MASH - 02x06 - Kim.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:10:T�umaczenie i korekta -=SYLVIA=-
00:00:50: Daj mi Kochera.
00:00:52:Zacisk naczyniowy.
00:00:55:- Kt�ra siostra by�a lepsza?|- M�odsza mia�a wi�cej do�wiadczenia.
00:00:58:Och, cholera.| Znowu upu�ci�em ten od�amek .
00:01:01:Z�apiesz go, doktorze.
00:01:03:-  Spr�buj magnesu, Frank.|- Albo pacjenta z wi�kszymi od�amkami.
00:01:07:Spok�j, ludzie.| No�yce Metzenbauma.
00:01:09:- No�yce.|-  Jeste�my tutaj, by sobie pomaga�.
00:01:12:Chcesz pomocy, Frank?
00:01:13:Aw, zostaw go w spokoju.| On tylko robi przedwczesn� autopsj�.
00:01:17:- Ty zamykasz. Teraz twoja kolej.|- Nie moja, ale zrobi� to.
00:01:21:Nici.
00:01:25: Oh, nie, nast�pny.
00:01:27:- Co tam masz?|- On nie mo�e mie� wi�cej jak 5 lat.
00:01:31:Mam pi�cioletnie dzieciaki w domu.
00:01:34:C�, nie wysy�aj go na ob�z do Korei.
00:01:38:Potrzebuj� fartuch i r�kawiczki.
00:01:44:Patrz na to.| Nasz nieustraszony przyw�dca.
00:01:47:�pi albo zszed� po zjedzeniu tego tutaj?
00:01:50:Jest wyko�czony.| Operowa� 30 godzin.
00:01:53:To b�dzie trzyma�o turyst�w z daleka.| Dobranoc, s�odki ksi���.
00:01:58:Mozemy tu wskoczy�?| Dzi�kujemy.
00:02:01:Jak du�e jest to twoje przyj�cie?
00:02:03:To najwieksza ci��a jak� | kiedykolwiek widzia�em.
00:02:06:Nam mo�esz powiedzie�, Radar.| Kt�ra to zrobi�a?
00:02:08:- Kto� powinien co� zrobi�.|- Zadzwoni� do Registration Graves.
00:02:12:Zauwa�, �e ci faceci nie jedz� tutaj.
00:02:18:On m�g�by zrujnowa� | przemys� utylizacji odpadk�w.
00:02:21:�wietna praca nadgarstka.
00:02:23:Hej, poprosimy rachunek od razu.
00:02:25:Przepraszam.|To nie m�j stolik.
00:02:28:Hej, wiesz co� | o tym ch�opcu kt�rego dzi� operowali�my?
00:02:32:Kolejne ranne dziecko.| Jak on si� czuje?
00:02:36:W porz�dku. Wyj�li�my ma�y szrapnel | z jego boku.
00:02:39:Powierzchowna rana. B�dzie na nogach| za dwa albo trzy dni.
00:02:41:Czy wiadomo co� o jego rodzinie?
00:02:45:Gdyby moje dziewczynki zagin�y,| chybabym oszala�.
00:02:47:By� mo�e jego rodzina r�wnie� zagin�a.
00:02:50:Dobrze, sprawd�my to.| Zadzwo� do Seulu, do Czerwonego Krzy�a albo Biura Zaginionych..
00:02:55:Spr�buj w okolicznych wsiach.| Nigdy nic nie wiadomo.
00:02:57:- W porz�dku. jak tylko sko�cz� m�j lunch.|- To mo�e zaj�� ze dwa tygodnie.
00:03:01:Albo trzy, je�li on ma deser.
00:03:03:S�uchajcie, jem tak szybko jak potrafi�.
00:03:06:Je�li sie pospieszysz znajdziesz | ma�� niespodziank� w swoim pi�rniku.
00:03:10:Male�k� piel�gniareczk� na w�asny u�ytek.
00:03:13:Dajcie spok�j, czuj� si� zak�opotany!
00:03:16:Tylko wyobra� sobie, gdyby by� tak dobry w seksie| jak w jedzeniu.
00:03:19:�adna kobieta na �wiecie | nie by�aby bezpieczna.
00:03:27:Skalpel.
00:03:30:"Margo u�miechn�a si� do mnie,| i ch�r 500 anio��w za�piewa�...
00:03:34:"" Sprawi�a�, �e cie pokocha�em, cho� nie chcia�em"|  aran�acja Porter Cole.
00:03:37:"I wtedy ona przysz�a  tak blisko,| �e czu�em jej perfumy.
00:03:41:"To sprawi�o ze chcia�em porzuci� swoj� �on� | i dzieci, cho� nie jestem �onaty...
00:03:44:"" Witaj, pi�kna,"  powiedzia�em.
00:03:47:Wtedy kto� uderzy� mnie pianinem, |pod�oga rzuci�a si� i udusi�a mnie."
00:03:50:To najohydniejsza rzecz | jak� kiedykolwiek s�ysza�am.
00:03:52:- Witaj, pi�kna.|- Czytasz dziecku.
00:03:55:-  To jest okropne!|-  Nie przesadzaj.
00:03:58:To tylko ma�a historyjka | o �yciu w codziennym Ameryki.
00:03:60:Tak czy owak, ma�y | i tak nie rozumie angielskiego.
00:04:04:To jest Z�y Ksia�� | a ona jest Okrutn� Wied�m�.
00:04:07:Och, tak,| Margo w�a�nie wesz�a do pokoju.
00:04:09:- Przeszkadzasz innym pacjentom.|- Ch�opaki, chcecie �ebym przesta�?
00:04:13:- Nie!|- Nie!
00:04:16:Cofn�� si� .| Nast�pny.
00:04:19:- Ok, teraz...|- Jak on si� czuje?
00:04:21:Czu� si� �wietnie dop�ki matka prze�o�ona| i doktor Czy�cioszek nie przerwali tego.
00:04:24:Powiniene� pos�ucha� co | on czyta temu dziecku.
00:04:26:Doskona�� literatur�.
00:04:28:Nie zwracaj na nich uwagi.| Zobacz co wujek Traper ci przyni�s�?
00:04:32: Huh? Pyszna pasta anchois...
00:04:35:i s�oiczek marynowanych cebulek.
00:04:37:Zabraniam ci dawa� mu takie rzeczy!
00:04:40:�adnego alkoholu? Bani lub fajeczki opium?
00:04:42:C�, te rzeczy | mu nie zaszkodz�.
00:04:44:- S�ysza�e� mnie, Mclntyre?|- Spadaj, Majorze.
00:04:46:- zabieraj st�d swoj� majorowato��.|- Kto� musi chroni� to dziecko.
00:04:50:- I to masz by� ty?|- Jestem kobiet�.
00:04:52:- To prawda, Frank?|- Zawsze wol� zasiegna� drugiej opinii.
00:04:55:Nie potrzebujemy twoich | niby-inteligenckich uwag.
00:04:57:Och,  i z wzajemno�ci�.
00:04:59:Rozkazuje wam, wy degeneraci | zostawi� to dziecko w spokoju!
00:05:04:Frank, chcia�by� �eby z twojej wargi utoczono p� litra krwi?
00:05:07:- Co si� tutaj dzieje?|-Ci dwaj degeneraci truj� to dziecko!
00:05:11:-  Spok�j!|- Mog� co� powiedzie�?
00:05:12:Nie! To jest szpital.
00:05:15:A wy jeste�cie lekarzami.| I jak lekarze powinni�cie si� zachowywa�!
00:05:18:Kto nie ma tu nic do roboty - wynocha | Natychmiast!
00:05:23:- Kto� musi chroni� to dziecko.|- Nie martw si� o to.
00:05:26:- Doko�cz� bajeczk� p�niej, ma�y.|- Nie doko�czysz bajeczki.
00:05:29: Jedz te cebulki po jednej na raz.
00:05:30:- Chcesz dosta� w nos? Ty dostaniesz w nos.|- Rozumiesz co...
00:05:42:Terapia zaj�ciowa?
00:05:46:- To  dla ma�ego.|-Jeste� bardzo utalentowany.
00:05:50:Wygl�da jak ci�arna kobza.
00:05:52:Czy kobzy bywaj� w ci��y?
00:05:54:Oczywi�cie �e tak. Zaraz po tym jak | wydaj� te zabawne d�wi�ki.
00:05:60:On naprawd� ci� omota�, co?
00:06:03:To najfajniejszy dzieciak| jakiego w �yciu widzia�em.
00:06:08:- Mog� wej��?|- Skoro ju� spyta�e�...
00:06:12:Hej, jakie to fajne.| Co to?
00:06:14:To nowy model | krowiego wymienia.
00:06:17:To  dla ma�ego.| Co si� o nim dowiedzia�e�?
00:06:21:Och, nic.| Kompletnie �adnych informacji.
00:06:24:- Jak to, nic?|- Musia� gdzie� mieszka�.
00:06:27:C�, gdziekolwiek to by�o,| ju� tego nie ma.
00:06:29:Ktokolwiek tam by�,| te� ju� ich prawdopodobnie tam nie ma.
00:06:31:- To niemo�liwe.|- Racja. Ludzie tak nie znikaj�.
00:06:35:Na wojnie?
00:06:40:C�, musimy dowiedzie� si� | czego� o nim. Co robimy?
00:06:45:Pu�kownik Blake robi to w�a�nie teraz.
00:06:47:Powiem jeszcze raz, Siostro.
00:06:50:Mamay tu ma�ego ch�opca,| bardzo s�odki dzieciak,
00:06:52:oko�o pi�cioletni,| by� ranny.
00:06:55:Wi�c, my... my | nie mo�emy trzyma� go tutaj.
00:06:57:Uh, zgadzam si� w zupe�no�ci.| To nie jest  miejsce dla dziecka.
00:07:01:Gdyby nie wojna| mnie te� by tutaj nie by�o.
00:07:04:Prosz�? Uh, nie, nie uda�o nam si� zlokalizowa�| rodziny ani wsi.
00:07:09:Tak, wi�c I my�l�, �e by�oby | mu lepiej u Siostry.
00:07:13:Och, my�l�, ze wstanie za kilka dni...
00:07:16:- i w�wczas bardzo chcia�bym...|- Henry?
00:07:18:- Chcemy z tob� porozmawia�.|- W takim razie,
00:07:20:Przeka�� go,| powiedzmy, uh, za tydzie�.
00:07:23:Dobrze. W porz�dku. Do zobaczenia w ko�ciele.| C�, nieszczeg�lnie.
00:07:27:- Do widzenia, Siostro.|- Henry, co robisz?
00:07:31:Och, uh, bawi� si�| moj� lalk�, Pierce.
00:07:33:Dziecinniejesz na staro��?
00:07:36:Radar m�wi nam, �e masz zamiar | odes�ac ma�ego do sieroci�ca.
00:07:40:Hej, Radar,  my�la�em |�e pracujesz dla mnie.
00:07:42:Uh, oni wydarli to ze mnie podst�pem.
00:07:45:- Jak?|- Uh, przez s�uchanie.
00:07:50:- To prawda?|- O sieroci�cu?
00:07:52:Nie mam wyboru. To jest szpital.| Nie mo�emy tu zajmowac sie dzie�mi.
00:07:58:Nigdy nie my�la�em �e jeste� | takim �ajdakiem, Henry.
00:07:60:Nie jestem �ajdakiem.| Nie zwi�zuj� dziewczyn, by je zostawi�,
00:08:04:i nie rzucam sk�rek z banana | przed staruszki.
00:08:07:Nie, tylko odsy�asz pi�ciolatka do sieroci�ca.
00:08:09:Zostawcie mnie w spokoju.
00:08:11:- B�dziemy za niego odpowiedzialni.|- Zatroszczymy si� o niego.
00:08:16:Rany, a to dobre. Wy, ch�opaki, | nie potraficie si� dobrze zatroszczy� o siebie.
00:08:19:S�uchajcie, musicie sie z tym pogodzi�.
00:08:21:- Radar, jestem zawiedziony.|- Uh, tak, Sir.
00:08:24:Uwa�aj.| Bo ode�le ci� do sieroci�ca.
00:08:26:- Od tej strony ci� nie zna�em.|- Masz co� przeciwko moim stronom, Mclntyre?
00:08:29:S�uchajcie, my�licie �e chc� | odsy�a� tego ma�ego  do sieroci�ca?
00:08:32:Mam dwoje w�asnych dzieciak�w.| I sam jestem by�ym dzieckiem .
00:08:36:- To jest okrutne, Henry.|- A co tutaj nie jest?
00:08:41:Je�li wymy�licie co� lepszego ni� ochronka | Siostry Theresy, bed� jak najbardziej za.
00:08:51: Pomy�lcie o tym...
00:08:60:"W pierwszej chwili my�la�em �e to ta wojna...
00:09:02:"i to �mierdz�ce miejsce, tak mnie nastroi�o,
00:09:08:"�e wydawa�o mi sie, ze go pokocha�em.
00:09:11:"Ale teraz wiem | �e to jest cos wi�cej.
00:09:14:"Powody nie s� wa�ne.
00:09:16:"My�limy, �e jego rodzice nie �yj�.
00:09:18:"Henry Blake chce | wys�a� go do sieroci�ca,
00:09:20:nienawidz� tej my�li tak bardzo,| �e nie mog� si� na to zgodzi�."
00:09:23:"Chc�, by�my go zaadoptowali , kochanie.
00:09:26:"by�by synem, kt�rego nigdy nie mieli�my.
00:09:30:"Wiem, �e dziewczynki bardzo | ucieszy�yby si�, �e maj� brata.
00:09:34:"To jest decyzja | kt�r� oboje musimy podj��.
00:09:37:"Pomy�l o tym .| Wiesz co czuj�.
00:09:39:Teraz to jest tylko w twoich r�kach."
00:09:41:To pi�kne.
00:09:44:W porz�dku, to jest pi�kne.| Ale je�li to pomy�ka?
00:09:46:Jak mo�esz si� myli� | daj�c dziecku nowe �ycie?
00:09:51:Jeste� prawdziwym tatusiem.
00:10:09:W�a�nie odebra�em pierwsz� lekcj� korea�skiego.| Zaraz wracam.
00:10:15:Patrz na to, patrz.| A teraz powiedz  "bu."
00:10:18:- BU!|- Ah! Znikn�a!
00:10:22:Och, naprawd�? Dobrze, dmuchnij w  moje ucho.| Dmuchnij mi w ucho.
00:10:28:Och, widzisz?.| Bardzo dobrze dmuchasz.
00:10:33:Ahh!| Ju� to znalaz�e�.
00:10:35:I co teraz?| Zr�bmy co� innego.
00:11:02:Och, szczerze, nie spodziewali�my si� | �adnych komplikacji, Siostro,
00:11:06:ale ma�y wci�� gor�czkuje.
00:11:09:Uh - huh. Uh, przepraszam.| P...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin