Ruslan - Driven to Kill (2009).txt

(34 KB) Pobierz
0:00:43:Ruletka metalowymi �y�eczkami ?
0:00:46:Szczerze m�wi�� kochanie to by� m�j|ulubiony fragment twojej ksi��ki.
0:00:50:Powa�nie.|Ukry�e� metalow� �y�eczk� pod kubkiem...
0:00:53:i zacz��e� kr�ci� kubkami|P�ki kto� nie trafi w kubek z �y�eczk� ?
0:00:56:Jak bardzo byli�cie szaleni ch�opaki ?|Byli�my m�odzi i g�upi.
0:00:59:To by�o tak dawno temu, �e| ju� nawet o tym nie m�wimy.
0:01:03:Zdrad� mi t� sztuczk�, no dalej|Sk�d wiedzia�e� gdzie znale�� metalow� �y�eczk� ?
0:01:07:Chc� pozna� ca�o��.|Ruletk� metalowymi �y�eczkami-
0:01:10:Wszystko, kochanie, prosz� ?|Wiem, �e nic ci si� nie stanie.
0:01:15:Je�li to dla mnie zrobisz,|Zrobi� co tylko zechcesz .
0:01:19:Kochanie, ju� od 5 lat dajesz mi wszystko czego chc�.
0:01:22:Tak, ale znasz moj� dziewczyn� Selen� ?
0:01:25:Znam.|- Ona nie...
0:01:27:i obiecuj�, �e je�li poka�esz mi t� sztuczk�,|b�dziesz mia� nas obie.
0:01:33:Mog�aby� si� po�pieszy� i ju� zacz�� ?
0:01:37:Dobrze.
0:01:43:Zamknij oczy.|- Dobrze.
0:01:51:Gotowa ?|- Gotowa
0:02:07:M�j bo�e.|Sk�d wiedzia�e� ?
0:02:09:Nie wiedzia�em, ca�� sztuczka polega na tym by mie� to gdzie�.
0:03:23:Wychodzi za m�� za Stephan Abramova ?
0:03:26:Teraz u�ywa nazwiska Arbarn .
0:03:28:Nie jest taki jak jego ojciec.|Zobaczysz.
0:03:30:Rozumiem, ale czemu zawsze dowiaduje si� ostatni ?
0:03:33:Lanie ba�a si� zadzwoni�.
0:03:35:Wiedzia�a jak bardzo b�dziesz z�y,|ale, Ruslan, ona chce by� tu by�.
0:03:40:My�l�, �e ona naprawd� ci� potrzebuje.
0:03:42:Jutro po po�udniu.|Mam nadziej�, �e z�apiesz samolot.
0:03:45:Uwierz mi, �e b�d� tam.
0:03:47:To cudownie.|Twoja c�rka b�dzie bardzo szcz�liwa, Ruslan.
0:03:51:Masz pi�ro ?|- Wiem gdzie mieszkacie, Katya.
0:03:54:Przeprowadzi�y�my si�.
0:03:57:Co si� sta�o ?
0:03:58:To d�uga historia,|i niezbyt szcz�liwa.
0:04:01:Nadrobimy wszystko kiedy przyjedziesz.
0:04:05:Wezm� pi�ro
0:04:33:California ?|- To takie oczywiste ?
0:04:36:Hej, za du�o s�o�ca, za ma�o ruder|budynk�w?
0:04:39:Nie zostajesz kanapk� w�r�d ludzi...
0:04:42:Nigdy nic nie wiadomo.
0:05:11:Ruslan.
0:05:14:Ruslan.
0:05:20:Mia�em przeczucie, �e wr�cisz.|O m�j-
0:05:37:Nie ma przyjaci�, s� tylko wrogowie.
0:05:40:Lojalno�� kosztuje nas wszystko, bracie.
0:05:44:Lojalno�� mi�dzy tob� a mn�-|Tak.
0:05:46:ma cen� naszej wolno�ci od 5 lat.
0:05:49:5 pieprzonych lat w gu�agu.
0:05:52:Niewielu pozosta�o wsr�d nas tych|kt�rzy pami�taj� tamte dni.
0:05:59:Prosz� ci�, powiedz wszystkim-|- Tak ?
0:06:02:�e wr�ci�em tylko z powod�w osobistych.|- Powiem, oczywi�cie...
0:06:06:ale nie jestem pewny czy uwierz�.
0:06:08:Nie obchodzi mnie to.|To sprawa osobista, rodzinna.
0:06:11:Absolutnie, absolutnie.
0:06:13:Przeka�e wiadomo�� Mikai�owi.
0:06:16:W Kalifornii jest cz�owiek, kt�ry pisze ksi��k� o twoim �yciu.
0:06:19:Przeczytam j� i my�l�, �e twoi wrogowie te�...
0:06:23:i z tego powodu,|Chc� by� to mia�.
0:06:32:Uwa�aj na siebie, Ruslan.|Dobrze ?
0:06:36:Witaj z powrotem.
0:06:51:Zada� ci pytanie.|-Wiecie, w�a�nie wychodzi�em.
0:06:55:Ju� na to za p�no, co ?|Obrazi�e� nas.
0:06:57:Musisz ponie�� kar�.
0:06:59:Wiecie, by�oby naprawd� mi�o gdybym po prostu wyszed�.
0:07:02:Niedoczekanie.
0:07:09:Kurwa!
0:07:16:DObra, teraz zostali�my tylko my dwaj.
0:07:18:Kurwa, przepraszam, nie jestem taki jak ty.|Ja jestem tylko nowicjuszem.
0:07:22:Nie powiedzia�e� przypadkiem,|"je�li kto� zrobi co� z�ego...
0:07:26:to musi zosta� ukarany"?|- Nie, nie, to by� tylko �art.
0:07:28:Zart ?|Na kolana.
0:07:32:Po raz pierwszy...
0:07:35:zostajesz ukarany za g�upie �arty.
0:07:44:Zawo�am moich ludzi.
0:07:57:Ruslan ?
0:08:00:Zapominasz kto p�aci za wszystko.
0:08:03:To ja powinienem decydowa� kto przyjdzie a kto nie.
0:08:05:Jest jej ojcem.|Ona chce by by�.
0:08:08:A ty ?|- Daj mi spok�j, Terry.
0:08:11:Zada�em ci pytanie.|- Jak brzmi to pytanie ?
0:08:14:Czy chc� by c�rk� do o�tarza poprowadzi� prawdziwy m�czyzna ?
0:08:30:�adne miejsce, twierdzi pan, �e meiszka tu pa�ska �ona ?
0:08:33:By�a �ona.|Chyba wydaje spore przyj�cie.
0:08:37:Kto� bierze s�ub ?
0:08:39:Moja c�rka
0:08:57:Poprosz� to i to.
0:08:59:Tak, zamierzamy
0:09:09:Wejd�.|Musisz by� Ruslan...
0:09:12:Autor tych ksi��ek o zabijaniu.|- Tak.
0:09:15:Terry Goldstein.|Jestem m�em Catherine.
0:09:20:Jestem te� adwotaktem, wi�c broni� ludzi|takich jak ty. To znaczy takich jak w twoich ksi��kach.
0:09:43:Ruslan, pozna�e� ju� Terry'ego ?
0:09:46:Tak, rozmawiali�my o moich ksi��kach.|chyba jest moim fanem.
0:09:51:Powinien by�.|A ty-
0:09:54:�wietnie sobie poradzi�a� z nasz� c�rk�.
0:09:57:Kiedy ostatnio si� widzieli�my ?
0:10:00:Na rozdaniu dyplom�w ?|Nie, szko�a prawnicza.
0:10:03:Jest oskar�ycielem w biurze prokuratora.
0:10:06:A gdzie ona jest teraz ?
0:10:09:Na g�rze. Za 3 godziny przyje�d�a limuzyna|by zabra� nas do ko�cio�a.
0:10:14:Spr�buj j� przekona�, �e je�li nie w�o�y welonu...
0:10:17:B�dzie wygl�da�a jak tajna modelka Victorii.
0:10:19:Dobrze.
0:10:29:Hej.
0:10:31:Tata ?
0:10:35:T�skni�em za tob�.
0:10:37:Ja za tob� te� .
0:10:41:Co m�wi�a ?|- �e jeste� pi�knijsza ni� kiedykolwiek.
0:10:44:O czym ju� wiem.
0:10:47:I, �e nie powinienem sp�ni� si� na �lub.
0:10:50:M�wi�a co� jeszcze ?
0:10:53:Dosz�o do k��tni telefonicznej.
0:10:56:Tak, facet za kt�rego wysz�a to prawdziwy kutas.
0:10:58:Pozna�em go na dole.
0:11:02:Chc� ci przedstawi� mojego narzeczonego.
0:11:07:Ruslan, Mi�o ci� wreszcie pozna�.
0:11:09:Nazywam si� Stephan Arbarn.
0:11:11:Mi�o ci� pozna�.
0:11:22:Wiesz...
0:11:24:Mo�e sp�dzimy razem chwil�...
0:11:28:wiesz porozmawiamy w 4 oczy.
0:11:33:Bardzo ch�tnie.|To wa�ne dla mnie.
0:11:36:Limuzyna, ko�ci�-|Mo�e poczeka�.
0:11:38:Tylko kilka minut.
0:11:54:Pami�tasz te historie, kt�re Ruslan wysy�a� ci|gdy by�a� ma�� dziewczynk� ?
0:11:58:Tak, o smoku i niewidomej dziewczynce ?
0:12:02:Ona my�la�a, �e by� �ab�dziem...
0:12:04:a on nigdy nie chcia� by my�la�a inaczej.
0:12:07:To smutne.
0:12:09:Nie wi� za to ojca.
0:12:12:Stephan jest teraz moim �yciem.
0:12:14:Potrzebujesz zgody ojca by tak my�le� ?
0:12:18:Dawno temu poj�am, �e chce by�my mia�y to czego sam nie mo�e nam da�.
0:12:24:Ciesz� si�, �e dzi� przyjecha�.
0:12:33:Gangster ?
0:12:35:Chwila, chyba �le zacz�li�my.
0:12:38:M�j ojciec jest gangsterem i chce bym poszed� w jego-
0:12:41:�lady.|Tak, wiem.
0:12:45:Wtedy pozna�e� Lanie.
0:12:51:A ona oczekuje ode mnie czego� wi�cej.
0:12:54:Tak.|Zapytam ci� o co�-
0:12:57:My�lisz, �e Mikai� m�g�by |wini� moj� c�rk� lub mnie...
0:13:01:Za to, �e zszed�e� ze �cie�ki ?
0:13:07:�luchaj, m�j ojciec jest Rosjaninem starej szko�y.
0:13:09:Oczekuje, �e pewnego dnia przyczo�gam si� do niego-|mo�e po to by sta� si� kim� takim jak ty.
0:13:13:Nie znasz mnie.
0:13:15:A wszyscy z kt�rymi pracowa�em-
0:13:17:Po prostu �aden z nich nie prze�y� by opowiedzie� t� histori�.
0:13:23:No to nie b�dziemy o tym rozmawia�.
0:13:25:Tak by�oby najlepiej.
0:13:37:Wchodzimy kiedy wyjad�.|W porz�dku, zawr�cimy.
0:13:44:Hej, Lanie.
0:13:46:Nie chc� ci przeszkadza�.-
0:13:49:Wiem, �e ju� masz pier�cionek.
0:13:54:Ten... nale�a� do mojej matki.
0:13:57:pochodzi�a z Sankt Petersburga,|i by�a bardzo pi�kna, tak jak ty.
0:14:03:Chcia�bym ci go da�.
0:14:21: Lanie, Terry podrzuci mnie do ko�cio�a.
0:14:24:Po drodze mo�emy podrzuci� Ruslana |do jego hotelu.
0:14:28:Czyj to pier�cionek ?
0:14:33:Dzi�kuj� tatusiu.|Jest pi�kny.
0:14:36:Wiem ile dla ciebie znaczy...
0:14:39:Wi�c go za�o�e i b�d� go strzec.
0:14:44:Mo�e od�o�ymy to na p�niej-|na �lub.
0:14:51:Pojad� do hotelu, przebior� si� i spotkamy si� w ko�ciele.
0:14:56: Terry ci� podwiezie.|- Mog� wzi�� taks�wk�.
0:14:59:Tatusiu, prosz�, dla mnie.
0:15:02:Musicie si� porozumie�.|- Dobrze.
0:15:05:Tatusiu...
0:15:08:Nie os�dzaj Stephana zbyt surowo lub zbyt szybko.
0:15:10: Je�li jeste� szcz�liwa to ja te�.|A je�te� szcz�liwa, wi�c w drog�.
0:15:16:To ostatnie kwiaty.|Gdzie je mam po�o�y� panie Goldstein?
0:15:20:Sk�d mam wiedzie� ? Spytaj moj� �on�.
0:16:36:Nie! Nie! Nie!
0:16:52:Halo ?
0:16:55:Tak, Goldstein...
0:16:57:My�la�em, �e dla dobra Lanie...
0:16:59:ty i ja powinni�my-|-pos�uchaj, pos�uchaj, pos�uchaj.
0:17:01:Mo�e pan chwile poczeka� ?|Co� tu si� sta�o.
0:17:04:Musi pan porozmawia� z moim sier�antem.
0:17:07:Halo ? Halo ?
0:17:10:Halo ?
0:17:34:Tak, przepu�cie go
0:17:55:Rozmaiwa�e� z dw�jk� ?
0:18:06:Musimy tu sprawdzi� wszystkie odciski
0:19:04:Co z ni� ?
0:19:06:Ma liczne rany k�ute.|Wstrz�s m�zgu.
0:19:09:Jest w stanie krytycznym, ale stabilnym.
0:19:18:Z kt�rego posterunku pan jest detektywie ?  26?|- Tak.
0:19:21:Akurat.
0:19:24:To moja odznaka.
0:19:26:Co jest do kurwy n�dzy ?
0:19:32:To ojciec.
0:20:01:Uwa�amy, �e szukali sejfu.|- To nie by� rabunek.
0:20:05:Niewa�ne czy to by� rabunek|czy po prostu go upozorowano...
0:20:08:Nadal musimy wszystko rozwa�y�.
0:20:10:Wie pan do czyjej rodziny pana c�rka wchodzi�a przez ten �lub ?
0:20:15:Przyjecha� m�� dziewczyny.
0:20:17:Po pierwsze- on nie jest jej m�em.|Po drugie- musimy si� zgodzi� w 1 kwestii
0:20:22:Nikt- nawet Goldstein, nawet Stephan-
0:20:25:Nie mo�e wiedzie�, �e moja c�rka �yje.
0:20:30:Tak, dobrze, zajmiemy si� tym.
0:20:32:Dla nas to te� najlepsze wyj�cie
0:20:34:Kto tu dowodzi ?
0:20:37:Chc� zobaczy� �on�.|Gdzie ona jest ?
0:20:45:M�j Bo�e.|Catherine.
0:20:47:Gdzie ona jest ?|Chc� zobaczy� Lanie.
0:20:50:Czy ona-|Cia�o ju� zosta�o zabrane.
0:20:57:Ruslan, powiedz mi co si� sta�o.
0:21:05:Powiedz mi co si� sta�o.
0:21:09:Powiedz mi co si� sta�o.
0:21:13:Ruslan.
0:21:17:B�dzie tutaj mundurowy ?
0:21:20:Na ko�cu korytarza przez ca�� dob�.
0:21:23:Mog�abym zaczeka� i odwie�� pana do hotelu.
0:21:26:Dobry pomys�.
0:21:28:Obiecuje pan nikomu nie m�wi� ,�e c�rka �yje ?
0:21:31:Je�li morderca si� dowie to zaszkodzi �ledztwu.
0:21:33:To moja c�rka.|Oczywi�cie.
0:21:37:Przychodiz panu do g�owy kto� z jej �ycia|kto pana zdaniem by�by zdolny do czego� takiego ?...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin