JAN KISIELEWSKI W sieci.doc

(25 KB) Pobierz
JAN KISIELEWSKI

JAN KISIELEWSKI

W SIECI

 

STRESZCZENIE

OSOBY:

Radca Chomiński

Pani Chomińska – 40 lat, jeszcze młoda, surowa dla dzieci. Sekretarka Towarzystwa Św. Wincentego a Paulo, członek komitetu dla głodnych dzieci itd.

Ich dzieci:

- Emila – 24 lata. Panna, zgryźliwa, zdradzona. Ciemny charakter, ale nie czarny.

- Julia – uczennica szkoły malarskiej, 21 lat.

- Michalina – dziewica, 20 lat. Panna na wydaniu. Śpiewająca.

- Wiktoria – Wicia, 19 lat, zadarty nosek, wykwintna, grzeczna. Grająca na fortepianie. Interesuje się emancypacją. Wcale nie śpiewa.

- Cesia – pół osoby, pół człowieka, 12 lat, krótka spódniczka, warkocz. Ząbkowanie psychiczne, kocha się nieszczęśliwie w Boreńskim.

- Józio – I klasa gimnazjum. Wesoły.

- Fredzio – pięcioletni w majteczkachJ

Jerzy Boreński – mężczyzna, dziecko, lata cielęce ale inne niż Cesia. Początkujący literat, długie kędziory, niestrzeżona bródka, na nosie szkiełka, w ustach papieros.

Stanisława Podlipska

Aleksander Rolewski

Bronik – zwany Baca, malarz-cygan. 24 lata, z W-wy, teraz siedzi w Krakowie. Od 3 lat przyjechał zobaczyć Matejkę i mówi, że „jutro” wyjedzie. Kocha się w góralach zakopiańskich, nosi ciupagę.

Katarzyna – stara, głucha, w czerni. Gderliwa, wierna sługa domu od 40 lat (u chomińskich od 20). Ma 60 lat. Ma jakiś wiejski zwyczaj.

 

Piątek 8 lutego, 1898 r. Salon. Dzieci Chomiśnikie. Podnieść zasłonę, niech się rozpocznie taniec sceniczny!

 

Brak podziałów na akty i sceny. Jakieś luźne podziały. Akapit albo kreski.

 

Dzieci. Michasia śpiewa, przekrzykują się, docinają sobie. Cesia ciągle rozmarzona do Jerzego, którego maluje Julia. Robi portret, ciągle go przestawia. Cesia coś próbuje powiedzieć, ale na nią krzyczą, buntuje się i ucieka z wielkim płaczem. Jerzy wymyśla jakieś wiersze, parafrazuje: Cicho wszędzie, głucho wszędzie/ Głupio było, głupio będzie. Podobają mu się wiersze z poezji ludowej.

Przychodzi Bronik. Chwali malarstwo Julii, mówi po góralsku, Jerzy prosi by przestał bo to jest nudne. Julia pyta o Grzelę, wg bacy mówił, że jest smocza niewiasta, ta się cieszy, wypytuje dalej. Baca chwali jej obraz, potem się przekomarzają i Julia obsmarowuje mu twarz czarną farbą.

Przychodzi Emilia. Dogryza Julii za natchnienie. Skurcz łapie Bronika, Julia mu przynosi śmietankę, a Emilia dogryza mu, traktuje jak włóczęgę. Ten się zdenerwował i wyszedł. Emilia znowu zaczyna dogryzać siostrze. Za charakter Julii i za to, że jest artystką siostry martwią się, że zostaną starymi pannami, ludzie z miasta się z nich śmieją. Julkę poparła tylko Cesia. Wraca Jerzy.

Pani Chomińska wyprasza wszystkich, chce porozmawiać z Julią. Zostają we troje: matka, Julia, Jerzy. Rozmawiają na temat szczęścia (matka – Bóg, spokój), dla Jerzego – sztuka, pada jasło – sztuka dla sztuki. 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin