, Mokotowaz łaski pańskiej obdarowani prawem do życiado wiecznego milczenia i zgiętego karkuza każde uniesienie głowy karceni ciosem w karkstraszeni widmem Niemca i tragediiz uporem budowaliście kraj nie dla siebieszeptem przekazując prawdy najprostsze:uczciwość, honor, wiaręi tę co nie zginęła nieśliście na plecachzapłacono wam za to milczeniem, pogardą, szyderstwemwolna Polska miała dla Was wyrok eksmisjibo płaciliście w nieistniejącej waluciektórej nie przyjmował żaden kantorzabrano wam młodość, zwyczajność, codziennośćwasza radość zawsze była pomimowasza nadzieja zawsze była możeistnieliście na kredyt z lichwiarskim procentemi nawet na moment nie załamaliście rąkwciąż z nadzieją budujecie przyszłośćrównież dla tych otępiałych byczkówktórzy marzą wyłącznie o stypie po waszym pogrzebienie odchodźciekiedy odejdziecie - co z nami będzie?
(J.U.)
domarant