Cunning Olivia - One Night with Sole Regret 02 - Tempt me.pdf

(453 KB) Pobierz
Olivia Cunning – One Night with Sole Regret 02 – Tempt Me
Tłumaczyła: Eiden // http://chomikuj.pl/Eiden
1060935908.001.png 1060935908.002.png
Rozdział 1
Serce Adama pędziło, gdy czekał aż Madison odbierze swój telefon.
Samo oczekiwanie by usłyszeć jej głos, ekscytowało go. Nie miał problemu z
graniem gitarowych solówek przed piętnastoma tysiącami fanów, ale
perspektywa rozmowy z tą jedną, słodką kobietką sprawiała, że pociły mu się
dłonie. Żałosne. Jeśli jego koledzy zespołu wyniuchali jego zauroczenie, to
non stop by go ośmieszali. Cały zespół knuł przeciwko każdemu członkowi,
który pragnął kobiety i Adam nie chciał być ich obecnym celem. W tym
tygodniu to była rola Gabe'a.
Stojąc w pobliżu tyłu busu, przy przejściu między łóżkami, Adam
odwrócił się plecami do wspólnego miejsca. Owen i Kellen wykradli Gabe'owi
telefon, kiedy ten zasnął na fotelu, i obecnie wysyłali wiadomości do jakiejś
laski, którą Gabe przeleciał zeszłej nocy. Adam nie miał pojęcia, jakim cudem
Gabe mógł spać przy całym zamieszaniu jakie się wokół niego działo. Może to
całe bębnienie na stałe uszkodziło mu słuch.
- Teraz napisz: Pokażę ci moje, jeśli pokażesz mi swoje - powiedział
Owen, a Kelly już szalał kciukiem.- Teraz wyślij, stary - więcej chichotu.
Adam cieszył się, że byli zajęci torturowaniem Gabe'a, podczas gdy on
starał się ukryć swoją aktualną słabość.
- Cześć - Madison powiedziała do ucha Adama.
Minęło zbyt wiele czasu, odkąd ostatnio ją widział. Sam dźwięk jej głosu
sprawił, że jego dżinsy były zbyt ciasne.
- Hej, kochanie - powiedział cicho.
- Nie mogę się doczekać, gdy cię zobaczę po koncercie - powiedziała.
- Właśnie dlatego dzwonię.
- Och.
Rozczarowanie w jej głosie sprawiło, że skręciło mu się serce. Cholera,
jak ta kobieta potrafiła zmienić go w papkę jedną sylabą. Miał zamiar się z nią
podroczyć i sprawić, że będzie myślała, iż nie będzie się w stanie z
nią spotkać tej nocy, ale mogło być inaczej i pomyślał, że mogłaby zerwać ich
zdecydowanie zbyt rzadkie randki, to byłby załamany.
- Powinniśmy być w Dallas za jakieś pięć godzin - Adam zerknął na
pryczę, na której odpoczywał Shade. Hałaśliwy wokalista Sole Regret
prawdopodobnie spał, ponieważ jego zasłona była zasunięta, więc Adam nie
miał gwarancji, że nie zostanie podsłuchany. Upewnił się, że mówił
wyjątkowo cicho, kiedy zapytał.- Chcesz zjeść ze mną kolację przed
koncertem?
- Tak!
Teraz nie mógł już się oprzeć pokusie, by się z nią podrażnić.
- Nie? Dlaczego nie?
- Tak, Adam. Powiedziałam tak. Tak!
Zachichotał.
- Tak?
- T. A. K. Gdzie? O której?- fakt, że była taka podekscytowana, sprawił,
że Adam uśmiechnął z prawdziwym zawstydzeniem. Dzięki Bogu, że nikt nie
zwracał uwagi. Jeżeli ktokolwiek zobaczyłby, że uśmiecha się jak zwycięzca
lotto, to byłoby z nim kiepsko.
- Włoskiej. Piąta trzydzieści. Spotkamy się w środku - nie musiał jej
mówić w jakiej restauracji. Przez prawie rok widywał się z Madison za każdym
razem, kiedy Sole Regret przejeżdżali przez Dallas. Ich ulubione miejsce
serwowało fantastyczne paluszki i stylowa łazienka miała solidny zamek. Zlew
na wysokości biodra przydawał się do więcej niż jednego szybkiego numerku
między nienasyconym ciałem Madison a jego.
- Hej, Adam!- Owen krzyknął ze swojego miejsca na kanapie.- Z kim
rozmawiasz? Ze swoją dziewczyną?
Adam skrzywił się.
- Żadna nie jest na tyle głupia, żeby umawiać się z taką męską dziwką
jak on - powiedział Kellen.
Adam skrzywił się do ściany i zakrył telefon dłonią, mając nadzieję, że
Madison tego nie słyszała.
- Musze iść - powiedział.
- Nie mogę się doczekać, by cię zobaczyć.
- Madison?- nie był gotowy, by się rozłączyć.
- Tak?
- Zrobisz ciasteczka?
Roześmiała się cicho.
- Nie musisz o to pytać, Adam. Już je zrobiłam.
Za jej pierniczki można było oddać życie, ale jeszcze bardziej podobała
mu się sama świadomość, że robiła je dla niego - zwłaszcza odkąd wyobraził
sobie ją, jak piecze w plisowanym, białym fartuchu, swoich czarnych,
kowbojskich butach i niczym innym. Jej miękkie, okrągłe piersi byłyby w pełni
w widoczne. Kiedy obróciłaby się i pochyliła, aby włożyć ciasteczka do
piekarnika, miałby świetny widok na jej cudowny tyłeczek i o wiele więcej.
Biała kokarda na środku jej pleców błagałaby go, aby ją rozwiązał i odsłonił
to co ukrywała z przodu pod fantazyjnym fartuchem. A może jeżeli poprosiłby
wystarczająco ładnie, to uniosła by tkaninę, aby podzielić się swoją
tajemnicą. Litości.
Podczas gdy zatracił się w swojej fantazji, dżinsy Adama skurczyły się
na jego kroczu z powodu dodatkowych rozmiarów.
- Jesteś tam jeszcze?- zapytała.
Wrócił z powrotem do swojej inspirującej rzeczywistości.
- Tak. Um, Madison?
- Tak?
- Założysz dla mnie sukienkę?- nie zgodziłaby się, by założyć tylko
fartuszek do miejsca publicznego, ale sukienka przynajmniej pokazałaby mu
jej przepiękne nogi.- Z krótką spódniczką.
- Dobrze - powiedziała bez tchu.
Drogi Panie, już wyobrażał jak jej spódniczka jest podciągnięta ne jej
talii, a on zaciska w pięści jej majteczki.
- Na razie - rozłączył się i nie będąc takim naiwniakiem jak Gabe,
schował telefon głęboko do kieszeni, aby uniknąć wygłupów żartownisiów.
Adam poprawił swojego zbyt chętnego penisa do bardziej wygodnej
pozycji, wyciągnął Moutain Dew z lodówki i wskoczył na fotel kapitański
naprzeciwko Owena i Kellena. Starał się jak cholera, aby się nie uśmiechać
jak idiota, ale było to niezłe wyzwanie, odkąd flirtująca Madison wypełniła
jego myśli.
Gabe wciąż był nieprzytomny, wylegując się na fotelu obok Adama. Ich
perkusista musi ubiegłej nocy nieźle wymęczyć tą laseczkę z księgowości.
Wciąż w posiadaniu Kellena, komórka Gabe'a zadźwięczała, aby
powiadomić go o nowej wiadomości.
- Co powiedziała?- Owen zapytał niecierpliwie.
- Co mam ci pokazać?- Kellen przeczytał z ekranu.
- Cycuszki - wypalił Owen.
Kellen przewrócił oczami.
- Gabe nie nazwałby ich cycuszkami.
- Kobiece wzgórki.
Kellen pokręcił głową.
- Cycki?- zaproponował Adam.
- Piersi?- Owen przeczytał nad ramieniem Kellena.- Jaki facet je tak
nazywa?
- Gabe.
Na dźwięk swego imienia, Gabe potarł nos tyłem dłoni i zaciągnął się
głęboko. Otworzył oczy. Uśmiechnął się ufnie do Adama i natychmiast zapadł
w sen.
Telefon znowu zadźwięczał.
- Wysłała zdjęcie?- Owen zapytał szeptem.
- Nie - powiedział Kellen.- Napisała, Ty pierwszy. Pokaż mi swój sutek, to ja
pokażę ci mój. Twoje kolczyki sprawiają, że moje sutki stają się takie twarde - Kellen
przeczytał jej wiadomość nieco monotoniczne, kiedy zwerbalizował cytaty.
- Whoa - powiedział Owen.- A wyglądała tak słodko.
Adam wiedział, jakie te słodko wyglądające potrafiły być sprośne.
- Hej, Tex - zawołał do ich kierowcy.- Za ile dojedziemy do Dallas?- i
Madison.
- Za kilka godzin - Tex zawołał z przodu busu.
- Nie możesz się doczekać, by zobaczyć swoją dziewczynę?- zapytał
Owen z wnikliwym uśmiechem.
- Nie jest moją dziewczyną - powiedział Adam.- Tylko cudownym
tyłeczkiem, który lubię pieprzyć - wiedział, że zostawią go samego, jeżeli da
im do zrozumienia, że Madison nic dla niego nie znaczyła.
- Jak zrobimy zdjęcie sutka Gabe'a?- zapytał Kellen. Spojrzał na pierś
Gabe'a, przechylając głowę na lewo i prawo, używając obu rąk, aby stworzyć
z palców ramię dla natchnionego arcydzieła, Faceta z Przebitym Sutkiem.
- Ty go przytrzymasz - powiedział Owen.- Ja zrobię zdjęcie.
Kellen pokręcił głową.
Adam połknął swój słodki płyn i czekał, aż Kellen i Owen ruszą na
Gabe'a. Naprawdę nie mógł się doczekać zemsty Gabe'a.
- Dobra - powiedział Owen.- Ja na niego skoczę; ty zrobisz zdjęcie i
wyślesz je, zanim się zorientuje co się dzieje.
- Może najpierw powinniśmy go uspokoić - powiedział Kellen.- Wiesz,
jak mocno bije.
Dłoń Gabe'a nagle zakryła jego brzuch. Otworzył oczy.
- Gdzie mój telefon?- zapytał zaspanym głosem.
Kellen wepchnął go pod udo Owena.
- Nie mam pojęcia.
Telefon zapiszczał spod ich wyglądam-delikatnie-ale-nie-dla-dobrych-
czynów, basisty. Gabe spojrzał krzywo na Owena. Gabe wyglądał jak
twardziel. Czarny i czerwony irokez. Tatuaż w kształcie tribalnego smoka na
skórze łowy. Długie, szorstkie ciało perkusisty - całe zbudowane z masy
mięśniowej i ścięgien, które potrafiły zaaplikować śmiertelny cios. Ale wszyscy
znali Gabe'a zbyt dobrze, aby dać się zastraszyć przez jego wygląd. Co innego
jego pięści...
- Co robisz z moim telefonem, dupku?
Owen z tymi swoimi wielkimi, niebieskim oczyma, które nadawały mu
kompletnie niewinnego uroku, wyciągnął telefon spod nogi i spojrzał na
ekran.
- O tak, to ładniutkie cycuszki. Mógłbym je lizać przez godziny.
- Myślę, że w sumie to nie trzeba jej było kolczyka Gabe'a, aby
Zgłoś jeśli naruszono regulamin