Rozdzia pierwszy DEMOKRATYZM STAROPOLSKI (1490-1632) Lata 1490-1632 to okres, w ktrym zewntrzna wietno Pols ki ja'ko potgi europejskiej splota si z jej wietnoci wewntrzn jako kraju, gdzie wolno obywatela stanowia godstaw ustroju politycznego. Instytucje ycia spoecznego i politycznego w Polsee tej aby maj wasne oblicze i sta- novri p zez to osobn kart diejw Europy now ytnej. W nniejszym sto niu otyczy tn spoecznych instytucji pracy, do trych odobne mona nale oza granicami Podski. W wikszyan natomiast stopniu - instytucji ustroju politycz- nego. Cechowa je swoisty a w tej skali poza Pols .nie- spatykany wwczas ani na Zachodzie, ani na QVschodzie de- mokratyzm. Zazwyczaj probierzem uytecznoci wszystkich instytucji obu wspomnianych rodzajw, a jednozenie sprawdzianem twrczyeh si nar.odu, ktrych s one wytworem, bywa sia pastwa i zgromatizone bogactwo, jakimi cieszy si pokole- nie posuguj e si tymi instytuejami i jakie pozostawia ono pokolemiom nastpnej doby. Nie sposb jednak wyobrazi so- laie, by mona byo zapomana o jesz ee jerlnym, nie o annym pTobierzu wartoei instytucji spoecznych i politycznych. Mia- nowi ie o skutecznosi, z jak s one zdolne suy yeiu tak czowieka, jak spoeczestwa w myl uznawanych p.rzez epok poj o tym co godne, a co niegodne. Drugi prabierz wydaje si szzeglnie istotny, skoro wa- nie zzniana poj o tym co godne, a co nie, bya jednym z bardziej doniosych wydarze czasw odrodzenia. Tote je- eli wypada uzna owe przemiany za postpowe, to zgodno z nimi zmian zachodzcych w wiecie instytucji uwiarygorl- niaaby ich postpowo. Gdy wic susz nie rzyjmuje ny, e na kaem czasu by wtedy wzrost v iary w warto Czowie a, w jego naturaln wolno i wynikajce z niej prawa, tru no 101 nie dostrzega narzucajcej si, jasnej miary wartoci dla instytucji ycia polityeznego. Miar t staje si stopie za- pewnianych przez nie wolnoci obywatelskich. Skoro za w rozkwicie wiadomoci narodowej dostrzegamy nastpny znak czasw odrodzenia, to znajdujemy jeszeze jeden probierz war- toci instytucji politycznych. Jest nini ieh posuszestwo tym siom dziejowym, ktre nard rozwijaj. Mniej ocywiste, w wietle rde i faktw, wydaj si zmiany w spoecznych instytucjach pracy. Instytucje te - czyy elementy rnych struktur gospodarezych. I tak, mie- cay i 1v nich: elementy ustroju eechowego ok zapowia- dajcych gopodark liberaln, wadanie prac po rzez po- siadanie rodkw produkeji - jak ziemia i warsztat - obok wadania ni poprzez obrt kapitaem, daniny i wiadezenia ob k czynszu. Rnorodnej organizacji spoecznych instytucji pracy w Europie nowoytnej towarzyszya rozmaito jej spo- ecznych i materialnych wynikw. Jednake na przeomie redniowiecza i nowoytnoci dobra wytwarzane w tak r- m rodnych instytucjaeh pracy nie wyrniay w jaki szeze- glny sposb ktrejkolwiek z nich na tyle, by wanie ona miaa zmajoryzowa ycie. Trudno byaby te powiedzie, e odrodzenie nioso ze so- b przeoan w zakresie poj o wartoci pracy dla czawaeka i spoeczestwa. redniowiecze, idc za wskazaniami w. Benedykta, widzia- o w racy instytucj uwicaje, nie za przymus yciowy. Uwica si przez prac kto umia i chcia. Kbo nie umia lub nie chcia, mg korzysta z instytucji jamuny, nie anniej w redniowieczu i w nowoytnoci rozbudowanej ni insty- tucja pracy. M aterialny efekt pracy, cho spoecznie uytecz- ny, jak korzec pszenicy czy gliniany dzban, by dla wytwrcy renny ze wzgldu na sw warto rynkow, lecz moe jeszeze bardziej jako wiadectwo wasnego uwicenia si przez prac. Oczywicie kto mia dwa dzbany, mia dwakro tyle, !eo po- siadajcy jeden dzban; wielokro wicej mia jednak w od- czueiu spoecznym ten, kto dzbany lepi i wypala. rednio- wieczny rzemielnik, przedajc wytworzon przez siebie rzecz, czsto czyni to niechtnie. Stara si przynajmniej nie- ktre przedmioty zachowa, tak jak i dzi prawdziwy malarz pewnych obrazw nie przeda. Warto rzeczy bya wartoci podwjn. Z jednej strony - materialn, ksztatujc si zale nie od kosztw wytworzenia danego obra oraz d r z- miaru spoecrnego zapotrzeb wania na nie, okrelonego o- pytem i poda. Z drugiej przecie strony miao rkodzieo warto o harakterze wyranie duchowym. Stanowio bo- wiazn wiadectwo poczyna i wysiku rzemielnika, ktry stwarzajc je ujarzmia narzdzia i tworzywo, by przez ucie- lenienie zamysu powia czy sw umiejtno, a wic pe- wien rodzaj wolnoci. Cay zereg prawnych i strukturalnych elementw rednio- wit anej ia>stytucji pracy pozwala u ymywa wytwarzane rzez ni d bra w iloci blszej ;nasy eniu ni admiarawi. Cech we przepisy zmuszay wytwmcw do uywamia znate- niaw odpowiednio szlachetnych i przyczy niay si do cige- g podnoszenia jakoci wyrobw. Odr d enie nic tu nie mie- ao, a trwao i uroda p motawioy h pra z nie pr edznio- taw s tego jednym z do wo dw. Wskazanie na bogactwo jako warto uzasa niajc prac jest dzieem czasw znacznie pniejszych - tych, w kt- rych praca zaxnienia si w towar i konieczno, pmzetajc by instytu j. Cho i w dobie odrodzenia pojawi si pogl , e elem pracy jest bogactwo, co prawda jeszeze nie jako cel ostateczny, t'o jednak do pogldu tego nie przyznawano si ebyt gono. Wok in'stytucji pracy nagromadzio si wiele legend, cz- civwo zreszt zrozumiaych, zbyt po hopnie jednak rzucaj- cych cie na cywilizacj starapolsk oraz na jej pniejsze konsekweneje. Szezeglnie obciono paszezyzn. I chn nie ona jest gwnym tematem naszy h rozwaa, jednak wydaje si z wielu wzgldw suszne powici jej nieco uwagi na wstpie. Mrdzy innymi i dla'tego, e pocztki ustroju pa- szezynianego zbiegy si w czasie z pocztkami tej swoicie dem kratycznej formy pastwa, jak bya staropolska mo- narehia mieszana. System pracy paziszeynianej by systemem pracy przy- muswej na rzecz waciciela wi, wiadezonej prz z posia- dajcych w teje wsi wasne nadziay ziemi. czy si on z ustawowym ograniczeniem prawa do opuszezenia wsi, kt- rym sptano ch4pa zgodnie z ustawodawstwem sej;mu pio r- kowskiego w 1496 roku. Odtd rocznie tylko jeden syn chop- ski mg opuci wie, by uda si do miasta. Pozostaa rodzina uprawiaE zniala wasny nadzia ziemi, z ktrego zysk nalea do niej, oraz odrabia paszezyzn na ziemi folwarez- nej. Stanowio to oczywste ograniczenie wolnoci oabistej i rekwizycj pracy. Na tym te polegaa odmienno pooe- nia chapa w Polsce i w caej Europie rodkowej, w porw- 102 - 103 naniu z sytuacj ehopa w Eurapie Zachodniej, gdzie posia- da i wolno osobist, i prawo dysponowazua wasn prac. Polska niewola" chopa i "zachodnioeuropejska wolno" by- " y raczej wynikiem sytuacji demograficznej i iloci ziemi ni sku kiem niedowadu wiadomoci noralnej. Ch pa zachod- nioeuropejskiego oswobodzi bowiem nie odrodzeniowy zwrot ku woLno$ci, le gd Ziemi i nadmaar rk do rasy. Na- tozniast noe zaskakiwa porw!nazLie obu systeanw -- pol- kiego i zachodnioeurapejskiego - pod wzgldem ach wc2es= mej skut cznaci gospodarezej. Wwezas brazowi wygodnia- ych sp e zestw zachodnich - dla ktrych, jak we Fran- cji na !przeomi XVI i XVII wieku, obietniea "kureza- ma,naerlzael la adej rodziny" bya pmzyci ajcym hasem politycznym - wypada przeciwstawi obraz sytego i zamonego spoeczestwa Rzeczypospolitej. Z przywizaniem chopa do ziemi szo w parze ustawowe okrelenie wysokoci orirobku paszezynianego. Dokonay te- go w 1520 r ku sejxny w Toru!n u i w Bydgoszezy, uchwa- 1ajc jerln dniwk rflbocizny hy godnio wo z jednoamowego gospodarstwa chopskiego. Mag j odrobi chop lub ktry z jego synw. Jak wynika z wylicze wybitnego znawcy za- gadnienia, w latach 1551-1580 w Maopolsce, Wielkopolsce i na Mazowszu udzia pracy pazezynianej w uprawie ziemi folwareznej wynosi mniej ni dwie trzecie, gdy pozosta jedn trr'zeci stanowia praca najemna. W tym samyan okre- sie posiadoci folwarezne nie przekraczay rozmiarem obsza- ru gospodarstw chopskich, oczywicie w pewnym przybli- eniu I Wydaje si, e wyclirze ych mona wycigm do za- skakujcy wniosek. Jeeli bowiem wielkoci 100 oznaczymy cao pracy wydatkowanej na obsug polskiego rolnietwa w poowie XVI wieku, to udzia pra y rekwirowanej, czyli pa- sz zyniam j, wy%niesi 30, za udzia acy wobn j - 70, w tym chopskiej "na swoim" - 50 i najemnej "na folwar- ku" - 20. Gdy za wemiemy pod uwag wspistnienie czteroanowego folwarku z zterema jednoanowymi gospo- darstwami h pskimi w jednej wsi, wwezas dochodzimy do wnioku, e na oznaczon ja!ko 100 prac jednego gospodar- stwa chopskiego przypada wskanik nieco wikszy ni 30 na oznaczenie wielkoci pra y wydatkowanej nie "na swoim". Proporej t zmienia na niekorzy chopa obowizek pew- nych danin w naturze na rzee folwarku, ale nie byy one wygrowane w porwnaniu z zasobnoci gospodarstwa chop- 104 skiego. Z drugiej strony, tym razem na korzy chopa; pro- porej t zmienaaa zamiana pasz zy ny na czyns e, co mie naleao do rzadkaci. Poza tym, !podane wmkaniki ostay wyliez4ne rlla achodnich zaem zeczypospolitej, gdy aza ie- miach wseh dnich wiadezenia chopcw a rzecz folwarku byy mniejsze jak w aszezynie, ja w daninach. Czy naprawd wic wypada mwi o krzywdzcym wyzy- sku jako spoe znej podstawie gospodarstwa rolnego, tre byo jednym ze rde pomylnoci I R.zeczypospolitej? W istocie praktyka sytemu pasztzynianego czya si bardziej z pojciem szlachcica-organizatora pracy nieli z po- jciem szlachcica-wyzyskiwacz...
GAMER-X-2015