0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter. 0:01:33:Skarb, kt�ry mo�e zako�czy� trwaj�c� od wiek�w wojn�... 0:01:35:...pomi�dzy Roxche i Beil... 0:01:40:Zamierzamy odnale�� ten skarb, za kt�ry staruszek po�wi�ci� swoje �ycie. 0:01:53:Allison. 0:01:55:Obiecali�my mu, �e na pewno go znajdziemy, prawda? 0:02:00:Tak. 0:02:02:Wil, pami�tasz jego po�o�enie? 0:02:06:Oczywi�cie, Allison. 0:02:32:Znale�li�cie ich? 0:02:35:Jeszcze nie. 0:02:37:Nie potraficie nawet znale�� dw�jki dzieci? 0:02:40:Znajd�cie ich natychmiast! 0:02:41:Zrozumia�em. 0:03:02:Allison, ta osoba to... 0:03:03:Wiem o tym. 0:03:05:Jaki upierdliwy. 0:03:07:Nie my�la�am, �e mo�e dogoni� nas tak szybko. 0:03:15:Allison, sp�jrz na lewo! 0:03:22:Co? 0:03:23:Mo�e chce porozmawia� przez radio? 0:03:25:Rozumiem. 0:03:27:S�yszysz mnie? 0:03:29:S�ysz� wyra�nie. 0:03:31:Spieszy si� nam, wi�c si� streszczaj. 0:03:34:Nie mamy zamiaru wraca�. 0:03:37:Odbi�r. 0:03:38:Allison! 0:03:39:Cholera! 0:03:40:Hej, Benedict, s�yszysz mnie? 0:03:44:Dogoni�e� ju� tych szpieg�w? 0:03:47:Allison. 0:03:49:Wybaczcie, ale tak to w�a�nie wygl�da. 0:03:54:Wil, trzymaj si�. 0:03:57:Znowu to samo... 0:04:29:Nie poddamy si� tak �atwo. 0:05:05:Tym razem nie pozwol� wam uciec. 0:05:11:Co? 0:05:24:Mam ci�. 0:05:25:Chyba nie masz zamiaru strzeli�, co? 0:05:33:Nie! 0:05:48:To jest... 0:05:53:Wr�g zestrzelony! 0:05:55:Wi�c to tak. 0:05:57:Nasz samolot ma za�adowane jedynie pociski treningowe. 0:06:00:Powinna� powiedzie� mi to wcze�niej, Allison. 0:06:03:Wybacz. 0:06:04:Allison, czy wyzwa�a� mnie na pojedynek, wiedz�c, �e masz za�adowane magazynki z farb�? 0:06:09:Tak. Poza tym,nie mog�e� do mnie strzela�, prawda? 0:06:14:Jejku, jejku. Tym razem przegra�em. 0:06:18:My�la�em, �e dostan� zawa�u. 0:06:20:Nie co dzie� masz szans�, by wypr�bowa� nowy model my�liwca. 0:06:31:Allison, odbij troch� na lewo. 0:06:33:Nigdy nie le� przede mn�. 0:06:35:Rozumiesz? 0:06:36:Tak. 0:06:55:Hej, wydaje ci si�, �e co ty robisz? 0:06:56:Z drogi! 0:06:58:Odmawiam. 0:06:59:Sam wybieram z kim chc� lata�. 0:07:02:Jeste� wygadany jak zawsze! 0:07:04:M�wisz takie rzeczy w momencie kiedy dosta�e� �lepakami... 0:07:07:Zestrzel� ci� za niewykonywanie rozkaz�w! 0:07:10:My�lisz, �e ci si� uda? 0:07:14:Znikn��! 0:07:16:Gdzie on si� podzia�? 0:07:36:�a�! Jak on to zrobi�? 0:07:39:Wierz�c plotkom, powinien by� bardzo dobrze wyszkolony. 0:07:41:Ci�ko mi to przyzna�, ale jest lepszy ode mnie. 0:07:44:Dlaczego wi�c, nie zestrzeli� nas wcze�niej? 0:07:49:Poniewa� celowa� w silnik, upewniaj�c si�, �e �adna z kul nie trafi nas. 0:07:59:W ten spos�b chcia� nas zmusi� do awaryjnego l�dowania na rzece, 0:08:03:i wtedy by nas dopad�. 0:08:07:Nadlatuj�. 0:08:08:Wil, trzymaj si�. 0:08:10:Dobra. 0:08:51:Spadochrony. 0:08:52:Rozumiem, wi�c uda�o im si� katapultowa�. 0:08:54:Ca�e szcz�cie. 0:08:57:Wiedzia�am, �e to powiesz. 0:09:01:Nic wam nie jest? 0:09:02:Tak. Dzi�ki tobie jeste�my cali. 0:09:05:Dzi�ki. 0:09:07:Ale dlaczego nas uratowa�e�? 0:09:11:Przez moje poczucie sprawiedliwo�ci. 0:09:14:Staruszek mnie o to poprosi�. 0:09:18:Pozwolicie mi pom�c sobie w odnalezieniu skarbu? 0:09:26:Err... 0:09:27:Ker Benedict. 0:09:29:Podporuczniku Ker, nazywam si� Wilhelm Schultz, 0:09:32:Jestem przyjacielem z dzieci�stwa Allison. 0:09:34:Mi�o ci� pozna�, Wilhelmie. 0:09:36:Dobra, a teraz si� pospieszmy. 0:09:51:Zwi�kszy� pr�dko��. 0:09:53:Je�li za bardzo si� zbli�ymy, to nas zauwa��. 0:10:02:Wielki skarb, znajduj�cy si� w strefie zdemilitaryzowanej... 0:10:06:Tak d�ugo go poszukiwa�em. 0:10:08:Nie pozwol� by kto� inny go zdoby�! 0:10:11:Sou Beil po prawo i Roxche po lewo... 0:10:15:Ciekawe co ludzie nie zwa�aj�cy uwagi na wojn� o tym wszystkim my�l�. 0:10:18:Tu nie ma �adnych ludzi. 0:10:20:Mimo wszystko, jeste�my po�rodku strefy zdemilitaryzowanej. 0:10:25:Sp�jrz! 0:10:29:To g�ra z dwoma wierzcho�kami. 0:11:10:Przy wej�ciu do jaskini powinna znajdowa� si� stoj�ca pionowo strzelba. 0:11:14:Wejd�cie do dwunastej jaskini licz�c od prawej i przejd�cie dwadzie�cia krok�w. 0:11:33:Znale�li�my. 0:11:35:Czy to wej�cie prowadzi do skarbu? 0:11:37:Tak. 0:11:53:�a�. 0:11:56:Zwiedzi�em wiele jaski� podczas treningu, 0:11:59:ale pierwszy raz id� tak ogromn�. 0:12:10:To malowid�o. 0:12:13:Zastanawiam si�, z jakich to jest czas�w. 0:12:15:Jestem pewien, �e namalowano to zanim jeszcze wynaleziono alfabet. 0:12:21:Czy to ogie�? 0:12:23:Pocz�tek cywilizacji... 0:12:28:Pomy�le�, �e przetrwa�o to tu... 0:12:33:Tu jest jeszcze wi�cej. 0:12:35:Pochodnia? 0:12:38:Hmm... Wydaje mi si�, �e ju� gdzie� widzia�em ten obraz. 0:12:43:Nie mo�liwe. 0:12:45:Trudno uwierzy�, �e to wszystko jest prawdziwe. 0:12:47:Co to? Co si� sta�o? 0:12:49:Powiedzia�e�, �e kojarzysz sk�d� ten obraz, tak? 0:12:53:Tak. 0:12:53:Nie dziwie si�. Widzimy go ka�dego dnia. 0:12:57:Ka�dego dnia? 0:13:00:To insygnia wojskowe Roxche. 0:13:06:Pochodnia trzymana przez m�czyzn� po prawej to W��cznia Therona z Roxche. 0:13:14:Co znaczy, �e ten drugi trzyma... 0:13:17:Tak, pochodnia, kt�r� trzyma m�czyzna po lewej to Sztylet Sou Beil. 0:13:26:Nasze insygnia wojskowe istniej� ju� tak d�ugo. 0:13:30:Niesamowite. 0:13:31:Pierwszy raz widz� co� tak wspania�ego. 0:13:34:W rzeczy samej. 0:13:35:Ale to chyba nie jest skarb, o kt�rym m�wi� staruszek, prawda? 0:13:41:Nie. To zdecydowanie jest skarb. 0:13:44:Co masz na my�li? 0:13:45:Przyczyn� wojny jest sp�r o to, sk�d pochodzi cz�owiek, tak? 0:13:50:Tak, ale... 0:13:52:Te malowid�a s� odpowiedzi�. 0:13:59:Wygl�da na to, �e �yli ze sob� w zgodzie. 0:14:01:Tak. 0:14:04:Innymi s�owy, nie chodzi o to, kto by� pierwszy, 0:14:06:ale o to, �e razem dzielili si� ogniem ju� od pocz�tku? 0:14:10:Tak. 0:14:12:Jak ironicznie. 0:14:13:Uczono mnie, �e sztylet zosta� stworzony do podrzynania garde� znienawidzonemu wrogowi ze wschodu. 0:14:20:Z kolei mnie uczyli, �e W��cznia Therona zosta�a stworzona by sieka� dzikus�w z kraju, gdzie zachodzi s�o�ce. 0:14:28:Rzeczywi�cie, "historia" jest pe�na k�amstw. 0:14:31:One nawet nie by�y broni�. 0:14:37:Przekazywanie historii nie jest istotne. Raczej chodzi o dopasowywanie jej do w�asnych potrzeb. 0:14:48:Staruszek powiedzia� wtedy te s�owa. 0:14:51:Pu�kownik Colonel McMillan nigdy nie istnia�. By� postaci� fikcyjn�. 0:14:59:To on musia� by� Pu�kownikiem Walterem McMillan. 0:15:04:Widzia� te malowid�a zanim operacja z truj�cym gazem si� rozpocz�a. 0:15:08:Gdyby og�osi� to w momencie, gdy omal nie zabi� tysi�cy ludzi, 0:15:11:m�g�by zako�czy� wojn�. 0:15:18:To wszystko moja wina. 0:15:24:Wszystko co powiedzia� staruszek, okaza�o si� by� prawd�. 0:15:30:Trzydzie�ci lat temu, podczas wojny, 0:15:32:zabi� wszystkich tych ludzi, by chroni� malowide�. 0:15:38:Czemu opowiadasz takie dziwne rzeczy? 0:15:40:To niemo�liwe, �e m�g�by— 0:15:41:Nie mia� wyj�cia. 0:15:47:Jego ludzie grozili mu, �e to zniszcz�, 0:15:52:m�wi�c, �e nie ma potrzeby, by wsp�istnie� z wrogiem. 0:15:56:Dlaczego? 0:15:58:Czemu mi to pokazujesz? 0:16:02:Czy kto� kiedy� tu przyb�dzie, 0:16:06:by zobaczy� co� tak pi�knego? 0:16:11:Czemu widz� to dopiero teraz? 0:16:15:Czy nadejdzie dzie�, gdy to zrozumiem? 0:16:20:Nie wiem. 0:16:24:Ale on... Pu�kownik Colonel Walter McMillan, nie m�g� do tego dopu�ci�. 0:16:31:Je�li skarb zosta�by zniszczony,, 0:16:34:ludzie nie tylko cierpieliby, przez ten niehumanitarny atak gazem truj�cym, 0:16:37:ale zabijali by si� r�wnie� w du�o okrutniejszy spos�b... 0:16:43:bez najmniejszego powodu. 0:16:46:To w�a�nie dlatego pu�kownik Colonel McMillan obra� tak trudn� �cie�k�. 0:16:50:Wr�ci� do �ycia by opowiedzie� komu� o tym skarbie... 0:16:54:czeka� na to trzydzie�ci lat... 0:16:58:Nie s�dz�, by ludzie zaakceptowali przesz�o��, jak� pokazuj� te malowid�a podczas, lub po wojnie. 0:17:03:Ale teraz chyba b�d� w stanie? 0:17:06:My�l�, �e tak. 0:17:09:W tym momencie, ten skarb jest bezcenny. 0:17:14:Czekanie na t� chwil� trzydzie�ci lat, musia�o by� bolesne. 0:17:20:Nigdy nie zapomn� osoby, kt�ra chroni�a co� tak pi�knego. 0:17:46:Podporuczniku Ker, mam pro�b�. 0:17:49:Czy m�g�by� opowiedzie� odpowiednim organom o tych malowid�ach? 0:17:52:To dla nas zbyt du�a odpowiedzialno��. 0:17:55:Zgadza si�. 0:17:57:Podporuczniku Ker, chcia�abym zapyta� ci� o to samo. 0:18:02:Chyba nic na to nie poradz�. 0:18:06:Nie rusza� si�. 0:18:07:R�ce do g�ry! 0:18:13:Gdzie jest skarb? 0:18:15:Wiem, �e gdzie� tu jest! 0:18:17:Niema tu skarbu, kt�ry by pana zadowoli�. 0:18:21:Co? 0:18:34:Wil. 0:18:39:Ty gnoju! 0:18:41:Ty draniu. Jak �mia�e�! 0:18:51:Uwa�aj! 0:19:23:Wiadomo�ci, wiadomo�ci! 0:19:25:Wojna zbli�a si� ku ko�cowi! 0:19:27:Wiadomo�ci, wiadomo�ci! 0:19:31:Wojna zbli�a si� ku ko�cowi! 0:20:15:To jest ten smak! 0:20:17:Jest pyszna! 0:20:21:Wil, nie idzie ci zbyt dobrze trzymanie gor�cych rzeczy, wi�c uwa�aj, by� si� nie poparzy�. 0:20:24:M–Masz racj�. 0:20:29:Naprawd� pyszna. 0:20:31:Ciesz� si�, �e to s�ysz�. 0:20:39:To ulubiony walc Waltera. 0:20:50:Ta�czyli�my do niego za ka�dym razem, gdy tylko go s�ysza�, 0:20:54:mimo, �e nawet nie umia� ta�czy�. 0:20:58:Nie istotne ile razy m�wi�am mu, �e w parze z praw� r�k� idzie lewa noga, on nie s�ucha�. 0:21:02:To by�o takie zabawne. 0:21:20:Nareszcie zosta� uwolniony od tej d�ugiej agonii. 0:21:25:Walter by mnie zbeszta�, gdyby zobaczy�, �e p�acz�. 0:22:36:Wil... 0:22:38:�adna pogoda, nieprawda�? 0:22:41:Tak. 0:22:46:B��kitny kolor nieba oraz blask s�o�ca z tamtego dnia... 0:22:50:wbi� mi si� w pami�� na tyle, �e nie mog�em o nim zapomnie�. 0:22:55:Wakacje zbli�a�y si� ku ko�cowi. 0:24:16:Fiu fiu, wsz�dzie �nieg. 0:24:18:Hej, czy to mo�liwe, �e si� zgubili�my? 0:24:21:Chyba �artujesz. 0:24:22:Tam jest jaka� �liczna dziewczynka. 0:24:24:Masz racj�. Jest naprawd� �liczna. 0:24:26:Wil... 0:24:27:Owww! Dlaczego? 0:00:07:Przemierzamy g�ry, ubrani w b��kit nieba. 0:00:19:Ciche ech...
FreddyKruger1