Title Elise - Listy do nieznajomej.pdf

(570 KB) Pobierz
Elise Title
Listy do
nieznajomej
H a r l e q u i n
Toronto  Nowy Jork  Londyn
Amsterdam  Ateny  Budapeszt  Hamburg
Madryt  Mediolan  Paryż  Sydney
Sztokholm  Tokio  Warszawa
101966768.006.png 101966768.007.png 101966768.008.png 101966768.009.png 101966768.001.png
Elise Title
Tytuł oryginału:
Love Letters
Pierwsze wydanie:
Harlequin Books, 1988
Przekład:
Hanna Milewska
ISBN 83-7070-303-8
Indeks 30042X
Strona nr 2
101966768.002.png
LISTY DO NIEZNAJOMEJ
PROLOG
San Francisco, 5 maja
Drogi Greg!
Czy pamiętasz, że właśnie dziś obchodzimy mały jubileusz? Wciąż nie
mogę uwierzyć, że korespondujemy ze sobą już pięć miesięcy. Wiesz chyba,
ile te listy znaczą dla mnie.
Pomyśl tylko! Wtedy przed pół rokiem, kiedy wybrałam jako temat pracy
dyplomowej projekt wieżowca i przeczytałam w fachowym czasopiśmie o tym
wspaniałym drapaczu chmur, który Ty zaprojektowałeś, nie śniłam nawet, że
odpiszesz na mój list, wysłany do Nowego Jorku. Prosiłam w nim o
informacje o Twoim projekcie.
Dzisiaj oddano mi moją pracę dyplomową. Dostałam ocenę celującą. To
dzięki Tobie. Pomocne okazały się nie tylko fachowe wskazówki architekta.
Ty przede wszystkim dodałeś mi wiary we własne siły. Gdybyś nie powtarzał
stale w listach, że mój projekt jest dobry, na pewno nie wytrwałabym do
końca.
Jesteś doprawdy niezwykłym facetem, Gregu Hollis. Dwudziestotrzyletni
mężczyźni raczej nie zawracają sobie głowy pisaniem listów do maturzystek.
Myślę czasem, że wyobrażasz mnie sobie jako samotne wystraszone
dziewczątko i dlatego odpowiadasz na moje listy. Kiedy więc w ostatnim
liście nazwałeś mnie osobą dojrzałą i spostrzegawczą, naprawdę poczułam
się wspaniale. Dodałeś, że potrafisz mnie zrozumieć, bo sam bywałeś w
podobnej sytuacji. Trudno mi właściwie uwierzyć, że kiedykolwiek mogłeś
Strona nr 3
101966768.003.png
Elise Title
być samotny, ale chyba dlatego właśnie nasza korespondencyjna przyjaźń
stała się dla mnie czymś tak szczególnym.
Wczoraj dostałam zdjęcia dyplomowe i nawet chciałam Ci jedno wysłać,
ale były strasznie pogniecione. A poza tym, zaczyna mi się podobać myśl o
zachowaniu tajemnicy naszego wyglądu. A jeśli nie spodoba Ci się moja
twarz? Wiem, co na to odpowiesz. Przyjaciele nie zwracają uwagi na swój
wygląd. To prawda. Wydaje mi się nawet, że wiem, jak wyglądasz. Pewien
obraz Twojej osoby znalazłam w listach, które do mnie już napisałeś.
Greg, czy nie byłoby wspaniale, gdybyśmy pisywali do siebie do końca
życia? Nigdy nie spotykając się, nie rozmawiając przez telefon i nie wiedząc,
jak wyglądamy.
Aż się zarumieniłam na samą myśl o tym. A kiedy czuję się nieswojo,
zaczyna mi drżeć nos, a w szczególnie kłopotliwych sytuacjach dostaję
napadów czkawki. Nie mam chusteczki pod ręką i muszę po nią pobiec na
górę... I po szklankę wody... I dlatego muszę kończyć.
Twoja bardzo bliska przyjaciółka Alex
Nowy Jork, 14 czerwca
Droga Alex!
Nie mogę uwierzyć, że mija już dziewięć lat, odkąd zaczęliśmy do siebie
pisywać. W tym czasie udało się nam wspólnie rozwiązać wiele problemów.
Wiesz, że bardzo cenię sobie naszą przyjaźń. Ale dosyć już tych wzniosłych
słów...
Staram się zrozumieć, dlaczego zerwałaś z Samem po czterech latach
znajomości. Do czego to prowadzi, Alex? Zupełnie niepotrzebnie starasz się
używać zwrotów znanych z książek psychologicznych: mam kłopoty z
wchodzeniem w związki międzyludzkie. I nie odwracaj kota ogonem
twierdząc, że mnie też ten problem dotyczy. Ja przynajmniej raz
zaryzykowałem i spróbowałem małżeństwa. Pomińmy ten epizod milczeniem.
Nie czuję goryczy z powodu rozstania z Liz. Od naszego rozwodu upłynęły już
dwa lata.
W porządku, masz trochę racji. Wspomnienia wciąż sprawiają mi ból.
Roba Holdena uważałem za prawdziwego przyjaciela. Nie spodziewałem się,
że właśnie on ucieknie z moją żoną. Może byłem głupi wierząc, że żony są
wierniejsze niż przyjaciele.
Jesteś naprawdę niepowtarzalna, Alex. Tylko Tobie ufam. Nie
wspominałem Ci o tym, że w ciągu tych minionych dziewięciu lat parę razy
Twoje listy ratowały mnie od depresji. Dajesz mi czasem niezły wycisk, ale
Strona nr 4
101966768.004.png
LISTY DO NIEZNAJOMEJ
zapewniam cię, że nie chcę, abyś była inna.
Sprawy z Meg układają się już lepiej. Wciąż mam ochotę zaryzykować.
Wiem, co sobie pomyślisz. Meg jest tak pochłonięta swoją karierą modelki, że
ledwie mnie zauważa. No cóż, nikt nie jest doskonały. Nie zamierzam
poświęcić się wyłącznie pracy. Chciałbym ułożyć sobie wreszcie moje życie
osobiste. Nie bój się. Tym razem postaram się nie utonąć.
A mówiąc poważnie, Alex. Ja potrzebuję pracy. Teraz chciałbym zająć się
renowacją starych budowli. Wiesz, z jakim szacunkiem traktuję przeszłość. Są
rzeczy warte ocalenia, których jednak nie wolno zmieniać. Tak jak naszej
przyjaźni.
Bywają chwile, gdy czuję pokusę, by podnieść słuchawkę i zadzwonić do
Ciebie. To już dziewięć lat – a ja nawet nie znam Twego głosu. Zdaję sobie
sprawę, że nikt w to nie uwierzy: dwoje ludzi przez tyle lat pisuje do siebie i
nigdy się nie poznało. Kiedy dawno temu zawarliśmy ten nasz pakt,
uważałem go za nieco zwariowany. Dzięki temu jednak mogliśmy być wobec
siebie absolutnie szczerzy i otwarci. Oboje wiemy, że nasz związek jest czymś
szczególnym i niezwykłym. I dopóki żadne z nas nie złamie reguł gry, dopóty
będziemy co jakiś czas pisywać do siebie i informować się o swoich wnukach
i naszej starości.
Słuchaj, Sam chyba jednak nie pasował do Ciebie. Zasługujesz na kogoś
specjalnego. Masz w sobie tyle czułości, dobroci i miłości. Po prostu musisz
trafić na odpowiedniego faceta.
Powiesz pewnie, że mówię jak Twoja matka. Pamiętaj tylko o jednym,
Alex: matka nigdy Cię nie rozumiała. Ja natomiast znam Cię jak wielokrotnie
czytaną książkę. I zacytuję to, co mówi pewna znajoma nastolatka: podoba
mi się to, co czytam. Serdecznie pozdrawiam.
Greg
Strona nr 5
101966768.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin