0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:01:38:Jin-hyuk. 0:01:41:Mam ci|co do powiedzenia. 0:01:51:Podobasz mi się. 0:01:58:Przepraszam.|Po prostu musiałem ci to powiedzieć... 0:02:02:Wiem... 0:02:05:Wszystkie dziewczyny na ciebie lecš, 0:02:07:nie lubisz chłopców. 0:02:11:Ale chciałem ci to powiedzieć|przed zakończeniem roku. 0:02:18:To wszystko. 0:02:20:Po prostu musiałem to z siebie wyrzucić,|więc nie przejmuj się mnš. 0:02:23:Idę. 0:02:28:MIN Sun-Woo.|Poczekaj chwilę. 0:02:35:No dalej. 0:02:40:To już naprawdę wszystko? 0:02:42:Jeste tym usatysfakcjonowany? 0:02:44:Jin-hyuk... 0:02:45:Chcesz się ze mnš przespać,|prawda? 0:02:48:Mylisz o mnie|kiedy się ze sobš zabawiasz, prawda? 0:02:51:Co? Nie, ja nigdy... 0:02:52:Mnie możesz powiedzieć. 0:02:55:- W porzšdku.|- Jin-hyuk... 0:02:57:Nie jeste zdenerwowany? 0:02:59:Zdenerwowany? 0:03:02:Tak cholera, jestem zdenerwowany. 0:03:03:Więc spieprzaj i zdychaj 0:03:05:zanim się wyrzygam na twojš twarz,|cholerny pedale! 0:03:14:{y:i}Czy ktokolwiek może być nieszczęliwy|*jedzšc ciastko? 0:03:18:{y:i}W naszych najpiękniejszych chwilach|*wszyscy pragniemy ciasta. 0:03:24:{y:i}To jest jak instynkt.|*Bo cóżby innego? 0:03:28:{y:i}Witam wszystkich.|*Nazywam się Jean-Baptiste Evan. 0:03:31:{y:i}Dzisiaj zajmiemy się|*delikatnym Gateau au Opera. (Ciasto operowe) 0:03:35:{y:i}Ludzie często nie przepadajš za nim,|*przez składniki. 0:03:40:{y:i}Czekolada, masło,|*bita mietana... 0:03:42:{y:i}tuczšce, oczywicie, 0:03:47:{y:i}ale to mała cena|*jakš trzeba zapłacić za przyjemnoć. 0:03:50:{y:i}Do smaku aromatyczne kokosy,|*bogactwo głupców, 0:03:53:{y:i}wszystko wymieszane z pikantym|*smakiem pudru migdałowego. 0:03:56:{y:i}Perfekcyjna harmonia smaku|*jest jak wietna opera. 0:03:59:Zostaw mnie w spokoju! 0:04:01:{y:i}Albo raczej jak|*gorzka słodycz życia. 0:04:04:{y:i}Dlaczego nie pomożesz sobie|*w zmaganiu się ze swoim życiem? 0:04:06:{y:i}Ale bšd ostrożny. 0:04:08:{y:i}Raz spróbujesz, 0:04:11:{y:i}a wszystko co ma dla ciebie znaczenie,|*nawet twoja dusza 0:04:13:{y:i}nigdy nie będš w stanie zapomnieć|*tego bogatego smaku perfekcji. 0:04:21:{y:i}To ciekawa przypadłoć. 0:04:25:{y:i}Pójdziesz na koniec wiata|*w poszukiwaniu tego smaku. 0:04:31:{y:i}Nic już nie będzie dłużej zwykłym smakiem, 0:04:32:{y:i}i jak uporczywe głosy|*na zawsze wyryje się w twojej pamięci. 0:04:36:{y:i}Czy nadal chcesz spróbować kawałek? 0:04:53:Powiniene częciej wracać do domu. 0:04:56:Mamo, jak zwykle umiechnięta. 0:04:57:- Nie ma jak w domu, synu.|- Racja. 0:04:59:Wróć, a ja przygotuję ci ucztę. 0:05:01:Wczoraj odszedłem z pracy. 0:05:03:- Co?|- Co? 0:05:05:Ale przecież byłe dobry... 0:05:07:Już dobrze, to nic. 0:05:08:Może pracować dla swojego ojca. 0:05:11:Mylę nad otwarciem cukierni. 0:05:12:Cukierni? 0:05:13:Ale ty nienawidzisz słodyczy. 0:05:16:Wszyscy klienci to kobiety. 0:05:17:Oh mój Boże. 0:05:19:Mogę się odrobinę wtršcać? 0:05:21:- Na poczštku będzie potrzebował fachowców.|- Wszystko w porzšdku, tato. 0:05:23:O wszystko zadbam. 0:05:24:Nonsens! 0:05:25:Co z badaczem kulinarnym?|Po prostu zostaw to mnie. 0:05:29:- Jaka wygoda.|- Tak, mamo. 0:05:42:Przepraszam. 0:05:46:Miło cię poznać.|Jestem MIN Sun-Woo. 0:05:55:Oh, racja. 0:05:58:Masz całkiem niezły życiorys. 0:06:00:To nic takiego. 0:06:02:Wystarczy wspomnieć o Paryżu. 0:06:04:Wien, Cookie Mori, Garu... 0:06:06:Przemierzyłe wszystkie|główne sklepy w Korei. 0:06:11:Ludzie nazywajš cię już|legendš w tej dziedzinie. 0:06:13:To był tylko mały kawałek. 0:06:15:Po prostu wylšdowałem|w kilku sklepach. 0:06:18:Tak, rozumiem. 0:06:20:Wylany w rodku roku|jak każdy, racja? 0:06:24:Oh. Tak... 0:06:25:Tam był jaki rozłam|między pracownikami, 0:06:28:przez ciebie. 0:06:30:Próba samobójcza w Cookie Mori, |była przez ciebie. 0:06:35:Żona Garu biegała dookoła z nożem, 0:06:37:bo została oszukana. 0:06:40:Przez ciebie. 0:06:43:Ale nie musisz|się tym martwić. 0:06:46:To po prostu zostanie|między nami. 0:06:48:Obecnie, jest co co mnie martwi... 0:06:51:Byłem bardzo zaskoczony,|gdy cię ujrzałem. 0:06:59:Ponieważ jeste bardzo w moim typie. 0:07:04:Jak ty to robisz? 0:07:06:Zatracasz się w każdym kogo widzisz? 0:07:08:Zatracam się? 0:07:10:Nigdy nie wykonałem żadnego kroku|w kierunku kogo z pracy. 0:07:16:Oni wszyscy tak nagle|zauroczyli się we mnie. 0:07:23:To nieważne, niezależnie od tego |czy oni mnie lubiš czy też nie. 0:07:28:Dobra, ale nie miej się. 0:07:32:Jestem gejem Demonicznego Uroku. 0:07:46:Mówię poważnie. 0:07:49:Gej Demonicznego Uroku? 0:07:50:Z tak nierozgarniętš gębš? 0:07:55:Dzięki za wyjanienie. 0:07:59:- W takim razie, nieważne.|- Nie, czekaj. 0:08:02:Hej, czekaj chwilę.|Poczekaj. 0:08:05:Hej, czekaj. 0:08:07:{y:i}Prawdopodobnie był to dzień rozdania wiadectw. 0:08:12:{y:i}Przyszedł tutaj w swoim mundurku. 0:08:15:{y:i}To była miłoć od pierwszego wejrzenia. 0:08:19:{y:i}Przysięgam. 0:08:21:{y:i}Był przesišknięty feromonami. 0:08:25:On i jaki goršcy dzieciak|przesadzili i poszli do hotelu. 0:08:31:Sun-Woo był prawiczkiem,|ale ten dzieciak był stworzony dla niego, 0:08:34:starał się o jego serce|przez trzy lata. 0:08:37:Od tamtego czasu, Sun-Woo|umiechał się tak bardzo jak tylko może facet, 0:08:40:wtedy nieważne czy gej, czy normalny,|wszystkich rzucał na kolana 0:08:44:jak grupę religijnych zwolenników. 0:08:46:Gej Demonicznego Uroku!|Legendarny MIN Sun-Woo! 0:08:51:Czujesz to, co nie? 0:08:54:Faceci jak on oznaczajš rozłam. 0:08:57:Więc miłej zabawy, |ale lepiej potem go opuć. 0:09:09:Mistrzu, ten facet nie jest... 0:09:12:Co z tego? 0:09:13:Wkrótce też będzie na kolanach.|Bo przecież, któż nie był? 0:09:17:Spodziewajšc się tego po twoich|dowiadczeniach ze szkoły redniej. 0:09:22:Tam był taki kole, który mi się podobał, 0:09:24:ale odrzucił mnie. 0:09:28:Co on powiedział? 0:09:30:Był tym zniesmaczony,|to było co w stylu "pieprz się"? 0:09:34:Naprawdę nie mogę sobie przypomnieć, 0:09:38:ale było to kompletnie dołujšce. 0:09:41:Byłem zdecydowany się zabić. 0:09:44:Więc przyszedłem tutaj aby ostatecznie |nawalić się przed mierciš. 0:09:48:Tak włanie było skurczybyku.|Dzięki! 0:10:00:Wychodzisz? 0:10:03:Tak. 0:10:04:Dbaj o siebie. 0:10:07:Możesz zaczšć w przyszłym tygodniu. 0:10:09:Mamy otwarte od 12 do 2. 0:10:13:Id i korzystaj|ze swojej ostatniej wolnej nocy. 0:10:28:Ta koszulka przekroczyła limit|mojej karty kredytowej. 0:10:31:To moje marzenie, kupić|spodnie od Prady za gotówkę. 0:10:34:Dlatego naprawdę|chcę dostać tę pracę. 0:10:37:I? 0:10:39:Więc nie róbmy z tego jakiego problemu. 0:10:43:Po prostu zrób to.|Przekrocz granicę. 0:10:47:Spieprzaj i zdychaj zanim puszczę pawia, |cholerny pedale! 0:10:51:To włanie powiedziałem.|Nie pamiętasz? 0:10:54:Co? 0:10:56:Ja jestem włanie tym durniem,|który cię odrzucił. 0:10:59:Klasa 3-1, KIM Jin-hyuk! 0:11:01:Jeste tym KIM Jin-hyuk? 0:11:04:Taa. 0:11:05:Włanie tym, który kazał ci spieprzać i zdychać. 0:11:10:Nie wiedziałem.|Nigdy bym nie zgadł. 0:11:14:Jezu.|Spójrz na siebie. 0:11:17:Boże, jak ty teraz staro wyglšdasz. 0:11:23:Zjeżdżaj stšd! 0:11:24:Nigdzie ze mnš nie pojedziesz. 0:11:27:Hej, jest idealnie. 0:11:30:Teraz nie mam się, |co martwić o wylanie z pracy. 0:11:33:Nigdy się we mnie nie zakochasz. 0:11:36:Nie jeste zdenerwowany? 0:11:37:Twój nowy szef nazwał cię|"cholernym pedałem". 0:11:40:Mówiłem ci,|że jestem wdzięczny. 0:11:43:Gdyby nie to,|nie mógłbym żyć tak swobodnie. 0:11:48:Mogę zapewnić, że twój sklep|będzie roić się od klientów. 0:11:53:Doprawdy? 0:11:59:Tak się domylam.|Jeste legendarnym mistrzem, ponad wszystko. 0:12:02:- No.|- W porzšdku. Zróbmy to. 0:12:07:Możesz już pucić. 0:12:09:Dziwne. Dlaczego nie chce|moich usług? 0:12:13:To przypuszczalnie już jest usługa. 0:12:17:{y:i}Przyjęcie do pracy od zaraz:|Męscy pracownicy 0:12:23:- Wyno się do diabła!|- Sun-Woo Sun-Woo, proszę 0:12:25:Wynocha! 0:12:26:Trzymaj się od tego miejsca z daleka, dupku. 0:12:28:- Powiedziałem, zabieraj się stšd!|- Nie wchod na cieżkę Miłoci. 0:12:31:Co! Hej! 0:12:32:- Co, ty głupi wšsie!|- Ty mały... 0:12:36:- Cholera.|- Kocham cię, Sun-Woo! 0:12:39:Nie mogę się na to zgodzić nigdy więcej. 0:12:40:Kobiety cię nie wystraszš.|Po prostu potrzebujesz wieżego mięcha. 0:12:44:Co możemy zrobić? 0:12:45:To nie jest moja wina. 0:12:47:Nie?|Zatem czyja? 0:12:49:Jeste przerażony i czujesz się|niekomfortowo w otoczeniu kobiet! 0:12:52:Powięcam swoje plany|i przyjmę tylko męskich pracowników. 0:12:55:Teraz żaden z nich nie odejdzie. 0:12:57:Mówiłem ci,|nie kontroluję tego. 0:12:59:Albo oni padajšcy przede mnš,|albo mój strach przed kobietami. 0:13:03:Oczekujesz ode mnie,| że kupię to gówno? 0:13:06:{y:i}Spójrz, jak urocza|i seksowna jest? 0:13:09:{y:i}Zamierzam zatrudnić|doskonałš dziewczynę. 0:13:11:{y:i}licznš. Grzecznš. Seksownš. 0:13:14:{y:i}Całš dla mnie. 0:13:15:{y:i}Mowiłem ci,|*nie mogę pracować z kobietš. 0:13:17:{y:i}# Nie mogę uwierzyć|*w twoje słowa. 0:13:21:{y:i}# I nie uwierzę za milion lat. 0:13:24:{y:i}Moja praca nie będzie możliwa, |*bo robię się straszny, gdy jestem w pokoju z kobietš. 0:13:28:{y:i}Hej, ja tu jestem szefem.|*Masz robić, co mówię. 0:13:36:Cholera.|Powiedziałem, nie dotykaj mnie! 0:13:38:To jest to.|Widzisz, to jest to co mnie przeraża. 0:13:41:Więc dawaj tu tych goršcych kolesi. 0:13:43:Żadnych kobiet. 0:13:47:{y:i}Pragnienia mistrza.|*Pragnienia mistrza. 0:13:50:{y:i}Oto sš pragnienia mistrza. 0:13:52:Jak kobieta może przerażać? 0:13:53:Jestem przerażony, nie znajdę żadnej. 0:14:13:{y:i}Z każdym nowym przepisem, który tworzy Sun-woo,|*kolejni faceci przychodzš i odchodzš ze sklepu. 0:14:18:{y:i}Nie wiedzšc...
miriam_m