jaseka 2004.rtf

(77 KB) Pobierz
JASEŁKA 2002

 

„W stronę światła...”

 

ANNA

 

 

 

Na scenie stolik z czasopismami i listami,

a przy nim siedzi redaktorka - Anna

Na scenę wchodzi zamyślony uczeń

po chwili zaczyna recytować wiersz

 

POETA

 

 

 

1.     Dlaczego jest Święto Bożego Narodzenia?

Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?

Dlaczego śpiewamy kolędy?

Za nim wchodzi drugi uczeń i odpowiada na zadane pytania

REALISTA

 

 

 

              Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa.

              Dlatego, żeby podawać sobie ręce.

              Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.

              Dlatego, żeby sobie przebaczać.

Żeby każda czarodziejka po trzydziestu latach

nie stawała się czarownicą.

                /ks. J. Twardowski/

Chórek wraz z redaktorką Anną: śpiewa:

 

1.     Ptaki radosne, niestrudzone, zwiastuny dobrych myśli,

Co dzień przez wszystkie świata strony, wędrują nasze dobre listy. Bóg także listy polecone wysyła do nas wszystkich, jedni dla drugich posyłani, jesteśmy jako żywe listy.

 

Ref. Chcę być dla Ciebie Bożym listem, a Ty bądź dla mnie. Bóg pod Twój adres mnie tu przysłał, więc widać pragnie coś jedynego nam powiedzieć –

Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.

2.     Będziemy czytać może w trudzie, będziemy też w radości,

Bóg rozszyfrować nam pomoże serc naszych wszystkie zawiłości.

Uśmiech, jak znaczek na kopercie, rozjaśni nasze listy,

Chcę być promiennym listonoszem, posłańcem wielkiej Bożej myśli.

 

Anna:

Dzień dobry! Jestem Anna. Pracuję dla czasopisma „Światło” – prowadzę rubrykę „Listy do Światła”.

              Tak wiele wokół nas różnokolorowych lampek, neonów świateł, a jednak – jakbyś my żyli w ciemności...  Bóg dał nam ciepłe, roziskrzone słońce, księżyc srebrzysty i gwiazd miliony – a to czasem, jakby za mało, by znaleźć drogę do drugiego człowieka....

              W oknach żarzą się tysiące bajecznych świateł, a w sercu człowieka czasem tak ciemno.... Miliardami kryształowych kropel rozpryskuje górski wodospad, lśni bielą świeżego śniegu szczyt Giewontu, błyszczą radością oczy niemowlęcia, a ludzie piszą:

 

Anna siada przy stoliku z listami.

Autorzy listów siedzą na widowni, przed rozpoczęciem swojej kwestii zapalają świecę i wychodzą powoli na scenę, czytają swoje listy. Po przeczytaniu w geście rezygnacji gaszą świecę, list pada na ziemię,
a osoby siadają na podłodze.

 

MATKA

 

 

 

Matka -

„ Droga Anno! Sama wychowuję synka. Jest ciężko chory, a ja już nie mam pieniędzy

na  lekarstwa ....Nie płaciłam czynszu i kazano nam opuścić mieszkanie. Gdzie mamy pójść, jak żyć?!”

 

OJCIEC

 

 

 

Ojciec

„Szanowna Pani! Jest Pani dla mnie ostatnią deską ratunku!.... Straciłem pracę i nie potrafię utrzymać rodziny.... Zima, kończy się węgiel, a tu Święta, Boże Narodzenie... Czy dla mnie też Bóg  się narodzi?! Straciłem wszelką nadzieję....”

 

SYN

 

 

 

Syn 

„Proszę Pani! Moja Mama i Tato świetnie zarabiają. Mamy trzy samochody, wspaniałe mieszkanie, co roku wyjeżdżamy za granicę... A ja wczoraj podsłuchałem, że moi rodzice się rozwodzą! Nie rozumiem! Czy to moja wina?!! Boję się!!!”

 

CHŁOPAK

 

 

 

Chłopak

„Chodzę już do I klasy gimnazjum. W szkole idzie mi dobrze. Jednak nie mam przyjaciół. Koledzy wyśmiewają mnie, że krzyżyk na łańcuszku noszę, że żegnam się przed kościołem
i w tramwaju, że w niedzielę na Mszę św. chodzę i na religii się nie wygłupiam...A przecież – wszystko, co mam, to dar Boga. Dlaczego mnie odrzucają?.....”

 

NAUCZYCIELKA

 

 

 

Nauczycielka

„Droga Pani Anno! Mam w klasie ucznia, który uczyć się nie chce, do szkoły nie chce chodzić... Smuci mnie to, bo bardzo go lubię. Wiele razy z nim rozmawiałam. Już nie wiem, jak mu pomóc...”

 

 

DZIEWCZYNKA

 

 

 

Dziewczynka

„Szłam dziś przez miasto i patrzyłam na wystawy sklepowe. Tyle tam śliczności, a mojej Mamusi nie stać, by mi, choć buty nowe na Święta kupić!.....”

 

CÓRKA

 

 

 

Córka-

„Pani Anno! Piszę ten list przy świecy, bo odcięli nam prąd. Rodzice nie mają pracy i nie ma, czym zapłacić. Ale Mama pożyczyła od sąsiadki pieniądze i będziemy mieć światło na Wigilię. Jednak to trudno tak, na co dzień żyć, gdy w domu ciemno i zimno...”

 

ELEGANCKI CHŁOPAK

 

 

 

Elegancki chłopak

„Jestem tak bardzo samotny!”

 

LEKTOR

 

 

 

Na scenę wchodzi uczeń z księgą Pisma św. i czyta tekst

 

Lud chodzący w ciemności

              wielką światłość oglądał.

              Nad przebywającymi w kraju cienia śmierci

              zajaśniało światło.

              Zwiększyłeś radość,

              spotęgowałeś wesele.

              Rozradowali się przed Tobą

              radością, jaka panuje w czas żniwa,

              jak się weselą przy podziale łupów.

              Albowiem jarzmo jego ucisku,

              rózgę [chłoszczącą] jego barki

              i kij jego ciemiężyciela

              złamałeś jak w dzień Midianu.

              Albowiem Dziecię nam się narodziło,

              Syn został nam dany.

              Na Jego barkach władza spoczywa.

              I nazwane będzie imieniem:

              Cudowny Doradca, Bóg mocny,

              Ojciec wieczności, Książę pokoju —

              aby rozprzestrzeniło się [Jego] panowanie i pokój bez końca

              na tronie Dawida i w jego królestwie,

              aby utwierdzić go i wzmocnić

              poprzez prawo i sprawiedliwość

              odtąd i aż po wieczność;

              gorliwość Jahwe Zastępów to sprawi.

 

Chórek śpiewa pastorałkę: Gdy pierwsza gwiazda, w czasie śpiewu na scenę wchodzi Maryja z Dzieciątkiem i Józef, siadają na przygotowanych miejscach. Józef zapala święcę Caritasu 

 

MARYJA

 

 

JÓZEF

 

 

 

Anna zbiera rozrzucone listy, podchodząc do Maryi i Józefa, klęka i mówi:

Nauczyłeś nas swych tajemnic, światło nam dałeś
w ciemności, nauczyłeś nas słuchać też pilnie Twoich wyroków Boskich. Święty, niepojęty Jezu, żaden rozum Cię nie ogarnie, t...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin