zc_2008_06.pdf
(
8434 KB
)
Pobierz
C:\!prace\@Znaki\Zc2008_06\Zc 2
SPIS TRECI
Wielu nie wierzy
w jego istnienie, bo
wydaje siê to takie
niewspó³czesne,
a jednak dowody
mówi¹ same
za siebie.
Dowody na istnienie diab³a . . . . . . . . . . . . .
2
Kazirodztwo tabu ludzkoci . . . . . . . . . .
5
S¹ rzeczy, których nie nale¿y robiæ, choæ siê o nich mówi.
Ale s¹ i takie, o których siê nawet nie mówi. A szkoda.
Mo¿e gdyby wiêcej o nich mówiono, by³oby ich mniej.
Co mówi³ Jezus o szatanie? . . . . . . . . . . . .
7
Sk¹d siê wziê³o z³o? Dlaczego ludzie s¹ okrutni?
Dlaczego w wiecie stworzonym jako doskona³y pojawi³ siê
cieñ grzechu i mierci? Czy historia z diab³em w roli g³ównej
to tylko stary, mieszny mit?
Kilka wa¿nych pytañ . . . . . . . . . . . . . . . . .
10
Dlaczego jest tak, ¿e dopiero ból czy problemy zmuszaj¹ nas
do stawiania sobie wa¿nych pytañ? Pytania te s¹ nawet
wa¿niejsze ni¿ odpowiedzi rozwijaj¹ w umyle ciernist¹
cie¿kê poszukiwañ sensu ¿ycia.
P
rzeprowadza³em kiedy ankie-
tê na temat orientacji religij-
nej spo³eczeñstwa. Od-
wiedza³em mieszkañców jednego
z ³ódzkich osiedli, zadaj¹c im po kil-
kanacie pytañ. Pierwsze dotyczy³o tego,
czy wierz¹ w Boga. Niemal 100% pyta-
nych odpowiedzia³o twierdz¹co. Zna-
czy wierz¹cy. Drugie pytanie brzmia-
³o: czy wierzysz w Jezusa Chrystusa?
Tu prawie 90% odpowiedzia³o, ¿e tak.
Znaczy chrzecijanie. Jednak które
z kolejnych pytañ dotyczy³o ich wiary
w istnienie diab³a. I tu, ku mojemu
zaskoczeniu, tylko po³owa z deklaru-
j¹cych bycie chrzecijanami odpowie-
dzia³a, ¿e w to wierzy.
Dlaczego Bóg milczy? . . . . . . . . . . . . . . . .
12
Biblia nieustaj¹co opisuje sytuacje, w których Bóg bezporednio
zwraca siê do cz³owieka. I to zwraca nie poprzez znaki, niejasne
symbole. Mówi wyranie, wprost. W razie potrzeby powtarza.
Dlaczego dzi Bóg do nas tak nie przemawia?
Staro¿ytne samoloty
zabawki czy rzeczywistoæ? . . . . . . . .
15
Czy bracia Wright byli pierwszymi ludmi, którzy wznieli siê
w powietrze w samolocie? Czy odkryte w Egipcie oraz w Ameryce
Po³udniowej dawne modele samolotów by³y tylko zabawkami?
Przemoc . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
19
Drapie¿ca wewn¹trz nas, czyli rozwa¿ania na temat przykazania:
Nie zabijaj.
Serwis AAI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
22
Wszyscy jestemy Judaszami . . . . . . . . . .
22
Wspó³czesnemu, tak zwanemu porz¹dnemu cz³owiekowi brakuje tylko
jednego wyrzutów sumienia. Brakuje mu tego, o co paradoksalnie
Judasz by³ bogatszy, czyli wiadomoci pope³nienia grzechu
i skruchy. Jak¿e czêsto nasze sumienie przypomina dzban bez dna.
Cokolwiek wrzucisz, i tak wyleci.
Paradoksy
Pominê ju¿ analizê, jak to mo¿liwe,
¿eby chrzecijanie a wiêc osoby wie-
rz¹ce w Jezusa Chrystusa i opieraj¹ce
swoj¹ wiarê na Jego S³owie, Biblii nie
wierzyli w istnienie przeciwnika Bo¿e-
go. Przecie¿ sam Jezus w to wierzy³, gdy
mówi³: Widzia³em, jak szatan, niby b³y-
skawica, spad³ z nieba
1
albo: Biada
ziemi i morzu, gdy¿ zst¹pi³ do was dia-
be³ pa³aj¹cy wielkim gniewem, bo wie, i¿
czasu ma niewiele
2
. To nawet nie by³a
wiara, a wrêcz wiedza, skoro powiedzia³
widzia³em. Wychodzi na to, ¿e Pola-
kom doæ ³atwo przychodzi wiara w Je-
zusa, ale ju¿ trudniej uwierzyæ w to, co
mówi³. Mówi¹c jeszcze prociej wierzy
siê w Niego, ale nie Jemu.
Wa¿niejsze jednak ni¿ powy¿szy
paradoks s¹ konsekwencje takiego sta-
Znaki i fakty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
24
Dosta³am od Boga Figê . . . . . . . . . . . . . .
24
Wywiad z Katarzyn¹ Gos, pasjonatk¹ kynologii i pedagogiki, która
po³¹czy³a te dwa zainteresowania w jedn¹ dzia³alnoæ na rzecz
pomocy dzieciom niesprawnym ruchowo lub po ciê¿kich urazach
psychicznych.
Poza normami. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
26
Uwielbienie dla matematyki zosta³o bezkrytycznie przeniesione
na opis funkcjonowania cz³owieka. Norma medyczna traktowana
jest jak cile obowi¹zuj¹ca granica, której przekroczenie zawsze
wiadczy o stanie chorobowym. Tymczasem normy medyczne
zawsze by³y i s¹ wartociami wzglêdnymi.
Klopsy ze szpinakiem . . . . . . . . . . . . . . . . .
31
2
ZNAKI
czasu
CZERWIEC 2008
Punkt widzenia
Dowody
na istnienie
diab³a
nu rzeczy. Bo skoro uznaje siê istnienie
Boga, a jednoczenie odrzuca istnie-
nie jego przeciwnika, to jak poradziæ
sobie z obecnoci¹ w naszym wiecie
z³a w najbardziej odra¿aj¹cych jego
przejawach albo nieszczêæ, katakli-
zmów na masow¹ skalê? Kogo uznaæ
za to odpowiedzialnym? Ju¿ nawet nie
o to chodzi, czy Bóg jest sprawc¹, ale
¿e na to pozwala, nie reaguje. Dziej¹
siê wokó³ nas rzeczy, które w normal-
nym ludzkim umyle nie mog¹ siê po-
mieciæ. Jeli Boga nie ma, to trudno,
taki ju¿ widaæ nasz los. Ale jeli jest, to
dlaczego jak twierdzi wielu milczy
i nic nie robi? Jak siê wypar³o ze wia-
domoci istnienie Bo¿ego przeciwnika,
siewcy z³a bo to takie niewspó³cze-
sne, pachn¹ce redniowieczem, ¿eby nie
powiedzieæ siark¹ to nie ma siê co
dziwiæ, ¿e rosn¹ szeregi tych, którzy
zniechêcaj¹ siê do Boga. Ich zdaniem
jest On albo wyj¹tkowo nieczu³ym
na ludzk¹ krzywdê milczkiem, albo
wcale nie jest taki wszechmocny, jak siê
o Nim mówi.
re jedynie sprawiaj¹, ¿e coraz mniej
ludzi w niego wierzy, co zreszt¹ jest mu
na rêkê. Dalej z satysfakcj¹ stwierdza,
¿e zaczyna mieæ coraz wiêcej wolnego
czasu, bo ludzie sami, bez namawiania,
robi¹ to, co on chce. Potem przechodzi
do dowodów przejawów swojego
dzia³ania w wiecie. Wszystkich nie
sposób wspomnieæ, ale kilka trzeba.
Diabe³ chwali siê swoimi poprawny-
mi i swobodnymi stosunkami z ludmi
nauki. Najbardziej chwali ich za... naiw-
noæ i nieodpowiedzialnoæ, pozwala-
j¹c¹ im dokonywaæ mierciononych
odkryæ i wynalazków, w z³udnym prze-
konaniu, ¿e nikomu nie stanie siê krzyw-
da. Autor, ustami diab³a, szyderczo po-
leca im na patrona Poncjusza Pi³ata,
który dla umycia r¹k móg³by im u¿yczyæ
swojej miski, a diabe³ myd³a.
Dalej ksi¹¿ê ciemnoci wymienia
sztukê (literaturê, malarstwo, muzykê,
teatr, film), z której wieje ch³odem,
jeli nie mrozem; która nie jest w sta-
nie nikogo niczym wzruszyæ; której twór-
cy jedynie zniekszta³caj¹ rzeczywistoæ.
Do tego dorzuca media zalewaj¹ce nas
potokami s³ów, w których te znacz¹ce
gin¹ w powodzi nic nieznacz¹cych. In-
formacja za informacj¹, nieselekcjono-
wana, po wielokroæ powtarzana, go-
ni¹ca jedna drug¹, niepozwalaj¹ca
na jak¹kolwiek d³u¿sz¹ refleksjê
wszystko to zag³usza ludzkie myli, spra-
wia, ¿e na wszystko wzruszamy ramio-
nami, prowadzi do znieczulicy. I to go
najbardziej cieszy.
Jego zdaniem w XX wieku tak
otrzaskalimy siê z trupiarni¹, kaceta-
mi, ludobójstwem, ¿e potrzeba nam mi-
liona umar³ych, ¿ebymy mrugnêli
okiem, tkwi¹c w naszych kojcach z be-
tonu przed jednookim pud³em, które
swoim ekranem odgradza (...) [nasze]
sumienia od wiata na zewn¹trz
2
. Mi-
niony wiek, w którym zabijano jak
w ¿adnym innym, wraz z wybuchem
bomb atomowych, które spad³y na Hi-
roszimê i Nagasaki, zdmuchn¹³ z ludz-
kich serc wszelk¹ litoæ.
Relacje miêdzyludzkie oparte s¹
obecnie na zasadzie wzajemnej obo-
jêtnoci. Na krótko ludzi wyrywa z niej
informacja o tragicznym losie drêczo-
nych i pobitych dzieci, ale losu dzieci
zabijanych masowo w cieniach gine-
kologicznych gabinetów ju¿ siê nie za-
uwa¿a albo nie chce widzieæ.
Dalej rozmówca dziennikarza cie-
szy siê, ¿e ludzie s¹ mu obecnie tak
ochoczo pos³uszni, ¿e nawet nie musi
ich za bardzo kusiæ. Kusz¹ siê bowiem
nawzajem, mno¿¹c dooko³a siebie ob-
fitoæ dóbr, które s¹ przedmiotem po-
¿¹dania, a nierównoci przy ich podzia-
le budz¹ u jednych furie ¿¹dzy, a u dru-
gich furie gniewu
5
.
Jego radoæ wywo³uje fakt, ¿e choæ
ludzie nie znosz¹ mówiæ o grzechu, to
namiêtnie praktykuj¹ kilka g³ównych.
Gniew, który ka¿e im zawsze w innych
widzieæ przyczynê w³asnych nieszczêæ.
Chciwoæ, która nie pozwala zrezygno-
waæ z najmniejszej cz¹stki siebie, by
podzieliæ siê sob¹ z drugim cz³owie-
kiem. £akomstwo, które sprawia, ¿e
ludzie ob¿eraj¹ siê do bólu, a mimo
to uwa¿aj¹, i¿ to jedynie niewinna s³a-
Dowody
Wiele lat temu wpad³a mi w rêce
znakomita ksi¹¿ka pod arcyintryguj¹cym
tytu³em:
36 dowodów na istnienie dia-
b³a
3
. Autor nada³ jej ciekaw¹ formê 36
krótkich listów diab³a do dziennikarza,
w których szatan dowodzi swojego ist-
nienia i dzia³ania w naszym wiecie.
Na pocz¹tek ów ksi¹¿kowy diabe³
kpi sobie z ludzkich o nim wyobra-
¿eñ: o rogach, kopytach i ogonie, któ-
ZNAKI
czasu
CZERWIEC 2008
3
bostka. Po¿¹danie, które serwowane jest
niemal w ka¿dym filmie, i to coraz
m³odszym widzom. Lenistwo zw³asz-
cza intelektualne, zwalniaj¹ce od my-
lenia. Pychê, która powstrzymuje lu-
dzi przed zaanga¿owaniem siê w praw-
dziw¹ mi³oæ.
Kolejny dowód swojego istnienia
i dzia³ania diabe³ (autor) dostrzega
w wykolejonej moralnoci, która stra-
ci³a wszelk¹ orientacjê. W efekcie lu-
dziom wszystko siê pomiesza³o. To, co
wczoraj by³o z³e, dzi jest dobre, co by³o
dobre, jest dzi z³e. Przyk³adem s¹ choæ-
by zboczenia obyczajowe, w których
ludzkoæ robi piorunuj¹ce postêpy.
Do tego stopnia, ¿e próbuje siê na no-
wo odczytywaæ Pismo wiête, by nie
widzieæ tego, co jest tam wyranie napi-
sane
6
.
Nastêpny dowód to narkotyki
sposób na ucieczkê z tego wiata bez
koniecznoci podejmowania jakiejkol-
wiek podró¿y, dostêpny ju¿ dla dzieci.
Doroli te¿ maj¹ swoje narkotyki, nie-
które nawet legalne, jak czêæ leków
i u¿ywki, i te¿ sobie nie ¿a³uj¹. Daw-
niej Karol Marks mówi³, ¿e religia to
opium dla ludu, dzi to opium sta³o siê
religi¹ dla ludu.
Dowodem jest te¿ to, ¿e nie maj¹c
ochoty na mylenie, refleksjê nad ota-
czaj¹cym wiatem, zjawiskami, które
w nim zachodz¹ ludzie zaczêli twier-
dziæ, i¿ obiektywizm jest niemo¿liwy,
a wszystko jest wzglêdne. W konse-
kwencji niczego nie mo¿na byæ pew-
nym, a zw³aszcza tego, ¿e co jest
prawd¹, i odwrotnie ¿e co na pew-
no jest b³êdem.
Ostatni z dowodów wymienionych
w ksi¹¿ce ma formê pytania i odpo-
wiedzi. Co by by³o, gdyby szatan by³
faktycznie, tak jak mówi Pismo wiête,
ksiêciem tego wiata? Odpowied jest
jedna: by³oby to, co siê w³anie dzieje.
I to jest najlepszy dowód.
Dlatego kiedy po raz kolejny zo-
staniemy pora¿eni informacj¹ o nowym
kataklizmie z mnóstwem ofiar, ludzkiej
tragedii, strasznej zbrodni przestañ-
my wreszcie pytaæ, gdzie by³ Bóg. Zasta-
nówmy siê raczej, gdzie by³ szatan.
Redaktor naczelny
1
£k 10,18
2
Ap 12,12.
3
Andre Frossard,
36
dowodów na istnienie diab³a
, Wydawnictwo
Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze,
Warszawa 1996.
4
Tam¿e, s. 48.
5
Tam¿e, s. 91.
6
Zob. Rz 1,27; I Kor 6,9.
Ludzie listy pisz¹...
l
Starodawne spostrze¿enie, ¿e istnieje co wiêcej, ni¿ widz¹ nasze
oczy, nagle wygl¹da ponownie na co wie¿ego. Wchodzimy w naj-
wspanialsz¹ erê po³¹czenia nauki i religii od ostatniej próby pojedna-
nia ich z sob¹, jaka mia³a miejsce w czasie Owiecenia.
l
Mo¿e to siê wydawaæ zaskakuj¹ce, ale nauka proponuje pewn¹
drogê do Boga. Nic, czego dowiadujemy siê o wszechwiecie, nie
zagra¿a naszej wierze. Wszystko to tylko j¹ ubogaca.
Nie zaniedbuj¹c czytania S³owa Bo¿ego, mo¿emy równie¿ siêgn¹æ
do tej ksi¹¿ki, zw³aszcza gdy wród naszych znajomych s¹ ludzie o po-
gl¹dach ateistycznych. Aby zainteresowaæ ich sprawami duchowymi,
potrzebujemy argumentów naukowych.
Zdzis³awa Sus³owska, Starachowice
Zachwycony Czytelnik
Szanowna Redakcjo, jestem sta³ym czytelnikiem
Waszego miesiêcznika Znaki Czasu. Po przeczy-
taniu egzemplarza z kwietnia br. jestem zachwycony
treci¹ artyku³ów Alfreda Palli pt. Gwiazda mierci
oraz Odmienne stany wiadomoci (), które czy-
ta siê jednym tchem, a nastêpnie powraca siê
do nich, by przestudiowaæ ponownie i dobrze zapa-
miêtaæ (). ¯yczê t¹ drog¹ Autorowi, jak
i Redakcji wiele b³ogos³awieñstw Bo¿ych.
Dochodzenie w sprawie Stwórcy
Z du¿ym zainteresowaniem
przeczyta³am lutowy numer Zna-
ków Czasu, a zw³aszcza artyku³y
dotycz¹ce kreacjonizmu i te nawi¹-
zuj¹ce do treci ksi¹¿ki Dawkinsa
Bóg urojony. Zauwa¿y³am, ¿e
w ostatnim czasie w³anie ta ksi¹¿-
ka oraz Kod Leonarda da Vinci
Dana Browna uczyni³y du¿o zamieszania w umys³ach,
zw³aszcza m³odych ludzi. Wprowadzaj¹c negacje Boga
i wiarygodnoci Biblii, budz¹ tzw. agresywny ateizm.
Dlatego chcia³am poleciæ bardzo ciekaw¹ ksi¹¿kê,
która dostarczy nam naukowych argumentów na po-
twierdzenie kreacjonizmu. Lee Strobel, prawnik i dzien-
nikarz, w ksi¹¿ce Dochodzenie w sprawie Stwórcy
szuka odpowiedzi na pytanie, jakie jest stanowisko
wspó³czesnych uczonych w sprawie genezy ¿ycia. Prze-
prowadza wywiady z wybitnymi naukowcami amery-
kañskimi z dziedziny kosmologii, matematyki, fizyki,
chemii, biologii i in. Wszyscy ci naukowcy stwierdzaj¹,
¿e wspó³czesna nauka potwierdza, i¿ ¿ycie powsta³o
w wyniku stworzenia.
I tak autor, który po zapoznaniu siê w szkole
z teori¹ ewolucji sta³ siê ateist¹, po wys³uchaniu
argumentów naukowców uwierzy³ w Boga Stworzy-
ciela.
Mo¿e krótkie cytaty z tej interesuj¹cej ksi¹¿ki:
l
Dostêpny materia³ dowodowy z najnowszych
badañ naukowych prowadzi coraz wiêcej naukowców
do przekonania, ¿e fakty popieraj¹ teraz wiarê, jak
nigdy dot¹d.
Zenon Waszczuk, Resko
Bez paniki
Szanowny autorze artyku³u Amerykañski kry-
zys. Bardzo daleko Pan dramatyzuje i podsyca pani-
kê. Wiem co nieco na temat fal Elliota i nie jest tak,
jak Pan pisze. Nie bêdê siê rozpisywa³, bo to jest szeroki
temat, ale tylko nadmieniê, ¿e wzrosty na indeksie
S&P 500 trwaj¹ od paru lat. W ubieg³ym roku skoñ-
czy³a siê du¿a fala wzrostowa i od tej pory mamy
korektê, która potrwa oko³o 3 lat. Wymieniony indeks
spadnie do poziomu 987 pkt., jaki mia³ w 2002 roku.
Czytelnik
4
ZNAKI
czasu
CZERWIEC 2008
Kazirodztwo
O tym siê mówi
S¹ rzeczy, których
nie nale¿y robiæ, choæ
siê o nich mówi. Ale s¹
i takie, o których siê
nawet nie mówi.
A szkoda. Mo¿e gdyby
wiêcej o nich mówiono,
by³oby ich mniej.
tabu ludzkoci
kwietniu tego roku Austria, a za ni¹ ca³a Europa
zosta³y zaszokowane informacj¹ o 73-letnim
elektryku, Josefie Fritzlu, który przez 24 lata trzyma³
w piwnicy swego domu i wielokrotnie gwa³ci³ w³asn¹
córkê. Wszystko dzia³o siê w ma³ym miasteczku Amstet-
ten, którego mieszkañcy jednak nic przez te lata, jak
twierdz¹, nie zauwa¿yli. Zreszt¹ nie tylko oni. Nic nie
wiedzia³a o tym nawet ¿ona Fritzla. Do szczelnie odizo-
lowanej od reszty budynku piwnicy prowadzi³y bowiem
drzwi z szyfrowanym zamkiem. Z kazirodczego zwi¹zku
urodzi³o siê siedmioro dzieci, z których jedno zmar³o,
troje zosta³o przez Fritzla i jego ¿onê zaadoptowanych
jako rzekomo porzucone, a pozosta³a trójka ¿y³a z matk¹
w piwnicy.
Wszystko wysz³o na jaw, gdy najstarsze dziecko z piw-
nicy powa¿nie zachorowa³o i trafi³o do szpitala, a leka-
rze uznali, ¿e konieczny jest wywiad z matk¹ dziecka.
Po apelach telewizyjnych Fritzl przyprowadzi³ swoj¹ cór-
kê do szpitala, a ona wyzna³a ca³¹ prawdê policjantom.
Wszyscy zadaj¹ sobie pytanie, jak to by³o mo¿liwe.
Tym bardziej ¿e to nie jedyny taki przypadek w Austrii
Natascha Kampusch z Wiednia spêdzi³a w zamkniêciu
osiem lat, porwana przez innego dewianta. Przecie¿ ta-
kich rzeczy nie sposób ca³kowicie ukryæ. Znawcy uwa¿aj¹,
¿e s¹siedzi mogli co dostrzec, lecz najprawdopodobniej
woleli milczeæ, nie widzieæ problemu, ni¿ siê z nim zmie-
rzyæ. Wina s¹siada w jakiej mierze obci¹¿a³aby bowiem
i ich, zw³aszcza ¿e dramat rozgrywa³ siê w ma³ym mia-
steczku, w którym wszyscy siê znali. Taka sytuacja powo-
duje, ¿e nie dopuszcza siê do siebie myli, i¿ kto z s¹-
siedztwa móg³by byæ potworem.
Taka zmowa milczenia charakterystyczna jest nie tyl-
ko dla Austriaków i nie tylko w sprawach seksualnego
wykorzystywania dzieci przez rodziców. Zaraz po wykry-
ciu sprawy Fritzla dowiedzielimy siê o podobnych przy-
padkach w kilku innych krajach europejskich. A w Pol-
sce? Na wsi ludzie wiedz¹ o sobie niemal wszystko: kto
z kim pi i czyje s¹ naprawdê dzieci. Ale nic siê oficjalnie
nie mówi i nikomu nie zg³asza, bo jak siê twierdzi
z tego mog¹ byæ jedynie problemy.
Do tego dochodz¹ nieefektywne s³u¿by socjalne, któ-
re zawsze zauwa¿aj¹ wszystko za póno, bo s¹ niedoinwe-
stowane, przepracowane lub zrutynizowane. Bez wzmoc-
nienia tych s³u¿b i odpowiedniego ich szkolenia takie
sytuacje bêd¹ siê powtarzaæ.
Wa¿niejsza jednak wydaje siê zmiana nastawienia
najbli¿szych s¹siadów. Nie chodzi o to, by stali siê po-
dejrzliwi i nieufni wobec innych, ale by wiedz¹c o istnie-
niu takich przypadków, zachowywali stosown¹ czujnoæ.
Dziwne zachowania s¹siadów, krzyki za cian¹, zap³aka-
ZNAKI
czasu
CZERWIEC 2008
5
W
Plik z chomika:
masmika
Inne pliki z tego folderu:
zc_2008_06.pdf
(8434 KB)
Inne foldery tego chomika:
2004
2005
2006
2007
ZNAKI CZASU
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin