Waltari Mika - Trylogia rzymska 03 - Mój syn Juliusz.pdf

(1479 KB) Pobierz
Waltari Mika - Trylogia rzymska 03 - Mój syn Juliusz
Mika WALTARI
Trylogia Rzymska
część trzecia:
MÓJ SYN
JULIUSZ
PrzełoŜyła z fińskiego Kazimiera Manowska
Wydawnictwo „KsiąŜnica”
SPIS RZECZY
KSIĘGA PIERWSZA 4
POPPEA 4
KSIĘGA DRUGA 39
TYGELLIN 39
KSIĘGA TRZECIA 71
ŚWIADKOWIE 71
KSIĘGA CZWARTA 95
ANTONIA 95
KSIĘGA PIĄTA 121
DENUNCJATOR 121
KSIĘGA SZÓSTA
147
NERON 147
KSIĘGA SIÓDMA
179
WESPAZJAN
179
EPILOG
202
Aby ją więc (pogłoskę) usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami
tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał
Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez Poncjusza Piłata; a przytłumiony na
razie zgubny zabobon, znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz takŜe w stolicy
(dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników). Schwytano
więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznań ogromne mnóstwo
innych, i udowodniono im nie tyle zbrodnię podpalania, ile nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu. A śmierci ich
przydano urągowisko, Ŝe okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do
krzyŜów, gdy zabrakło dnia, palili się słuŜąc za nocne pochodnie.
 
Tacyt, „Roczniki" XV, 44 (przeł. z łac. S. Hammer)
Prastarych przecie czasów porzućmy przykłady [...] naszego pokolenia świetne bierzmy wzory.
Dla zawiści i zazdrości cierpieli prześladowania ci, którzy byli jako słupy największe i najsprawiedliwsze. I
śmiertelną stoczyć musieli walkę. Zwróćmy oczy na apostołów znakomitych.
Na Piotra, który dla zawiści nieprawej nie jedno lub drugie, lecz wiele zniósł utrapień i tak złoŜył świadectwo i
poszedł do zasłuŜonego chwały miejsca. Dla zawiści i zwady wziął Paweł wytrwałości nagrodę. Siedmkroć
dźwigał okowy, był wygnany, był kamienowany. Stał się Dobrej Nowiny zwiastunem na wschodzie i na
zachodzie. Okrył się sławą promienną wiary swojej. Sprawiedliwości uczył świat cały. I zaszedł na krańce
zachodu. I tak wobec władców złoŜył świadectwo. I zeszedł ze świata. I poszedł do miejsca świętego, dając
wytrwałości przykład najświetniejszy.
Dokoła tych męŜów, świętych obywateli boŜych, skupiła się wielka rzesza wybranych, którzy dla zawiści
cierpieli mnogie katusze i męki. [...] Prześladowano niewiasty [...] które poniosły srogie i bezecne męczarnie.
[...] W biegu o wiarę dotarły do mety. I wzięły nagrodę wspaniałą ciała słabego niewiasty.
Św. Klemens Rzymski, I List do Koryntian, 5—6 frjrzeł. ks. A. Lisiecki)
KSIĘGA PIERWSZA
POPPEA
Przewidywania Sabiny sprawdziły się o tyle, Ŝe upłynęły jeszcze dwa lata, zanim
Neron odwaŜył się pomyśleć serio o rozwodzie z Oktawią. Gdy wrócił do Rzymu po
śmierci Agrypiny, doszedł do wniosku, Ŝe z uwagi na sytuację trzeba odesłać Poppeę
z Palatynu; tylko po kryjomu składał jej wizyty i spędzał tam noce. Ułaskawił banitów
i przywrócił stanowiska usuniętym poprzednio senatorom. Olbrzymi majątek
odziedziczony po matce rozdarował pospiesznie i byle komu, bo ani majątki ziemskie,
ani drogocenne ruchomości i niewolnicy Agrypiny nie znajdowali chętnych wśród
przedstawicieli arystokracji. Większość tego majątku na chybił trafił rozrzucił między
widzów wraz z losami fantowymi w antraktach igrzysk w Cyrku Wielkim.
Chcąc stłumić wyrzuty sumienia, a takŜe zdobyć poklask gawiedzi, zaproponował
senatowi zniesienie podatków bezpośrednich. Oczywiście doskonale wiedział, Ŝe jest
to niemoŜliwe, ale udowodnienie tego pozostawił senatowi. Senat odrzucił propozycję
cesarza, co wywołało powszechne niezadowolenie. Natomiast Neron znacznie
ulepszył system podatkowy. ObniŜył podatek obrotowy i ustalił ścisłe zasady wymiaru
podatków. Dzięki temu kaŜdy obywatel zyskał świadomość, za co i w jakiej mierze
jest opodatkowany.
Neron występował publicznie jako woźnica rydwanu w gonitwach cyrkowych.
 
Wyjaśniał, Ŝe w ten sposób kontynuuje tradycje bogów i staroŜytnych królów. Przed
organizowanymi na modłę grecką wielkimi igrzyskami występował w teatrze jako
śpiewak, akompaniując sobie na cytrze. Po śmierci matki jego głos wyraźnie się
wzmocnił i nabrał metalicznych tonów. Mimo tego Burrus na wszelki wypadek
odkomenderował do teatru oddział pretorianów, aby pilnowali porządku i oklaskiwali
Nerona. Sam dawał im przykład i pierwszy klaskał, choć jako Ŝołnierz głęboko
wstydził się za cesarza. Przyznać wszakŜe trzeba, Ŝe Neron mógł ujawnić znacznie
bardziej bezwstydne zainteresowania.
Moda grecka całkowicie opanowała Rzym. Bardzo wielu senatorów i ekwitów
brało udział w igrzyskach. Młode córy rodów patrycjuszowskich popisywały się
greckimi tańcami; nawet wiekowe matrony demonstrowały w cyrku zwinność swoich
kończyn. Osobiście nie miałem nic przeciwko tym występom, mającym jakoby
uszlachetniać zabawy ludowe, poniewaŜ oszczędzały mój wysiłek i zmniejszały
koszty bestiarium. Lud i tak w trakcie igrzysk interesował się wyłącznie wyścigami
rydwanów...
Bywalcy igrzysk uwaŜali, Ŝe występy zawodowych śpiewaków, muzyków,
tancerzy i aktorów stoją na bez porównania wyŜszym poziomie niŜ popisy amatorskie.
Ponadto byli rozczarowani, poniewaŜ nawet w antraktach nie występowały ani dzikie
zwierzęta, ani gladiatorzy.
Starzy patrycjusze byli przeraŜeni. Twierdzili, Ŝe gimnazjony, gorące kąpiele i
zniewieściała muzyka wpływają destrukcyjnie na morale młodzieŜy rzymskiej i to
teraz, gdy Rzym potrzebuje zahartowanych bojowników.
Bo właśnie od nowa rozgorzała wojna w Armenii, a równocześnie pewna
przeraŜająca kobieta, Boudika, zjednoczyła plemiona Brytów i doprowadziła do
wybuchu powstania w Brytanii. Całkowitej zagładzie uległ jeden z legionów, a kilka
miast rzymskich zmieciono z powierzchni ziemi. Prokurator rzymski do tego stopnia
stracił panowanie nad sobą, Ŝe uciekł do Galii.
Jestem przekonany, Ŝe Boudika nigdy by nie zyskała tak szerokiego poparcia
wśród Brytów, gdyby legiony nie znajdowały się na wyłącznym utrzymaniu podbitego
kraju i gdyby ksiąŜęta brytyjscy nie musieli spłacać kredytów, przyznanych im przez
Senekę, a zwłaszcza wysokich procentów od tych poŜyczek. Barbarzyńcy wciąŜ nadal
nie w pełni rozumieją zasady współczesnego obrotu pienięŜnego.
Młodzi ekwici nie wykazywali chęci wyjazdu do Brytanii i naraŜania się na
wbijanie na pal lub palenie Ŝywcem. Woleli pozostawać w Rzymie, gdzie odziani w
greckie stroje mogli pielęgnować bujne loki i brzdąkać na cytrach. Zanim sytuacja w
Brytanii wyjaśniła się, Neron zaproponował senatowi rozwaŜenie ewentualności
wycofania się z wyspy, z którą są tylko wieczne kłopoty. Ten kraj poŜerał więcej, niŜ
dawał. Gdyby porzucono wyspę, wówczas moŜna byłoby trzy legiony — bo czwarty
uległ zagładzie — przesunąć na wschód, przeciwko Fartom.
W czasie gorącej dyskusji w senacie nad tą propozycją Seneka wygłosił
błyskotliwą, przepojoną umiłowaniem pokoju mowę. Powoływał się w niej na
brytyjskie sukcesy boskiego Klaudiusza. Neron bez utraty reputacji nie mógł
rezygnować ze zdobyczy swego ojca przez adopcję. W istocie rzeczy Seneka
występował w obronie swoich ogromnych kapitałów, które ulokował w Brytanii.
Posunął się do twierdzenia, Ŝe przeniesienie trzech legionów na wschód
zmusiłoby Partów do podjęcia wzmoŜonego wysiłku zbrojeniowego. Pompejusz —
 
wołał Seneka — a szczególnie Krassus na własnej skórze doświadczyli, co znaczy
prawdziwa wojna przeciwko Partom. Obecne poraŜki Korbulona w Armenii są
niczym wobec tamtych wydarzeń, a zresztą nie mają większego znaczenia, bo
przecieŜ leŜąca między dwoma mocarstwami Armenia jest jakby piłeczką treningową,
którą przerzuca się z rąk do rąk dla wysondowania siły przeciwnika.
Pewien leciwy senator zawołał, Ŝe niewątpliwie Seneka świetnie zna subtelności
gry w piłkę, ale raczej nie powinien zabierać głosu na temat wojny, jako Ŝe nigdy nie
prowadził oddziału do boju z mieczem w ręku. Co było zgodne z prawdą: Seneka
rzeczywiście chętnie grywał w piłkę, natomiast w czasie prezentacji ekwitów z
trudem utrzymywał się na końskim grzbiecie, w czym zresztą tylko naśladował innych
starych brzuchatych senatorów.
Swego czasu Klaudiusz zezwolił wiekowym senatorom, aby w czasie oficjalnych
uroczystości szli pieszo i prowadzili wierzchowce za wodze. Teraz Neron
wielkodusznie wyraził zgodę na zastąpienie tradycyjnej owczej skóry normalnym
siodłem — i to zarówno w czasie procesji, jak i dorocznych igrzysk ku czci Kastora i
Pollusa. Przez tę decyzję igrzyska, uczestnictwo w których dotychczas wymagało
sporej kondycji fizycznej i rzetelnej umiejętności ujeŜdŜania wierzchowca, utraciły
swoje znaczenie w procesie wychowywania i hartowania młodych szlachciców. Stan
ten utrzymuje się do chwili obecnej.
Ty, Juliuszu, nawet nie masz pojęcia, co to znaczyło: kierować koniem w czasie
igrzysk ku czci bogów, mając na końskim grzbiecie pod sobą jedynie kawałek
baraniej skóry! Mogę tylko powtórzyć: co za czasy, co za obyczaje! A przecieŜ, gdy to
piszę, nie ukończyłem jeszcze pięćdziesięciu lat! Lecz wracam do dyskusji w senacie
wokół kwestii ewakuacji wojsk z Brytanii.
Któryś z senatorów zapytał, czy konieczne było dopuszczenie do wymordowania
siedemdziesięciu tysięcy obywateli rzymskich i ich sojuszników oraz rozgrabienia i
spalenia dwóch kwitnących miast tylko dla utrzymania spłat lichwiarskich procentów
Seneki?! Seneka spurpurowiał, ale zapewniał, Ŝe ulokowane w Brytanii kapitały
rzymskie były przeznaczone na rozwój cywilizacji i handlu w tym kraju. Twierdził
teŜ, Ŝe jego zdanie podzielają liczni senatorowie, którzy takŜe lokowali swe zasoby w
Brytanii.
— Ślady odstraszają! — krzyknął ktoś.
Nie speszony Seneka wywodził, Ŝe nie moŜe ponosić winy za postępowanie tych
nie zasługujących na zaufanie królów brytyjskich, którzy obracali poŜyczki na własne
potrzeby lub potajemne zbrojenia. Głównym powodem wojny — uwaŜał — była
samowola legionów. Wzywał więc do ukarania dowódców i wysłania do Brytanii
oddziałów pomocniczych dla spacyfikowania wyspy.
Rezygnacja z Brytanii była oczywiście zbyt gorzką pigułką, aby senat mógł ją
przełknąć. Tyle z dawnej dumy pozostało jeszcze w Rzymie! Odrzucono pomysł
ewakuacji, natomiast postanowiono wyekspediować na wyspę oddziały pomocnicze.
Niektórzy rozwścieczeni ojcowie zmusili swych synalków, który dopiero co załoŜyli
męskie togi, aby obcięli włosy i wyruszyli do Brytanii. Młodzieńcy zabierali ze sobą
cytry, ale zetknięcie się z przeraźliwymi okrzykami wojennymi Brytów tudzieŜ widok
zrujnowanych miast i okrucieństw wojny zmusiły ich do porzucenia instrumentów
muzycznych i do walki na śmierć i Ŝycie.
Mam osobiste powody do tak szerokiego opowiadania o wydarzeniach w
 
Brytanii, chociaŜ nie oglądałem ich na własne oczy. Boudika była królową Ikenów.
Na podstawie testamentu jej zmarłego męŜa proklamowano ziemie Ikenów
dziedzictwem Rzymu. Boudika, jak to kobieta, nie znała prawa. Zresztą i my,
męŜczyźni, często wzywamy wykwalifikowanych prawników, by wyjaśniali róŜne
niuanse prawne. Boudika zaprotestowała przeciwko zawładnięciu krajem przez
Rzymian; powoływała się na lokalne zwyczaje, przyznające kobietom prawo
dziedziczenia. Wówczas legioniści poddali ją chłoście, zgwałcili obydwie jej córki i
rozgrabili cały majątek. Rugowali z posiadłości równieŜ innych wysoko urodzonych
Ikenów, mordowali ich i wyczyniali wszelkiego rodzaju bezeceństwa.
Mieli prawo po swojej stronie. Faktycznie zmarły król-analfabeta podpisał
testament, przekazujący Ikenię w spadku cesarzowi. Sądził, Ŝe w ten sposób uchroni
pozycję swojej Ŝony i córek przed zawiścią lokalnej arystokracji. Ikenowie od samego
początku byli sojusznikami Rzymu, chociaŜ Rzymian nie kochali.
Ostatecznie po nadejściu posiłków doszczętnie rozgromiono Brytów, którymi
dowodziła Boudika. PoniewaŜ sama przeŜyła hańbę, przeto pozwalała swoim ludziom
na okrutne traktowanie Rzymianek. W odwecie Rzymianie równie surowo poczynali
sobie z Ikenami. Do Rzymu zaczęli masowo napływać brytyjscy niewolnicy,
wyłącznie kobiety i dorastający chłopcy. Dorośli Brytowie nie nadają się na
niewolników, a ku niezadowoleniu ludu, Neron zakazał wykorzystywania ich do walk
na arenie.
Pewnego pięknego dnia poprosił mnie o rozmowę w cztery oczy znany handlarz
niewolników. Ciągnął na sznurze dziesięcioletniego brytyjskiego chłopca.
Zachowywał się bardzo tajemniczo i podejrzliwie rozglądał dokoła. Zaczął rozmowę
od narzekań na złe czasy i ogromne róŜnice między cenami kupna i sprzedaŜy.
Tymczasem chłopiec spoglądał nienawistnym wzrokiem spode łba. Wreszcie handlarz
przeszedł do rzeczy:
— Ten młody wojownik próbował z mieczem w ręku bronić swojej matki, kiedy
rozwścieczeni legioniści gwałcili ją, a potem zabili. śołnierze docenili jego odwagę,
więc oszczędzili go i tylko sprzedali w niewolę. Jego proste kończyny, delikatna skóra
i zielone oczy świadczą o arystokratycznym pochodzeniu. Umie jeździć konno,
pływać i strzelać z łuku. MoŜesz nie wierzyć, ale naprawdę potrafi nawet trochę
czytać i pisać; mówi teŜ płynnie po łacinie. Powiedziano mi, Ŝe chętnie go kupisz i
zapłacisz lepiej, niŜ gdybym go musiał wystawić na publicznej licytacji.
— Kto opowiada! takie rzeczy? — spytałem bardzo zdziwiony. — Za duŜo juŜ
mam niewolników. śycie mi uprzykrzają i tylko pragną wolności. UwaŜam zresztą, Ŝe
im większym przepychem człowiek się otacza, tym bardziej czuje się samotny.
— Niejaki Petro, lekarz Ikenów, który przeszedł na słuŜbę Rzymu, znał tego
chłopca z widzenia w Londinium — odpowiedział handlarz. — Podał mi twoje
nazwisko i zapewnił, Ŝe zapłacisz za chłopca najlepszą cenę. Ale kto by tam wierzył
Brytowi! Chłopcze, pokaŜ swoją ksiąŜkę!
Szturchnął chłopca, a ten wyciągnął zza pasa poszarpane i wybrudzone szczątki...
sennika chaldejsko-egipskiego! Poznałem je, gdy tylko wziąłem do ręki. Nogi się
pode mną ugięły.
— Czy twoja matka miała na imię Lugunda? — spytałem chłopaka, choć byłem
juŜ tego pewien. RównieŜ imię Petro było potwierdzeniem: to jest mój syn, którego
nigdy nie widziałem! Odruchowo chciałem go choć bez świadków wziąć w ramiona i
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin