Prowadź mnie, Światło, swą błogą opieką,Światło odwieczne!Noc mroczna, dom mój tak bardzo daleko,Więc Ty mnie prowadź.Nie proszę rajów odległych widoku,Starczy promyczek dla jednego kroku.
Nie zawsze tak się modliłem jak teraz,Światło odwieczne.Sam chciałem widzieć, sam chciałem wybieraćSwą własną drogę.Pomimo trwogi łaknąłem barw świataUfny w swą siłę. Przebacz tamte lata.
Tyś zawsze trwało, gdym przez głuchą ciemność,Przez bór, pustynięBłąkał się dumny. O, czuwaj nade mną,Aż mrok przeminie,Aż świt odsłoni te drogie postaci,Którem ukochał niegdyś, którem stracił.
kherej