Klyosaki_Robert_-_Bogaty_ojciec-Biedny_ojciec_03_-_Inwestycyjny_poradnik_bogatego_ojca_z_txt.doc

(1863 KB) Pobierz
Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Ojcowska rada na temat inwestowania

Wiele lat temu zapytałem bogatego ojca: Jakiej rady udzieliłbyś przeciętnemu inwestorowi?"

Odpowiedział: „Nie bądź przeciętny".

Zasada 90/10 w dziedzinie finansów

Wielu z nas słyszało o zasadzie 80/20, która mówi, że 80% naszego sukcesu jest wynikiem 20% naszego wysiłku. Reguła ta, stworzona przez włoskiego ekonomistę Vilfredo Pareto w 1897 r., znana jest również jako zasada minimalnego wysiłku.

Bogaty ojciec zgadzał się z zasadą 80/20, związaną z osiąganiem sukcesu, we wszystkich dziedzinach, poza - finansową. W dziedzinie finansów wierzył w zasadę 90/10. Zauważył, że 10% ludzi jest w posiadaniu 90% wszystkich pieniędzy. Np. w świecie filmu 10% aktorów zarabia 90% pieniędzy w tej branży. Także 10% sportowców i 10% muzyków zarabia po 90% wszystkich pieniędzy w tych branżach. Ta sama zasada działa w świecie inwestycji i dlatego rada bogatego ojca dla inwestorów brzmiała: „Nie bądź przeciętny". Artykuł w niedawnym numerze The Wall Street Journal potwierdził jego opinię. Stwierdzono, że w Ameryce 90% udziałów w kapitale akcyjnym spółek znajduje się w rękach zaledwie 10% ludzi.

Książka ta wyjaśnia, w jaki sposób ci inwestorzy zdobyli swoje bogactwo i podpowiada, jak Ty możesz zrobić to samo.

Wstęp

Czego nauczysz się dzięki tej książce?

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC w Stanach Zjednoczonych) mianem inwestora akredytowanego określa osobę, która posiada:

1. co najmniej 200.000 dolarów rocznego przychodu lub

2. co najmniej 300.000 dolarów rocznego przychodu ze współmałżonkiem lub

3. majątek o wartości co najmniej 1 miliona dolarów (wartość netto).

Komisja ustaliła te wymagania, aby ochronić przeciętnego inwestora przed inwestowaniem w najgorsze i najbardziej ryzykowne przedsięwzięcia na świecie. Problem polega na tym, że kryteria te zamykają również drogę przeciętnemu inwestorowi do niektórych najlepszych inwestycji na świecie, co jest jednym z powodów, dla których bogaty ojciec poradził przeciętnemu inwestorowi: „Nie bądź przeciętny".

Zaczynanie od zera

Treść tej książki rozpoczyna się od mojego powrotu z Wietnamu. W 1973 r. pozostał mi jeszcze niecały rok do końca służby w piechocie morskiej. Oznaczało to, że za niecały rok będę bez pracy, pieniędzy i aktywów. Tak więc, historia ta ma początek w momencie, który wielu z Was być może rozpozna jako punkt, w którym człowiek rozpoczyna działalność od zera. Pisanie tej książki stanowiło wyzwanie. Pisałem ją i zmieniałem czterokrotnie. Pierwsza wersja rozpoczynała się na poziomie inwestora akredytowanego, który - zgodnie z definicją SEC - zaczyna się przy

Inwestycyjny poradnik bogatego ojca minimalnym przychodzie rocznym 200.000 dolarów. Po ukończeniu pierwszej wersji książki, Sharon Lechter, współautorka, przypomniała mi o zasadzie bogatego ojca 90/10. Powiedziała: „Chociaż książka jest na temat inwestycji, które realizują bogaci, rzeczywistość jest taka, że mniej niż 10% ludności Ameryki zarabia ponad 200.000 dolarów rocznie. Tak naprawdę, uważam, że mniej niż 3% ludzi zarabia wystarczająco dużo, aby zakwalifikować się jako inwestor akredytowany". Celem tej książki stało się więc napisanie o inwestycjach, w których uczestniczą bogaci, posiadający minimum 200.000 dolarów przychodu. Pisząc myślałem równocześnie o wszystkich czytelnikach, niezależnie od tego, czy mają pieniądze do zainwestowania, czy nie. Stanowiło to tak duże wyzwanie, że wymagało pisania i poprawiania książki czterokrotnie. Ostateczna wersja zaczyna się od najbardziej podstawowych poziomów inwestowania i przechodzi do najbardziej złożonych. Punktem wyjścia nie jest poziom inwestora akredytowanego, ale rok 1973, kiedy nie miałem pracy, pieniędzy i aktywów. To taki moment w życiu, który przeżywało wielu z nas. Jedyne, co miałem w 1973 r. - to było marzenie, że kiedyś będę bardzo bogaty, zostanę inwestorem i będę należał do tych, którzy inwestują w to, w co inwestują bogaci: w przedsięwzięcia, o których niewielu słyszy, o których nie pisze się w czasopismach finansowych i o których nie dowiesz się od brokerów inwestycyjnych. Treść książki zaczyna się w chwili, kiedy nie miałem nic oprócz marzenia i rad bogatego ojca, jak zostać inwestorem, który ma dostęp do inwestycji, które realizują bogaci. Ta książka powinna Cię zainteresować niezależnie od tego, czy masz dzisiaj bardzo mało pieniędzy do zainwestowania, czy bardzo dużo oraz bez względu na to, czy posiadasz małą czy dużą wiedzę na temat inwestowania. Została ona napisana możliwie najprostszym językiem, w jakim tylko można opisać ten bardzo złożony temat. Książka jest przeznaczona dla każdego, kto chce zostać bardziej doinformowanym inwestorem, niezależnie od ilości posiadanych pieniędzy. Nie obawiaj się, jeżeli jest to Twoja pierwsza książka poświęcona tematowi inwestycji i sądzisz, że może być zbyt skomplikowana. Wraz z Sharon prosimy Cię jedynie o to, abyś przeczytał tę książkę od początku do końca oraz - abyś był gotów wyciągnąć trafne wnioski dla siebie. Jeżeli natrafisz na fragmenty, których nie zrozumiesz, kontynuuj czytanie do końca. Nawet jeśli nie zrozumiesz wszystkiego, przeczytanie książki spowoduje, że będziesz wiedział więcej na temat inwestowania, niż większość ludzi, którzy obecnie inwestują na rynku. Będziesz wiedział znacznie więcej na ten temat niż wielu ludzi, którzy udzielają porad inwestycyjnych i są za to opłacani. Rozpoczynamy opisywanie rzeczy prostych i przechodzimy do coraz bardziej skomplikowanych, bez wchodzenia w zbyteczne szczegóły i zawiłości. Staramy się zachować ten sposób opisu omawiając nawet bardzo skomplikowane strategie inwestycyjne. To historia bogatego człowieka będącego przewodnikiem młodzieńca, z obrazkami i diagramami pomagającymi objaśnić zawiły często temat inwestowania.

Zasada 90/10 w dziedzinie finansów

Bogaty ojciec doceniał odkrycie zasady 80/20 włoskiego ekonomisty Vilfredo Pareto, znanej również jako zasada minimalnego wysiłku. Jednak w sprawach finansowych, bogaty ojciec uznawał zasadę 90/10, która oznaczała, że 10% wszystkich ludzi zawsze zarabia 90% dostępnych pieniędzy.

13 września 1999 r. w The Wall Street Journal ukazał się artykuł potwierdzający jego punkt widzenia związany z tą zasadą. Oto jego fragment: „Pomimo całej gadaniny o funduszach powierniczych dla mas oraz o fryzjerach i pucybutach udzielających porad inwestycyjnych, rynek papierów wartościowych pozostaje przywilejem relatywnie elitarnej grupy ludzi. Ekonomista Edward Wolf z Uniwersytetu w Nowym Jorku, opierając się na danych pochodzących z 1997 r. twierdzi, że tylko 43,3% wszystkich gospodarstw domowych posiadało jakiekolwiek papiery wartościowe. Z tej ilości wiele portfeli miało stosunkowo małą wartość. Niemal 90% wszystkich akcji było w posiadaniu 10% najbogatszych rodzin. Faktem jest, że: w roku 1997 te 10% posiadało 73% krajowego kapitana, podczas gdy w 1983 r. było to 68% kapitału". Innymi słowy, chociaż inwestuje dzisiaj więcej ludzi, bogaci stają się jeszcze bogatsi. W przypadku papierów wartościowych sprawdza się zasada 90/10. Ta sytuacja jest przyczyną mojego szczególnego zainteresowania, gdyż coraz więcej rodzin liczy na to, że inwestycje będą ich źródłem utrzymania w przyszłości. Problem polega na tym, że chociaż więcej osób zaczyna inwestować, niewiele z nich posiada należytą wiedzę inwestycyjną. Co się z nimi stanie jeżeli kiedyś nastąpi załamanie rynku? Rząd federalny Stanów Zjednoczonych gwarantuje nasze oszczędności na wypadek strat w wyniku klęsk, ale nie gwarantuje naszych inwestycji. Oto dlaczego bogaty ojciec, gdy go zapytałem: „Jakiej rady udzieliłby przeciętnemu inwestorowi?" - odpowiedział: „Nie bądź przeciętny" .Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Jak nie być przeciętnym

Już w wieku 12 lat zapoznałem się z tematem inwestowania. Do tamtego momentu, pojęcie inwestycji nie zaprzątało mojego umysłu. Zaprzątał go baseball i futbol, a nie inwestowanie. Słyszałem to słowo, ale nie zwracałem na nie większej uwagi, dopóki nie zobaczyłem, co może zdziałać potęga inwestowania. Pamiętam, jak spacerowałem po małej plaży z człowiekiem, którego nazywam bogatym ojcem i jego synem Michałem, moim najlepszym przyjacielem. Bogaty ojciec pokazywał nam nieruchomość, którą właśnie nabył. Chociaż miałem tylko 12 lat, rozumiałem już, że bogaty ojciec kupił jedną z najdroższych nieruchomości w naszym mieście. Chociaż byłem tak młody, wiedziałem, że dom nad brzegiem oceanu z piaszczystą plażą pod oknami jest więcej wart niż dom bez plaży. Moja pierwsza myśl była taka: „Jak to możliwe, że ojca Michała stać na taką drogą nieruchomość?" Fale omywały moje stopy, a ja stałem, patrząc na mężczyznę - rówieśnika mojego ojca - który dokonywał właśnie jednej z największych finansowych inwestycji w swoim życiu. Byłem pełen podziwu, że mógł pozwolić sobie na taki kawałek ziemi. Wiedziałem, że mój ojciec zarabia dużo więcej, ponieważ był wysoko opłacanym urzędnikiem państwowym. Ale wiedziałem również, że mojego ojca nigdy nie byłoby stać na to, aby kupić ziemię nad samym oceanem. Jak więc mógł sobie na to pozwolić ojciec Michała, skoro mojego ojca nie było na to stać? Nie rozumiałem jeszcze, że moja kariera zawodowego inwestora rozpoczęła się w momencie, gdy poznałem potęgę słowa „inwestowanie".

W 40 lat po tym spacerze na plaży, ludzie na moich kursach inwestowania zadają mi takie same pytania, które ja zacząłem zadawać tamtego dnia. Pytałem wtedy:

1. „Jak mogę inwestować, skoro nie mam żadnych pieniędzy?"

2. „Mam 10.000 dolarów. W co radziłbyś je zainwestować?"

3. „Czy radzisz inwestować w nieruchomości, fundusze powiernicze czy akcje?"

4. „Czy mogę kupić nieruchomość lub akcje nie mając własnych pieniędzy?"

5. „Czy, aby zarobić pieniądze, trzeba je najpierw posiadać?"

6. „Czyż inwestowanie nie jest ryzykowne?"

7. „Jak osiągasz takie duże zyski przy tak niewielkim ryzyku?"

8. „Czy mogę zainwestować razem z tobą?"

Dzisiaj coraz więcej ludzi zaczyna sobie zdawać sprawę z potęgi ukrytej w słowie „inwestowanie". Wielu chce się dowiedzieć jak posiąść tę potęgę. Moim celem jest, abyś - po przeczytaniu tej książki - znalazł odpowiedzi na wiele z tych pytań, a jeżeli tak się nie stanie, zakładam że książka zainspiruje Cię do znalezienia odpowiedzi, którą zastosujesz w działaniu. Najważniejszą rzeczą, jaką bogaty ojciec zrobił dla mnie ponad 40 lat temu, było rozbudzenie mojej ciekawości tematem inwestowania. Stało się to w momencie, kiedy zdałem sobie sprawę, że ojca mojego najlepszego przyjaciela stać na kupno inwestycji, na które było stać tylko bogatych ludzi. Mógł to uczynić, mimo że zarabiał mniej niż mój ojciec - przynajmniej gdybyśmy porównali ich comiesięczne zarobki. Zdałem sobie sprawę z tego, że bogaty ojciec miał moc, której brakowało mojemu ojcu. Ja też chciałem ją posiadać.

Wielu ludzi boi się tej mocy, trzyma się od niej z daleka. Są nawet tacy, którzy stają się jej ofiarami. Zamiast uciekać od tej potęgi i potępiać ją przez wypowiadanie takich słów, jak: „Bogaci wykorzystują biednych", „Inwestowanie jest ryzykowne" czy „Nie jestem zainteresowany bogaceniem się" - potęgowałem swoje zaciekawienie. To właśnie ta ciekawość i pragnienie posiadania mocy, często określane jako wiedza i możliwości, spowodowały, że rozpocząłem proces zadawania pytań i uczenia się, co przywiodło mnie tu, gdzie jestem dzisiaj.  Być może nie znajdziesz w tej książce wszystkich fachowych odpowiedzi, których potrzebujesz, ale zapoznasz się ze sposobami, dzięki którym wiele najbogatszych osób zarobiło swoje pieniądze i posiadło wielki majątek. Gdy w wieku 12 lat stałem na plaży i patrzyłem na nową nieruchomość bogatego ojca, mój umysł otworzył się na cały świat możliwości, które nie istniały w moim domu. Zrozumiałem, że to nie pieniądze spowodowały, iż bogaty ojciec stał się bogatym inwestorem. Zdałem sobie sprawę, że bogaty ojciec myślał w sposób, który był niemalże przeciwieństwem i często zaprzeczeniem sposobu myślenia mojego ojca. Zrozumiałem, że muszę przyjąć sposób myślenia bogatego ojca, jeżeli chcę mieć tę samą moc finansową, jaką on posiadał. Wiedziałem, że jeżeli będę myślał tak jak on, będę zawsze bogaty. Jeżeli nie zacznę myśleć tak jak on, nigdy naprawdę nie będę zamożny, niezależnie od tego, ile będę miał pieniędzy. Bogaty ojciec, mimo że nie miał żadnych pieniędzy, zainwestował właśnie w jeden z najdroższych kawałków ziemi w naszym mieście. Zrozumiałem, że bogactwo to sposób myślenia, a nie ilość pieniędzy w banku. Sharon i ja chcemy przybliżyć Ci ten sposób myślenia, który charakteryzuje bogatych inwestorów. Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Gdy 40 lat temu stałem na tej plaży, zebrałem się w końcu na odwagę i zapytałem bogatego ojca: „Jak to możliwe, że pana stać na kupienie tych czterech hektarów bardzo drogiej ziemi nad brzegiem oceanu, na którą nie stać mojego ojca?" Bogaty ojciec położył rękę na moim ramieniu i powiedział mi coś, czego nigdy nie zapomnę. Zawróciliśmy i szliśmy dalej plażą wzdłuż linii brzegowej. Bogaty ojciec, trzymając wciąż rękę na moim ramieniu, zaczął ciepłym głosem wyjaśniać mi podstawy sposobu swojego myślenia na temat pieniędzy i inwestowania. Zaczął od słów: „Mnie też nie stać na tę ziemię. Ale stać na to mój biznes". Tamtego dnia chodziliśmy po plaży przez godzinę - Michał po jednej stronie bogatego ojca, ja - po drugiej. Zaczęła się moja lekcja inwestowania.

Kilka lat temu, prowadziłem trzydniowy kurs nauki inwestowania w australijskim Sydney. Pierwsze półtora dnia omawiałem wszystkie „za" i „przeciw" budowaniu biznesu. W końcu, jeden zniecierpliwiony słuchacz zapytał: „Przyszedłem tutaj, aby nauczyć się inwestowania. Dlaczego poświęca pan tyle czasu biznesowi?"

Odpowiedziałem: „Są dwa powody. Powód numer jeden jest taki, że ostatecznie i tak zawsze inwestujemy w biznes. Jeżeli inwestujesz w akcje

- inwestujesz w biznes. Kupując nieruchomość, taką jak budynek mieszkalny

-  inwestujesz w biznes. Jeśli kupujesz obligacje - również inwestujesz w biznes. Aby być dobrym inwestorem, najpierw musisz być dobry w biznesie. Drugim powodem jest to, że najlepszy sposób inwestowania polega na tym, iż twój biznes kupuje ci inwestycje. Najgorszym sposobem jest inwestowanie jako osoba fizyczna. Przeciętny inwestor bardzo mało wie o biznesie i często inwestuje jako osoba fizyczna. Dlatego poświęcam tyle czasu tematowi biznesu na kursach inwestowania". Oto powód, dla którego poświęcę trochę czasu na to, jak budować i analizować biznes. Zajmę się również tematem inwestowania poprzez biznes, ponieważ bogaty ojciec nauczył mnie inwestować wyłącznie w ten sposób. Czterdzieści lat temu powiedział mi: „Mnie też nie stać na kupno tej ziemi. Ale stać na to mój biznes". Innymi słowy, zasada bogatego ojca brzmiała: „Mój biznes kupuje moje inwestycje. Większość ludzi nie jest bogata, ponieważ inwestują jako osoby fizyczne, a niejako właściciele biznesu". Dzięki tej książce dowiesz się, dlaczego większość z tych 10% ludzi, którzy posiadają akcje, jest właścicielami biznesów i inwestuje poprzez swoje biznesy. Dowiesz się również, jak Ty możesz zrobić to samo.

W dalszej części kursu stało się jasne, dlaczego poświęcam tyle czasu tematowi biznesu. W pewnym momencie, wszyscy zaczęli sobie zdawać sprawę, że najbogatsi inwestorzy na świecie nie kupują inwestycji

- większość inwestorów typu 90/10 tworzy swoje własne inwestycje. Dzisiejsi dwudziestoparoletni miliarderzy nie kupowali akcji, ale stworzyli swoje własne inwestycje, zwane biznesami, które miliony ludzi chcą kupić. Prawie codziennie słyszę: „Mam pomysł na nowy produkt, który przyniesie majątek". Niestety, większość tych twórczych pomysłów nigdy nie zamieni się w fortuny. Drugą część książki poświęcam sposobom, dzięki którym te 10% ludzi obraca swoje pomysły w biznesy warte wiele milionów lub miliardów dolarów, a w które chcą inwestować inni inwestorzy. Dlatego bogaty ojciec spędził tyle czasu, ucząc mnie budowania biznesów oraz analizowania tych, w które chciałbym zainwestować. Jeżeli więc sądzisz, że masz pomysł, który mógłby uczynić Cię bogatym i mógłby pomóc Ci przyłączyć się do klubu 90/10 - druga część książki jest właśnie dla Ciebie. Kupuj, trzymaj i módl się

Przez lata bogaty ojciec udowadniał, że inwestowanie oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi. Dzisiaj często słyszę, jak ludzie mówią:

1. „Właśnie kupiłem 500 akcji firmy XYZ po 5 dolarów za sztukę, cena zwiększyła się do 15 dolarów i wtedy je sprzedałem. Zarobiłem 5.000 dolarów w niecały tydzień".

2. „Kupujemy z mężem stare domy, remontujemy je i sprzedajemy z zyskiem".

3. „Handluję kontraktami terminowymi na towary".

4. „Mam ponad milion dolarów na moim rachunku emerytalnym".

5. „Bezpieczne jak pieniądze w banku".

6. „Posiadam zdywersyfikowany portfel".

7. „Inwestuję długoterminowo".

Bogaty ojciec mawiał: „Inwestowanie oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi". Chociaż powyższe stwierdzenia odzwierciedlają różne rodzaje produktów i procedur inwestycyjnych, bogaty ojciec nie inwestował w ten sam sposób. Twierdził: „Większość ludzi nie jest inwestorami. Większość ludzi jest spekulantami lub hazardzistami. Większość ludzi posiada mentalność „kupuj, trzymaj i módl się, aby cena poszła do góry". Większość żyje w nadziei, że rynek będzie wzrastał oraz w strachu przed jego załamaniem. Prawdziwy inwestor robi pieniądze niezależnie od tego, czy rynek idzie do góry, czy w dół; czy gra na zwyżkę, czy też na zniżkę cen. Przeciętny inwestor nie wie, jak to zrobić i dlatego większość - to przeciętni inwestorzy, którzy należą do kategorii 90% zarabiających zaledwie 10% pieniędzy".

Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Chodzi o coś więcej niż kupowanie, trzymanie i modlenie się Inwestowanie znaczyło dla bogatego ojca coś więcej niż kupowanie, trzymanie i modlenie się. W książce zostały omówione takie tematy, jak:

1.10 metod nadzoru stosowanego przez inwestora. Wielu ludzi uważa, że inwestowanie jest ryzykowne. Bogaty ojciec twierdził: „Inwestowanie nie jest ryzykowne. Ryzykowny jest brak kontroli". Omawiam w książce 10 metod nadzoru, które mogą zmniejszyć ryzyko i zwiększyć zyski.

2.  5 etapów planu bogatego ojca, które przebyłem począwszy od stanu całkowitego braku pieniędzy do możliwości inwestowania wielkich sum. Pierwszy etap polegał na przygotowaniu mojego umysłu do stania się bogatym inwestorem. To bardzo prosty i bardzo ważny etap dla każdego, kto chce inwestować z poczuciem pewności siebie.

3. Różne przepisy podatkowe dla różnych inwestorów. W mojej drugiej książce pt. Kwadrant przepływu pieniędzy, charakteryzuję cztery rodzaje ludzi działających w świecie biznesu.

Oto one:

P oznacza pracownika na etacie, S - samozatrudnionego lub mały biznes, B - właściciela biznesu, a I - inwestora.

Bogaty ojciec zachęcał mnie do inwestowania z pozycji kwadrantu B, ponieważ przepisy podatkowe są wtedy korzystniejsze. Powtarzał on: „Przepisy podatkowe są niesprawiedliwe; są ustalane przez

Wstęp

bogatych i dla bogatych. Jeżeli chcesz być bogaty, musisz korzystać z tych samych przepisów, co oni". Jednym z powodów, dla których 10% ludzi kontroluje większość bogactwa jest to, że tylko te 10 % wie, z których przepisów podatkowych korzystać.

W 1943 r. rząd federalny USA zlikwidował większość ulg podatkowych dla wszystkich pracowników etatowych. W 1986 r. rząd federalny zabrał osobom z kwadrantu S - takim, jak: lekarze, prawnicy, księgowi, inżynierowie i architekci - ulgi podatkowe dostępne dla ludzi z kwadrantu B.

Innymi słowy, jeszcze jednym powodem, dla którego 10% inwestorów zarabia 90% pieniędzy jest to, że tylko oni wiedzą jak inwestować z pozycji czterech różnych kwadrantow w celu uzyskania różnych korzyści podatkowych. Przeciętny inwestor zazwyczaj inwestuje tylko z jednego kwadrantu.

4. Z jakiego powodu i w jaki sposób prawdziwy inwestor będzie generował pieniądze niezależnie od tego, czy rynek idzie do góry, czy w dół.

5. Różnica pomiędzy inwestorami fundamentalnymi i inwestorami technicznymi.

6. W Kwadrancie przepływu pieniędzy, omówiłem sześć poziomów inwestorów. Inwestycyjny poradnik bogatego ojca rozpoczyna się od omówienia dwóch ostatnich poziomów i dalej podzielono je na następujące rodzaje:

inwestor akredytowany inwestor kwalifikowany inwestor doświadczony inwestor wewnętrzny inwestor ostateczny

Po przeczytaniu Inwestycyjnego poradnika bogatego ojca, będziesz znał różnice określające umiejętności i wiedzę poszczególnych inwestorów.

7. Wielu ludzi mówi: „Kiedy zarobię dużo pieniędzy, skończą się moje problemy finansowe". Nie zdają sobie sprawy, że nadmiar pieniędzy jest tak samo dużym problemem, jak ich brak. Dzięki tej książce poznasz różnicę pomiędzy dwoma rodzajami problemów finansowych. Jeden z nich to problem braku pieniędzy, a drugi - nadmiaru. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę jak wielkim problemem może być posiadanie zbyt dużej ilości pieniędzy.

Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Jednym z powodów, dla których ludzie bankrutują po zarobieniu dużych pieniędzy jest to, że nie wiedzą, jak sobie poradzić z ich nadmiarem.

Z Inwestycyjnego poradnika bogatego ojca dowiesz się, jak zacząć od problemu braku pieniędzy, jak zarobić mnóstwo pieniędzy, a następnie jak sobie poradzić z ich nadmiarem. Innymi słowy, książka nauczy Cienie tylko tego, jak zarobić dużo pieniędzy, ale - co ważniejsze - nauczy Cię, jak je utrzymać. Bogaty ojciec mawiał: „Jaki jest sens robienia dużych pieniędzy, jeżeli w końcu wszystkie je tracisz?"

Pewien znajomy makler giełdowy powiedział mi kiedyś: „Przeciętny inwestor nie zarabia na rynku żadnych pieniędzy. Nie tyle traci, co po prostu nie zarabia. Widziałem mnóstwo inwestorów, którzy w jednym roku zarabiali pieniądze, a w następnym wszystkie tracili".

8. Jak zarabiać znacznie więcej niż tylko 200.000 dolarów rocznie, co stanowi minimalny poziom przychodu, żeby zacząć inwestować tak, jak to robią bogaci. Bogaty ojciec powiedział kiedyś: „Pieniądze to tylko punkt widzenia. Jak możesz być bogatym, jeżeli uważasz, że 200.000 dolarów to mnóstwo pieniędzy? Jeśli chcesz być bogatym inwestorem, musisz postrzegać te 200.000 dolarów, czyli minimalną kwotę potrzebną do zakwalifikowania się jako inwestor akredytowany, jako kroplę w morzu". I właśnie dlatego pierwszy etap tej książki jest tak ważny.

9. Pierwszy etap zawiera wskazówki, jak przygotować się mentalnie, aby stać się bogatym inwestorem. Na końcu każdego rozdziału książki zamieściłem krótkie kwizy.

Chociaż pytania kwizowe są proste, zostały tak skonstruowane, aby zachęcić Cię do myślenia, a być może - do przedyskutowania pytań i swoich odpowiedzi z Twoimi bliskimi. Właśnie te pytania sięgające w głąb duszy, które zadawał bogaty ojciec, pomogły mi znaleźć odpowiedzi, których poszukiwałem. Innymi słowy, wiele poszukiwanych przeze mnie odpowiedzi, dotyczących tematu inwestowania, drzemało przez cały czas w mojej świadomości.

Co wyróżnia inwestora 90/10?

Jednym z najważniejszych aspektów tej książki są umysłowe różnice pomiędzy przeciętnym inwestorem, a inwestorem typu 90/10. Bogaty ojciec często powtarzał: „Jeżeli chcesz być bogaty, dowiedz się, co w inwestowaniu robi większość i postępuj dokładnie odwrotnie". W miarę czytania książki

dowiesz się, że większość różnic pomiędzy 10% inwestorów, którzy zarabiają 90% pieniędzy i 90%, którzy zarabiają tylko 10% pieniędzy, nie dotyczy tego, w co inwestują, ale jak myślą. Np.:

1. Większość inwestorów mówi: „Nie podejmuj ryzyka". Bogaty inwestor podejmuje ryzyko.

2. Większość inwestorów mówi: „Dywersyfikuj". Bogaty inwestor skupia się na inwestycji.

3. Przeciętny inwestor stara się zminimalizować zadłużenie. Bogaty inwestor zwiększa zadłużenie na swoją korzyść.

4. Przeciętny inwestor stara się zmniejszyć koszty. Bogaty inwestor wie, jak zwiększać koszty, aby się bogacić.

5. Przeciętny inwestor ma pracę na etacie. Bogaty inwestor tworzy etaty.

6. Przeciętny inwestor ciężko pracuje. Bogaty pracuje coraz mniej i zarabia coraz więcej.

Druga strona medalu

Tak więc podczas czytania tej książki ważne jest, aby zwrócić uwagę na momenty, kiedy Twoje myśli różnią się o 180 stopni od wskazówek bogatego ojca, który powiedział kiedyś: „Jednym z powodów, dla których tak niewielu ludzi staje się bogatymi, jest zasklepianie się w jednym sposobie myślenia. Uważają, że jest tylko jeden sposób myślenia czy robienia czegoś. Kiedy przeciętny inwestor myśli: „Postępuj bezpiecznie i nie podejmuj ryzyka", bogaty inwestor dodatkowo musi myśleć o tym, jak poprawić swoje umiejętności, aby mógł podejmować większe ryzyko". Bogaty ojciec nazywał ten rodzaj myślenia „myśleniem po obu stronach medalu" i kontynuował: „Bogaty inwestor musi posiadać bardziej elastyczny sposób myślenia niż przeciętny inwestor. Np. podczas gdy obaj muszą myśleć o bezpieczeństwie, bogaty inwestor musi także myśleć o tym, jak podejmować większe ryzyko. Gdy przeciętny inwestor myśli o zmniejszeniu zadłużenia, bogaty myśli o tym, jak zwiększyć zadłużenie. Gdy przeciętny inwestor żyje w strachu przed krachem na rynku, bogaty nie może się go doczekać. Chociaż dla przeciętnego inwestora może to brzmieć jak paradoks, tojednak dzięki temu paradoksowi bogaty inwestor się bogaci".

Podczas czytania książki, bądź świadom sprzeczności w sposobie myślenia pomiędzy przeciętnymi i bogatymi inwestorami. Bogaty ojciec mawiał: „Bogaty inwestor doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że są dwie strony każdego medalu. Przeciętny inwestor widzi tylko jedną stronę. Ta druga strona powoduje, że przeciętny inwestor jest przeciętnym, a bogaty inwestor - bogatym". Druga część książki opisuje drugą stronę medalu.

Inwestycyjny poradnik bogatego ojca

Czy chcesz być kimś więcej niż przeciętnym inwestorem?

Ta książka - to coś więcej niż podręcznik na temat inwestowania z unikalnymi poradami i sekretnymi formułami. Jednym z celów, dla których powstał Inwestycyjny poradnik bogatego ojca, jest dostarczenie Ci okazji do stworzenia innego punktu widzenia na temat inwestowania. Geneza Inwestycyjnego poradnika bogatego ojca wiąże się z moim powrotem z Wietnamu w 1973 r. i przygotowaniem do rozpoczęcia inwestowania z pozycji bogatego inwestora. W 1973 r. bogaty ojciec zaczął mnie uczyć, jak zdobyć taką samą potęgę finansową, jaką on posiadał. Potęgę, z której po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, gdy miałem 12 lat. Gdy tak stałem na piaszczystej plaży przed najnowszą inwestycją bogatego ojca, zrozumiałem, że w dziedzinie inwestowania różnica pomiędzy bogatym ojcem, a moim biednym ojcem była o wiele większa niż to, ile każdy z nich mógł zainwestować. Różnicę tę stanowi przede wszystkim nasze najgłębsze pragnienie, aby być kimś więcej niż tylko przeciętnym inwestorem. Jeżeli posiadasz takie pragnienie, kontynuuj czytanie.

Raport audio Roberta Klyosaki dla czytelników „Inwestycyjnego poradnika bogatego ojca"

Robert Klyosaki przygotował dla Ciebie raport specjalny w formacie audio będący podziękowaniem za podjęcie przez Ciebie kroków w kierunku poszerzenia swojej finansowej wiedzy. „Bogaty ojciec powiedział, że jedną z najważniejszych umiejętności, jaką inwestor powinien nabyć, jest opanowanie bogacenia się, gdy na rynku jest krach. Jak pozostać spokojnym i skupionym, podczas gdy inni panikują i dokonują sprzedaży?"

Wysłuchaj raportu „Bogaty ojciec rzekł: Generuj zysk i nie wpadaj w panikę" Wszystko, co musisz zrobić - to odwiedzić naszą witrynę www.richdadbook3.com i skopiować sobie ten darmowy raport.

Dziękujemy i życzymy powodzenia.

Etap pierwszy

Czy jesteś

psychicznie

przygotowany, aby

być inwestorem?

Pierwsza dziedzina nadzorowana przez inwestora

Kontrolowanie samego siebie

Rozdział 1

W co powinienem zainwestować?

W 1973 r. wróciłem z Wietnamu. Miałem szczęście, że zostałem przydzielony do bazy na Hawajach, blisko domu, a nie do jednej z baz na Wschodnim Wybrzeżu. Po rozlokowaniu się w bazie lotniczej piechoty morskiej, zadzwoniłem do mojego przyjaciela Michała i umówiłem się na lunch z nim oraz jego ojcem - człowiekiem, którego nazywam bogatym ojcem. Michał nie mógł się doczekać, aby mi pokazać swoje dziecko i nowy dom, więc umówiliśmy się u niego w domu na najbliższą sobotę. Gdy limuzyna Michała przyjechała po mnie do ponurej, szarej bazy, zacząłem zdawać sobie sprawę, jak wiele się zmieniło od czasu, gdy obaj ukończyliśmy szkołę średnią w 1965 r.

- Witaj w domu - powiedział Michał, gdy wszedłem do foyer jego pięknego domu z marmurowymi podłogami. Michał promieniał trzymając na rękach swojego siedmiomiesięcznego synka. - Cieszę się, że wróciłeś w jednym kawałku.

- Ja też - odpowiedziałem, spoglądając na skrzące się niebieskie fale Pacyfiku uderzające o biały piasek plaży przed jego domem. Dom był niezwykle efektowny - parterowa rezydencja pełna gracji i uroku hawajskiej tradycji i nowoczesności. Były tam piękne perskie dywany, wysokie ciemnozielone rośliny w donicach i duży basen otoczony z trzech stron domem, a z czwartej - oceanem. Był otwarty, przewiewny i w najdrobniejszych szczegółach stanowił wzór wytwornego, wyspiarskiego budownictwa. Był spełnieniem moich wyobrażeń związanych z luksusowym życiem na Hawajach.

- Poznaj mojego syna Jamesa   powiedział Michał.

- Och - westchnąłem speszony. Moja szczęka musiała mi zwisać szeroko otwarta, gdy niepostrzeżenie    pogrążając się w zamyślenie - chłonąłem oszałamiające piękno tego domu. - Jakie śliczne dziecko - odpowiedziałem tak, jak mówi ktoś patrzący na malutkie dziecko. Ale gdy machałem ręką i robiłem miny do dziecka patrzącego na mnie obojętnie, mój umysł był wciąż zszokowany tym, ile się zmieniło w ciągu ośmiu lat. Ja mieszkałem w starym baraku w bazie wojskowej, dzieląc pokój z trzema innymi, niechlujnymi młodymi pilotami, którzy ciągle pili piwo, a Michał mieszkał w posiadłości wartej wiele milionów dolarów ze wspaniałą żoną i małym dzieckiem.

- Wejdź dalej do środka, tato i Connie czekają na nas na dziedzińcu. Znakomity lunch został podany przez służącą. Podczas gdy siedziałem

tam, delektując się posiłkiem, scenerią i towarzystwem, pomyślałem o swoich trzech współlokatorach, którzy pewnie właśnie teraz posilali się w kantynie oficerskiej. Ponieważ była sobota, na obiad w bazie podano prawdopodobnie zapiekankę i miskę zupy.

Gdy już wymieniliśmy uprzejmości i powspominaliśmy stare czasy, bogaty ojciec powiedział:

- Jak widzisz, Michał świetnie się spisał inwestując zyski z biznesu. Zarobiliśmy więcej pieniędzy w ciągu dwóch ostatnich lat, niż ja sam zarobiłem w ciągu pierwszych dwudziestu. Jest bardzo dużo prawdy w powiedzeniu, że najtrudniej jest zarobić pierwszy milion.

- Czyli biznes dobrze idzie? - powiedziałem, próbując zachęcić ich, aby wyjawili coś więcej na temat sposobu, w jaki ich fortuny zwiększyły się tak radykalnie.

- Idzie świetnie - odrzekł bogaty ojciec. - Te nowe Boeingi 747 przywożą na Hawaje tak wielu turystów z całego świata, że biznes po prostu musi rosnąć. Ale nasz prawdziwy sukces bierze się bardziej z naszych inwestycji niż biznesu. A inwestycjami kieruje Michał.

- Gratuluję - powiedziałem do Michała    dobra robota.

- Dziękuję - odparł Michał - ale nie mogę brać na siebie wszystkich zasług. Tak naprawdę, to działanie formuły inwestycyjnej taty. Robię po prostu dokładnie to, czego nas uczył na temat biznesu i inwestowania przez lata.

W CO POWINIENEM ZAINWESTOWAĆ?

-  Musi zatem przynosić to rezultaty - powiedziałem. - Nie mogę uwierzyć, że mieszkasz tutaj w najbogatszej dzielnicy miasta. Pamiętasz, jak byliśmy biednymi dzieciakami, biegającymi z deskami do surfowania pomiędzy domami, próbując dostać się na plażę?

Michał zaśmiał się:

- Tak, pamiętam. I pamiętam również, jak nas gonili ci wszyscy złośliwi, starzy, bogaci faceci. Teraz ja jestem złośliwym, starym, bogatym facetem, który odpędza dzieciaki. Kto by pomyślał, że ty i ja będziemy mieszkać...?

Michał przerwał nagle, gdyż zdał sobie sprawę z tego co mówi. Zrozumiał, że chociaż on tam mieszkał, ja mieszkałem po drugiej stronie wyspy w szarych, wojskowych barakach.

- Przepraszam - powiedział - nie chciałem...

- Nie musisz przepraszać - odrzekłem z uśmiechem. - Jestem szczęśliwy z twojego powodu. Cieszę się, że jesteś bogaty i osiągnąłeś taki sukces. Zasługujesz na niego, ponieważ poświęciłeś czas, aby nauczyć się prowadzić biznes. Ja wyjdę z baraków za kilka lat, kiedy skończy się mój kontrakt z wojskiem.

Bogaty ojciec, czując napięcie między nami, wtrącił się mówiąc:

- Michał spisał się lepiej niż ja. Jestem z niego bardzo dumny. Jestem dumny z mojego syna i jego żony. Są świetnymi wspólnikami i sami zarobili na wszystko to, co mają. Teraz, kiedy już wróciłeś z wojny, twoja kolej Robercie.

Czy mogę z wami inwestować?

- Bardzo chciałbym zainwestować z wami - odpowiedziałem ochoczo. -Zaoszczędziłem prawie 3.000 dolarów, gdy byłem w Wietnamie i chciałbym je zainwestować, zanim je wydam. Czy mogę z wami inwestować?

- Dam ci nazwisko dobrego maklera giełdowego - powiedział bogaty ojciec. - Jestem pewien, że udzieli ci dobrych rad, może nawet podsunie jakieś dobre pomysły.

- Nie, nie, nie - szybko odrzekłem. - Chcę zainwestować w to, co wy. Jak długo się znamy? Wiem, że zawsze macie coś, nad czym pracujecie lub w co inwestujecie. Nie chcę iść do maklera. Chcę wejść w układ z wami.

Gdy czekałem na ich odpowiedź, w pokoju zrobiło się cicho. Po chwili cisza zamieniła się w napięcie.

- Czy powiedziałem coś niewłaściwego? - zapytałem w końcu.

-  Nie - odrzekł Michał. - Tata i ja inwestujemy w kilka nowych, ekscytujących projektów, ale sądzę, że najlepiej będzie, jeżeli najpierw zadzwonisz do jednego z naszych maklerów i zaczniesz inwestować z nim.

Znowu nastąpiła cisza, przerywana tylko pobrzękiwaniem naczyń

i szklanek, które sprzątała służąca. Żona Michała - Connie - przeprosiła i wzięła dziecko do innego pokoju.

- Nie rozumiem - powiedziałem. Zwracając się bardziej do bogatego ojca niż do Michała, kontynuowałem:

-  Przez te wszystkie lata pracowałem tuż przy waszym boku, gdy budowaliście swój biznes. Pracowałem prawie za nic. Poszedłem na studia, tak jak mi radziłeś i walczyłem za swój kraj, co -jak mówiłeś, powinien zrobić młody mężczyzna. Teraz, kiedy jestem wystarczająco dorosły i mam w końcu kilka dolarów do zainwestowania, wahacie się, gdy chcę zainwestować w to, co wy. Nie rozumiem. Dlaczego traktujecie mnie tak ozięble - chcecie, żebym się odczepił? Nie chcecie, abym stał się bogaty tak, jak wy?

- Nie traktujemy cię ozięble - odpowiedział Michał. - I nigdy byśmy nie chcieli zrobić ci przykrości. Życzymy ci, abyś ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin