10038.txt

(21 KB) Pobierz
       Andrzej Zimniak
       Tchnienie szale�stwa
        
        Samoch�d zatrzyma� si� z�piskiem hamulc�w. Dwaj m�czy�ni, kt�rzy opu�cili szoferk�, udali si� wprost do Komendanta. Byli zm�czeni i�pokryci kurzem drogi.
        - O�Hara, Scoyt - przedstawili si� ma�emu, �niademu krajowcowi, kt�ry zdawa� si� gin�� za swoim masywnym biurkiem. Przygl�da� si� przybyszom przenikliwym, nieco drapie�nym wzrokiem. Przem�wi� dopiero po chwili:
        - Dosta�em telefonogram przed tygodniem. Do waszej dyspozycji jest chata trzcinowa, niestety, niczego lepszego nie mog�em przygotowa�. Jedna z�tutejszych dziewcz�t b�dzie wam pomaga�, nazywajcie j� Baloo. Gdyby�cie potrzebowali czego�, zwr��cie si� bezpo�rednio do mnie. Czy s� jakie� pytania?
        O�Har� uprzedzano o�surowo�ci obyczaj�w szczepu Baali i�niech�ci do obcych, lecz brak wszelkich form grzeczno�ciowych spowodowa� lekki szok. Poczu� wzbieraj�cy gniew, mrukn�� wi�c co� niewyra�nie i�skierowa� si� ku wyj�ciu. Nie zamierza� zaczyna� od sprzeczki. Lecz piskliwy g�os Komendanta osadzi� go na miejscu.
        - Jeszcze chwileczk�. Chcia�em udzieli� wam pewnej rady, dla waszego bezpiecze�stwa. Dop�ki nie b�dziecie niepokoi� naszych ludzi, oni te� dadz� wam spok�j. W�przeciwnym wypadku... Po prostu, u�nas przetrwa�o wiele zwyczaj�w z�dawnych czas�w. Ci przybysze, kt�rzy o�tym pami�tali, zawsze opuszczali osad� zadowoleni. I�jeszcze jedno we�cie te amulety. To znak rozpoznawczy, �e jeste�cie ze mn� w�zgodzie - doda� wyja�niaj�co.
        Komendant osiedla czy zabobonny szaman? Oto do czego prowadzi polityka nieinterwencji - pomy�la� O�Hara z�niesmakiem. Wzi�� jednak amulet i�schowa� go do kieszeni.
        Wyszli w�duszny, tropikalny zmrok, kt�ry zapad� nagle, zdawa�oby si�, �e jeszcze w�trakcie trwania pe�nego dnia. D�ungla pi�trzy�a si� gro�nie wok�, wali�a si� jakby szar�, ogromn� fal� ze wszystkich stron na rachityczne chaty osiedla. Dziki �piew cykad zdawa� si� wprowadza� czaszk� w�wibracje. O�Hara dopiero teraz zrozumia�, dlaczego lasy p�nocy, w�kt�rych s�ycha� tylko szum sosen, sprawiaj� wra�enie u�pionych.
        Jak spod ziemi wyros�a przed nimi drobna, naga dziewczyna, wskaza�a drog� do rozpadaj�cej si� trzcinowej chaty, rozwiesi�a hamaki i�przyrz�dzi�a straw�. Potem znik�a r�wnie nagle, jak pojawi�a si�.
        M�czy�ni jeszcze d�ugo w�noc przenosili i�ustawiali w�chacie sprz�t i�aparatur�. Wreszcie legli zm�czeni w�hamakach, lecz sen nie chcia� przyj��. Otacza�o ich nienaturalnie bujne, rozpasane �ycie tropik�w, s�yszeli, jak pulsuje tysi�cami d�wi�k�w, niemal czuli przewalanie si� dziwnych stwor�w w�lepkim b�ocie mi�dzy mangrowcami, ciche zbli�anie si� drapie�nik�w i��liski ruch w�y po�r�d lian. Duszne powietrze d�awi�o ich niby g�sta, podgrzana ciecz.
        O�Hara oddycha� p�ytko i�z trudem. Nie m�g� zasn��, czu� dziwne podniecenie; zapada� jedynie w�kr�tkie drzemki, wype�nione koszmarnymi obrazami bagnistej d�ungli. Ubranie oblepia�o spocone, rozgrzane cia�o.
        Gdy nag�y, tropikalny brzask ws�czy� si� strumyczkami zamglonego �wiat�a przez szpary w�trzcinowych �cianach, m�czy�ni z�ulg� zwlekli si� z�hamak�w, prze�kn�li �niadanie i�niezw�ocznie rozpocz�li prac�. Trzeba zrobi� co nale�y i�wynosi� si� czym pr�dzej z�tego nieprzyjaznego zak�tka do cywilizowanych okolic, gdzie mo�na wzi�� prysznic i�gdzie ludzie stwarzaj� pozory wzajemnej �yczliwo�ci.
        O�Hara mia� trudno�ci z�wyzerowaniem aparatu, pokr�t�a i�przyciski wydawa�y mu si� toporne, a�konstrukcja urz�dzenia zupe�nie niepraktyczna. Czu� si� nienormalnie podekscytowany, zupe�nie jak po kilku fili�ankach mocnej kawy.
        Skin�� na Baloo, kt�ra siedzia�a w�kucki pod trzcinow� �cian�. Gdy podesz�a, si�ga�a mu zaledwie do ramienia, a�r�nic� pot�gowa�a jeszcze jej filigranowa budowa. O�Hara by� m�czyzn� s�usznego wzrostu i�wagi i�wygl�da� przy niej jak nied�wied�. Dziewczyna zgodzi�a si� na kilka elektronicznych pomiar�w.
        O�Hara musia� usi���, aby umocowa� na g�owie Baloo elektrody. Musn�� przypadkowo �okciem jej nag�, j�drn� pier� i�poczu� �agodny zapach kobiecego cia�a. Dotychczas mia� j� za dziecko jeszcze, za podlotka. Poczu� wzmagaj�ce si� podniecenie. Raptownie wsta�, si�gn�� do skrzyni i�rzuci� dziewczynie prze�cierad�o. - Zakryj si� tym - warkn��.
        Baloo pokaza�a w�u�miechu szereg bia�ych z�b�w. O�Hara m�g�by przysi�c, �e wszyscy krajowcy maj� w�twarzach co� drapie�nego, niezale�nie od nastroju, w�jakim si� znajduj�.
        - Jak pan sobie �yczy, sir.
        - I�no� to zawsze.
        - Dobrze, sir.
        Szybko dokona� pomiar�w i�odprawi� dziewczyn�, albowiem jej wdzi�ki, chocia� spowite teraz w�bia�� tunik�, stopniowo przes�ania�y mu ekrany i�wska�niki. Co si� ze mn� dziej�! my�la�. Ze statecznym obywatelem, powa�nym naukowcem, kt�ry nigdy nie ugania� si� za sp�dniczkami! Przebada� jeszcze kilku krajowc�w, lecz ci�gle widzia� Baloo i�czu� delikatny zapach jej sk�ry.
        - Co tam u�klimatologa? - rzuci� w�stron� Scoyta, aby odwr�ci� tok my�li. - Potwierdzasz czy obalasz teori�?
        - Do licha z�teori� - burkn�� niegrzecznie Scoyt, lecz zaraz zreflektowa� si� i�dalej ci�gn�� ju� normalnym tonem. - Z�danych odbiegaj�cych od przeci�tnej warto zanotowa� podwy�szony poziom promieniowania jonizuj�cego, a�w glebie spore st�enie litu, cynku, no i�du�o kadmu. Poza tym nic specjalnego.
        - Czy gdzie� na �wiecie wyst�puje podobna kombinacja?
        - Owszem. W�Norwegii i�na Alasce - odczytywa� Scoyt z�ekranu komputera.
        - A�mi�dzy zwrotnikami?
        - Zaraz... S� nieco podobne uk�ady, ale zawsze kt�ra� komponenta jest o�wiele ni�sza. Tylko na Florydzie mamy co� podobnego. Oczywi�cie bior� pod uwag� jedynie dane skatalogowane.
        - Gdyby� podawa� inne, by�by� w�najgorszym przypadku wr�k� - mrukn�� O�Hara, lecz Scoyt g�adko przeszed� nad zaczepk�.
        - A�co u�ciebie?
        - U�wszystkich os�b, kt�re przebada�em, stwierdzi�em podwy�szone ci�nienie krwi, podra�nienie centralnego o�rodka nerwowego, silne reakcje emocjonalne i�ca�y zesp� innych cech, charakteryzuj�cy osobniki w�stanie stresu lub gotowo�ci do konfrontacji. Je�li dane pozostan� podobne w�ci�gu d�u�szego okresu, b�d� oznacza� tutejszy stan normalny. St�d wniosek, �e klimat i��rodowisko tego obszaru wywo�uje obserwowane przez nas niezwyk�e objawy emocjonalne. A�wtedy...
        - M�wisz jak zwolennik teorii - przerwa� Scoyt, a�jego ��te oczy zw�zi�y si�.
        - M�wi� o�faktach! - prawie krzykn�� O�Hara i�zacisn�� wielkie pi�ci. Przez chwil� mierzyli si� z�ym wzrokiem. Pierwszy opad� na trzcinowy fotel Scoyt.
        - Oto by� dow�d na wiarygodno�� twoich wynik�w. Ko�czmy szybko robot� i�zwijajmy ob�z, bo b�dzie �le. M�czy�ni wzi�li si� ra�no do pracy i, cho� niewyspani i�rozdra�nieni, nazajutrz zdo�ali zgromadzi� poka�ny materia�.
        Jednak�e niewiele z�niego wynika�o.
        - To tylko poszlaki, a�nie dowody - O�Hara wsta� zniech�cony i�przeci�gn�� pot�ne ramiona, a� zatrzeszcza�y stawy.
        - Sporo jednak tych poszlak - Scoyt pr�bowa� by� optymist�. - Zaczynam powa�nie bra� pod uwag� mo�liwo�� ewentualnego rozwa�enia...
        - Nie pr�buj by� dowcipny - przerwa� szorstko O�Hara. - Tak jest, szefie. Ale zauwa�, �e w�punktach o�podobnej charakterystyce geologicznej w�innych miejscach kuli ziemskiej te� wyst�puj� powa�ne zaburzenia atmosferyczne. Morze P�nocne lub Ochockie, Tr�jk�t Bermudzki...
        - Nigdzie tak silnie jak tutaj. Te niszczycielskie cyklony! - Ale te� ludzie Baali �yj� bardziej gromadnie, ca�e plemi� tworzy jakby jedn� rodzin�. Wszyscy zajmuj� si� i�przejmuj� na raz tym samym.
        - My�la�em ju� na ten temat. Wszystko poszlaki, a�nam potrzeba dowod�w. Nic wi�cej tu nie zdzia�amy, jutro pakujemy sprz�t. A�teraz id� rozerwa� si� troch�. Obejrz� gr� w�pi�k� w�wykonaniu tubylczych reprezentacji, podobno ciekawe widowisko.
        - Poczekaj, p�jd� z�tob� - Scoyt r�wnie� mia� ju� dosy� ja�owej pracy, polegaj�cej na kolekcjonowaniu danych. Obaj m�czy�ni ruszyli w�duszny �ar tropikalnego popo�udnia, czuj�c pal�cy ci�ar promieni s�onecznych na ramionach i�plecach. Pot sp�ywa� im spod kapeluszy na. szyj� i�dalej ka�da kropla torowa�a sobie drog� po piersiach lub �opatkach.
        Mimo potwornego upa�u napi�cie wok� wyczuwalnie ros�o; krajowcy biegali mi�dzy chatami, a�na g��wnym placu po�rodku wioski zebra� si� ju� gwarny t�um. Gracze obu dru�yn, z�naszej osady i�s�siedniej, blisko po�o�onej wioski, rozgrzewali si� ju�, miotaj�c na siebie obelgi. T�umnie przybyli mieszka�cy obu wiosek r�wnie� nie �a�owali sobie, tak �e harmider zag�usza� nawet odwieczne g�osy d�ungli. Co tu b�dzie dzia�o si� za chwil� - pomy�la� O�Hara i�nagle w�ol�nieniu spojrza� na Scoyta, lecz ten by� zbyt zm�czony na wszelkie dysputy. Dowl�k� si� do zacienionego miejsca i�usiad� na piasku, sk�d sm�tnie obserwowa� coraz bardziej podnieconych krajowc�w.
        Rozpocz�� si� mecz. Og�lnie gra polega�a na waleniu ma�ej pi�eczki wielk� pa�k� w�taki spos�b, aby kauczukowa kulka spad�a na pole przeciwnika. Zar�wno gracze, jak i�kibice krzyczeli ile si� w�p�ucach, wymachiwali r�kami, ta�czyli, niekt�rzy wpadali w�ekstaz�. Coraz cz�ciej wybucha�y b�jki lub wi�ksze awantury. O�Hara i�Scoyt woleli wycofa� si� zawczasu, krajowcy byli bowiem coraz bardziej nieobliczalni i�niebezpieczni.
        Tej nocy obydwaj m�czy�ni nie zmru�yli oka. Czuwali,. �owi�c niecierpliwie odg�osy z�zewn�trz. To jeden, to drugi podnosi� nagle g�ow�, aby lepiej oceni� jakie� s�abe, ledwie uchwytne d�wi�ki. Lecz gdy wreszcie ucich�y chrapliwe nawo�ywania krajowc�w, kt�rzy nie spieszyli si� do swoich chat, zewsz�d dobiega�o tylko granie milion�w cykad. I�nic ponadto.
        My�li O�Hary b��dzi�y wci�� wok� tego samego tematu. Tak, teraz w�a�nie, jeszcze tej nocy wszystko powinno si� wyja�ni�. Mo�e nie b�dzie to rozwi�zanie ostateczne, ale przynajmniej bardzo istotna przes�anka. A�wszystko zacz�o si� tak niedawno, zaledwie kilka lat temu, kiedy Lemour ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin