Eucharystia pierwszych chrześcijan.doc

(280 KB) Pobierz
Modlitwa powszechna

Modlitwa powszechna

 

W nieustannym błaganiu i modlitwie prosimy teraz Stwórcę wszechświata, aby raczył nienaruszoną liczbę wybranych zachować na całej ziemi przez swego umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, przez którego to wezwał nas z ciemności do światła, z niewiedzy do poznania chwały Jego imienia.

 

Chciałeś, o Panie, abyśmy pokładali nadzieję w Twoim imieniu, które jest u początku wszelkiego stworzenia.

Otworzyłeś oczy serca naszego, abyśmy poznali Ciebie Jedynego,

Najwyższego na wyżynach niebieskich,

Świętego między świętymi.

Ty poniżasz pychę zuchwałych,

Ty wniwecz obracasz zamysły ludów,

Ty wynosisz pokornych, a wyniosłych upokarzasz,

Ty ubożysz i Ty wzbogacasz,

Ty zabijasz i Ty sam ożywiasz,

Jedyny Dobroczyńco duchów i Boże wszelkich istot ziemskich,

Ty spoglądasz w otchłanie i badasz ludzkie sprawy,

Tyś jest pomocą w niebezpieczeństwie i wybawcą tych, co utracili wszelką nadzieję,

Stwórco i Opiekunie każdego ducha,

Ty mnożysz nagrody na ziemi,

a spośród wszystkich wybierasz tych, co Cię kochają, przez Jezusa Chrystusa Twego umiłowanego Syna, przez którego nas pouczyłeś, uświęciłeś i obdarzyłeś chwałą.

Prosimy Cię, Panie, bądź naszym obrońcą i naszą tarczą.

Wybaw tych z nas, którzy są w udręce

Zmiłuj się nad pokornymi,

Podnieś tych, którzy upadli,

Tym, którzy są w potrzebie, okaż Twe oblicze.

Chorych ulecz,

Zbłąkanych spośród Twego ludu przywiedź do domu,

Nakarm głodnych,

Wykup więźniów,

Pomóż wstać słabym,

Dodaj odwagi małodusznym.

Niechaj poznają wszystkie ludy, że Ty jesteś Bogiem Jedynym, że Jezus Chrystus jest Synem Twoim, a my ludem Twoim i owocami Twojej owczarni.

Ty bowiem objawiłeś przez Twoje dzieła odwieczny porządek wszechświata,

Ty, Panie, stworzyłeś ziemię zamieszkałą,

Ty okazujesz się wierny we wszystkich pokoleniach,

Sprawiedliwy w sądach Twoich,

Godny podziwu w mocy i majestacie,

Mądry w stwarzaniu,

Umiejętnie utrzymujący w istnieniu to, co stworzyłeś,

Jesteś dobrocią objawiającą się w rzeczach widzialnych

I samą łaskawością dla tych, którzy Ci zaufali,

O Panie miłosierny i pełen litości,

Odpuść nam niegodziwości i grzechy,

Nasze błędy i niedoskonałości.

Nie pamiętaj wszystkich grzechów Twoich sług i służebnic,

Lecz oczyść nas obmywając w Twojej prawdzie,

Kieruj naszymi krokami, abyśmy postępowali w świętości serca

I czynili to, co jest dobre i miłe w oczach Twoich

I w oczach tych, którzy nami rządzą.

I tak, Panie, niech zajaśnieje dla nas Twoje oblicze

Dla naszego dobra w pokoju.

Chroń nas Twoją ręką potężną,

Wyciągniętym ramieniem wybaw nas od grzechu każdego

I ocal od tych, co nienawidzą nas niesprawiedliwie.

Daj nam zgodę i pokój,

Nam samym i wszystkim mieszkańcom tej ziemi

Tak jak dałeś je ojcom naszym,

Kiedy wzywali Cię pobożnie, w wierze i w prawdzie.

Spraw, byśmy byli posłuszni wszechmocnemu i chwalebnemu Imieniu Twemu.

A także wszystkim, którzy nami kierują i rządzą na ziemi.

Ty sam, Panie, obdarzyłeś nas władzą i panowaniem

Przez Twoją moc pełną niewysławionego majestatu,

Abyśmy wiedząc, że od Ciebie otrzymali swoją chwałę i godność,

Byli im poddani i nie sprzeciwiali się w niczym Twojej woli.

Daj im zatem, Panie, zdrowie, pokój, zgodę i stałość,

Aby sprawowali bez przeszkody tę władzę, którą Ty im powierzyłeś.

To Ty sam przecież, Władco nieba, Królu wieków,

Dajesz synom ludzkim chwałę i godność

I władzę nad tym, co jest na ziemi.

Ty więc, o Panie, kieruj ich wolą według tego, co jest dobre i miłe w Twoich oczach,

Aby sprawując zbożnie, w pokoju i z łagodnością

Daną im przez Ciebie władzę

Zyskali łaskę Twoją.

Ty jeden tylko możesz uczynić to wszystko,

A nawet jeszcze większe dla nas dobrodziejstwa.

Tobie też dziękujemy przez Arcykapłana

I Orędownika dusz naszych, Jezusa Chrystusa.

Przez Niego cześć Ci i chwała teraz i z pokolenia w pokolenie

I na wieki wieków. Amen.

św. Klemens Rzymski († 101)

 

 

 

Po Komunii

 

Chleb niebiański dał im, chleb aniołów spożywał człowiek.

Chleb niebiański dał im.

Chleb błogosławiony wzięliśmy i jedliśmy,

Ciało Pana i Krew drogocenną.

Chleb przemienił Pan...

Kielich zbawczy, napój orzeźwiający

Przyjąwszy święty chleb będziemy wychwalali Boga,

Który na całej ziemi uczynił wielkie rzeczy.

Wychwalajcie Boga wszystkie ludy.

Radujcie się sprawiedliwi w Panu przyjmując

Ciało i Krew Chrystusa.

Dzięki Ci składamy, Chryste, Boże nasz, bo raczyłeś Zbawco,

Dać nam udział w Ciele i Krwi Twojej

I radować się przed Tobą...

Hymn (IV w.)

 

Dziś oglądaliśmy Pana naszego Jezusa Chrystusa na ołtarzu,

Dziś wychwalaliśmy Węgiel żarzący się, w cieniu którego śpiewają serafiny

Dziś usłyszeliśmy wielki i słodki głos mówiący:

to Ciało spali ciernie grzechów i oświeci dusze ludzi;

to Ciało, skoro dotknęła kobieta cierpiąca na krwotok, ustąpił ból;

to Ciało, skoro ujrzała córka kobiety kananejskiej, natychmiast została uzdrowiona;

to Ciało, gdy zbliżyła się do niego całym sercem kobieta grzeszna, obmyło ją z błota grzechów;

to Ciało, skoro dotknął Tomasz, wykrzyknął: „Pan mój i Bóg mój” (J 20, 28);

to Ciało stało się dla nas wielkim, największym zbawieniem.

Znowu samo Słowo i Życie nasze rzekło do nas: „To jest Krew za was wylana na zgładzenie grzechów” (Mt 26, 27n.).

Wypiliśmy, najmilsi, Krew świętą i nieśmiertelną,

Wypiliśmy Krew, najmilsi, która wypłynęła z boku Chrystusa, która leczy każdą chorobę i uwalnia każdą duszę,

Wypiliśmy Krew, przez którą zostaliśmy wykupieni, przez którą zostaliśmy odkupieni, uznani, oświeceni.

Patrzcie, bracia, jakie Ciało spożywaliśmy,

Patrzcie, dzieci, jaką Krew wypiliśmy,

Patrzcie, jaką rękojmię daliśmy Bogu, abyśmy nie zostali zawstydzeni w straszliwy dzień sądu.

 

Któż jest zdolny wysławić tajemnicę Twojej łaski? Staliśmy się godni mieć udział w darze. Strzeżmy go aż do końca, abyśmy stali się godnymi usłyszeć błogosławiony, najsłodszy i święty Jego głos mówiący: „Nuże, błogosławieni Ojca, przyjmijcie jako dziedzictwo przygotowane wam królestwo” (Mt 25, 34).

Hymn (IV w.)

 

 

Modlitwa o świętej Eucharystii, gdy kapłan daje ją ludowi

 

Ciało święte Chrystusa, Baranka Bożego.

Ciało święte wydane i dane dla naszego zbawienia.

Ciało święte, udzielające swoim uczniom tajemnicy Nowego Przymierza.

Ciało święte, dzięki któremu otrzymaliśmy bezkrwawą ofiarę.

Ciało święte Tego, który wodą obmył stopy a Duchem Świętym oczyścił dusze apostołów.

Ciało święte, usprawiedliwiające jawnogrzesznicę dzięki jej łzom, a nas Krwią świętą oczyszczające.

Ciało święte, któreś otrzymało podstępny pocałunek, i które tak umiłowałoś świat, że śmierć zdeptałeś.

Ciało święte, dobrowolnie wydane Piłatowi i objawiające się nieskalane Kościołowi.

Bo imię jest uwielbione i chwalone...

Papirus (IV w.)

 

Krew Jezusa Chrystusa wcielonego ze świętej Dziewicy,

Krew Jezusa Chrystusa zrodzonego ze świętej Bogurodzicy,

Krew Jezusa, Chrystusa, który objawiwszy się wyrzucał szatany,

Krew Jezusa Chrystusa ochrzczonego w Jordanie przez Jana, poprzednika. Amen.

Krew Jezusa Chrystusa, który ofiarował sam siebie jako ofiarę za nasze grzechy. Amen.

Papirus (V w.)

 

...Kościół i zbawi mnie Twoja Prawica, Alleluja.

...niech utwierdzi serca nasze, Alleluja.

...wszechwładny. Wielka jest chwała Pana...

Dam mój pokój i pobłogosławię lud mój na wieki. Alleluja.

Wielki Pan i wielce chwalebny w mieście Boga naszego na Jego świętej górze, dobrze zakorzenionej w pięknie na całej ziemi. Jak zamieszkaliśmy, tak ujrzeliśmy. Przyjęliśmy...

Ufaj, sądź w sprawiedliwości swojej. Wyznawać Cię będę na wieki. Alleluja.

Kto pożywa moje Ciało i pije moją Krew trwa we mnie, a ja w nim. Alleluja.

Panie, poza Tobą nikogo innego nie znamy. Imię Twoje wzywamy. Alleluja.

(Nie wydawaj nas) w ręce naszych nieprzyjaciół, lecz wspieraj nas. Alleluja.

Z powodu imienia Twego zlituj się nad nami, Panie, bo u Ciebie jest jedynie nasze zbawienie. Alleluja.

Ja zaś nie przestanę wychwalać Cię, Panie, na cytrze, we wszystkie dni mego życia, w domu Twoim. Alleluja.

Oczy wszystkich ufają Tobie, bo Ty dasz im Panie od siebie pożywienie, Ty napełniasz wszystko co żyje łaskawością dóbr. Otwórz rękę swoją, Panie, Alleluja.

Papirus (VI w.)

 

W sakramentach Twoich codziennie otrzymujemy Ciebie i w ciele naszym Cię przyjmujemy: spraw, abyśmy stali się godnymi w nas samych doznać zmartwychwstania, na które mamy nadzieję. Bądź, Panie, skrzydłem dla naszych myśli, byśmy z lekkością ulecieli w powietrze i jakoby na skrzydłach byli niesieni do naszego prawdziwego mieszkania. Skarb Twój, ukryty w ciele dzięki łasce chrztu, skarb ten pomnaża się przy stole Twoich sakramentów. Daj, abyśmy cieszyli się Twoją łaską. Nosimy w nas samych pamiątkę Twoją, która pochodzi z Twego stołu duchowego; abyśmy posiedli ją przez uczynki w odnowieniu, które nastąpi. Obyśmy również zrozumieli, jakie w nas znajduje się piękno dzięki owemu pięknu duchowemu, które wśród śmiertelnych wzbudza Twoją nieśmiertelność. Ukrzyżowanie Twoje, o nasz Zbawicielu, było kresem Twego życia cielesnego; daj nam ukrzyżować nasz umysł jako znak życia duchowego. Twoje zmartwychwstanie przynosi wielkość naszemu człowiekowi duchowemu, widok Twoich sakramentów niech stanie się dla nas zwierciadłem dla poznania go. Twój boski plan zbawienia, nasz Zbawicielu, jest figurą świata duchowego, daj nam, abyśmy biegli do niego jako ludzie duchowi.

św. Efrem († 373)

 

 

ŻYCIE PIERWSZYCH CHRZEŚCIJAN

Modlitwa i sprawowanie liturgii

 

Klemens z Aleksandrii, pisarz chrześcijański z przełomu II i III w., zanotował następującą uwagę: Całe życie chrześcijanina jest jednym długim dniem święta. W dzisiejszej pogadance radiowej będziemy mieli okazję przekonać się, jak prawdziwe były te słowa.

Dla pierwszych chrześcijan wiara była światłem, które rozjaśniało szarość ich codziennego życia; dotyczyło to zarówno spotkań wspólnoty chrześcijańskiej, jak i czasu poświęconego rodzinie i pracy. Chrześcijanin żył w stałej świadomości, że jest obywatelem świata i zarazem kimś obcym, stałym mieszkańcem ziemi i jednocześnie pielgrzymem do obiecanego miasta przyszłego.

Cały czas chrześcijanina — dzień, tydzień, rok — przeniknięty był rytmem wiary. Każdy wierzący, podobnie jak i Żydzi w Starym Testamencie, wiedział, że Bóg jest Panem czasu i historii, który nadaje im sens i znaczenie.

W starożytności rytm codziennego życia wyznaczany był przez nastanie świtu i zapadnięcie zmroku. Rano każdy śpieszył do swoich zajęć, by maksymalnie wykorzystać światło dnia, bowiem ówczesne oświetlenie sztuczne było niewystarczające do pracy. Dla chrześcijanina początek i koniec dnia były czasem modlitwy. Składała się ona z chwili milczenia, rozmyślania nad tekstem Pisma Świętego i śpiewu psalmu. Nie zachował się żaden tekst stereotypowy, przeznaczony do odmawiania w tym momencie; była to bowiem modlitwa osobista i spontaniczna. Tertulian radził przy porannej modlitwie uklęknąć na znak adoracji i uniżenia wobec Boga. Liczne świadectwa z tamtych czasów mówią o zwracaniu się modlących na wschód. Wschodzące słońce było dla chrześcijan symbolem Chrystusa — światła prawdy, które oświeca wierzących. W niektórych domach chrześcijańskich, zwłaszcza zamożniejszych, znajdowało się specjalne pomieszczenie, zarezerwowane na modlitwę.

Dzień kończono modlitwą o zachodzie słońca. Tertulian polecał przeżegnać się wówczas znakiem krzyża i przeczytać jakiś tekst biblijny; z medytacji nad nim wypływała spontaniczna modlitwa.

„Didache”, cenny dokument życia duchowego pierwotnego Kościoła, mówi, że chrześcijanie, podobnie jak Żydzi, zachowywali zwyczaj trzykrotnej modlitwy w ciągu dnia; recytowali jednak przy tym już tekst nowy — Modlitwę Pańską. Ten tekst otrzymany od samego Chrystusa, jednoczył wszystkich wierzących, rozproszonych po całym świecie. „Didache”, najstarszy pomnik literatury wczesnochrześcijańskiej, nie wspomina, w jakich porach dnia należało odmawiać tę modlitwę, zapewne więc było to dowolne. Nieco później Kościół zachodni skłonny zgodnie z duchem starożytnych Rzymian do prawniczej ścisłości, określił dokładnie jako porę modlitwy godzinę trzecią, szóstą i dziewiątą, czyli zgodnie z naszym sposobem liczenia czasu dziewiątą rano, dwunastą w południe i trzecią po południu.

W czasie modlitwy zajmowano najczęściej postawę stojącą, z rękoma wyciągniętymi w górę i otwartymi dłońmi, tę postawę znamy z licznych malowideł, przedstawiających osoby modlące się, zachowanych w katakumbach. Taka postawa ciała dobrze wyrażała na zewnątrz skierowanie ku Bogu, oczekiwanie Jego pomocy; przypominała ponadto chrześcijanom postawę, w jakiej Chrystus umarł na krzyżu. Znana też była postawa klęcząca, wyrażająca uniżenie i pokorną prośbę; towarzyszył jej nieraz pokłon aż do ziemi, zachowany do dziś w Kościele wschodnim. Nie był natomiast znany gest złożonych rąk; został on dopiero w średniowieczu zapożyczony przez liturgię od Germanów, u których był wyrazem hołdu składanego przez lennika feudalnemu zwierzchnikowi.

Również od Żydów, i to za przykładem samego Chrystusa, chrześcijanie przejęli modlitwę przed jedzeniem; nie była ona, jak w późniejszych czasach, błogosławieniem pokarmów, lecz błogosławieniem i wysławianiem samego Boga, dawcy wszelkich dóbr.

W ciągu dnia spożywano trzy posiłki. W dni postu — środy i piątki — chrześcijanie rezygnowali z pierwszego z nich, opóźniając również następne. Najważniejszy był ostatni posiłek. To właśnie była pora, w której starożytni zapraszali gości do wspólnego ucztowania. Uczty takie były nieraz bardzo wystawne. Jednak chrześcijanie wystrzegali się zbędnego luksusu w doborze potraw i w sposobie ich podania. Każdy posiłek miał dla nich charakter religijny, także zapraszanie pogan na uczty chrześcijańskie było zabronione. Zapewne czytano wówczas jakiś fragment Pisma Świętego lub śpiewano psalm, a ojciec rodziny wspominał o uczcie najświętszej — o Eucharystii.

Szeroko rozpowszechniony był zwyczaj zapraszania przez zamożniejszych chrześcijan innych członków wspólnoty, zwłaszcza najbardziej potrzebujących, na wspólny posiłek. Uczty te zwano po grecku agapami — ucztami braterskiej miłości. Na agapy zapraszano przy okazji niedzielnych zebrań eucharystycznych lub przypadkowych spotkań w mieście i być może diakon, do którego właśnie należała troska o potrzebujących, sugerował gospodarzowi agapy, kogo winien zaprosić. Sama nazwa tej uczty dobrze wyraża motyw dla jakiego ją organizowano. Miłość dyktowała taki sposób pomocy ubogim, by ich jednocześnie nie upokarzać. Zaproszeni mogli się nasycić, czując się zarazem uhonorowanymi.

Atmosferę panującą w czasie agap tak charakteryzuje Tertulian, pisarz chrześcijański z III w.: Nie zasiadamy do jedzenia, póki nie skierujemy najpierw do Boga modlitwy. Je się dla zaspokojenia głodu, a pije się tyle, ile przystoi ludziom trzeźwym. Nasycamy się jako ludzie, którzy nawet w nocy pamiętają, że winni wielbić Boga. Rozmawiamy jako ludzie świadomi tego, że Bóg słyszy („Apologetyk”).

Gdy zapadał zmrok, zapalano światła i powstawano, by uczcić Boga odśpiewaniem hymnu, najczęściej wziętego z psałterza. Po uczcie zaproszeni zabierali ze sobą do domów zawinięte w serwetki lub włożone do koszyków porcje jedzenia, ofiarowane im przez gospodarzy.

Taki sam charakter braterskiej uczty nadawali męczennicy skazani na śmierć swemu ostatniemu więziennemu posiłkowi. Przed ostateczną próbą wiary ten wymowny znak braterstwa dawał im pociechę i wzmacniał siły duchowe.

Błogosławienie lampy, związane nieraz z zakończeniem agapy, rozpoczynało w sobotnie wieczory czuwanie liturgiczne, zakończone Eucharystią. Zapalana w sobotę wieczór lampa symbolizowała Chrystusa zmartwychwstałego, będącego światłem dla całej ziemi.

To sobotnie czuwanie rozpoczynało obchód dnia Pańskiego. Najlepsze pojęcie o tym, jak ważny był on dla pierwszych chrześcijan i czym była dla nich odprawiana w tym dniu Eucharystia, daje relacja z przesłuchania męczenników z Abiteny (w dzisiejszej Tunezji). Zostali oni uwięzieni i przyprowadzeni przed prokonsula, który zarzucił im, że wbrew edyktom cesarskim zbierali się po domach, by sprawować Eucharystię.

Musimy obchodzić dzień Pański — odpowiedział jeden z nich — bo takie jest nasze prawo.

Czy były w twoim domu nielegalne zebrania? — zapytał prokonsul drugiego.

Tak, obchodziliśmy dzień Pański.

Dlaczego pozwoliłeś im przychodzić?

Są moimi braćmi i nie mogłem im w tym przeszkodzić.

Powinieneś był tak uczynić.

Nie mogłem tego zrobić, gdyż my nie możemy żyć bez sprawowania Wieczerzy Pańskiej.

Wybór niedzieli na dzień świąteczny motywowany był tym, że stanowił on wspomnienie zmartwychwstania Chrystusa. Dlatego był to czas dziękczynienia i jednocześnie oczekiwania na zmartwychwstałego Pana. Modlono się w tym dniu na stojąco i nigdy nie poszczono. Nie był on natomiast początkowo dniem wolnym od pracy. Dlatego chrześcijanie musieli się zbierać poza godzinami normalnych zajęć. Z Dziejów Apostolskich (zob. Dz 20,7) dowiadujemy się, że w Troadzie spotykali się oni w nocy z soboty na niedzielę. Pokrywa się to mniej więcej z danymi innych źródeł, które mówią o zebraniach niedzielnych chrześcijan przed świtem. Miejscem zebrań były domy prywatne. Z czasem zastąpić je miały, i to często — jak wykazały wykopaliska prowadzone w Rzymie — zbudowane właśnie na miejscu domów prywatnych, stałe kościoły.

Liturgii przewodniczył biskup lub delegowany przez niego prezbiter. Wszyscy obecni, łącznie z kapłanami, ubrani byli w zwykłe codzienne stroje. Eucharystia dzieliła się tak jak dzisiaj na liturgię słowa i liturgię ofiary.

W niektóre dni powszednie Kościół na Wschodzie odprawiał samą liturgię słowa, bez Eucharystii. Językiem liturgicznym, również na Zachodzie, była głównie greka, najbardziej wówczas rozpowszechniona. Zachowano też niektóre formuły liturgiczne najstarszych wspólnot palestyńskich w ich aramejskim czy wprost hebrajskim brzmieniu: Alleluja! Amen! Maranatha! Również od wspólnot greckich modlitewne wezwanie Kyrie eleison zapożyczyli w dosłownym brzmieniu chrześcijanie mówiący po łacinie, a także Koptowie i Syryjczycy.

Braterskiej miłości dawano wyraz gestem przez pocałunek pokoju — i jednocześnie konkretnym czynem, składając po liturgii dary dla ubogich. W czasie komunii wierni otrzymywali do ręki Ciało Pańskie i kielich z Krwią Pańską, niektórzy zanosili je chorym i starcom, którzy sami nie mogli przybyć.

Niedzielna liturgia eucharystyczna nadawała rytm codziennemu życiu. Na cmentarzach chrześcijańskich w katakumbach, w inskrypcjach wyrytych w domach, w aktach męczeństwa, wszędzie odnajdujemy echo liturgii. W Scillium i Kartaginie męczennicy na usłyszany wyrok odpowiadali dziękczynną formułą liturgiczną: Deo gratias — Bogu niech będą dzięki. Przed samym męczeństwem Kartagińczycy wymieniali pocałunek pokoju, taki sam jak w liturgii. Przebijała z tego świadomość, że śmierć za wiarę nie jest niczym innym, jak po prostu dopełnieniem udziału w Eucharystii.

Każda niedziela była pamiątką zmartwychwstania. Święcono jednak raz do roku szczególny obchód Paschy. Rozpoczynał się on dniem surowego postu. Całą noc z Wielkiej Soboty na Niedzielę Zmartwychwstania spędzano na czuwaniu, czytaniu Pisma Świętego i modlitwie. Była to najpiękniejsza i najradośniejsza noc roku, noc, którą Ojcowie Kościoła opisują jako jaśniejszą od dnia, bardziej świetlistą niż słońce, słodszą od raju, oczekiwaną przez cały rok. Była to bowiem pamiątka faktu, który nadawał ich życiu nowy sens, który to życie całkowicie przemienił. Ten dzień najlepiej wyrażał to, co było dla chrześcijan treścią każdego dnia i każdego tygodnia: życie dzięki Chrystusowi zmartwychwstałemu i oczekiwanie ostatecznego z Nim spotkania.

18 sierpnia 1976 r.

 

Pascha.org.pl - serwis o liturgii / liturgia /

Do druku

Liturgia w pierwszych wiekach

W czasach apostolskich i poapostolskich liturgia ograniczała się do obrzędów istotnych. Nie miała jeszcze oprawy modlitewno-obrzędowej. Proste obrzędy liturgiczne w całym Kościele były mniej więcej jednakowe. Jak ta pierwotna liturgia wyglądała możemy dowiedzieć się z ksiąg Nowego Testamentu, zwłaszcza z Dziejów Apostolskich. W pierwotnym Kościele ośrodkiem całego życia liturgicznego była Eucharystia, którą za wzorem Ostatniej Wieczerzy i szabatnich uczt żydowskich, sprawowano w ramach uczt braterskich o charakterze religijnym (agapy). W niedzielę Eucharystia skupiała chrześcijan wokół stołu Pańskiego. Nabożeństwa eucharystyczne odbywały się w domach prywatnych. Natomiast na nabożeństwa modlitewno-dydaktyczne, apostołowie i pierwsi chrześcijanie pochodzenia żydowskiego, za wzorem Chrystusa, udawali się do synagog lub do świątyni.

Po oddzieleniu się chrześcijaństwa od żydowstwa, chrześcijanie organizowali własne nabożeństwa odprawiane w domach prywatnych. W II wieku obydwa nabożeństwa: eucharystyczne i modlitewno-dydaktyczne połączyli razem. W takiej formie Msza święta przetrwała do naszych czasów. Mniej rozwinięta była liturgia sakramentów św., może dlatego, że nie miała wzorców w liturgii starotestamentalnej. Z przełomu I/II w. pochodzi dziełko Didache, czyli Nauka Dwunastu Apostołów, w którym między innymi są formuły modlitewne dotyczące Eucharystii i chrztu. Dają one pewne wyobrażenie, jak wyglądały ówczesne modlitwy liturgiczne.

Wiek II i III, to okres rozrastania się chrześcijaństwa. Chociaż zewnętrzne warunki, zwłaszcza prześladowania, nie sprzyjały swobodnemu rozwojowi liturgii, to nie uległ on zahamowaniu. Tam, gdzie istniały lepsze warunki, jak np. na terenie królestwa perskiego, liturgia rozwijała się w kościołach, osiągając nawet pewien splendor. Na terenie imperium rzymskiego, obok liturgii odprawianej w domach (niedzielna Eucharystia, chrzest, wspólne modlitwy), także w katakumbach odbywały się nabożeństwa ku czci świętych męczenników. Stamtąd wywodzi się późniejszy kult świętych. Prześladowania nie zawsze miały jednakowe nasilenie. Bywały okresy większego spokoju, w których liturgia miała pewne możliwości rozwojowe.

Jedną z istotnych cech liturgii Kościoła był jej charakter hierarchiczny najmocniej podkreślany przez św. Ignacego Antiocheńskiego (+ 110). Udział wszystkich chrześcijan w liturgii był hierarchicznie uporządkowany tak, jak hierarchicznie zbudowana była sama społeczność wiernych. Każdy stopień tej hierarchii spełniał jemu przysługujące funkcje liturgiczne: biskup przewodniczył, diakoni usługiwali, lektorzy czytali Pismo św., wierni brali czynny udział w zrozumiałej dla nich liturgii. Liturgia była wtedy dostępna dla każdego z uczestników. Ceremonie liturgiczne były proste i jasne, a przez to dla ludzi zrozumiałe. Wszystko co działo się w czasie służby Bożej, co uczestnicy słyszeli, śpiewali i modlili się, było w mowie używanej na co dzień.

Liturgia pierwszych wieków chrześcijaństwa stanowiła centrum życia religijnego. Była ona dla wszystkich szkołą wiary, modlitwy i moralności. Wychowywała wiernych w duchu ofiarności. Uczestnicy liturgii, to uczestnicy w ofierze i męce Chrystusa. Przez liturgię zdobywali oni gotowość pójścia w ślady swojego Mistrza. Nieraz z liturgii szli na miejsce męczeństwa, aby dać świadectwo Chrystusowi. Życie religijne było dla nich żywym kontaktem osobowym z Chrystusem, a przez Niego z Ojcem niebieskim. Skupiało się wokół Chrystusa, jedynego Pośrednika między Bogiem, a ludźmi (por. 1 Tm 2,5). Liturgia rodziła świadomość i poczucie wspólnoty wszystkich uczestników, jako członków gminy chrześcijańskiej, stanowiącej cząstkę świętego Kościoła Bożego. Kościół wówczas, to żywy organizm, w którym wszyscy tworzyli jedność z Chrystusem.

Liturgię pierwszych trzech wieków historycy nazywają czasem liturgią domową, ponieważ, z konieczności, musiała odbywać się przeważnie w domach prywatnych. Również jej rozwój ograniczony był do warunków domowych. Nie mogła pozwolić sobie na uroczyste formy obrzędowe, wymagające przestrzeni.

 

 

NISZE SAKRAMENTÓW

Cubicolo dei Sacramenti A3

I Cubicoli dei Sacramenti
© Pontificia Commissione di Archeologia Sacra

W tymże korytarzu A napotykamy pięć niewielkich pomieszczeń bądź grobów rodzinnych, zwanych "Nisze Sakramentów", słynne i ważne ze względu na obecne w nich freski, datowane na początek III wieku, a które wyobrażają w sposób symboliczny sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia: Chrzest św. i Eucharystię.

 

Poprzez te wyobrażenia chrześcijanie pierwszych wieków chcieli przede wszystkim upamiętnić ich katechumenat (przygotowanie do Chrztu św.) i także pozostawić jakieś przesłanie współczesnym, a mianowicie: oni stali się chrześcijanami poprzez Chrzest św. i wytrwali w chrześcijańskim życiu dzięki częstej Komunii św. Chcieli również uświadomić krewnym i tym, którzy odwiedzali ich groby, że korzystając z tych samych środków zbawienia, pewnego dnia będą mogli znowu złączyć się z drogimi im osobami.

Chrzest św.
Jak nauczali Ojcowie Kościoła w swoich katechezach, te środki zbawienia miały już swoje wyobrażenia w Starym Testamencie. Widać to wyraźnie na przykładzie Cudu Mojżesza, który sprawia, że ze skały tryska woda dla zaspokojenia pragnienia jego ludu na pustyni (Wj 17, 1-7). Także ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin