mash.s05e24.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:movie info: XVID  576x432 23.976fps 175.0 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:50:T�umaczenie: fender (kami-lek@tlen.pl)
00:00:57:Potrzebujemy krwi, do diab�a.|Mn�stwo i jeszcze troch�.
00:01:00:Musia�em pozby� si�|ka�dej kropli krwi jak� mieli�my w zapasie.
00:01:02:Dobrze pan s�ysza�, kapitanie.
00:01:04:Kilku ch�opc�w, kt�rych leczyli�my|wr�ci�o z powrotem z ��taczk�.
00:01:07:A tego nie �apie si�|siedz�c w komisji poborowej.
00:01:10:Je�li ty nie mo�esz nic zrobi�,|po��cz mnie z kim�...
00:01:13:kto ma wi�ksze kompetencje, kapitanie!
00:01:16:Kto m�wi?|Sier�ant Frankle?
00:01:20:Pysznie. Sier�ancie, m�wi�em to|ju� ka�demu. Powt�rz� i wam.
00:01:23:4077 nie ma krwi.|Zaczynamy ju� wyciska� buraki.
00:01:27:Ca�y m�j personel|odda� krew przynajmniej dwa razy.
00:01:30:Dracula nie mia�by tu czego szuka�.
00:01:33:Pu�kowniku, albo zdob�dzie pan|troch� krwi albo odwo�ujemy wojn�.
00:01:36:- Zaczynamy rozszczepia� ju� krwinki.|- Zaczekaj, Pierce.
00:01:39:- Poczekam, sier�ancie.|- W�a�nie da�em temu tureckiemu kapitanowi|kolejne 10 jednostek...
00:01:43:co w sumie daje 30.
00:01:44:- To kompletna wymiana oleju w 24 godziny.|- Pr�buj� troch� zam�wi�.
00:01:47:- Wstrzymaj konie.|- Staram si�. Mo�e pos�u�� jako dawcy.
00:01:50:Tak, sier�ancie. Co?
00:01:52:Z jakim pacho�kiem|teraz rozmawiam?
00:01:56:Oh, przepraszam pu�kowniku, ale|mam wra�enie, �e bior� udzia� w gonitwie.
00:01:59:Zauwa�y�em, �e nie s� wychowani,|ale to jest pilne.
00:02:03:Ja nie prosz�.|Ja b�agam.
00:02:05:A ja gro��! Je�li do wieczora|nie dostarcz� 100 jednostek...
00:02:09:ch�opaki i ja wpadniemy tam|przerobimy wam spodnie na mundury.
00:02:13:Z nimi trzeba ostro.
00:02:15:Halo?
00:02:17:- Dobra robota, Pierce. Roz��czy� si�.|- Zostawi� swoje rozmiary?
00:02:21:{y:i}Uwaga, ca�y personel.|{y:i}Nadlatuj� ranni.
00:02:24:- {y:i}Noszowi zamelduj� si� przy autobusach.|- Nie to zamawia�em.
00:02:28:Leki przeciwb�lowe dla niego. Jest w szoku|Dajcie go od razu na przed-op.
00:02:33:- Chocia� raz chcia�bym zobaczy�|kilka pustych miejsc.|- Albo pusty autobus.
00:02:36:- Spokojnie, kolego!|Spokojnie.|- {y:i}Pomog�, doktorze.
00:02:40:- Mog�bym zawo�a� zapa�nika,|ale ty te� sobie radzisz.|- Nessen, spokojnie.
00:02:42:To ja, Moody.|Lekarz ci pomo�e, ok?
00:02:46:- Sk�d przyjechali�cie?|- Z Munsan. Jakie� 20 mil na p�noc.
00:02:51:- Zesz�ej nocy by�o tam miasto.|- Nie cierpi� by� kolesiem,|kt�ry tworzy tu mapy.
00:02:55:Sie wie.
00:02:57:Czy aby nie by�e� ju� go�ciem|tego hotelu wcze�niej?
00:03:00:Sze�� miesi�cy temu.
00:03:02:Tak, pami�tam. Zaproponowa�e�|�ebym wypcha� si� swoj� torb�.
00:03:06:Jerris Moody.|Jak leci, kapitanie Pierce?
00:03:09:W porz�dku. Nosze!
00:03:12:Zacznijcie podawa� krew.
00:03:17:- Ten mo�e zaczeka�.|- �wietnie.
00:03:19:- Pom� mi z tym.|- My�la�em, �e b�dziesz dzielnie s�u�y� w szeregu.
00:03:22:Pierwsze wra�enie mo�e zmyli�.
00:03:25:My�la�em, �e nienawidzisz wszystkiego|i wszystkich.
00:03:27:I chyba tak by�o, ale|nie mia�em czasu na nic...
00:03:30:poza utrzymywaniem siebie|i moich kumpli przy �yciu.
00:03:32:- Zmieni�e� si�, co?|- Tak, sta�em si� Matk� Teres�.
00:03:36:Na lito�� Bosk�, dlaczego stoicie?|Nie mo�ecie si� ruszy�?
00:03:39:Jasne siostro. Pomo�esz nam|przenie�� go na przed-op?
00:03:41:- Siosto?! Rozmawiasz z majorem.|- Oh, przepraszam.
00:03:44:- Pomo�esz nam przenie��|go na przed-op, majorze?|- Nosze!
00:03:47:{y:i}Plecy tego dzieciaka|{y:i}s� podziurawione od�amkami.|Czuj� si� jak poszukiwacz z�ota.
00:03:51:- Pierce, czy zawsze|musisz gada� podczas pracy?|- Masz racj�, Frank.
00:03:54:Siostro, od teraz mrugni�cie lewym okiem oznacza|zacisk, a prawym - wytarcie...
00:03:58:a kiedy pomacham uszami, to znaczy|spotkajmy si� ko�o jeepa za p� godziny.
00:04:01:Ha ha ha.
00:04:03:- Cicho, Frank. Tu si� pracuje.|- Wszyscy b�d�cie cicho!
00:04:06:Mam pocisk ko�o serca.|Do�� tych �art�w.
00:04:09:Ɯ�!
00:04:16:{y:i}Zabierz go na po-op.
00:04:18:600,000 jednostek penicyliny|co sze�� godzin.
00:04:24:To by�a ta �atwiejsza cz��.|Teraz musz� mu powiedzie�,|�e amputowa�em mu nog�.
00:04:27:Zacznij od,|"Synu, prze�y�e�."
00:04:32:C�, koniec przerwy.
00:04:38:{y:i}Sanitariusz!
00:04:40:Daj mi tu wi�cej �wiat�a.|Podkr�� je.
00:04:49:Zacisk.|Wystarczy! Wystarczy!
00:04:55:R�kawiczki.
00:05:04:Siostro, w moim soku pomara�czowym|s� pestki!
00:05:08:- Mo�emy prosi� jakiego� chirurga|o usuni�cie tych pestek?|- Ja to zrobi�. Siostro, cedzak!
00:05:12:Mam ju� was do��.
00:05:15:Osiemna�cie godzin �atania tych wrak�w.|Mam lepsze rzeczy do roboty.
00:05:19:- Zamknij si�, Burns! Zacisk.|- Co jest, Pierce?|Zaczynasz p�ka�?
00:05:23:Wytarcie. To znaczy zacisk!
00:05:25:Frank, jak tylko posk�adam r�k� tego dzieciaka,|po�ami� jedn� twoj�.
00:05:29:- A ja drug�.|- Zetr� twoje ko�ci na proch.
00:05:33:Ja zetr� tw�j m�zg na proch.
00:05:35:Dobra, upu�cili�my nieco pary.|Teraz b�d�my cicho.
00:05:39:Siostro, zdejmij mi mask�.
00:05:43:- Frank?|- Hmm?
00:05:46:Dzi�kuj�.
00:05:49:Pu�kowniku, zosta�o tylko|10 jednostek krwi.
00:05:51:Dzi�ki Bogu, �e ju� ko�czymy.
00:05:53:Mam jeszcze raz zadzwoni�|do Seulu?
00:05:55:Nie, spr�buj� jeszcze raz pogada� z tym idiot�.|To b�dzie zwie�czenie cudownego dnia.
00:06:02:Dzie� dobry panie i panowie.|Witamy na naszym przedstawieniu.
00:06:05:Tylko prosimy, �adnych zdj��.
00:06:09:- Jakie� wie�ci z Seulu, pu�kowniku?|- Tak. Kazali czeka�.
00:06:13:Te ma�py mog�byby|po�yczy� nam troch� krwi.
00:06:16:Wspominaj�c o ma�pach nie daj�cych krwi,|ty nie da�e� ani kropli, Frank.
00:06:19:Strategia. Jeden z nas powinien|zawsze mie� pe�ny bak.
00:06:22:- Dlaczego ja o tym nie pomy�la�em?|- Bo nie jeste� idiot�.
00:06:29:To by�a najdziwniejsza rzecz.|Siedzia�em w okopie.
00:06:33:Nic si� nie dzia�o,|wiec zacz��em czyta�...
00:06:37:jedn� z tych komunistycznych ulotek,|w kt�rych pisz�, �e walczymy za Wall Street.
00:06:42:Osobi�cie ich nie czytam.
00:06:44:I wtedy spojrza�em...
00:06:47:a nade mn� sta� chi�ski �o�nierz.
00:06:50:Jak mog�e� pozwoli� mu|tak si� podkra��?
00:06:52:By� w moim wieku, nie starszy.
00:06:57:Gapili�my si� na siebie.
00:07:00:Pewnie by� tak samo zaskoczony jak ja.
00:07:02:Prawdopodobnie pierwszy raz|widzia� amerykanina z bliska.
00:07:05:- I wtedy ci� postrzeli�.|- Nie.
00:07:07:Mia�w oczach przera�enie.
00:07:10:Przez chwil� my�la�em,|�e ucieknie.
00:07:13:- I co si� sta�o?|- Obaj wystrzelili�my.
00:07:18:Dosta�em w rami�,|i upad�em na plecy.
00:07:21:Co si� sta�o z nim?
00:07:23:- Sanitariusz powiedzia�, �e go zabi�em.|- Mia�e� szcz�cie.
00:07:26:Chyba tak.
00:07:28:Co� jeszcze mog� dla ciebie zrobi�?
00:07:32:Chcia�bym napisa� do mamy,|powiedzie� jej, �e nic mi nie jest.
00:07:36:Oczywi�cie.
00:07:39:- Droga Matko...|- Nie.
00:07:42:- To Mama. Nie znosi|kiedy nazywam j� Matk�.
00:07:46:Droga Mamo.
00:07:50:- Hej, masz mo�e lusterko?|- Lustereczko powiedz przecie?
00:07:54:- �e co?|- Tylko nie pytaj,|"Kto jest najpi�kniejszy w �wiecie"
00:08:00:O, cholera!|Czemu to zrobili?
00:08:04:- Ca�e �ycie mia�em w�sy!|- Urodzi�e� si� z w�sami?
00:08:08:No, odk�d sko�czy�em 12 lat.
00:08:10:Musieli je zgoli�|�eby pozszywa� ci twarz.
00:08:12:Powinni zostawi� je w spokoju.
00:08:15:To nic wielkiego. Przez jaki� czas|nie b�dziesz wygl�da� jak Gilbert Roland.
00:08:18:Nie rozumiesz, cz�owieku.|Bez w�s�w to tak jakbym nosi� sukienk�.
00:08:24:- Uwa�aj, bobku.|- Wszyscy prawdziwi m�czy�ni|w Puerto Rico nosz� w�sy.
00:08:28:Wygl�dasz dobrze.|Masz �adne krzaczaste brwi.
00:08:32:Oh, zostaw mnie, cz�owieku.
00:08:35:I zabierz swoje lusterko.
00:08:38:Nie mam na co patrze�.
00:08:41:Mi�o si� gaw�dzi�o.
00:08:47:Za kilka dni ode�lemy ci� do Tokio.|Tam b�dzie ci lepiej.
00:08:49:Dzi�ki. By�oby wspaniale.
00:08:53:- Wszystko b�dzie dobrze.|- My�la�em, �e mi si� uda.
00:08:57:Trzyma� si� z ty�u,|oczyszcza� pola minowe.
00:09:00:{y:i}"To �wietnie, Herb.|{y:i}Nikt ci� nie postrzeli.
00:09:04:Nie spiesz si�.
00:09:07:Przecinaj druty.
00:09:09:Nie b�dzie k�opot�w."|�adnych k�opot�w.
00:09:14:- Co si� sta�o?
00:09:19:Uk�adali�my w�asne miny we wz�r...
00:09:22:�eby�my wiedzieli jak je wyjmowa�.
00:09:25:Ale kilka z nich zaminowali�my|�eby wr�g nie m�g� ich rozbroi�.
00:09:30:Zapomnia�em o tym.
00:09:34:Nast�pn� rzecz� jak� pami�tam...
00:09:38:Le�� w poprzek drogi.
00:09:41:Nie czuj� n�g.
00:09:45:M�wi� sobie, "Herb...
00:09:48:masz problem."
00:09:54:Pu�kowniku Potter! Pu�kowniku!
00:09:57:Gdzie si� pali, majorze?
00:09:59:- Sir, ten cz�owiek jest nieprzytomny.|- Widz�.
00:10:02:- Ale nie powinien by�.|To... to m�j pacjent.|- To wystarczaj�co dobry pow�d.
00:10:05:- Nie jest ranny. Nie wiem co mu jest.|- Jakie ma objawy?
00:10:09:- Gwa�towny puls, niskie|ci�nienie, p�ytki oddech.|- Dziwne.
00:10:13:- To nie moja wina. Zrobi�em wszystko jak nale�y.|- Siostro!
00:10:16:Ma pan racj�.|Powinni�my wini� za to siostr�.
00:10:19:- Nikogo nie wini�.|- Ja robi� wszystko jak nale�y.
00:10:23:Zamilknij, Burns.|Able, czy ten pacjent by�|nieprzytomny jak tu przyby�?
00:10:27:Tak, doktorze.
00:10:30:- Nie mam poj�cia co mu jest.|- My�l�, �e jest chory.
00:10:34:Nigdy nie mog�em zasn�� na brzuchu.
00:10:38:Ja te�. Mog� spa�|na ka�dym innym ale nie swoim.
00:10:41:- Mocno �le?|- C�, nie wybiera�bym si�|przez jaki� czas na przeja�d�k� konno.
00:10:47:- To takie kr�puj�ce.|- Dlaczego?
00:10:50:Bo kiedy wr�c� do domu|ludzie zapytaj� gdzie dosta�em.
00:10:56:I co ja im powiem?
00:10:58:Powiedz, uh,|"Dosta�em w Korei."
00:11:01:Co je�li zapytaj� mnie|w co dosta�em?
00:11:05:Sp�jrz im prosto w oczy|i bez mrugni�cia powiedz,|"Dosta�em prosto w ty�ek."
00:11:08:A je�li dalej b�d� ci�meczy�,|opu�� spodnie i poka� im blizn�.
00:11:11:Nie roz�mieszaj mnie.
00:11:14:Whitney, m�wimy o twoim ciele.|Trafi� w nie pocisk.
00:11:17:- ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin