Garwood Julie - Nagroda.pdf

(1615 KB) Pobierz
J ULIE G ARWOOD
NAGRODA
Mojemu synowi, Gerry’emu Garwoodowi po Ļ wi ħ cam.
Zachowałam to specjalnie dla ciebie
1
Anglia. 1066.
Baron Royce nigdy nie miał dowiedzie ę si ħ , czym go uderzono. Wła Ļ nie ocierał pot z
czoła wierzchem dłoni okrytej skór Ģ , gdy nagle został powalony na ziemi ħ .
ĺ ci ħ ło go po prostu z nóg. Dosłownie. Czekała cierpliwie, a Ň zdejmie z głowy hełm.
Wtedy zakr ħ ciła nad głow Ģ w Ģ skim pasem skóry. Mały kamie ı umieszczony wewn Ģ trz tej
chałupniczym sposobem wykonanej procy nabrał tak wielkiej szybko Ļ ci, Ň e wkrótce przestał
by ę widzialny. Skóra przecinaj Ģ ca powietrze wydawała d Ņ wi ħ k niczym rozdra Ň niona bestia:
ni to pomruk, ni to gwizd. Jej zwierzyna znajdowała si ħ zbyt daleko, aby to usłysze ę .
Dziewczyna stała w lodowatym porannym cieniu na zwie ı czeniu murów, a on na dole u stóp
drewnianego mostu zwodzonego. Według jej oceny dzieliło ich prawie pi ħę dziesi Ģ t stóp.
Pot ħŇ ny Norman stanowił słuszny cel. Był przywódc Ģ wrogów, si ħ gn Ģ ł po ziemie jej
ojców. Ta my Ļ l ułatwiała dziewczynie koncentracj ħ . Widziała w nim Goliata. Ona za Ļ była
Dawidem.
Jednak w odró Ň nieniu od biblijnego herosa nie zamierzała zabija ę przeciwnika. Gdyby
miała taki zamiar, bez trudno Ļ ci wymierzyłaby w skro ı . Chciała go tylko ogłuszy ę . Dlatego
wybrała czoło. Z woli boskiej pozostawi mu szram ħ na reszt ħ jego Ň ycia. Zawsze mu to
b ħ dzie przypominało okrucie ı stwa, jakich dopu Ļ cił si ħ tego czarnego dnia zwyci ħ stwa.
Szala zwyci ħ stwa w tej bitwie przechyliła si ħ na stron ħ Normanów. Za godzin ħ lub
dwie dotr Ģ do jej domostwa ju Ň wewn Ģ trz murów.
Wiedziała, Ň e to nieuniknione. Sakso ı scy Ň ołnierze musieli ugi Ģę si ħ pod
zdecydowan Ģ przewag Ģ wroga. Jedynym rozs Ģ dnym wyj Ļ ciem stał si ħ odwrót. Było to
konieczne i jedyne rozwi Ģ zanie.
Pot ħŇ ny Norman to ju Ň czwarty naje Ņ d Ņ ca wysłany w ostatnich trzech tygodniach
przez tego b ħ karta Wilhelma Normandzkiego, by odebra ę jej ziemie.
Pierwsi trzej walczyli jak chłopaczki. Jej ludzie, razem z wojownikami brata,
przep ħ dzili ich bez trudu.
Ten był jednak inny. Nie dał si ħ odegna ę . Od razu okazało si ħ , Ň e to wojownik
bardziej do Ļ wiadczony ni Ň jego poprzednicy. A z cał Ģ pewno Ļ ci Ģ przebieglejszy. ņ ołnierze
pod jego komend Ģ byli równie niedo Ļ wiadczeni jak poprzedni, ale on potrafił w Ļ ród nich
utrzyma ę wysok Ģ dyscyplin ħ . Walczyli bez wytchnienia całymi godzinami.
Pod koniec dnia szala zwyci ħ stwa przechyliła si ħ na stron ħ Normanów. Ich przywódca
sprawiał wra Ň enie nieco oszołomionego sukcesem. Widziała to wyra Ņ nie.
Z u Ļ miechem zadowolenia wypu Ļ ciła wi ħ c kamie ı z wiruj Ģ cej procy.
Baron Royce zsiadał wła Ļ nie z konia, aby wyci Ģ gn Ģę jednego ze swoich ludzi z
otaczaj Ģ cej twierdz ħ fosy. Nierozwa Ň ny Ň ołnierz stracił bowiem równowag ħ i wpadł głow Ģ do
ħ bokiej wody. Ci ħŇ ka zbroja uniemo Ň liwiała mu wydobycie si ħ z niej. Zanurzał si ħ coraz
ħ biej. Royce pochwycił Ň ołnierza za nog ħ , błyskawicznie wyci Ģ gn Ģ ł go z mrocznej gł ħ biny i
jednym ruchem r ħ ki rzucił na pokryty traw Ģ brzeg.
Gwałtowny kaszel młodzie ı ca Ļ wiadczył, Ň e nie potrzebuje dalszej pomocy.
Oddychał. ņ ył. Royce przystan Ģ ł na chwil ħ , zdj Ģ ł hełm i wła Ļ nie ocierał pot z czoła, gdy
kamie ı dosi ħ gn Ģ ! swego celu.
Siła uderzenia odrzuciła barona do tyłu. Wyl Ģ dował w pewnym oddaleniu od swego
rumaka. Nie stracił jednak przytomno Ļ ci na długo. Otworzył oczy, zanim opadł tuman kurzu.
ņ ołnierze przybiegli mu szybko na pomoc.
Ale on ich odtr Ģ cił, wstał i potrz Ģ sn Ģ ł głow Ģ , jakby chciał zrzuci ę z siebie dokuczliwy
ból i zamglenie oczu. Przez minut ħ lub dwie nie mógł sobie przypomnie ę , gdzie, do diabła,
si ħ znalazł. Z rany na czole powy Ň ej prawej skroni s Ģ czyła si ħ krew. Obmacał palcami brzegi
rany i stwierdził, Ň e porz Ģ dnie oberwał.
I nie mógł si ħ zorientowa ę , kto go tak urz Ģ dził. Z wielko Ļ ci rany wynikało, Ň e nie była
to strzała. Nie dokonałaby tylu „zniszcze ı ”. Pal licho to wszystko! Najgorsze było, Ň e cała
głowa paliła jak ogie ı .
Royce zlekcewa Ň ył jednak ból i zmusił si ħ do powstania. Pomogła mu w Ļ ciekło Ļę .
Odnajdzie b ħ karta, który go tak zaskoczył, i odpłaci pi ħ knym za nadobne. Ta my Ļ l znacznie
poprawiła mu humor.
Obok stał giermek przytrzymuj Ģ c jego wierzchowca za uzd ħ . Royce wskoczył
zr ħ cznie na siodło i zacz Ģ ł si ħ przygl Ģ da ę szczytom murów otaczaj Ģ cych twierdz ħ . Czy wróg
uderzył wła Ļ nie stamt Ģ d? Odległo Ļę jednak była dostatecznie du Ň a, by móc nie zauwa Ň y ę
zagro Ň enia.
Nało Ň ył hełm na głow ħ i rozgl Ģ daj Ģ c si ħ dookoła zauwa Ň ył, Ň e przez te dziesi ħę czy
pi ħ tna Ļ cie minut jego słabo Ļ ci Ň ołnierze zapomnieli niemal o wszystkim, czego ich nauczył.
Ingelram, jego tymczasowy zast ħ pca, dowodził du Ň ym oddziałem wojowników walcz Ģ cych
blisko południowej flanki. Deszcz strzał spływaj Ģ cy na nich z murów uniemo Ň liwiał
posuwanie si ħ naprzód.
Royce był przera Ň ony patrz Ģ c na ich niedorzeczne miotanie si ħ . ņ ołnierze trzymali
tarcze wysoko, chroni Ģ c głowy przed strzałami. Przyj ħ li zdecydowanie walk ħ defensywn Ģ .
Byli znowu dokładnie na tej samej pozycji, na której zastał ich rankiem, kiedy powierzył im
to trudne zadanie.
Westchn Ģ ł gł ħ boko i obj Ģ ł komend ħ .
Błyskawicznie zmienił taktyk ħ , nie chc Ģ c straci ę zdobytego ju Ň terenu. Dziesi ħ ciu
najpewniejszych Ň ołnierzy wycofał spod murów i poprowadził na niewielkie wzniesienie
góruj Ģ ce nad fortec Ģ . Jedn Ģ strzał Ģ zabił stoj Ģ cego na szczycie murów wojownika
sakso ı skiego, aby jego ludzie mieli czas zaj Ģę wła Ļ ciwe pozycje. Wtedy dopiero pozwolił im
przej Ļę znowu do akcji. I ju Ň po chwili wały sakso ı skie zostały pozbawione obrony.
Pi ħ ciu wojowników Royce’a wspi ħ ło si ħ na wały i przeci ħ ło liny zwodzonego mostu,
który run Ģ ł w okamgnieniu. A teraz w imi ħ Bo Ň e! Skinieniem r ħ ki dał znak jednemu z
najgorliwszych Ň ołnierzy, aby podał mu miecz.
Z obna Ň on Ģ broni Ģ baron wjechał jako pierwszy na drewniane bale mostu, chocia Ň nie
było po temu Ň adnej potrzeby. Ni Ň sze i wy Ň sze mury obronne były zupełnie opuszczone.
Przeszukali dokładnie wszystkie domy i ró Ň ne pomieszczenia i nie znale Ņ li ani
jednego sakso ı skiego woja. Stało si ħ jasne, Ň e nieprzyjaciel opu Ļ cił twierdz ħ jakim Ļ
tajemnym przej Ļ ciem. Royce wysłał połow ħ swoich ludzi do poszukiwania owego przej Ļ cia w
murach twierdzy. Zablokuje je natychmiast po odnalezieniu!
Kilka minut pó Ņ niej Normanowie wywiesili na’ szczycie murów flag ħ Wilhelma,
ksi ħ cia Normandii, pyszni Ģ c Ģ si ħ na długiej Ň erdzi barwnymi, pi ħ knymi kolorami. Zamek
nale Ň ał teraz do nich.
Royce wykonał jednak tylko połow ħ zadania. Musiał jeszcze zdoby ę nagrod ħ i
przywie Ņę j Ģ do Londynu.
Nadeszła teraz pora na zaj ħ cie si ħ lady Nicholaa.
Przeszukanie cz ħĻ ci mieszkalnej zako ı czyło si ħ odnalezieniem jedynie garstki
słu ŇĢ cych, których wyci Ģ gni ħ to na zewn Ģ trz i zgromadzono w ciasnym kole na dziedzi ı cu.
Ingelram, równie wysoki jak Royce, jednak bez jego imponuj Ģ cej postawy i tylu
wojennych blizn, trzymał jednego z je ı ców za kołnierz kaftana. Sakso ı czyk był podeszłego
wieku, o rzadkich, siwych włosach i pomarszczonej skórze.
- To zarz Ģ dca zamku, baronie. - Royce nie zd ĢŇ ył jeszcze zsi ĢĻę z konia, gdy Ingelram
zacz Ģ ł mówi ę : - Nazywa si ħ Hakon. To on donosił Gregory’emu wszystko o ich rodzinie.
- Nigdy nie rozmawiałem z Ň adnym Normanem - zaprotestował Hakon. - Nie znam
nikogo o tym imieniu. Niech mi Bóg ze Ļ le Ļ mier ę , je Ļ li nie mówi ħ prawdy - dodał z emfaz Ģ .
„Wiemy” słu ŇĢ cy łgał jak z nut i jeszcze był z siebie dumny, Ň e posiada tyle odwagi w
obliczu tak strasznych okoliczno Ļ ci. Stary człowiek nie patrzył na przywódc ħ Normanów,
cał Ģ uwag ħ skierował na rycerza o jasnych włosach, który prawie Ļ ci Ģ gn Ģ ł mu ju Ň kaftan z
grzbietu.
- Jednak rozmawiałe Ļ z Gregorym - powtórzył Ingelram. - To ten rycerz, który podj Ģ ł
si ħ zdobycia waszej twierdzy i pochwycenia nagrody. Łgarstwa nie wyjd Ģ ci na zdrowie,
stary.
- Czy to ten, który odjechał ze strzał Ģ w plecach? - zapytał Hakon.
Ingelram spiorunował wzrokiem starego sług ħ za wzmiank ħ o ha ı bie Gregory’ego i
zmusił do odwrócenia si ħ . Kiedy Hakon zobaczył przywódc ħ Normanów, zaparło mu dech w
piersiach. Aby dojrze ę cał Ģ posta ę tego olbrzyma odzianego w skóry i uzbrojonego w
kolczug ħ , musiał odchyli ę głow ħ do tyłu tak mocno, jak tylko potrafił. O Ļ lepiony blaskiem
promieni zachodz Ģ cego sło ı ca odbitych od zbroi spojrzał ukradkiem w oczy wroga.
Wojownik i jego wspaniały czarny ogier stali bez ruchu, tak Ň e Hakon przez chwil ħ li odnosił
wra Ň enie, Ň e ogl Ģ da wielki pomnik wykuty w kamieniu.
Hakonowi udało si ħ zachowa ę spokój do chwili, gdy Norman zdj Ģ ł hełm. Wówczas z
przera Ň enia omal nie zemdlał. Tak Ļ miertelnie barbarzy ı ca go wystraszył. Zemdliło go. O
mało co nie zwrócił zjedzonej wieczerzy. W szarych, zimnych oczach Normana malowała si ħ
lodowata determinacja. Hakon był pewien, Ň e to ju Ň koniec.
On mnie zabije - pomy Ļ lał i odmówił szybko „Ojcze nasz”. B ħ dzie miał Ļ mier ę
honorow Ģ , stwierdził, poniewa Ň postanowił pomaga ę swojej dobrej pani do samego ko ı ca. Z
pewno Ļ ci Ģ Bóg nagrodzi jego wierno Ļę i odwag ħ , witaj Ģ c go w niebie.
Royce patrzył dłu Ň sz Ģ chwil ħ na rozdygotanego słu ŇĢ cego, po czym rzucił
oczekuj Ģ cemu giermkowi hełm, zsiadł z konia i pu Ļ cił cugle. Ogier wspi Ģ ł si ħ na tylne nogi,
ale jedna twarda komenda pana przywołała go do porz Ģ dku.
Pod Hakonem ugi ħ ły si ħ kolana i stary sługa osun Ģ ł si ħ na ziemi ħ . Ingelram pochylił
si ħ , pochwycił je ı ca i postawił go z powrotem na nogi.
- Jedna z bli Ņ niaczek znajduje si ħ w wie Ň y na górze, baronie - rzekł. - Modli si ħ w
kaplicy.
Hakon gł ħ boko zaczerpn Ģ ł powietrza, zanim zacz Ģ ł mówi ę , a jego głos przypominał
szept wisielca.
- Ko Ļ ciół spalił si ħ doszcz ħ tnie podczas ostatniego obl ħŇ enia. Gdy tylko siostra
Danielle przyjechała z opactwa, poleciła przenie Ļę ołtarz do jednej z komnat w wie Ň y.
- Danielle jest zakonnic Ģ - dodał Ingelram. - Tak słyszeli Ļ my, baronie. One s Ģ
bli Ņ niaczkami. Jedna to Ļ wi ħ ta, zdecydowana słu Ň y ę całemu Ļ wiatu, druga to grzesznica
zaciekła w przysparzaniu nam trudno Ļ ci.
Royce nie wymówił ani słowa, tylko patrzył przenikliwie na zarz Ģ dc ħ . Hakon nie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin