Farby.doc

(491 KB) Pobierz
Farby Pactra

Farby Pactra

Są to bardzo popularne farby akrylowe. Ich zaletą jest niska cena, spora paleta kolorów oraz dostępność. Nigdy szczególnie na nie nie narzekałem. Farby akrylowe szybko schną - zdarzało mi się kolejne warstwy farby kłaść po kilku minutach suszenia suszarką. To właśnie od nich zacząłem swoją przygodę z modelarstwem. Można je rozcieńczać wodą (najlepiej destylowaną) lub alkoholem (spirytus). Pędzle po ich użyciu można umyć pod bierzącą wodą (zaschniętą farbę można umyć w rozpuszczalniku nitro - trzeba tylko potem pędzle porządnie wymyć w ciepłej wodzie z mydłem). Akryle nie śmierdzą. Da się nimi całkiem przyzwoicie pomalować model przy użyciu pędzla. Przy odrobinie wprawy da się też nimi malować aerografem. Jedną z ich wad jest opakowanie - papierowe uszczelki mają skłonność do przyklejania się do słoiczka. Trzeba tylko uważać na niektóre kolory (głównie jasne: biały, żółty, ale też czerwony czy jasnoniebieski) - pędzlem nie udało mi się ich nigdy przyzwoicie położyć.

Farby Humbrol

Olejne farby Humbrola są chyba na równi popularne z akrylowymi Pactrami. Są równie łatwo dostępne. Jednak jak to farby olejne, strasznie śmierdzą. Sprzedawane są w puszeczkach - dzięki czemu mają bardzo długi okres przydatności. Rozcieńczam je benzyną lakową (dostępna w każdym sklepie z farbami itp.) lub też rozcieńczalnikiem do farb olejnych Wamodu. Maluje się nimi dosyć łatwo, zarówno pędzlem jak i aerografem (choć osobiście pod pędzel preferuję farby akrylowe). Pędzle myję w benzynie lakowej (lub jeśli zaschną - w nitro). Farby olejne schną dosyć długo, dlatego trzeba odczekać kilka godzin między nakładaniem kolejnych warstw. Podobnie jak w przypadku Pactry, niektóre kolory są praktycznie niezdatne do nakładania pędzlem.

Farby Vallejo

Akrylowe farby Vallejo z serii Air dedykowane są do malowania aerografem. Farba w buteleczce jest już odpowiednio rozcieńczona i zawiera retarder. Tak więc wygoda ich użycia jest wręcz niebotyczna. Pojemniczki z farbą zaopatrzone są w kroplomierz, dzięki czemu można dokładnie dobrać odpowiednią ilość farby do zadania. A jeśli zabraknie jej w czasie malowania - wystarczy jej dolać, mając pewność, że dalej będziemy malować jednakowo gęstą farbą. Oprócz wygody ich użycia, trzeba nadmienić, że są to farby bardzo dobrej jakości, dzięki którym napewno otrzymamy piękną, równą warstwę farby. Ich wadą jest nienajlepsza przyczepność (dodanie paru kropel zmywacza Wamodu pomaga rozwiązać ten problem) oraz mniejsza wydajność w porównaniu do serii Model Color - ze względu na to, że Air się nie rozcieńcza, a jest jej tyle samo i w tej samej cenie co Model Color. Jednak jak dla mnie to niewielka cena za wygodę ich użycia Smile

Szpachlówka Plasto

Jest to szpachlówka produkowana przez firmę Revell. Łatwo ją dostać, jest też dosyć tania. Z tego co słyszałem, bije na głowę najtańsze szpachlówki (np. Wamodu). Do tej pory używałem tylko tej szpachli i mogę ją śmiało polecić. Łatwo się nakłada i po kilku godzinach jest gotowa do obróbki. Daje się łatwo szlifować (choć czasami ma tendencję do kruszenia się - wtedy powierzchnię muszę dodatkowo potraktować Surfacerem). Trzeba tylko pamiętać, żeby ją mocno zakręcać, bo inaczej może zaschnąć. Wartą ją też trzymać zakrętką do dołu.

Maskol

Płyn maskujący produkowany przez firmę Humbrol. Służy do maskowania elementów przy malowaniu. Jest wiele różnych specyfików tego typu. Produkt Humbrola ma tę wadę, że strasznie śmierdzi. Poza tym, całkiem dobrze spełnia swoje zadanie. Nakłada się go pędzelkiem. Jeśli jest za gęsty, można go rozcieńczyć zwykłą wodą. Po wyschnięciu (kilkanaście minut) tworzy półprzezroczystą powłokę skutecznie chroniącą przed zamalowaniem tego, co jest pod nią. Po skończonym malowaniu najlepiej jest podhaczyć Maskola wykałaczką i delikatnie zwinąć. W ten sposób szybko usuniemy płyn z modelu nie pozostawiając żadnych śladów. Producent ostrzega, aby płyn nie znajdował się na modelu dłużej niż 3 dni, gdyż inaczej mogą powstać przebarwienia pod zamaskowaną powierzchnią.

Kleje do plastiku

Klej z pędzelkiem Wamodu pierwszy rozpuszcza nieco plastik, odparowuje i zostawia spoinę (podobnie jak przy spawaniu metalu). Contacta Professional Revella działa podobnie, z tym, że dodatkowo zawiera substancję spajającą, przez co łączy elementy mocniej, niż klej Wamodu. Do przyklejania drobniejszych elementów używam tego drugiego. Wamod stosuję przy większych powierzchniach. No i generalnie łatwiej mi się dozuje klej pędzelkiem niż igłą.
Jednak najbardziej użytecznym według mnie klejem do plastiku jest Tamiya Extra Thin Cement. Ma konsystencję wody. Nakłada się go nieco inaczej niż zwykłe kleje. Najpierw łączymy klejone elementy ze sobą (np. przy użyciu gumki czy ścisku) a następnie załączonym pędzelkiem nanosimy klej wzdłuż miejsca łączenia elementów. Klej jest na tyle rzadki, że wniknie w całą spoinę oraz jego nadmiar na powierzchni szybko odparuje nie pozostawiając śladu. Z zalet tego kleju można jeszcze dodać w miarę szybki czas schnięcia oraz całkiem mocną spoinę.

Kleje CA

Kleje cyjanoakrylowe służą do łączenia elementów, których nie da się połączyć klejami do plastiku (np. elementy fototrawione, żywice itp). Najpopularniejszym klejem CA jest chyba SuperGlue dostępny praktycznie w każdym kiosku i sklepie. Łączy dobrze, jednak bardzo szybko schnie. Z tego powodu trudno jest nim przyklejać duże elementy. Dlatego dodatkowo używam kleju CA produkowanego przez Wamod. Istnieją trzy jego rodzaje - rzadki, średniogęsty i gęsty. Schnie dłużej niż SuperGlue, jednak wydaje się, że spoina jest mniej trwała niż w przypadku tego drugiego. Część modelarzy używa klejów CA jako szpachli. Po wyschnięciu kleje te twardnieją i poddają się obróbce mechanicznej. Ja jednak wolę w tym celu używać normalnych szpachlówek.

Farby olejne

Są to farby, które można nabyć w każdym sklepie dla artystów-plastyków. Ja używam najtańszych z serii Renesans (kilka złotych za sztukę). Bardziej doświadczeni modelarze używają droższych - nawet do kilkudziesięciu złotych za tubkę. Farby dla artystów mają duże zastosowanie głównie przy malowaniu figurek, choć i w innych dziedzinach modelarstwa można je wykorzystać. Najbardziej podstawowe kolory jakich używam to: siena palona, umbra naturalna, brąz Van Dycka, biel tytanowa oraz żółcień kadmowa (może też być zółta ochra). Farby te mają to do siebie, że schną naprawdę długo (kilka dni). Farby Renesans, których używam, niestety trochę blakną w czasie schnięcia. Generalnie polecałbym od razu zakup droższych farb, bo zużywa się naprawdę śladowe ich ilości w czasie jednego malowania, więc lepiej mieć farby lepsze niż gorsze. Jeśli zajdzie potrzeba ich rozcieńczenia to używam tego samego co przy zwykłych farbach olejnych.

Mr Surfacer 500

Mr. Surfacer to szpachlówka w płynie produkowana przez firmę Gunze Sangyo. Używam jej do usuwania niewielkich nierówności czy wyrównywania powierzchni po szpachlowaniu zwykłą szpachlówką. Nakłada się ją pędzelkiem. Potem należy zostawić ją na kilkanaście godzin, aby się dobrze utwardziła. Po wyschnięciu dobrze się poddaje szlifowaniu i polerowaniu. Niestety jeśli trzeba po tej obróbce odtworzyć linie podziału, należy bardzo uważać, gdyż łatwo można zniweczyć efekt swojej pracy. Nadaje się również np. do robienia faktury odlewu na pojazdach itp.

Mr Surfacer 1000

Mr Surfacer 1000 to podkład. Istenieje również Surfacer 1200, który jest drobniejszy, jednak trudniej go dostać. Podkład nakładamy aerografem. Płyn w słoiczku jest już dosyć rzadki, jednak trzeba go trochę rozcieńczyć. W tym celu używam zmywacza Wamodu (niektórzy stosują Nitro). Trzeba uważać, by zbyt mocno go nie rozcieńczyć, co jest dosyć łatwe. Na pół zbiorniczka daję kilka kropel zmywacza. Po zaaplikowaniu go na model otrzymujemy równą warstwę podkładu, w kolorze neutralnym, która idealnie wyrównuje drobne nierówności i ukazuje niedoróbki. Bardzo przydatny specyfik, szczególnie przy budowie samolotów, gdzie równa warstwa farby jest wyjątkowo istotna. Wskazówka - przy pryskaniu Surfacera na ostre krawędzie może pojawić się tzw. pajęczynka. Łatwo się jej pozbyć miękkim pędzlem, chwilę po malowaniu. Efekt pajęczynki nie występuje podobno przy użyciu oryginalnego rozcieńczalnika.

Mr Mark Setter

Kolejny produkt Gunze Sangyo. Jest to płyn do nakładania kalek. Przede wszystkim służy do zwiększenia przyczepności do powierzchni modelu. Najpierw należy nałożyć sporą ilość specyfiku w miejscu, gdzie kalka ma być położona. Po umiejscowieniu kalki można Settera nałożyć też na kalkomanię. Sprawdzałem go narazie tylko na kalkach Academy (które słyną z trudności układania ich na modelu). Przy sporym wysiłku udało mi się je przy pomocy Settera zmusić do współpracy. Japońska firma produkuje też Mr. Mark Softera, który służy do zmiękczania kalek, w celu ich lepszego ułożeniu na nierównościach modelu (linie podziału itp). Osobiście go jeszcze nie testowałem. Oba specyfiki są odpowiednikiem bardzo znanych produktów Microscale - MicroSETa i MicroSOLa.

Sidolux

Sidolux to środek do nabłyszczania podłóg. W modelarstwie znalazł zastosowanie jako bardzo tani, ładnie pachnący, błyszczący lakier akrylowy. Wystarczy pomalować nim model (pędzlem lub aerografem), a otrzymamy piękną błyszczącą powierzchnię. Preparat stosuję bezpośrednio z butelki.

Reterder

Retarder to specyfik, który wydłuża czas schnięcia farb akrylowych. Swoje retardery produkuje większość producentów modelarskich (np. Gunze czy Vallejo). Jednak taki specyfik (np. firmy Talens) można kupić w zwykłym sklepie dla artystów plastyków. Ja używam retardera firmy Renesans (który jest notabene jednym z tańszych). Ale po co nam opóźniacz do farb akrylowych? Przede wszystkim do malowania aerografem. Akryle bardzo szybko zasychają na dyszy znacznie utrudniając malowanie. Retarder likwiduje ten problem. Wystarczy dodać kilka jego kropel do zbiorniczka przed malowaniem (im więcej go dodamy, tym czas schnięcia będzie dłuższy).

Cleanlux

Cleanlux (zmywacz do Sidoluxu) sprawdza się przy dokładnym myciu aerografu, które raz na jakiś czas przydałoby się wykonać. Do słoika wlewamy nierozcieńczony Cleanlux, wrzucamy rozkręcony aerograf i zostawiamy na noc. Rano płuczemy i nasz sprzęt jest czyściutki! Równie dobrze nadaje się do czyszczenia pędzli.

Rozpuszczalnik Nitro

Nitro to bardzo mocny rozpuszczalnik, którego używam do czyszczenia pędzli. Trzeba pamiętać, aby zawsze porządnie spłukać wodą z mydłem rozpuszczalnik z pędzla.

Zmywacz Wamodu

Jest to bardzo popularny specyfik. Poza tym, że można nim zmyć z modelu farby akrylowe, to jest nieodzownym środkiem przy doraźnym myciu aerografu. Ponadto służy jako rozcieńczalnik Surfacera.

Rozcieńczalnik Wamodu

Uniwersalny rozcieńczalnik do farb olejnych firm Humbrol, Revell, Testors, Modelak i Aster. Jest tańszy od oryginalnych rozcieńczalników i całkiem dobrze wywiązuje się ze swojego zadania.

Po świętach ciąg dalszy...
_________________
Pozdrawiam,
Jarosław Trzciński

Powrót do góry

Ogląda profil użytkownikaWyślij prywatną wiadomośćWyślij email

 

Numer Gadu-gadu

5017231

Numer  Gadu-gadu

 

 

reggy



Dołączył: 18 Lut 2007

Skąd: Olsztyn/Łęgajny/Gdańsk
 

PostWysłany: Czw Gru 27 2007, 1:33    Temat postu:

Odpowiedz z cytatemZacytuj zaznaczone


Porcja chemii uzupełniającej ode mnie. Mam nadzieję, że nie wciąłem się za bardzo autorowi. Maaasz Jaruś dużo innych tematów do rozpisania jeszcze SmileZresztą, chemia to niekończąca się opowieść.
Milliput
Jedna z najpopularniejszych dwuskładnikowych szpachlówek/mas epoksydowych. W pudełku znajdują się dwa równej długości wałki, które po zmieszaniu w stosunku 1:1 twardnieją na kamień w przeciągu 4 godzin. Należy wygnieść je razem bardzo dokładnie, do uzyskania jednolitego koloru. Zaraz po wymieszaniu masa jest bardzo plastyczna i dość lepka. Z czasem lepkość maleje. Da się z niej formować niemal wszystko od podstaw (figurki, beczki, akcesoria, worki z piaskiem). Idealna do większych przeróbek, łatania większych dziur, szpachlowań. Dobrze trzyma się plastiku, jednak zalecam porysowanie grubym papierem lub ostrzem miejsca na plastiku gdzie ma się znaleźć. Dobrze też dać kroplę CA w to miejsce. Dostępna jest póki co w pięciu rodzajach, różniących się drobnością ziarna. Dla rozróżnienia różnią się też kolorem. Standardowa, średnio mielona taka jak na obrazku, dostępna jest w cenie około 21 zł (np. w Jadarze). Drobniejsze są droższe. Grubsza (Terracotta) również jest droższa. Na początek wystarczy Standard (yellow-gray). Dobrze się maluje po Millipucie, dobrze się szlifuje.
Jego odpowiednikami może być np. Green Stuff (bodaj z Games Workshop) lub nasze rodzime dwuskładnikowe szpachlówki modelarskie.

Preparaty wodo-podobne
Czasami chcemy na dioramie odtworzyć zbiornik wodny, czy to kałużę czy stawek. Sposobów jest wiele, niektórzy modelarze świetne efekty osiągają wylewając żywicę i ją zabarwiając, niektórzy świetnie kształtują i malują plastelinę (np. fale na morzu). Można również skorzystać z produktów Vallejo. Najłatwiej dostępne są Still Water i Water Effects. Pierwszy z nich jest bardzo rzadkim płynem, który po wylaniu imituje zbiorniki ze spokojną wodą. Samopoziomuje się i po około 24 godzinach jest twardy, przeźroczysty i błyszczący. Jeżeli wylewamy go na porowatą substancję, np. ziemię, warto ją wcześniej zaimpregnować klejem Wikol lub Sidoluxem, żeby nie wchłaniała Still Water. Water Effects jest białym, gęstym żelem, który pozwala imitować bardziej żywe cieki wodne. Można go nakładać pędzlem, szpatułką. Łatwo się go kształtuje, szczególnie gdy już trochę zaschnie. Czas schnięcia zależy od grubości warstwy, po wyschnięciu robi się przeźroczysty. Oba preparaty dają się mieszać z farbami akrylowymi i lakierami, dzięki czemu możemy zmieniać ich zabarwienie i połysk.
Niedawno sobie obcykałem, że Vallejo Water Effects może z służyć do robienia błota, szczególnie mokrego. Mieszamy toto z ziemią, brudem, pigmentami, farbą, lakierami (jeżeli chcemy zmienić połysk - i tak lepiej na koniec zalakierować). Takie coś nakładamy na model, można kształtować pędzlem i innymi narzędziami. Mimo wszystko wymaga wprawy i trzeba wiedzieć kiedy przestać. Zaletą takiego błotka jest to, że się świetnie trzyma.
Cena: niestety nie najniższa - od 20 do 30 zł, Water Effects bliżej 20 zł, Still bliżej 30 zł. Cena wygody :(

Szpachle
Rozszerzenie tego co napisał MrBat
Szpachlówka Wamodu. Tzw. "najtaniak". Niestety niska jakość poraża. W tubce szpachlówka rozdziela się na dwa składniki, gęsty i rzadki. Jeżeli wcześniej nie pogniemy w rękach tubki, możemy przypadkiem wylać sam rozcieńczalnik z niej. Zaleca się trzymanie zamknięciem do dołu. Po wyciśnięciu i tak trzeba ją patyczkiem jeszcze rozmieszać. Śmierdzi jak sto diabłów. Niefajnie się aplikuje na model. Jej rozcieńczalnik jest agresywny dla plastiku. Po wyschnięciu kruszy się. Rycie w niej linii podziału blach, to tzw. "miszyn imposibl". Ogólnie odradzam. Oczywiście da się do niej przyzwyczaić i ją opanować, ale po co?
Szpachlówka Humbrola. Prawdopodobnie niemal to samo, co szpachlówka Revella. Ogólnie przyjemna. Da się rozcieńczać Zmywaczem Wamodu, zmywaczem do paznokci też. Ma dobrą konsystencję, szybko schnie (dlatego dobrze od czasu do czasu dawać kroplę zmywacza). Miło się nakłada, mniejszy smród niż Wamod. Lepiej się obrabia i nawet da się ryć.
Szpachla Tamiya. Obecnie tylko jej używam. Trochę wyższa cena (około 17zł). Bardzo zbliżona do Humbrola, jednak jakoś lepiej mi się ją nakłada i obrabia. Jej wadą jest to, że przy grubszych warstwach potrafi się zapaść. Jest to tyle denerwujące, że nie dzieje się w przeciągu dnia czy dwóch, tylko potem, kiedy farba już jest na modelu. Dlatego lepiej dawać ją w cieńszych warstwach lub pomagać sobie Milliputem.
Dobrą szpachlówką jest też klej cyjanoakrylowy. Ciężki w obróbce, ale bardzo przewidywalny.
Niemal każdą ze szpachlówek (na pewno Tamiyę) da się zmieszać z CA, przez co uzyskujemy coś pośredniego.

Kleje z rodziny Wikol
W skład rodziny wchodzą ogólnie wszystkie kleje takie jak Wikol, Stolarz itp, czyli takie tanie "do drewna". Biały kolor. Przydatny szczególnie do dioram. Wodorozcieńczalny. Schnie na niemal przeźroczystą twardą masę. Da się na jego podstawie robić błoto, podobnie jak na Water Effects Vallejo. Można na niego kleić wszystkie trawki i sypkie żwirki różne do podłoża.

Clearfix
Ciekawy preparat. Przydatny do robienia małych szybek (np. okna samolotów pasażerskich w mniejszych skalach) czy na okrętach/statkach lub reflektory) Smarujemy przy użyciu pędzelka ramę gdzie ma powstać szybka na około - w efekcie powinna powstać błonka. Idealny też do wklejania szyb, świateł, owiewek ze względu na to że sam jest przeźroczysty i nic nie robi z plastikiem i farbą przez co nie bieleją i nie matowieją elementy przeźroczyste. Jest kruchy i trzyma nie za mocno, ale zazwyczaj wystarczy. Pędzelki myjemy w wodzie lub rozcieńczalniku celulozowym.

Debonder
Przydatny jeżeli dużo używamy klejów cyjanoakrylowych. Jest to preparat do zmywania ich nadmiaru. Możemy go po prostu wylać na plamę kleju lub trzeć nasączonym wacikiem. Dobry do oczyszczania elementów fototrawionych na które poszło za dużo kleju i miejsc łączenia. Przy wprawnym operowaniu CA i Debonderem można niemal całkiem uniknąć szlifowania i szpachlowania w trudnych miejscach, np. takich jak przejście skrzydło-kadłub w samolotach. Debonder nieraz ratuje życie modelarza w sytuacjach gdy żona/dziewczyna/matka zauważa plamę na nowych spodniach, krześle, biurku, podłodze. Da się to zmyć.

Farby Revell
Właściwie to samo co Humbrol. Trochę biedna paleta. Ogólnie da się malować, ale po co? Osobiście używam tylko czarnej. Rozcieńczać tak jak wszystkie olejne.

Farby Model Master Olejne
Występują w dwóch liniach, standardowej i jako Model Master II (Autentic)). Maluje się nimi bardzo przyjemnie, szczególnie chwalony jest stalowy metalizer z tych farb. Sam na niego długo poluję. Linia standardowa (numery bodaj <2000) kosztują mniej więcej tyle co Humbrole, a jakościowo są lepsze. Autentic'i (>2000) mają odpowiadać oryginalnym farbom z okresu, czyli noszą nazwy takie jak Dunkelgelb czy Russian Armor Green. Ułatwia to pracę w doborze farb. Jednak cena jest wyższa (7-8zł)

Opóźniacz do farb akrylowych/Retarder
Wystarczy dodać parę kropel Retardera firmy Talens do pełnego zbiorniczka farby akrylowej w aerografie aby wydłużyć jej czas schnięcia na tyle, coby nam nie zasychała na dyszy zatykając ją. Cena co prawda koło 18zł, ale przy akrylach i aerografie to właściwie konieczność. Kultura pracy rośnie znacznie. A słoiczek takowy wystarczy na długo.

Suche pigmenty
Bardzo przydatne, szczególnie do pancerki. Można je wcierać w farbę matową, można mieszać z terpentyną czy white spiritem i nakładać z nimi, można dodawać do Wikolu czy żywic akrylowych. Jest wielu producentów, m.in CMK (na fotce), Paderbooks, MIG. Ciekawe efekty metalizera można osiągnąć dzięki pigmentom metalicznym. Przy nałożeniu na satynową powierzchnię z terpentyną można nawet próbować polerkę. Pigmenty mają to do siebie, że ciemnieją po lakierowaniu (zazwyczaj). A nielakierowane zostają na palcach przy dotykaniu. Lakierować tylko aerkiem. Polecam pigmenty.

White Spirit
Rozcieńczalnik organiczny. Bardzo użyteczny do pigmentów, wash'ów i innych zabiegów z farbami artystycznymi olejnymi. Łagodny dla poprzednich warstw. Nie śmierdzi straszliwie. Dłuższy czas schnięcia niż np. benzyna lakowa czy terpentyna. Zapewne produkty różnych producentów mogą się różnić właściwościami.

Terpentyna
Przydatna do pigmentów. Występuje w różnych odmianach, m.in bezzapachowa, balsamiczna, malarska. Szukamy tej, która nam najbardziej odpowiada.

Pastele suche
Mogą w pewnym stopniu zastąpić suche pigmenty. Wystarczy je zetrzeć na proszek na metalowym sitku, siatce lub papierze ściernym. Ich wadą jest mniejsza czystość niż pigmentów (zawierają różne substancje które pierwotnie trzymały pastele "w kupie"). No i nie jest tak łatwo tak drobno zetrzeć pastele. Na początek wystarczą. MUSZĄ TO BYĆ SUCHE PASTELE.
 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin